Ali uśmiechnięty ogród cz.2
-
- ---
- Posty: 4355
- Od: 10 kwie 2008, o 17:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad stawem
Alu jestem tylko na chwilkę Otrzymałam sms i nagrałam Ci się na pocztę.W przeciągu dwóch tygodni powinnam się u Ciebie zjawić Foliak rozbieraj jak najbardziej niech Ci nie zawadza,a ze składaniem go mam nadzieję ,że damy radę -chyba .Pozdrawiam .Jeszcze tylko dwa dni i moja sytuacja się wyklaruje...Pa ....
Witajcie...niestety rozczaruję Was bo ni ma zdjęć ale mam usprawiedliwienie....ale to zaraz
tymczasem:
Grzesik... mam nadzieję, że nie będzie mi tylko straszyć ptaszków przy karmniku, których już nie mogę się doczekać i mam już dla nich cały wór jedzonka a ja to taki duży dzieciak jestem...co idzie i jak się uprze to trzeba mu biedronę kupić
Asiu, ja na szczęście z kretami nie mam problemu jeden w tym roku przylazł ale jakoś znikł...
Daluś, tak właśnie ją kupowałam z myślą żeby przyjemniej w zimę było milej, mi takie małe rzeczy wiele radości dają
Jadziu dziękuję... bardzo lubię jesień także nie narzekam... a kolorki i kwiatuszki jeszcze oczka cieszą a to najważniejsze
No a co do usprawiedliwienia... to po prostu mi się nie chciało robić... może i naczej: nie miałam już sił...
bo foliak był... foliaka ni ma... a wiecie że był wielki.... i wiele rosło w nim i nic już nie ma...wysprządane... no może trochę coś tam zostało: por, seler, pietruszka i kupa zieleniny do wysuszenia i spalenia ale wszystko skopane i czeka na zrobienie granic rabatki i nową szklarenkę, i żywopłocik, i krzewy i warzywniaczek i wszystko och i ach... czuję że spełnia się kolejne moje marzenie... ja to mam szczęście... wiecie pozytywna energia nie wiem jak Wy ale ja troszkę w to Prawo Przyciągania wierzę... w każdym razie szkody nie robi a pozwala być szczęśliwszym
Ale wracają co foliaka do zmroku w moim wspaniałym Warszawiakiem pracowaliśmy dzielnie...i teraz wszystko czeka na Idę ;) mam nadzieje, że jej posłuży tak jak mi tyyyyyle lat służyło.... troszkę mi było szkoda...ale jak zobaczyłam ile on pochłaniam miejsca i szerokość działki optycznie powiększyła się o połowę... doceniłam jego dzielny los i stwierdziłam że zasłużenie może iść pozwiedzać świat...
z drugiej strony jestem przerażona ilością roboty wiosennej... te nasadzenia, kombinowanie, szklarnia...jakoś nie mogę optymalnej wybrać do kupienia a nikt mi nie chce zrobić ładnej...bo ja wymagająca jestem
No ale popatrzymy zobaczymy... musi teraz tak wszystko poczekać bo mam dużo zajęć na uczelni (i na dzienne dojazdy tracę min. 3 h) a i pisanie pracy, co jakąś abstrakcją na razie dla mnie jest a już powinnam zaczać bo w grudniu muszę skończyć
Ale dam radę...
Gorzej dalie...bo trzeba je niedługo wykopać bo mróz zrobił już szkody w delikatnych kwiatach...mam nadzieje, że do następnej soboty wytrzymają
ok kończę, bo i tak pewnie nikomu nie będzie się chciało takiego wypracowania czytać..
tymczasem:
Grzesik... mam nadzieję, że nie będzie mi tylko straszyć ptaszków przy karmniku, których już nie mogę się doczekać i mam już dla nich cały wór jedzonka a ja to taki duży dzieciak jestem...co idzie i jak się uprze to trzeba mu biedronę kupić
Asiu, ja na szczęście z kretami nie mam problemu jeden w tym roku przylazł ale jakoś znikł...
Daluś, tak właśnie ją kupowałam z myślą żeby przyjemniej w zimę było milej, mi takie małe rzeczy wiele radości dają
Jadziu dziękuję... bardzo lubię jesień także nie narzekam... a kolorki i kwiatuszki jeszcze oczka cieszą a to najważniejsze
No a co do usprawiedliwienia... to po prostu mi się nie chciało robić... może i naczej: nie miałam już sił...
bo foliak był... foliaka ni ma... a wiecie że był wielki.... i wiele rosło w nim i nic już nie ma...wysprządane... no może trochę coś tam zostało: por, seler, pietruszka i kupa zieleniny do wysuszenia i spalenia ale wszystko skopane i czeka na zrobienie granic rabatki i nową szklarenkę, i żywopłocik, i krzewy i warzywniaczek i wszystko och i ach... czuję że spełnia się kolejne moje marzenie... ja to mam szczęście... wiecie pozytywna energia nie wiem jak Wy ale ja troszkę w to Prawo Przyciągania wierzę... w każdym razie szkody nie robi a pozwala być szczęśliwszym
Ale wracają co foliaka do zmroku w moim wspaniałym Warszawiakiem pracowaliśmy dzielnie...i teraz wszystko czeka na Idę ;) mam nadzieje, że jej posłuży tak jak mi tyyyyyle lat służyło.... troszkę mi było szkoda...ale jak zobaczyłam ile on pochłaniam miejsca i szerokość działki optycznie powiększyła się o połowę... doceniłam jego dzielny los i stwierdziłam że zasłużenie może iść pozwiedzać świat...
z drugiej strony jestem przerażona ilością roboty wiosennej... te nasadzenia, kombinowanie, szklarnia...jakoś nie mogę optymalnej wybrać do kupienia a nikt mi nie chce zrobić ładnej...bo ja wymagająca jestem
No ale popatrzymy zobaczymy... musi teraz tak wszystko poczekać bo mam dużo zajęć na uczelni (i na dzienne dojazdy tracę min. 3 h) a i pisanie pracy, co jakąś abstrakcją na razie dla mnie jest a już powinnam zaczać bo w grudniu muszę skończyć
Ale dam radę...
Gorzej dalie...bo trzeba je niedługo wykopać bo mróz zrobił już szkody w delikatnych kwiatach...mam nadzieje, że do następnej soboty wytrzymają
ok kończę, bo i tak pewnie nikomu nie będzie się chciało takiego wypracowania czytać..
Mariolka myślę że nie... mój foliak już się nasłużył kilkadziesiąt lat ale był ogromny 10 na 6 metrów... a rodzice coraz starsi, mniej sił a i ziemia już do kitu a na takiej powierzchni się da się jej wymienić po za tym jako że mam dzierżyć ten grunt w przyszłości wprowadzamy zmiany już pode mnie a ja wole coś mniejszego jak szklarnia i do tego piękny ogród i warzywniak... a tak był tylko foliak...
A co do foliaka małego... to też się zastanawiałam i nawet bym go wolała od szklarni... jest 6 razy tańszy... ale właśnie gdzie nie czytam to odradzają tunele z tych rur plastikowych że są niestabilne i się łamią... i może wytrzymać ale nie musi i przy silniejszej burzy po nim...
A co do foliaka małego... to też się zastanawiałam i nawet bym go wolała od szklarni... jest 6 razy tańszy... ale właśnie gdzie nie czytam to odradzają tunele z tych rur plastikowych że są niestabilne i się łamią... i może wytrzymać ale nie musi i przy silniejszej burzy po nim...
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.