Oczywiście, nie chodzi tylko o liście.Katasia pisze:Xavierka pisze:Katasia i margo_margo
Chyba trochę za bardzo martwicie się liśćmi, niż samymi owocami. Co z tego, że na liściach nie będzie już śladu zz lub będzie zaschnięta, jak dziadostwo będzie siedzieć w pozornie zdrowo wyglądających pomidorach?
Martwię się całymi krzaczkami, nie tylko liśćmi, dlatego na poważnie rozważę oprysk ŚOR w najbliższych dniach.
Dla mnie także najważniejsza jest cała roślina. Może błędnie ale zakładam, że:
zaraza najpierw widoczna jest na liściach więc walczymy;
zanim z nią wygramy zakażeniu ulegają już zawiązane owoce- niestety nie wiem czy z zasady to wszystkie owoce czy tylko część)
obrywamy zmienione liście i owoce które wykazują zakażenie
jeśli ZZ zostanie zatrzymane to na liściach nie będzie nowych zmian i może jest szansa na choćby jednego pomidorka
i ostatni element- żeby zaraza się nie uaktywniła od nowa trzeba obserwować liście i robić oprysk.
Stad moja "obsesja liściowa" i pytanie odnośnie oprysków: czy wystarczy HT czy raczej chemia aby nie mieć powtórnie aktywnego ZZ.
Oczywiście jako początkująca mogę się mylić...
-- 5 sie 2014, o 21:50 --
Xavierka pisze:Katasia i margo_margo
Czasami nawet idę do pomidorów z lusterkiem, aby je od spodu pooglądać, czy oby nie ma jakiejś nowej plamy.
Xavierka, świetny sposób. Ja się prawie kładłam pod krzakiem, żeby pooglądać pomidorasy a tu taki prosty patent.
Dzięki