Ogród w cieniu sosen - cz.6.
-
- 200p
- Posty: 318
- Od: 25 cze 2011, o 16:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kalety woj. śląskie
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Ewelino kiedyś znalazłem twój ogród gdy jeszcze korzystałem z forum tylko jako czytelnik, póżniej gdzieś mi znikł. Dzisiaj znów znalazłem twój wątek i jestem pod jeszcze większym wrażeniem, JEST PIĘKNIE. Tak elegancko i dostojnie. Wszystki rośliny prezentują się doskonale, a w szczególności wielka kolekcja różaneczników, która zapiera dech. Jeszcze raz przejrze sobie wątek i naciesze oczy
Pozdrawiam Łukasz!
Ogród Łukasza
Ogród Łukasza
- Renata1962
- 1000p
- Posty: 2587
- Od: 24 lut 2011, o 16:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Witaj
masz cudowne miejsce na odpoczynek i spotkania ze znajomymi.
Ogród pięknie wypielęgnowany,pozdrawiam i miłego dnia życzę
masz cudowne miejsce na odpoczynek i spotkania ze znajomymi.
Ogród pięknie wypielęgnowany,pozdrawiam i miłego dnia życzę
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Ewelinko, podpowiedz proszę jak teraz zadbać o rododendrony, żeby wiosną były tak piękne jak u Ciebie? Czy zdarzyło Ci się znaleźć ukorzenione gałązki z winobluszcza, który masz na ganku i go przycinasz, czy mogłabym poprosić o taką gałązkę?
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Marzenko - mogę Ci podesłać ukorzenione sadzonki WINOBLUSZCZU PIĘCIOKLAPKOWEGO, TRÓJKLAPKOWEGO nie mam ... Daj znać na pw. , jeśli chcesz
Co do RODODENDRONÓW :
Pisałam o tym już wielokrotnie , powtórzę więc w skrócie :
Po przekwitnięciu - usuwam ( wyłamuję) przekwitłe kwiatostany, przy okazji czyszczę krzew z podejrzanych liści ( plamy, przebarwienia), bądź przycinam pędy, które psują pokrój rośliny ( ale z tym ostrożnie). Podaję ostatni raz nawóz - dolistny, wieloskładnikowy, mieszaka dla rh. Nie podsypuję ani nie podlewam już żadnym nawozem doglebowym ! Nie powinno się ABSOLUTNIE zasilać rododendronów po połowie VII. !!! Po pierwsze - źle to wpływa na kolejne , przyszłoroczne kwitnienie , po drugie - przed zimą przyrosty powinny lekko zdrewnieć , bo wtedy nie przemarzają, zaś podanie w końcu lipca nawozu powoduje ,że nadal intensywnie rosną.Także zakwaszanie nie jest wtedy zbyt bezpieczne.
W lipcu i sierpniu wykonuję też profilaktycznie dwukrotnie ( w odstępach 7-14 dni) oprysk przeciwgrzybiczy.
Przed zimą , zanim nastaną mrozy rh. trzeba krzewy bardzo mocno podlać ! Najczęstszą przyczyną śmierci krzewów po zimie jest zasuszenie ( zjawisko tzw. suszy fizjologicznej) , bowiem roślina ma płytki system korzeniowy , a nie ma w podłożu wystarczającej il. wody. To przecież krzew zimozielony , potrzebuje więc wilgoci niemal przez cały rok.
Zwijanie się zimą liści wzdłuż nie jest chorobą , lecz sposobem , by ograniczyć parowanie - tego akurat nie musimy się bać . Tak się dzieje , gdy podłoże zmarznie i przez krótki czas nie jest dla krzewu niebezpieczne.
Wczesną wiosną sprawdzam pH. gleby. Jeśli jest za wysokie (ok.5,5 - 6 lub nie daj Boże więcej) zakwaszam siarką lub siarczanem amonu. Po 2-tygodniach podsypuję kompostowanym obornikiem, po kolejnych 2 tyg. nawozem do rh.wieloskładnikowym. Po każdym z tych zabiegów mocno krzewy podlewam.
Przy okazji przeglądam krzewy "po zimie" , usuwam przemarznięte liście czy fragmenty pędów.
Granulowany lub kompostowany obornik podaję 1 raz - wczesną wiosną.
Co do RODODENDRONÓW :
Pisałam o tym już wielokrotnie , powtórzę więc w skrócie :
Po przekwitnięciu - usuwam ( wyłamuję) przekwitłe kwiatostany, przy okazji czyszczę krzew z podejrzanych liści ( plamy, przebarwienia), bądź przycinam pędy, które psują pokrój rośliny ( ale z tym ostrożnie). Podaję ostatni raz nawóz - dolistny, wieloskładnikowy, mieszaka dla rh. Nie podsypuję ani nie podlewam już żadnym nawozem doglebowym ! Nie powinno się ABSOLUTNIE zasilać rododendronów po połowie VII. !!! Po pierwsze - źle to wpływa na kolejne , przyszłoroczne kwitnienie , po drugie - przed zimą przyrosty powinny lekko zdrewnieć , bo wtedy nie przemarzają, zaś podanie w końcu lipca nawozu powoduje ,że nadal intensywnie rosną.Także zakwaszanie nie jest wtedy zbyt bezpieczne.
W lipcu i sierpniu wykonuję też profilaktycznie dwukrotnie ( w odstępach 7-14 dni) oprysk przeciwgrzybiczy.
Przed zimą , zanim nastaną mrozy rh. trzeba krzewy bardzo mocno podlać ! Najczęstszą przyczyną śmierci krzewów po zimie jest zasuszenie ( zjawisko tzw. suszy fizjologicznej) , bowiem roślina ma płytki system korzeniowy , a nie ma w podłożu wystarczającej il. wody. To przecież krzew zimozielony , potrzebuje więc wilgoci niemal przez cały rok.
Zwijanie się zimą liści wzdłuż nie jest chorobą , lecz sposobem , by ograniczyć parowanie - tego akurat nie musimy się bać . Tak się dzieje , gdy podłoże zmarznie i przez krótki czas nie jest dla krzewu niebezpieczne.
Wczesną wiosną sprawdzam pH. gleby. Jeśli jest za wysokie (ok.5,5 - 6 lub nie daj Boże więcej) zakwaszam siarką lub siarczanem amonu. Po 2-tygodniach podsypuję kompostowanym obornikiem, po kolejnych 2 tyg. nawozem do rh.wieloskładnikowym. Po każdym z tych zabiegów mocno krzewy podlewam.
Przy okazji przeglądam krzewy "po zimie" , usuwam przemarznięte liście czy fragmenty pędów.
Granulowany lub kompostowany obornik podaję 1 raz - wczesną wiosną.
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Ewelinko za porady, teraz juz zapamiętam jak amen w pacierzu. Za 5-klapkowy dziękuję, mam 3 witki puszczone na siatkę, ale muszę go eksmitować, bo sąsiad konserwuje siatkę. Chyba puszczę go na akację przy furtce wejściowej.
Zapraszam do siedliska, wstawiłam szkic, może coś podpowiesz. Jak Cię nie było, to kupiłam 2 polecane przez Ciebie Rh i jednego przesadziłam do nich spod skalniaka i pełnego słońca. Zrobiłam im miejsce pod sosnami.
Zapraszam do siedliska, wstawiłam szkic, może coś podpowiesz. Jak Cię nie było, to kupiłam 2 polecane przez Ciebie Rh i jednego przesadziłam do nich spod skalniaka i pełnego słońca. Zrobiłam im miejsce pod sosnami.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16109
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Ewelinko sama nie wiem, czy odwiedzać cię TU czy TAM. Tak czy owak obejrzałam i TU i TAM. Jak zwykle zachwycam się twoimi pnączami. Ja jakoś nie mogę się takich dochować przy elewacji, bo stale sadzę, a one albo wymarzają, albo wysychają, albo stoją w miejscu. No nic, miesiąc temu posadzilam znowu jakiś bluszcz i na razie ładnie się wspina, ale dokąd dojdzie? Nie wiadomo.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Dziewczyny, dziś jest tak gorąco ,że... nie chce mi się. Nic mi się nie chce... W słońcu, które dość często za chmurkami ,jest 36st.(sic!), a w cieniu "tylko 29. Na dodatek parno, duszno , żadnego ruchu powietrza... Jest jak u Mickiewicza przed burzą :
"(...)I była chwila ciszy, i powietrze stało(...) "
Więc jeszcze wrzucę kilka zdjęć i idę umierać w cień wielkiego drzewa. A pod wieczór planuję wielkie podlewanie , bo niektóre rośliny wręcz omdlały
Kwiatuszkowo...
A dla spragnionych i zmęczonych upałem serwuję mój ulubiony letni napój - CAFFE FRAPPE w dietetycznej wersji bez śmietany , a jedynie z odrobiną cukru trzcinowego:
"(...)I była chwila ciszy, i powietrze stało(...) "
Więc jeszcze wrzucę kilka zdjęć i idę umierać w cień wielkiego drzewa. A pod wieczór planuję wielkie podlewanie , bo niektóre rośliny wręcz omdlały
Kwiatuszkowo...
A dla spragnionych i zmęczonych upałem serwuję mój ulubiony letni napój - CAFFE FRAPPE w dietetycznej wersji bez śmietany , a jedynie z odrobiną cukru trzcinowego:
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Ewelino jeśli szukasz cienia to na pewno u nas na północy znajdziesz.
Wczoraj mieliśmy podobną pogodę jak u ciebie - masakra! ale za to dzisiaj jest raczej pochmurnie.
Około 12 -tej przeszła niewielka burza i mamy przyjemy chłodek po deszczu.
Piękna sundavilla, próbowałam kilka razy przezimować ale z marnym skutkiem. Miliny też mam
jakieś oporne na kwitnienie... chyba jeszcze za młode.
Wczoraj mieliśmy podobną pogodę jak u ciebie - masakra! ale za to dzisiaj jest raczej pochmurnie.
Około 12 -tej przeszła niewielka burza i mamy przyjemy chłodek po deszczu.
Piękna sundavilla, próbowałam kilka razy przezimować ale z marnym skutkiem. Miliny też mam
jakieś oporne na kwitnienie... chyba jeszcze za młode.
- gracha
- 1000p
- Posty: 4328
- Od: 23 maja 2012, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Bardzo elegancki ogród ,wymaga dużo pracy ale jakie efekty,przyjemnie spacerować po takim wspaniałym ogrodzie
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
No i wieczorem mieliśmy nawałnicę - burzę poprzedzoną krótkotrwałą ,ale okropną wichurą !!!
Niestety , naśmieciło, nałamało nieco gałązek, natrząsło suchych igieł , szyszek , liści (ską ?),sponiewierało pelargonie , datury i inne kwiecie, ale zaledwie przez chwilę pokropiło , toteż dziś od rana podlewam ogród. Przydało by się również nieco sprzątania -zmiatania i grabienia , ale na wieczór znowu zapowiadana jest burza , więc nie wiem , czy warto...
Tymczasem trochę kwiatowych portretów tego, co kwitło i nadal kwitnie w ogrodzie :
Zapraszam do oglądania i dziękuję wszystkim , którzy ostatnio odwiedzili mój ogród
Niestety , naśmieciło, nałamało nieco gałązek, natrząsło suchych igieł , szyszek , liści (ską ?),sponiewierało pelargonie , datury i inne kwiecie, ale zaledwie przez chwilę pokropiło , toteż dziś od rana podlewam ogród. Przydało by się również nieco sprzątania -zmiatania i grabienia , ale na wieczór znowu zapowiadana jest burza , więc nie wiem , czy warto...
Tymczasem trochę kwiatowych portretów tego, co kwitło i nadal kwitnie w ogrodzie :
Zapraszam do oglądania i dziękuję wszystkim , którzy ostatnio odwiedzili mój ogród
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Ewelinko, pięknie u Ciebie, nawet szarotkę wypatrzyłam wśród skalniaczków, czy mam rację? Pięknie rozrósł Ci się rozwar . Ciągle podgapiam obramowanie z tawuł przy tarasie. Wiesz jestem na tym etapie co Ty kilka lat temu. Szukam inspiracji w dostojnych ogrodach jak Twój, ale i wiejskie klimaty mnie kręcą. Zapraszam w wolnej chwili do siedliska.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Całkiem trafnie nazwałaś SZAROTKĘ ALPEJSKĄ, która w tym roku wyjątkowo bujnie się rozrosła (pewnie przez te deszcze), ale to, co bierzesz za ROZWAR - białe dzwoneczki - to DZWONEK KARPACKI.
A do Twojego siedliska zaglądam często , ale tak "po cichutku"
A do Twojego siedliska zaglądam często , ale tak "po cichutku"
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Ogród w cieniu sosen - cz.6.
Dzwonka, zwłaszcza jak jest taki dorodny jak Twój zawsze pomylę z rozwarem . Nawet ostatnio mierzyłam się na jego zakup, ale w końcu padło na akant. Wielka roślinka będzie, jak oczywiście przetrwa zimę, bo doczytałam, że do -15 wytrzymuje. Muszę ją opatulić na zimę solidnie. Wybieram duże roślinki, bo małe giną, chyba że znów ilości hurtowe bym kupowała.
Szarotkę zamierzam siać z nasionek, ciekawe jak mi to wyjdzie? Swoją kupowałaś gotową? Jak Ci zimuje?
Ciche odwiedziny miłe, ale zostaw czasem ślad po sobie, będzie mi bardzo miło
Szarotkę zamierzam siać z nasionek, ciekawe jak mi to wyjdzie? Swoją kupowałaś gotową? Jak Ci zimuje?
Ciche odwiedziny miłe, ale zostaw czasem ślad po sobie, będzie mi bardzo miło