Kiedyś oglądałam program ogrodniczy jak wysiewać kosmos. Najlepiej na kamieniachsą takie rośliny spod płotu, bieda-piękności, którym szczególna dbałość tylko szkodzi
U Oliwki
Re: U Oliwki
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: U Oliwki
Iza - tnij bez obaw, nic mu nie będzie, a zyska na urodzie
Za floksa ta chyba ja powinnam dziękować, że ktoś go chce przygarnąć
Ewo - no to czekamy. Choć tak w ciemno trudno strzelać, to może być któryś z gatunku bodziszka czerwonego. - one się dość mocno rozrastają i mają długi okres kwitnienia.
Marto - witaj serdecznie Busz tak szczerze mówiąc, to nie prezentuje się najlepiej. Sierpień mu nie służy.
Kąta doczekasz się pewnie szybciej, niż się spodziewasz - tego przynajmniej życzę. Masz identyczne odmiany?
Zajrzałam do Ciebie, a tam mnóstwo róż
Wiesiu- tak też przypuszczałam, bo go nie widziałam u Ciebie w tym roku
Chyba gdzieś na zdjęciach oglądałam jakiegoś przepięknego żmijowca z ciepłych krajów, może to ten Twój?
W każdym bądź razie wyglądał jak krzew i miał cudny niebieski kolor.
Majka - ja tam w ogóle o nie dbam, a przynajmniej nie więcej niż o inne byliny (czyli nawóz wiosną, potem plewienie i podlewanie w czasie suszy). Jakoś mi nie chorują, ale z drugiej strony u mnie w ogrodzie są(ODPUKAĆ!!!!) śladowe ilości mączniaka. Już raczej skłonna jestem podejrzewać, że odeszły do lamusa jako zbyt.....hmm wiejskie ,może nie pasują do nowoczesnych ogrodów przy eleganckich domach? No nie wiem sama.
Marysiu - jak wspomniałam wyżej, tego dziadostwa nie ma prawie wcale. Pojawia się późną jesienią na kilku różach, ale zazwyczaj mleko wystarcza.
Bylin nie pryskam niczym, choć czasami łapią to właśnie astry.
Przez komary to nawet nie wychodzę pod wieczór ogrodu, robię, co mam robić rano. Wtedy jakby mnij mnie atakują
Beato - na Splisha długo czekałam, ale się w końcu doczekałam ( dzięki forumowej koleżance).
Zawsze co nowe bardziej cieszy, tak było i z nim. Jednak mam wrażenie, że lepiej wychodzi makro jednego kwiatu, niż całość. Ta jego ciapatość z pewnej odległości się rozmywa i w ogóle wzorku nie widać.
Ja nie mam przewiewnych miejsc w buszu, więc moje muszą się przystosować do tego, co jest
Asiu - MIP jest wyjątkowej urody, ale po kilku latach mam wątpliwości, czy ją polecać
Przez kilka sezonów łapała trochę rdzy, mączniaka i plamistości. Ale to wszystko było do opanowania, pomagał oprysk i oberwanie liści. W tym roku jest na pół łysa, tak ją czarna zaraza niszczy i nic z tym nie umiem zrobić.
Jest jedną z kilku najmocniej porażonych róż.
Dochodzi kwestia podmarzania zimą, zazwyczaj przemarzają jej starsze pędy, młode zimują dobrze. Może nie byłoby w tym nic złego, ale odbija się to niekorzystnie na jej pokroju.
Tak więc mam mocno mieszane uczucia, nie potrafię Ci powiedzieć prosto" tak lub nie.
Nie żałuję, że ją kupiłam, ale do takiej decyzji nie mogę nikogo przekonywać, wiedząc, że jest kłopotliwa.
Za floksa ta chyba ja powinnam dziękować, że ktoś go chce przygarnąć
Ewo - no to czekamy. Choć tak w ciemno trudno strzelać, to może być któryś z gatunku bodziszka czerwonego. - one się dość mocno rozrastają i mają długi okres kwitnienia.
Marto - witaj serdecznie Busz tak szczerze mówiąc, to nie prezentuje się najlepiej. Sierpień mu nie służy.
Kąta doczekasz się pewnie szybciej, niż się spodziewasz - tego przynajmniej życzę. Masz identyczne odmiany?
Zajrzałam do Ciebie, a tam mnóstwo róż
Wiesiu- tak też przypuszczałam, bo go nie widziałam u Ciebie w tym roku
Chyba gdzieś na zdjęciach oglądałam jakiegoś przepięknego żmijowca z ciepłych krajów, może to ten Twój?
W każdym bądź razie wyglądał jak krzew i miał cudny niebieski kolor.
Majka - ja tam w ogóle o nie dbam, a przynajmniej nie więcej niż o inne byliny (czyli nawóz wiosną, potem plewienie i podlewanie w czasie suszy). Jakoś mi nie chorują, ale z drugiej strony u mnie w ogrodzie są(ODPUKAĆ!!!!) śladowe ilości mączniaka. Już raczej skłonna jestem podejrzewać, że odeszły do lamusa jako zbyt.....hmm wiejskie ,może nie pasują do nowoczesnych ogrodów przy eleganckich domach? No nie wiem sama.
Marysiu - jak wspomniałam wyżej, tego dziadostwa nie ma prawie wcale. Pojawia się późną jesienią na kilku różach, ale zazwyczaj mleko wystarcza.
Bylin nie pryskam niczym, choć czasami łapią to właśnie astry.
Przez komary to nawet nie wychodzę pod wieczór ogrodu, robię, co mam robić rano. Wtedy jakby mnij mnie atakują
Beato - na Splisha długo czekałam, ale się w końcu doczekałam ( dzięki forumowej koleżance).
Zawsze co nowe bardziej cieszy, tak było i z nim. Jednak mam wrażenie, że lepiej wychodzi makro jednego kwiatu, niż całość. Ta jego ciapatość z pewnej odległości się rozmywa i w ogóle wzorku nie widać.
Ja nie mam przewiewnych miejsc w buszu, więc moje muszą się przystosować do tego, co jest
Asiu - MIP jest wyjątkowej urody, ale po kilku latach mam wątpliwości, czy ją polecać
Przez kilka sezonów łapała trochę rdzy, mączniaka i plamistości. Ale to wszystko było do opanowania, pomagał oprysk i oberwanie liści. W tym roku jest na pół łysa, tak ją czarna zaraza niszczy i nic z tym nie umiem zrobić.
Jest jedną z kilku najmocniej porażonych róż.
Dochodzi kwestia podmarzania zimą, zazwyczaj przemarzają jej starsze pędy, młode zimują dobrze. Może nie byłoby w tym nic złego, ale odbija się to niekorzystnie na jej pokroju.
Tak więc mam mocno mieszane uczucia, nie potrafię Ci powiedzieć prosto" tak lub nie.
Nie żałuję, że ją kupiłam, ale do takiej decyzji nie mogę nikogo przekonywać, wiedząc, że jest kłopotliwa.
- magenta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3285
- Od: 31 mar 2010, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Józefosław
- Kontakt:
Re: U Oliwki
Oliwko , czy masz doświadczenia z różą chippendale?
- Kocina
- 1000p
- Posty: 1197
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Re: U Oliwki
Tak, w kącie dereniowo-pęcherznicowym rośnie dokładnie to samo co u Ciebie
Róż mam troszkę, nie tak dużo, ale część z nich przez Twoje poprzednie wątki
Róż mam troszkę, nie tak dużo, ale część z nich przez Twoje poprzednie wątki
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: U Oliwki
Oliwko, też mam kłopot z MIP. U mnie co roku wymarza, potem wprawdzie odbija, ale słabo kwitnie raz i później jeszcze drugi. Ma po 2-3 kwiatki i to wsio. Fakt - kwiaty piękne i pachnące, ale to miał być olbrzym z masą kwiatów, a wygląda gorzej niż rabatówka. Ona potrzebuje chyba łagodniejszego klimatu.
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: U Oliwki
Dobrze trafiłam, bo miałam smaki na MIP.
Ale ostatnio dochodzę do wniosku, że nie będę już w gorącej wodzie kąpana i zostanę tyko przy naprawdę godnych uwagi odmianach.
Bo.. gdy pójdę do pracy, nie będzie czasu na okrywanie, codzienną pielęgnację i inne zabiegi.
Teraz się chwilami nie wyrabiam przy tej ilości róż i kilku się chyba pozbędę.
Szczególnie tych najbardziej chorowitych.
Ale ostatnio dochodzę do wniosku, że nie będę już w gorącej wodzie kąpana i zostanę tyko przy naprawdę godnych uwagi odmianach.
Bo.. gdy pójdę do pracy, nie będzie czasu na okrywanie, codzienną pielęgnację i inne zabiegi.
Teraz się chwilami nie wyrabiam przy tej ilości róż i kilku się chyba pozbędę.
Szczególnie tych najbardziej chorowitych.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: U Oliwki
No i tym sposobem kolejna róża planowana do kupienia "poszła się paść." W takim razie raczej nie kupie MIP, ponieważ u mnie zimy bywają bardzo srogie, a z tym okrywaniem bardzo różnie bywa. Jak już Ania DS się obawia, to ja już nawet lepiej żebym nie myślała. Tym bardziej, że u mnie praca zawodowa cały czas "zżera" większość dnia.
Oliwko dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź.
Oliwko dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź.
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: U Oliwki
Oliwko, ja do Ciebie z pytaniem bo Ty wszystko wiesz Czy Brookside powtarza kwitnienie? przycięłam gada po kwitnieniu, bo zaczepiał sąsiadów, i teraz ma jednego kwiatka - cieszyć się już na więcej, czy raczej wyluzować? ;-)
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5859
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: U Oliwki
Śliczne bodziszki. ja też leciutko zapadłam na bodziszkomanię, ale z powodu braku dostępności na razie mam tylko trzy odmiany. Bardzo mi się podobają te kwiatuszki i na pewno będe polować na następne
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: U Oliwki
Oliwko - muszę to powiedzieć - dostałam odpowiedź od Sipa - róż historycznych na ten rok brak - większości odmian, róż angielskich do połowy odmian. Wysyła już spis róż dostępnych na następny rok czyli marzec 2012 - totalny szok.
Zrobiłam trochę zdjęć z ogrodu różanego w Wilanowie - zdjęcia w moim wątku.
Zrobiłam trochę zdjęć z ogrodu różanego w Wilanowie - zdjęcia w moim wątku.
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: U Oliwki
Kasiu - tak jak pisałam u Ciebie, moje doświadczenia są małe i złe
Ale pewnie spróbuję na wiosnę raz jeszcze, bo na miejscu przeznaczonym dla Chippen rośnie teraz jednoroczne cerinthe, czyli plac jest
Marto - tylko mogę mieć nadzieję, że dobrze się sprawują i jesteś z nich zadowolona. Sporo róż, które pokazywałam, to były całkiem świeżutkie u mnie, po paru sezonach mam trochę więcej obserwacji i inne spostrzeżenia. Tak jak z rzeczoną MIP, którą się na początku bezprzytomnie zachwycałam, a teraz widzę, że to jednak wymagająca odmiana.
Krysiu - moja to jest w sumie sporym, wysokim krzewem. Na pewno dużo wyższym ode mnie. Najładniejsza była 2 lata po posadzeniu, wtedy był to olbrzym, jej zdjęcia nadal wiszą na stronie pana Mariana roseswebhost.
Potem jednej zimy częściowo wymarzła (te stare pędy), a nowych nie było tak dużo i wyglądała nieciekawie.
Tej zimy to samo, stare wymarzły, ale nowych było dużo i generalnie jest ładna.
Martwi mnie natomiast ten masakryczny atak plamistości
Jej drugie kwitnienie nigdy nie było tak obfite jak pierwsze, ale kwiaty za to miała ogromne.
Aniu - pomimo tego co napisałam wyżej, to uważam, że to jest godna uwagi. Dla mnie to jedna z najpiękniejszych róż, tyle że kłopotliwa.
Biorąc pod uwagę, ile te rośliny potrzebują zachodu, też bardzo ostrożnie podchodzę do nowych zakupów. Nie jest problemem nasadzić z 300 krzewów, tylko potem zadbać o to odpowiednio. A nikt nie młodnieje z wiekiem:lol:
Po jesiennej akcji kopczykowania, mam zazwyczaj wrażenie, że nie dam rady już wyprostować pleców i zostanę kaleką do końca życia Tej jesieni dałam się skusić tylko na 1 i to dlatego, że Gosia- Deirde nie umiała się jej nachwalić.
Asiu - nie ma za co, mam nadzieję, że nie będziesz żałować decyzji Z wolnym czasem to już chyba wszyscy maja problem, nawet emeryci Ja mam się lepiej niż większość narodu, ale najważniejsze prace przy różach i tak nie wypadają w wakacje, więc niewiele mi to pomaga. Tyle chyba że mam czas na dokładne obrywanie teraz chorych liści.
Zawsze za to mam kłopot z późnojesiennym kopczykowaniem, bo przeważnie trzeba to robić szybko na gwałt i skutki są takie, jak opisałam powyżej.
100krotko - wyluzować i cytując klasyka, jeszcze powiem: wiem, że nic nie wiem
Tak już myślałam, że gdyby tego gada nie przycinać wcale, to kwitłby może dłużej, ale on się robi dość paskudny w pewnym momencie. No i jak go tu wtedy nie przyciąć?
Ale pewnie spróbuję na wiosnę raz jeszcze, bo na miejscu przeznaczonym dla Chippen rośnie teraz jednoroczne cerinthe, czyli plac jest
Marto - tylko mogę mieć nadzieję, że dobrze się sprawują i jesteś z nich zadowolona. Sporo róż, które pokazywałam, to były całkiem świeżutkie u mnie, po paru sezonach mam trochę więcej obserwacji i inne spostrzeżenia. Tak jak z rzeczoną MIP, którą się na początku bezprzytomnie zachwycałam, a teraz widzę, że to jednak wymagająca odmiana.
Krysiu - moja to jest w sumie sporym, wysokim krzewem. Na pewno dużo wyższym ode mnie. Najładniejsza była 2 lata po posadzeniu, wtedy był to olbrzym, jej zdjęcia nadal wiszą na stronie pana Mariana roseswebhost.
Potem jednej zimy częściowo wymarzła (te stare pędy), a nowych nie było tak dużo i wyglądała nieciekawie.
Tej zimy to samo, stare wymarzły, ale nowych było dużo i generalnie jest ładna.
Martwi mnie natomiast ten masakryczny atak plamistości
Jej drugie kwitnienie nigdy nie było tak obfite jak pierwsze, ale kwiaty za to miała ogromne.
Aniu - pomimo tego co napisałam wyżej, to uważam, że to jest godna uwagi. Dla mnie to jedna z najpiękniejszych róż, tyle że kłopotliwa.
Biorąc pod uwagę, ile te rośliny potrzebują zachodu, też bardzo ostrożnie podchodzę do nowych zakupów. Nie jest problemem nasadzić z 300 krzewów, tylko potem zadbać o to odpowiednio. A nikt nie młodnieje z wiekiem:lol:
Po jesiennej akcji kopczykowania, mam zazwyczaj wrażenie, że nie dam rady już wyprostować pleców i zostanę kaleką do końca życia Tej jesieni dałam się skusić tylko na 1 i to dlatego, że Gosia- Deirde nie umiała się jej nachwalić.
Asiu - nie ma za co, mam nadzieję, że nie będziesz żałować decyzji Z wolnym czasem to już chyba wszyscy maja problem, nawet emeryci Ja mam się lepiej niż większość narodu, ale najważniejsze prace przy różach i tak nie wypadają w wakacje, więc niewiele mi to pomaga. Tyle chyba że mam czas na dokładne obrywanie teraz chorych liści.
Zawsze za to mam kłopot z późnojesiennym kopczykowaniem, bo przeważnie trzeba to robić szybko na gwałt i skutki są takie, jak opisałam powyżej.
100krotko - wyluzować i cytując klasyka, jeszcze powiem: wiem, że nic nie wiem
Tak już myślałam, że gdyby tego gada nie przycinać wcale, to kwitłby może dłużej, ale on się robi dość paskudny w pewnym momencie. No i jak go tu wtedy nie przyciąć?
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: U Oliwki
Dorotko - to fajna mania, mało kłopotliwa, mało miejsca zajmująca (w większości przypadków), mało pieniędzy pożerająca(jw.) Na pewno zdobędziesz kolejne gatunki i odmiany, bo jednak trochę tego już u nas jest. Najpierw je zbierałam jako dodatek do róż, to było ściągnięte z angielskich ogrodów. A potem już dla nich samych, bo to wyjątkowo wdzięczne rośliny i bez fochów.
Deirde - zaraz wpadnę do Ciebie i pooglądam. Dzięki za info
Deirde - zaraz wpadnę do Ciebie i pooglądam. Dzięki za info
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie