Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2262
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Lucynko bardzo współczuję stresu, niby u sąsiadki kłopot, ale wiadomo
Życzę aby wraz ze słoneczkiem wrócił dobry nastrój.
Na niedzielę zapowiadają cudowną pogodę i oby się sprawdziło bo tej szarówy za oknem i mrozu wszyscy mamy dość.
Miłej i pogodnej niedzieli,w sam raz na spacer z pieskiem
Życzę aby wraz ze słoneczkiem wrócił dobry nastrój.
Na niedzielę zapowiadają cudowną pogodę i oby się sprawdziło bo tej szarówy za oknem i mrozu wszyscy mamy dość.
Miłej i pogodnej niedzieli,w sam raz na spacer z pieskiem
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11778
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Lucynko mamy z siewkami urwanie głowy, ale to takie przyjemne uczucie patrzeć jak rosną. Nadchodzą ciepłe dni, z pewnościa arbuzy i inne powyciągane roślinki się wzmocnią. Pomidory już piękne, a na balkonie nabiorą tężyzny.
Masz rację, że pierwsze prace na rabatkach podnoszą nastrój. Jeszcze tylko święta i już pobrudzimy z przyjemnością ręce ziemią.
Współczuję sąsiadce, kradzież to wyjątkowo niemiłe zdarzenie.
Ciepłych, słonecznych dni.
Masz rację, że pierwsze prace na rabatkach podnoszą nastrój. Jeszcze tylko święta i już pobrudzimy z przyjemnością ręce ziemią.
Współczuję sąsiadce, kradzież to wyjątkowo niemiłe zdarzenie.
Ciepłych, słonecznych dni.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16693
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Witajcie!
Wróciłam. Zmęczona, ale zadowolona z wykonanej pracy.
Przywiozłam dla Was pozdrowienia od mojej mamy i najlepsze życzenia świąteczne oraz życzenia największej z możliwych satysfakcji z ogrodowych działań.
Pogoda fantastyczna. Na balkonie 19*, foliaczek odkryty, by roślinki łykały słoneczne promienie.
Niestety, są straty. Wystarczyły dwa dni nieobecności i moje największe pomidorki zniszczone. Kota dostała zbyt dużo swobody.
Mam jeszcze - niestety niewielką - nadzieję na uratowanie choć dwóch, może trzech roślinek...
Cóż, tak widocznie miało być. Już dawno mówiłam, że do pomidorków z własnego siewu nie mam szczęścia.
Wprawdzie ogromna ilość siewek czeka na pikowanie, ale czarno to widzę, bo powinnam przepikować je jeszcze przed świętami, ale poza obowiązkami domowymi i rodzinnymi, muszę jeszcze raz pojechać do mamy i to w przedświątecznym tygodniu.
No dobrze. Ponarzekałam sobie odrobinkę i już mi lżej. W sumie jest dobrze, wiosna coraz bliżej, słońce ozłaca świat, wszyscy zdrowi i jest czym się cieszyć.
Beatko [Bazyla] - sąsiadka cała i zdrowa, a złodziejowi sama wydatnie pomogła, biorąc torebkę ze wszystkimi dokumentami na cmentarz i nie pilnując jej. A przecież to taka rozsądna kobieta. Faktem jest, że głowę ma zaprzątniętą maleńką wnusią, która tuż po urodzeniu miała operację na otwartym sercu, a teraz lekarze starają się farmakologicznie spowodować zamykanie się zastawek, bo u noworodków nie robi się tego chirurgicznie. Bardzo współczuję sąsiadce i jej córce oraz zięciowi. To bardzo dobrzy ludzie, a takie nieszczęście ich dotknęło.
Beatko, świetnie scharakteryzowałaś mój stan. Faktycznie był on przejściowy i już jestem w formie. Nawet na Miśkę nie gniewałam się długo, bo gdy tylko weszłam do domu, ona za mną jak piesek łazi i ociera się o moje nogi. Stęskniona? Czy chce przeprosić?
Dziękuję, kochana, za wszystkie ciepłe słowa i dobre życzenia, które z całego serca odwzajemniam.
Tereniu [tencia] - ja też tak właśnie reaguję. Gdy trzyma mnie adrenalina, czuję się dobrze, a po jej opadnięciu odchorowuję stan miniony. Na szczęście już wróciłam do formy i nawet Misi wybaczyłam wyrządzoną szkodę. W końcu to nie jej wina, że dostała zbyt dużo swobody.
To niesamowite, że znajomy chłopak miał czelność przyjść i okraść rodziców kolegi.
Pleśń to raczej nie od 'drożdżówki', tylko właśnie z warunków. Teraz już jest spokój, bo po wyniesieniu części doniczek na balkon swobodnie otwieram okno i wietrzę pokój. Kaloryfery u nas są tak stare, że można je najwyżej całkowicie zakręcić, ale w ten sposób szybko zapowietrzyć, co bardzo denerwuje M, bo to na nim spoczywa potem walka z odpowietrzaniem, co wcale nie jest łatwe. Czekamy na zapowiedzianą wymianę grzejników, tylko że czekanie się z roku na rok wydłuża.
Zuziu111 - już po stresach, co mnie ogromnie cieszy i równowaga wewnętrzna powróciła.
A wiosna faktycznie mocno się ociąga. W ciągu dnia mam dość wysokie temperatury, ale noce ciągle z lekkim mrozem i tak ma być jeszcze co najmniej do świąt. Z jednej strony dobrze, bo mam tak wypełnione dni, że dla działki i tak nie znalazłabym czasu, ale z drugiej... chciałoby się zieleni za oknami.
Ewuniu [ewarost] - a co się stało Waszemu pieskowi? Biedny. Poprzytulaj go w moim imieniu.
Ewuś, jeśli chciałabyś różowego żółwika, to sobie zapisz i przypomnij się, gdy wyruszymy do ogrodów, bo mój jest tak rozrośnięty, że kilka osób mogę nim obdarować. Tak czy inaczej, muszę go ograniczyć. A biały żółwik też istnieje.
Za słoneczko pięknie dziękuję. Nie tylko świeci mi ślicznie, ale też ładnie grzeje.
Danusiu [danuta z] - a jak sobie radzą Twoje bielunie? Moje padły. Wszystkie. A dwie torebki nasion gdzieś wsadziłam i diabeł ogonem nakrył. Trudno, w tym roku bieluni nie będzie.
Marysiu [Maska] - tak...posypało mi śniegiem, tylko po pierwsze za późno, a po wtóre na kilkanaście minut.
Ja też o wiosnę modły wznoszę, ale widać nie zasłużyłam sobie albo zbyt często o coś proszę, a wszystkiego mieć nie można.
Dziękuję za dobre życzenie, które było bardzo szczere, bo sobota acz pracowita, to była bardzo, bardzo miła.
Julio - dziękuję, nastrój wrócił i niech już zostanie.
Niedziela też taka, o jakiej napisałaś, spacerek jeszcze przede mną. Dzisiaj wróciłam i musiałam najpierw ogarnąć dom, bo podczas mojej nieobecności zawsze dzieją się dziwne rzeczy, nad którymi nikt nie czuwa.
Soniu - arbuzy siedzą teraz już po uszy w ziemi, a o pomidorkach napisałam wyżej.
Dni faktycznie coraz cieplejsze, tylko noce jeszcze z mrozami. Wprawdzie niewielkimi, ale...
Dziękuję i wzajemnie dużo i ciepełka życzę.
Wróciłam. Zmęczona, ale zadowolona z wykonanej pracy.
Przywiozłam dla Was pozdrowienia od mojej mamy i najlepsze życzenia świąteczne oraz życzenia największej z możliwych satysfakcji z ogrodowych działań.
Pogoda fantastyczna. Na balkonie 19*, foliaczek odkryty, by roślinki łykały słoneczne promienie.
Niestety, są straty. Wystarczyły dwa dni nieobecności i moje największe pomidorki zniszczone. Kota dostała zbyt dużo swobody.
Mam jeszcze - niestety niewielką - nadzieję na uratowanie choć dwóch, może trzech roślinek...
Cóż, tak widocznie miało być. Już dawno mówiłam, że do pomidorków z własnego siewu nie mam szczęścia.
Wprawdzie ogromna ilość siewek czeka na pikowanie, ale czarno to widzę, bo powinnam przepikować je jeszcze przed świętami, ale poza obowiązkami domowymi i rodzinnymi, muszę jeszcze raz pojechać do mamy i to w przedświątecznym tygodniu.
No dobrze. Ponarzekałam sobie odrobinkę i już mi lżej. W sumie jest dobrze, wiosna coraz bliżej, słońce ozłaca świat, wszyscy zdrowi i jest czym się cieszyć.
Beatko [Bazyla] - sąsiadka cała i zdrowa, a złodziejowi sama wydatnie pomogła, biorąc torebkę ze wszystkimi dokumentami na cmentarz i nie pilnując jej. A przecież to taka rozsądna kobieta. Faktem jest, że głowę ma zaprzątniętą maleńką wnusią, która tuż po urodzeniu miała operację na otwartym sercu, a teraz lekarze starają się farmakologicznie spowodować zamykanie się zastawek, bo u noworodków nie robi się tego chirurgicznie. Bardzo współczuję sąsiadce i jej córce oraz zięciowi. To bardzo dobrzy ludzie, a takie nieszczęście ich dotknęło.
Beatko, świetnie scharakteryzowałaś mój stan. Faktycznie był on przejściowy i już jestem w formie. Nawet na Miśkę nie gniewałam się długo, bo gdy tylko weszłam do domu, ona za mną jak piesek łazi i ociera się o moje nogi. Stęskniona? Czy chce przeprosić?
Dziękuję, kochana, za wszystkie ciepłe słowa i dobre życzenia, które z całego serca odwzajemniam.
Tereniu [tencia] - ja też tak właśnie reaguję. Gdy trzyma mnie adrenalina, czuję się dobrze, a po jej opadnięciu odchorowuję stan miniony. Na szczęście już wróciłam do formy i nawet Misi wybaczyłam wyrządzoną szkodę. W końcu to nie jej wina, że dostała zbyt dużo swobody.
To niesamowite, że znajomy chłopak miał czelność przyjść i okraść rodziców kolegi.
Pleśń to raczej nie od 'drożdżówki', tylko właśnie z warunków. Teraz już jest spokój, bo po wyniesieniu części doniczek na balkon swobodnie otwieram okno i wietrzę pokój. Kaloryfery u nas są tak stare, że można je najwyżej całkowicie zakręcić, ale w ten sposób szybko zapowietrzyć, co bardzo denerwuje M, bo to na nim spoczywa potem walka z odpowietrzaniem, co wcale nie jest łatwe. Czekamy na zapowiedzianą wymianę grzejników, tylko że czekanie się z roku na rok wydłuża.
Zuziu111 - już po stresach, co mnie ogromnie cieszy i równowaga wewnętrzna powróciła.
A wiosna faktycznie mocno się ociąga. W ciągu dnia mam dość wysokie temperatury, ale noce ciągle z lekkim mrozem i tak ma być jeszcze co najmniej do świąt. Z jednej strony dobrze, bo mam tak wypełnione dni, że dla działki i tak nie znalazłabym czasu, ale z drugiej... chciałoby się zieleni za oknami.
Ewuniu [ewarost] - a co się stało Waszemu pieskowi? Biedny. Poprzytulaj go w moim imieniu.
Ewuś, jeśli chciałabyś różowego żółwika, to sobie zapisz i przypomnij się, gdy wyruszymy do ogrodów, bo mój jest tak rozrośnięty, że kilka osób mogę nim obdarować. Tak czy inaczej, muszę go ograniczyć. A biały żółwik też istnieje.
Za słoneczko pięknie dziękuję. Nie tylko świeci mi ślicznie, ale też ładnie grzeje.
Danusiu [danuta z] - a jak sobie radzą Twoje bielunie? Moje padły. Wszystkie. A dwie torebki nasion gdzieś wsadziłam i diabeł ogonem nakrył. Trudno, w tym roku bieluni nie będzie.
Marysiu [Maska] - tak...posypało mi śniegiem, tylko po pierwsze za późno, a po wtóre na kilkanaście minut.
Ja też o wiosnę modły wznoszę, ale widać nie zasłużyłam sobie albo zbyt często o coś proszę, a wszystkiego mieć nie można.
Dziękuję za dobre życzenie, które było bardzo szczere, bo sobota acz pracowita, to była bardzo, bardzo miła.
Julio - dziękuję, nastrój wrócił i niech już zostanie.
Niedziela też taka, o jakiej napisałaś, spacerek jeszcze przede mną. Dzisiaj wróciłam i musiałam najpierw ogarnąć dom, bo podczas mojej nieobecności zawsze dzieją się dziwne rzeczy, nad którymi nikt nie czuwa.
Soniu - arbuzy siedzą teraz już po uszy w ziemi, a o pomidorkach napisałam wyżej.
Dni faktycznie coraz cieplejsze, tylko noce jeszcze z mrozami. Wprawdzie niewielkimi, ale...
Dziękuję i wzajemnie dużo i ciepełka życzę.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Witaj Lucynko . Ależ Ci ludzie są bezduszni . Jak można okraść kogokolwiek a co dopiero samotną kobietę i podejrzewam nie najmłodszą . Smutne to ! Miałaś sporo przeżyć i fantastycznie, że sąsiadka ma takich sąsiadów jak Wy . Pomogliście tej Pani i to najważniejsze . Kota narobiła szkód , strat zawsze szkoda no ale co zrobić ?? Pewnie nie pierwsze i nie ostatnie . Miejmy nadzieję, że uratujesz co się da . Słoneczka życzę i zdrowia .
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Lucynko, czasami takie zmęczenie z dobrze wykonanej pracy dodaje nam... sił. Prawda?!
Mam nadzieję, że u Ciebie na działeczce wiosna też już się powoli pojawia... bardzo nieśmiała z niej w tym roku dziewczynka! No ale może po świętach rozpędzi się...
Miłego dnia!
Mam nadzieję, że u Ciebie na działeczce wiosna też już się powoli pojawia... bardzo nieśmiała z niej w tym roku dziewczynka! No ale może po świętach rozpędzi się...
Miłego dnia!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Lucynko dobrze, że nastrój wrócił, a pomidorowymi stratami się nie przejmuj. Jak je posadzisz drugi raz to nawet ten złamany pomidorek się odrodzi.
Szkoda sąsiadki, coraz częściej starsi ludzie są okradani, złodzieje atakują tych najsłabszych, znaleźli dobrą metodę na nie pracowanie, a dostatnie życie. Raz czytałam ile dziennie kieszonkowiec może przeciętnie zarobić, aż oczy mi wyszły z orbit
Szkoda sąsiadki, coraz częściej starsi ludzie są okradani, złodzieje atakują tych najsłabszych, znaleźli dobrą metodę na nie pracowanie, a dostatnie życie. Raz czytałam ile dziennie kieszonkowiec może przeciętnie zarobić, aż oczy mi wyszły z orbit
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Lucynko, cieszę się kochana że chandra minęła, wszak miałaś tak dużo zajęć, że na nią czasu zabrakło, więc sobie poszła.
Bardzo żal mi sąsiadki, nie dość że ma zmartwienie i świąteczne wydatki, to wstrętny złodziej musiał ją sobie upatrzyć i to jeszcze na cmentarzu.
Miśka uznała, że co za dużo, to niezdrowo i posprzątała po kociemu, szkoda pomidorków, były już takie dorodne.
Będziesz jeszcze u mamy przed świętami, to proszę podziękuj Jej za cudowne życzenia z serca płynące, jestem pewna że się spełnią.
I ja Wam życzę Świąt wyjątkowych, rodzinnych i radosnych, zdrowia i całe mnóstwo cieplutkich słonecznych promyków.
A dla sąsiadki i Jej wnusi pomyślności w leczeniu i tylko takich pomocnych przyjaciół jak Wy oboje.
Bardzo żal mi sąsiadki, nie dość że ma zmartwienie i świąteczne wydatki, to wstrętny złodziej musiał ją sobie upatrzyć i to jeszcze na cmentarzu.
Miśka uznała, że co za dużo, to niezdrowo i posprzątała po kociemu, szkoda pomidorków, były już takie dorodne.
Będziesz jeszcze u mamy przed świętami, to proszę podziękuj Jej za cudowne życzenia z serca płynące, jestem pewna że się spełnią.
I ja Wam życzę Świąt wyjątkowych, rodzinnych i radosnych, zdrowia i całe mnóstwo cieplutkich słonecznych promyków.
A dla sąsiadki i Jej wnusi pomyślności w leczeniu i tylko takich pomocnych przyjaciół jak Wy oboje.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16693
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Witam ponownie!
Zaliczyłam mały spacerek, dotleniłam się i poczułam, że mam nogi, w dodatku nie takie młode, jak bym chciała.
Liczę na to, że gdy wyruszę do działkowej roboty, to i nogi odmłodnieją.
Ewelinko - są ludzie i ludziska. Samo życie.
A kocie zostało wybaczone i już zapomniała, że nabroiła, bo olewa mnie i kombinuje, jak by się tu wyzłośliwić. Zapewne nie może mi darować tego, że ją na tak długo opuściłam.
Dziękuję i odwzajemniam dobre życzenia.
Basiu [apus] - prawda!!!
Moja wiosna ma przykazane, by w pełni objawiła się po świętach. Tylko czy mnie posłucha i nie przedłuży sobie zimowego snu?.....
Dorotko [korzo_m] - nie przejmuję się straconymi pomidorkami. Nie będą te, to będą inne. Czuję, że w domu rodzinnym naładowałam swoje akumulatory i teraz już nic zdołować mnie nie zdoła.
A na złodziei nie ma bata, jeśli nie złapie się za rękę i nie doprowadzi przed oblicze Policji.
Stasiu - Misia już mnie olewa, nawet próbuje się wyzłośliwiać, ale takie jej kocie prawo i trzeba się z tym pogodzić.
Dziękuję za wszystkie cieple słowa i dobre życzenia, Tobie - Wam - również życzę słonecznych, radosnych i zdrowych dni Wielkiego Tygodnia i wspaniałych Świąt.
Zarówno sąsiadce jak i mamie przekażę wszystkie dobre fluidy płynące wprost z Twojego dobrego serduszka.
Temu towarzystwu też już tęskno za ciepełkiem i wolnością.
Zaliczyłam mały spacerek, dotleniłam się i poczułam, że mam nogi, w dodatku nie takie młode, jak bym chciała.
Liczę na to, że gdy wyruszę do działkowej roboty, to i nogi odmłodnieją.
Ewelinko - są ludzie i ludziska. Samo życie.
A kocie zostało wybaczone i już zapomniała, że nabroiła, bo olewa mnie i kombinuje, jak by się tu wyzłośliwić. Zapewne nie może mi darować tego, że ją na tak długo opuściłam.
Dziękuję i odwzajemniam dobre życzenia.
Basiu [apus] - prawda!!!
Moja wiosna ma przykazane, by w pełni objawiła się po świętach. Tylko czy mnie posłucha i nie przedłuży sobie zimowego snu?.....
Dorotko [korzo_m] - nie przejmuję się straconymi pomidorkami. Nie będą te, to będą inne. Czuję, że w domu rodzinnym naładowałam swoje akumulatory i teraz już nic zdołować mnie nie zdoła.
A na złodziei nie ma bata, jeśli nie złapie się za rękę i nie doprowadzi przed oblicze Policji.
Stasiu - Misia już mnie olewa, nawet próbuje się wyzłośliwiać, ale takie jej kocie prawo i trzeba się z tym pogodzić.
Dziękuję za wszystkie cieple słowa i dobre życzenia, Tobie - Wam - również życzę słonecznych, radosnych i zdrowych dni Wielkiego Tygodnia i wspaniałych Świąt.
Zarówno sąsiadce jak i mamie przekażę wszystkie dobre fluidy płynące wprost z Twojego dobrego serduszka.
Temu towarzystwu też już tęskno za ciepełkiem i wolnością.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Jak to dobrze, że chandra, marazm, czy też inna depresja już Cię opuściła. Teraz już brzmisz jak forumowa Lucynka Bo już myślałam, że Cie ktoś podmienił
Też liczę na wiosnę po świętach Najwyższa pora wziąć się do roboty. Słonecznego tygodnia
Też liczę na wiosnę po świętach Najwyższa pora wziąć się do roboty. Słonecznego tygodnia
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11457
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Lucynko u mnie dzisiaj była piękna słoneczna pogoda..Ludzie spacerowali po południu w poszukiwaniu wiosny i wracali z pękami bazi...
Kradzieże torebek na cmentarzu to klasyka...policja często ostrzega ...to niczym metoda na wnuczka mimo częstych ostrzeżeń są osoby, które wciąż się dają obrobić...
Wiosna czyha zewsząd ale mimo wszystko jeszcze z nami pogrywa...
Miłego tygodnia!
Kradzieże torebek na cmentarzu to klasyka...policja często ostrzega ...to niczym metoda na wnuczka mimo częstych ostrzeżeń są osoby, które wciąż się dają obrobić...
Wiosna czyha zewsząd ale mimo wszystko jeszcze z nami pogrywa...
Miłego tygodnia!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1493
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Witaj Lucynko ,może jeśli zostało Ci chociaż jeden listek to wsadz do doniczki i obok tego listka powinien wypuścić wilk,tak czasami jest jak się złamie pomidora.Byłam u córki ,przywiozłam floksy ,canne i mieczyki /te akurat to przez fotorelacje Marysi Maski/,tak jej pozazdrościłam ,za tydzień mamy chrzciny a potem mam nadzieje ,,że będę mogła wejść na działkę .Pozdrawiam slonecznie
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Ogromnie się cieszę, że wraca Ci werwa i radość
Szkoda, że pomidorki się zmarnowały, próbuj z fragmentów, może jeszcze odrosną.
Koty to chyba faktycznie mają plan zniszczenia tego świata
A zaczynają właśnie od pomidorów... ;)
Szkoda, że pomidorki się zmarnowały, próbuj z fragmentów, może jeszcze odrosną.
Koty to chyba faktycznie mają plan zniszczenia tego świata
A zaczynają właśnie od pomidorów... ;)
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 9
Lucynko po zimie to byle dłuższy spacerek albo trochę skłonów odczuwamy dyskomfort i zakwasy (ja tak mam ) Potem rozkręcamy się razem z wiosną i jak nas nie dopadnie nieplanowane choróbsko to wszystko się normuje i bez działkowego wysiłku trudno żyć... Wasze gołąbeczki pewnie by sobie poszybowały po niebie skoro takie błękitne ... Dobrej pogody, zdrówka i na ten przedświąteczny czas
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa