Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
-
- 200p
- Posty: 207
- Od: 15 sie 2014, o 19:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
Moi Drodzy,kiedy wybudzamy pelargonie ze snu? Czy teraz to aby nie za wcześnie?Moja cała zimę jest w chłodnym pomieszczeniu i zasneła tak w 80% Puszcza młode pędy ale są dość słabiutkie.
- galaxy
- 500p
- Posty: 811
- Od: 6 maja 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
javier jeszcze nie, niech jeszcze odpoczywają!
Spontanicznie, nieco od rzeczy, kompletnie bez kontroli - mój chaos
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
- Agnieszka Gie
- 100p
- Posty: 121
- Od: 15 maja 2008, o 16:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlaskie
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
Ja swoje w styczniu wnoszę do cieplejszego pomieszczenia (kilkanaście stopni), żeby wyprodukowały odnóżki do rozmnażania. Odnóżki pobieram w lutym, te stare rośliny mocno przycinam i już zostawiam w domu żeby sobie pomału rosły.
- galaxy
- 500p
- Posty: 811
- Od: 6 maja 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
Ja jeszcze swoim daję spać, czasami któraś wypuści coś cienkiego. Jeszcze dzień za krótki, za mało słoneczka
Spontanicznie, nieco od rzeczy, kompletnie bez kontroli - mój chaos
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
-
- 200p
- Posty: 207
- Od: 15 sie 2014, o 19:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
Ok.Nie będę budził.Przycinamy te pędy które uschły by pobudzić do wzrostu?
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
Jak przezimowały Wam pelargonie?
Ja w tym roku niestety poniosłam wiele strat , zimowałam wieloma sposobami: na sucho w piwnicy (bez ziemi), w piwnicy w doniczkach z ziemią, przycięte na klatce schodowej w bloku, przycięte w nieogrzewanym jasnym pokoju. Najlepiej przezimowały te przycięte jesienią na bardzo krótko (z ziemi wystawały 3-5 cm kikuty) zimowane w jasnym i chłodnym pomieszczeniu. Najgorzej poszło zimowanie w piwnicy (być może dlatego, że jest ciemna i ciepła) oraz zimowanie na klatce schodowej w bloku. Większość z zimowanych to pelargonie bluszczolistne, a one ponoć gorzej zimują. Najgorszy dla moich pelargonii był przełom grudnia/stycznia wtedy zaczęły padać. Zimowane w piwnicy miały takie białe powyciągane pędy, po wniesieniu w połowie lutego do jasnego pomieszczenia niestety nie odbiły, tzn tylko jedna zaczęła się minimalnie zielenić. Czy jest szansa, ze pozostałe odbiją czy mogę już je spisać na straty. Najgorsze jest to, że sadzonkowanie mi idzie opornie.
Halina
Ja w tym roku niestety poniosłam wiele strat , zimowałam wieloma sposobami: na sucho w piwnicy (bez ziemi), w piwnicy w doniczkach z ziemią, przycięte na klatce schodowej w bloku, przycięte w nieogrzewanym jasnym pokoju. Najlepiej przezimowały te przycięte jesienią na bardzo krótko (z ziemi wystawały 3-5 cm kikuty) zimowane w jasnym i chłodnym pomieszczeniu. Najgorzej poszło zimowanie w piwnicy (być może dlatego, że jest ciemna i ciepła) oraz zimowanie na klatce schodowej w bloku. Większość z zimowanych to pelargonie bluszczolistne, a one ponoć gorzej zimują. Najgorszy dla moich pelargonii był przełom grudnia/stycznia wtedy zaczęły padać. Zimowane w piwnicy miały takie białe powyciągane pędy, po wniesieniu w połowie lutego do jasnego pomieszczenia niestety nie odbiły, tzn tylko jedna zaczęła się minimalnie zielenić. Czy jest szansa, ze pozostałe odbiją czy mogę już je spisać na straty. Najgorsze jest to, że sadzonkowanie mi idzie opornie.
Halina
Pozdrawiam, Halina
-
- 200p
- Posty: 240
- Od: 12 maja 2015, o 09:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
-
- 200p
- Posty: 348
- Od: 18 lut 2016, o 13:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
Witam wszystkich, od razu przepraszam że nie doczytałam ale zepsuł mi się laptop i korzystam z telefonu. Moje pelargonie które pięknie przezimowały na strychu zaczęły wywijać liście. Czy to oznacza że zmarzły? Bo od wczoraj przenosiłam je na balkon i dzisiaj zauważyłam zmianę.
Pozdrawiam
Dorota
Dorota
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
Ale stały na tym balkonie całą noc? Jeszcze troszeczkę za wcześnie na balkon, poza tym zanim wystawisz je na balkon tak na stałe to musisz hartować. Ja swoje (ubiegłoroczne przezimowane) w tym roku wyniosłam dopiero dwa razy na kilka minut do godziny, ale jak była ładna pogoda. Jeżeli liście są czerwone i poskręcane to było im za zimno.
Pozdrawiam
Kaśka
Pozdrawiam
Kaśka
Pozdrawiam, Halina
-
- 200p
- Posty: 348
- Od: 18 lut 2016, o 13:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Pelargonia,jej odmiany, nasze doświadczenia w uprawie
Dzięki za odpowiedź. Wystawiłam je na cały dzień na balkon, na noc wstawiłam do domu. Pewnie faktycznie za długo były na zewnątrz, bo tak jak piszesz, od spodu liście zrobiły się czerwone. Na szczęście tylko dwie stare tak wywietrzyłam:)
Pozdrawiam
Dorota
Dorota
Re: Pelargonia - wysiew nasion Cz.4
Ja swoje (czerwone bluszczolistne) dziś przesadziłam do docelowych skrzynek, ale trzymam nadal w domu.