Ojej,
Karolina, ale fajnie miałaś
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Ale jaka to strata tak wszystkie wyrzucić
![Shocked :shock:](./images/smiles/icon_eek.gif)
Choć trochę rozumiem, bo moja siostra też nie znosi roślin z grubym pniem, w ogóle z pniem - świrnięta jakaś, no nie?
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
Ja uwielbiam duże rośliny a w szczególności draceny. Ale piszesz, że ukorzenione pnie rosły potem do sufitu - jak mniemam, puszczały rozety, które tak rosły, prawda? Bo chyba taki ucięty pień to nie urośnie już...? Czy się mylę?
A nową dracką będę się opiekować, ale nie wiem, czy one nie mają na mnie alergii
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
Przyznam, że parę razy miałam już jeden taki typ - tyle że to
palma areka, której nie umiałam utrzymać. I choć z większością roślin nie mam problemu, albo raczej one ze mną
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
, to
areki zawsze udawało mi się uśmiercić. Szczęście, że wszystkie były niewielkie, ale i tak mnie to gnębi
Pozdrawiam,
Iza