W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Trzymajcie się dzielnie, z każdym dniem będzie coraz lepiej .
- kasia28x
- 100p
- Posty: 150
- Od: 26 sty 2013, o 09:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podlaskie
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Jak sytuacja po nocy?
Wszystko jest trudne...zanim stanie się proste
Pozdrawiam, Kasia
Pozdrawiam, Kasia
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Pestko, bardzo niefajnie, że wet odddał Wam niewybudzonego kota! Tego się nie robi. Chyba, że oddaje się kota osobie doświadczonej. Widok wybudzającego się zwierzaka nie jest za miły dla oczu, poza tym niedoświadczony opiekun nie wie czy to jest ok czy powinno go coś niepokoić. Ponadto obecnie są środku przyspieszające wybudzanie. Jeden z moich kotów długo zawsze metabolizuje narkozę i strasznie długo trwa dochodzenie kota "do siebie" i ostatnio dostał wybudzacza.
Ślinienie się, wymioty mogą być, tak samo sikanie pod siebie. To nic złego, zwierzak nie czuje jeszcze. Czasami lepiej zamknąć kota po prosu w transporterze na czas wybudzani się, w ciepłym miejscu.
Mam nadzieję, że po nocy wszystko jest dobrze. Uważaj, żeby kotka nie rozlizywała ranki, może sobie szwy rozgryźć lub wdać się zakażenie. Dziś już kotka powinna być wybudzona całkiem, już w zasadzie może jeść. Czy macie przyjechać dziś na zastrzyk jeszcze? dostała antybiotyki do domu czy w lecznicy antybiotyk o przedłużonym działaniu?
Amba - właśnie ta mapka wg mnie jest bez sensu, kiedyś był po prostu spis lecznic, wg województw i łatwo było szukać.
Ślinienie się, wymioty mogą być, tak samo sikanie pod siebie. To nic złego, zwierzak nie czuje jeszcze. Czasami lepiej zamknąć kota po prosu w transporterze na czas wybudzani się, w ciepłym miejscu.
Mam nadzieję, że po nocy wszystko jest dobrze. Uważaj, żeby kotka nie rozlizywała ranki, może sobie szwy rozgryźć lub wdać się zakażenie. Dziś już kotka powinna być wybudzona całkiem, już w zasadzie może jeść. Czy macie przyjechać dziś na zastrzyk jeszcze? dostała antybiotyki do domu czy w lecznicy antybiotyk o przedłużonym działaniu?
Amba - właśnie ta mapka wg mnie jest bez sensu, kiedyś był po prostu spis lecznic, wg województw i łatwo było szukać.
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Witajcie kochane po nocy.Dziękuje za wszystkie miłe słowa,otuchę i wsparcie jaką mam do Was i już piszę co u nas.
Koteczka spała całą noc z nami w łóżku na specjalnie zabezpieczonym posłaniu w razie posikiwania i wymiotów,ale nic takiego nie mało miejsca.Koteczka wybudzała sie na chwilę i wędrowała ,a ja za nią i tak prawie cała noc.Pużno wieczorem zjadła kilka chrupek.Dziś tak jak opisujecie próbuje chować sie gdzieś daleko od nas tzn.siedzi przytulona do komina(ściana z kominem)i się grzeje.Nie staram się jej zabierać z tego miejsca,bo wiem ,że jej tam cieplutko,przytulnie i wszystko ma pod kontrolą na widoku,a i nie chcę jej brać na rece i sprawiać ból.Dziś widać ,że jest strasznie obolała.Nie ma sie co dziwić w końcu to mięśnie brzuszka bardzo bolesne.Z ranki nic się nie sączy ,jest sucha.
MAŁA MIvet specjalnie kici nie wybudzał żeby jak najdłużej nie czuła bólu i leżała spokojnie,a my spokojnie mogli byśmy dojechać do domu(60 km ode mnie)Vet powiedział mi ,że kicia będzie się wybudzać długo i ma na pełne wybudzenie 12 godzin od podania narkozy i tak też było.Szewki są wewnętrzne więc nie ma możliwości wydrapania,poza tym wysmarowana jest specjalnym antybiotykiem ,którego koty ponoć nie ruszą(smak i zapach)Nie ma potrzeby osłaniania rany,zresztą ma być dostęp powietrza. Szewki są samorozpuszczalne.Kicia dostała zastrzyki z antybiotykiem długodziałające.Co do zaufania ,o chyba było obopólne,bo wiem ,że to dobry lekarz z wielkim sercem ,a i wiedział komu powierza zwierzaka z racji wykonywanego zawodu.Powiem szczerze ,że zwierzęta wybudzają się identycznie jak ludzie.Przerażajacy jest jedynie płytki oddech i otwarte oczka.To takie nienaturalne u naszych pupili.Dziś jadę z LEONEM na odjajczenie.Ten zabieg będzie szybszy i mniej inwazyjny,ale i tak trzeba być czujnym.Spytam veta czy mogę podać jakieś środki przeciwbólowe TOSI.Opiszę relacje ze sterylki LEOSIA.
Zastanawiające są koszty sterylki Mała mi.Podajesz cennik promocyjny,a u nas ceny są takie cały czas,bez żadnych zniżek 120 i 60 zł z podanymi lekami i wizytami w razie gdyby coś się działo i w razie potrzeby ściągnięcia szewków.
Koteczka spała całą noc z nami w łóżku na specjalnie zabezpieczonym posłaniu w razie posikiwania i wymiotów,ale nic takiego nie mało miejsca.Koteczka wybudzała sie na chwilę i wędrowała ,a ja za nią i tak prawie cała noc.Pużno wieczorem zjadła kilka chrupek.Dziś tak jak opisujecie próbuje chować sie gdzieś daleko od nas tzn.siedzi przytulona do komina(ściana z kominem)i się grzeje.Nie staram się jej zabierać z tego miejsca,bo wiem ,że jej tam cieplutko,przytulnie i wszystko ma pod kontrolą na widoku,a i nie chcę jej brać na rece i sprawiać ból.Dziś widać ,że jest strasznie obolała.Nie ma sie co dziwić w końcu to mięśnie brzuszka bardzo bolesne.Z ranki nic się nie sączy ,jest sucha.
MAŁA MIvet specjalnie kici nie wybudzał żeby jak najdłużej nie czuła bólu i leżała spokojnie,a my spokojnie mogli byśmy dojechać do domu(60 km ode mnie)Vet powiedział mi ,że kicia będzie się wybudzać długo i ma na pełne wybudzenie 12 godzin od podania narkozy i tak też było.Szewki są wewnętrzne więc nie ma możliwości wydrapania,poza tym wysmarowana jest specjalnym antybiotykiem ,którego koty ponoć nie ruszą(smak i zapach)Nie ma potrzeby osłaniania rany,zresztą ma być dostęp powietrza. Szewki są samorozpuszczalne.Kicia dostała zastrzyki z antybiotykiem długodziałające.Co do zaufania ,o chyba było obopólne,bo wiem ,że to dobry lekarz z wielkim sercem ,a i wiedział komu powierza zwierzaka z racji wykonywanego zawodu.Powiem szczerze ,że zwierzęta wybudzają się identycznie jak ludzie.Przerażajacy jest jedynie płytki oddech i otwarte oczka.To takie nienaturalne u naszych pupili.Dziś jadę z LEONEM na odjajczenie.Ten zabieg będzie szybszy i mniej inwazyjny,ale i tak trzeba być czujnym.Spytam veta czy mogę podać jakieś środki przeciwbólowe TOSI.Opiszę relacje ze sterylki LEOSIA.
Zastanawiające są koszty sterylki Mała mi.Podajesz cennik promocyjny,a u nas ceny są takie cały czas,bez żadnych zniżek 120 i 60 zł z podanymi lekami i wizytami w razie gdyby coś się działo i w razie potrzeby ściągnięcia szewków.
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
OK to super!
tak pisałam o tym wszystkim na wszelki wypadek, bo szczegółów nie znałam.
3mam dalej kciuki!
tak pisałam o tym wszystkim na wszelki wypadek, bo szczegółów nie znałam.
3mam dalej kciuki!
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
LEOŚ już jest JOLANTĄ NA razie narkoza działa i sobie spokojnie śpi.Zabieg przebiegł pod moim ciekawskim okiem.Byłam przy zabiegu,widziałam wszystko.PAN VET mimo ,że kicek spał; fajnie mu opowiadał co mu bedzie robił
Zabieg szybki i prawie bezkrwawy.Teraz tylko lekko plami,ale to normalne.Po podaniu środka usypiającego zwymiotowal,ale na to byliśmy przygotowani.Oczywiście vet pytał o Tosię.Własnie Leoś zaczoł walczyć z narkozą,budzi się.Czyli też wszystko planowo wychodzi.Vet daje mu 3 godziny na wybudzenie.Oba kotki dostały leki zapobiegawczo na odrobaczenie w prezęcie ,a za zabieg zamiast planowanych 60-ciu zł.zapłaciłam 46 To fotki LEOSIA ,,po,,
Teraz mam pokój pozabiegowy,bo Tosia leży obok a syn z zapaleniem płuc robi za pielęgniarkę.Cdn...
Zabieg szybki i prawie bezkrwawy.Teraz tylko lekko plami,ale to normalne.Po podaniu środka usypiającego zwymiotowal,ale na to byliśmy przygotowani.Oczywiście vet pytał o Tosię.Własnie Leoś zaczoł walczyć z narkozą,budzi się.Czyli też wszystko planowo wychodzi.Vet daje mu 3 godziny na wybudzenie.Oba kotki dostały leki zapobiegawczo na odrobaczenie w prezęcie ,a za zabieg zamiast planowanych 60-ciu zł.zapłaciłam 46 To fotki LEOSIA ,,po,,
Teraz mam pokój pozabiegowy,bo Tosia leży obok a syn z zapaleniem płuc robi za pielęgniarkę.Cdn...
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Najważniejsze, że jesteście już po. Proszę, wymiziaj delikatnie koteczki ode mnie .
-
- 500p
- Posty: 767
- Od: 24 maja 2010, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Teraz będzie już tylko lepiej kociaczki szybko nabiorą sił
i zapomnicie o przykrych chwilach .
i zapomnicie o przykrych chwilach .
Pozdrawiam Grażyna
Wszystko co mam
Wszystko co mam
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Koteczki od forumowych cioć wymiziane.Noc Leona przeszła na chodzeniu i szukaniu miejsca aby zniknąć z planety ziemia.
Ostatecznie trafił do cieplutkiej kotłowni,bo tak chciał,a poza tym krwawił ,a nie miał siły się jeszcze wylizać.Poranek przyniósł fajny widok biegnących po schodach,głodnych rekonwalescentów.Szybko doszedł do siebie szukając po mieszkaniu tego co,,stracił,, Tosia chodzi ,je ,próbuje sie bawić,ale obolała i lekko obrażona na mnie.Pół dnia straciłam na doprowadzanie mieszkania do porządku.Od rana wietrzenie i szorowanie podłóg.Koty musiały chyba posikiwać,bo było czuć.Teraz już ok.Śpią słodko przytulone do siebie
Ostatecznie trafił do cieplutkiej kotłowni,bo tak chciał,a poza tym krwawił ,a nie miał siły się jeszcze wylizać.Poranek przyniósł fajny widok biegnących po schodach,głodnych rekonwalescentów.Szybko doszedł do siebie szukając po mieszkaniu tego co,,stracił,, Tosia chodzi ,je ,próbuje sie bawić,ale obolała i lekko obrażona na mnie.Pół dnia straciłam na doprowadzanie mieszkania do porządku.Od rana wietrzenie i szorowanie podłóg.Koty musiały chyba posikiwać,bo było czuć.Teraz już ok.Śpią słodko przytulone do siebie
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Widać, że odetchnęłaś z ulgą... Najgorsze minęło .
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Wiecie co dziewczyny - jestem zniesmaczona obowiązującymi u nas cenami zabiegów. Nawet na wsi, gdzie mam działkę w jedynej lecznicy gdzie wykonują sterylizację - zabieg kosztuje 200 zł.
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
u mnie tak jak już pisałam..120 za koteczkę z pełnym wyposażeniem leków i wizytami dodatkowymi niepłatnymi,a za kocurka zapłąciłam 46 zł tez z całym wyposażeniem.Miałam na usługe paragony więc nie było to robione,,na gębę,,Widac można taniej..
Koteczki mają się świetnie,a my razem z nimi odetchnęliśmy z ulgą.Bardzo zalezało nam ,aby charakter kociaków się nie zmienił,bo mają cudowne usposobienie.Leoś to typ kota gadającego.Chodzi po domu gada,furgoli,mruczy.piszczy i ogólnie zawsze ma coś do powiedzenia.Rozgadany gość Aportuje piłeczki,domaga sie zapabwy noszac ją w pyszczku i wyzywając na wszystko,a najbardziej na kulke ,która wiecznie gdzies musi wpaść.Syn stwierdził ,ze zrobił się po zabiegu jeszcze bardziej chętny do zabawy i,,konwersacji Tosia to typ ,,gospodyni,,musi wszedzie zajrzeć w kuchni i nie odtępuje mnie na krok.Piorę ,gotuję ,sprzątam,piekę ciasta zawsze z kotem przy nodze,albo taboreciku.Ranka goi się ładnie,ale polewam ją wodą utlenioną,bo wczoraj było dość spore zaczerwienienie.Dziś zbladło..Gdybym miała wybierać i gdybym wiedziała to co wiem teraz z całą pewnością bez żadnych niepotrzebnych już stresów zdecydowała bym się ponownie na zabieg.Dużo czytałam w necie ,ale jakoś nie były wuypowiedzi poparte zdjęciami.Suche fakty i małą wzmianka czego można się spodziewać.mi osobiście takie informacje nie wystarczyły.
Ranka Tosi ,,na dziś,, Moje ślicznoty kochane
Koteczki mają się świetnie,a my razem z nimi odetchnęliśmy z ulgą.Bardzo zalezało nam ,aby charakter kociaków się nie zmienił,bo mają cudowne usposobienie.Leoś to typ kota gadającego.Chodzi po domu gada,furgoli,mruczy.piszczy i ogólnie zawsze ma coś do powiedzenia.Rozgadany gość Aportuje piłeczki,domaga sie zapabwy noszac ją w pyszczku i wyzywając na wszystko,a najbardziej na kulke ,która wiecznie gdzies musi wpaść.Syn stwierdził ,ze zrobił się po zabiegu jeszcze bardziej chętny do zabawy i,,konwersacji Tosia to typ ,,gospodyni,,musi wszedzie zajrzeć w kuchni i nie odtępuje mnie na krok.Piorę ,gotuję ,sprzątam,piekę ciasta zawsze z kotem przy nodze,albo taboreciku.Ranka goi się ładnie,ale polewam ją wodą utlenioną,bo wczoraj było dość spore zaczerwienienie.Dziś zbladło..Gdybym miała wybierać i gdybym wiedziała to co wiem teraz z całą pewnością bez żadnych niepotrzebnych już stresów zdecydowała bym się ponownie na zabieg.Dużo czytałam w necie ,ale jakoś nie były wuypowiedzi poparte zdjęciami.Suche fakty i małą wzmianka czego można się spodziewać.mi osobiście takie informacje nie wystarczyły.
Ranka Tosi ,,na dziś,, Moje ślicznoty kochane
- kasia28x
- 100p
- Posty: 150
- Od: 26 sty 2013, o 09:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podlaskie
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
PESTKA@, super, że kociaki w dobrej formie Masz rację, co do skąpych informacji o sterylce w necie, ja też dużo czytałam, szukałam, ale nie do końca byłam usatysfakcjonowana tym co znalazłam, Twoja relacja z zabiegów i tym co po nich, z pewnością wzbogaci wiedzę internautów
amba19, racja, słono sobie liczą weterynarze w Ciebie
amba19, racja, słono sobie liczą weterynarze w Ciebie
Wszystko jest trudne...zanim stanie się proste
Pozdrawiam, Kasia
Pozdrawiam, Kasia