Witajcie!
Kolejny upalny dzień i nawet silny wiatr nie zdołał ochłodzić powietrza, też ciepły był.
Na działkę poszłam dopiero po południu, musiałam załatwić kilka ważnych spraw, ale za to zahaczyłam o ryneczek, gdzie kupiłam dwie zwisające pelargonie. Jedna już wisi w doniczce, z którą ją przyniosłam, druga przewidziana jest do doniczki przyściennej i dopiero jutro zostanie powieszona.
serwer darmowy
Ponieważ ściana domku jest ciemna, to w przyściennej doniczce zamieszka biała pelargonia.
Nic nie sadziłam, słońce grzało niemiłosiernie i ziemia parzyła jak rozgrzana patelnia, co nie sprzyja sadzeniu młodych roślinek. Z prognozy na jutro wynika, że czeka mnie znaczny spadek temperatury, bo do 17 stopni (z 30), co pozwoli wysadzić zarówno pomidory gruntowe, ogórki i cukinie, a także rośliny ozdobne, niektóre uprawiane w domu już od stycznia.
Martusiu - a wiesz, że Ty możesz mieć rację? Ale że niebo takie oszczędne ...
Dzisiaj odebrałam alert pogodowy, z którego nic nie wynikło i raczej już nie wyniknie, deszczu się nie spodziewam, deszczownię trzeba będzie ponownie uruchomić jeszcze przed sadzeniem.
Wcale mnie te majowe upały nie cieszą, roślinek zresztą też raczej nie, bo mdleją na potęgę, pierwiosnki np. wszystkie leżały plackiem, a japoński i kandelabrowe takie biedniutkie jeszcze nie były.
Moja piwonia majowa wcale nie błyszczy w tym roku, widzę zaledwie pięć pąków, a przed rokiem miała ich drugie tyle. Zresztą wszystkie moje piwonie skąpo zapączkowane, takiego ubóstwa jeszcze nie było.
Orliki sieją się, gdzie chcą i faktycznie są wszędzie, tylko wyjątkowo ubogie; może za rok się poprawią...
U mnie kukliki rosną tu i tam, a ponieważ podczas odmładzania dzielę je na mniejsze kępki, których żal wyrzucić, to wtykam w różne miejsca i wszędzie sobie żyją bez marudzenia.
Dziękuję ślicznie za pochwały skierowane do moich podopiecznych oraz za chłodek

, który jeszcze nie dotarł, ale ponieważ daleką drogę musi przebyć, to jest nadzieja, że jutro już zamelduje się u mnie.
Dziękuję i wzajemnie życzę Ci dobrego weekendowego relaksowania się z wnusią na kolankach.
Maryniu - u mnie to jest tak, że niektóre rośliny kwitnące zwykle wcześniej jeszcze nie zakwitły, a późniejsze już chwalą się kwieciem.

Zresztą to już druga taka wiosna. Przed rokiem było podobnie.
U mnie susza już głęboko się wtarabaniła i podlewanie samym wężem nie wystarcza

, dlatego jutro po raz drugi w krótkim czasie musimy uruchomić deszczownię.
Dziękuję i wzajemnie życzę Ci samych miłych chwil wśród kwiecia na działeczce.
Izuniu - bywa i tak. Też miałam nieprzyjemność doznania takich samych niespodzianek.
Danusiu - zapewne te chryzantemy są raczej jednorazowe, ale tak mnie kusiły, tak kusiły, że nie potrafiłam się im oprzeć.
Wszystkie kwiatki, które przyjechały od Ciebie, spisują się na medal,

tylko piwonia jeszcze w tym roku nie zakwitnie, ale zbudowała już bardzo ładny krzaczek, a była taką maleńką siewką.
Cieszę się ogromnie, że wróciłaś do nas.

Tak trzymaj.
Dobrego weekendu.
Stopowiec miał dwa kwiatki i wytworzył dwa owoce. Danusiu
Mukdenia Rosa dostała nową miejscówkę i już nie jest maleństwem. Iwonko
Upały bardzo niekorzystnie wpływają na kwitnienie pierwiosnka japońskiego i kandelabrowego. Nawet przyzwoitej fotki nie udało mi się cyknąć.
Natomiast bardzo zadowolony z upałów jest rozchodnik 'Wildfire'
Mnie upały męczą, zatem cieszę się na sobotnie ochłodzenie. Żeby jeszcze deszczyk zechciał zmoczyć suchą ziemię...
Dobrego, spokojnego weekendu Wam życzę z taką pogodą, o jakiej marzycie. 