Słoneczne rabaty 2
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 2
Witajcie
Wczoraj popełniłam trzy ogromne blachy pierniczków.. Jak zaczęłam o 10 rano tak skończyłam o 16 Jak mi ktoś przyjdzie poprosić o pieczenie pierniczków to chyba zacznę odstawiać jakiś szaleńczy motyw z "Lśnienia" W ubiegłe lata robiłam jeszcze miasteczko z piernika, ale w tym postanowiłam wrzucić na luz i wszystko co zbędne idzie na boczny tor. Wszystko. Koniec z celebrowaniem Wigilii ocierając pot z czoła i chowając wywieszony język. W tym roku rezygnuję z podejścia: wszystko muszę zrobić sama, bo oczywiście zrobię to najlepiej Sprzątanie odkładam na ręce męża, a nie jak co roku gruntowne sprzątanie tydzień przed, a dzieci i tak zrobiły swoje i dzień przed świętami powtórka z rozrywki i mnóstwo nerwów, bo przecież już raz wszystko ogarniałam i segregowałam. W tym roku cenię swój czas. Firany wyprane, okna wyczyszczone (hahaha, wyznacznik świąt ) tzw "rynek" zostawiamy na przyszły tydzień. Ciasta wybieram szybkie i smaczne, a przede wszystkim nie piekę już ilości, które potem pakuję gościom na wynos albo wędrują do zamrażalnika.. Przecież wiadomo, że całych świąt nie spędzamy u siebie tylko jedziemy do rodziny.. Choinkę pozwolę ubierać maluchom.. Przecież nie najważniejsze jest równomierne rozmieszczenie ozdób i dobre rozłożenie kolorystyki, a bombki przecież się tłuką (aż nie mogę uwierzyć, że to napisałam) Wyłączam więc perfekcjonistkę i zdaję się na pomoc rodzinki Zobaczymy jak na tym wyjdę
Gosiu, dziękuję Ja też wszystko sobie przemyślałam i w przyszłym roku wykopię wszystkie tulipany i posadzę jesienią dodając nowe cebule. Z roku na rok zamiast więcej kwiatów jest więcej liści.. Najwyższa pora żeby coś z tym zrobić.
Tulap, tylko na jakie się zdecydować?? W planach są lilie i powojniki i kolejne byliny.. Człowiek wszystko by przygarnął tylko jakoś rabaty nie chcą się rozciągać
Elwi, dziękuję wiadomość prywatną odebrałam, chociaż jakoś umknęła mi odpowiedź Obawiam się, że im więcej źródeł dobrych zakupów dostaję tym bardziej rośnie apetyt na zakupy.. Jedno drugie nakręca O parzydłach wypowiadałam się już wielokrotnie, bo .. chcę się ich pozbyć z tamtego miejsca. Mam trzy sztuki, mają chyba z 10 lat i rosną w pełnym słońcu, ziemia tam sucha jak pieprz A jednak jakimś złośliwym cudem dają sobie radę.. Pewnie jakby mi zależało to padły by po pierwszym roku
Clem, parzydło szybko przyrasta, może dwa lata temu ukopywałam znajomej spory kawałek i już nawet nie widać od której strony robiłam "wyłom". jak raz się zadomowi tak zobaczysz jakie szaleństwo zaprosiłaś do ogrodu
Zuza, ja też mam chętkę na kolejne lilie. Trochę zawiódł w tym roku lilypol. Jakieś malutkie cebulki mieli w porównaniu do ubiegłych sezonów, ale pewnie skuszę się mimo wszystko, bo bogactwo odmian i zgodność chyba najlepsza z dostępnych na rynku.
Jola, potyczki z "młodym pokoleniem" bawią dopiero z perspektywy czasu albo kiedy opowiadam mężowi jak wraca z pracy i on patrzy na mnie wielkimi oczami i pyta "faktycznie poszłaś wyrozbierana ( w stroju kąpielowym.. tak będąc sprawiedliwym) zaczepiać chłopaków?? i ja wtedy przemyślę i.. no faktycznie - wariatka..
Naparstnice mnie, brzydko mówiąc, olewają i nie chcą się wysiewać. Muszę corocznie siać do pojemników i potem rozsadzać. A Leonardo ma właśnie opinię róży zdrowej i wdzięcznej. Mam nadzieję, że tegoroczne potknięcie mojego to tylko wypadek przy pracy i nie powtórzy się w następnym sezonie.
"Wiadomość zawiera za dużo uśmieszków", widzicie jak radośnie w moim wątku
Ciąg dalszy za moment..
Wczoraj popełniłam trzy ogromne blachy pierniczków.. Jak zaczęłam o 10 rano tak skończyłam o 16 Jak mi ktoś przyjdzie poprosić o pieczenie pierniczków to chyba zacznę odstawiać jakiś szaleńczy motyw z "Lśnienia" W ubiegłe lata robiłam jeszcze miasteczko z piernika, ale w tym postanowiłam wrzucić na luz i wszystko co zbędne idzie na boczny tor. Wszystko. Koniec z celebrowaniem Wigilii ocierając pot z czoła i chowając wywieszony język. W tym roku rezygnuję z podejścia: wszystko muszę zrobić sama, bo oczywiście zrobię to najlepiej Sprzątanie odkładam na ręce męża, a nie jak co roku gruntowne sprzątanie tydzień przed, a dzieci i tak zrobiły swoje i dzień przed świętami powtórka z rozrywki i mnóstwo nerwów, bo przecież już raz wszystko ogarniałam i segregowałam. W tym roku cenię swój czas. Firany wyprane, okna wyczyszczone (hahaha, wyznacznik świąt ) tzw "rynek" zostawiamy na przyszły tydzień. Ciasta wybieram szybkie i smaczne, a przede wszystkim nie piekę już ilości, które potem pakuję gościom na wynos albo wędrują do zamrażalnika.. Przecież wiadomo, że całych świąt nie spędzamy u siebie tylko jedziemy do rodziny.. Choinkę pozwolę ubierać maluchom.. Przecież nie najważniejsze jest równomierne rozmieszczenie ozdób i dobre rozłożenie kolorystyki, a bombki przecież się tłuką (aż nie mogę uwierzyć, że to napisałam) Wyłączam więc perfekcjonistkę i zdaję się na pomoc rodzinki Zobaczymy jak na tym wyjdę
Gosiu, dziękuję Ja też wszystko sobie przemyślałam i w przyszłym roku wykopię wszystkie tulipany i posadzę jesienią dodając nowe cebule. Z roku na rok zamiast więcej kwiatów jest więcej liści.. Najwyższa pora żeby coś z tym zrobić.
Tulap, tylko na jakie się zdecydować?? W planach są lilie i powojniki i kolejne byliny.. Człowiek wszystko by przygarnął tylko jakoś rabaty nie chcą się rozciągać
Elwi, dziękuję wiadomość prywatną odebrałam, chociaż jakoś umknęła mi odpowiedź Obawiam się, że im więcej źródeł dobrych zakupów dostaję tym bardziej rośnie apetyt na zakupy.. Jedno drugie nakręca O parzydłach wypowiadałam się już wielokrotnie, bo .. chcę się ich pozbyć z tamtego miejsca. Mam trzy sztuki, mają chyba z 10 lat i rosną w pełnym słońcu, ziemia tam sucha jak pieprz A jednak jakimś złośliwym cudem dają sobie radę.. Pewnie jakby mi zależało to padły by po pierwszym roku
Clem, parzydło szybko przyrasta, może dwa lata temu ukopywałam znajomej spory kawałek i już nawet nie widać od której strony robiłam "wyłom". jak raz się zadomowi tak zobaczysz jakie szaleństwo zaprosiłaś do ogrodu
Zuza, ja też mam chętkę na kolejne lilie. Trochę zawiódł w tym roku lilypol. Jakieś malutkie cebulki mieli w porównaniu do ubiegłych sezonów, ale pewnie skuszę się mimo wszystko, bo bogactwo odmian i zgodność chyba najlepsza z dostępnych na rynku.
Jola, potyczki z "młodym pokoleniem" bawią dopiero z perspektywy czasu albo kiedy opowiadam mężowi jak wraca z pracy i on patrzy na mnie wielkimi oczami i pyta "faktycznie poszłaś wyrozbierana ( w stroju kąpielowym.. tak będąc sprawiedliwym) zaczepiać chłopaków?? i ja wtedy przemyślę i.. no faktycznie - wariatka..
Naparstnice mnie, brzydko mówiąc, olewają i nie chcą się wysiewać. Muszę corocznie siać do pojemników i potem rozsadzać. A Leonardo ma właśnie opinię róży zdrowej i wdzięcznej. Mam nadzieję, że tegoroczne potknięcie mojego to tylko wypadek przy pracy i nie powtórzy się w następnym sezonie.
"Wiadomość zawiera za dużo uśmieszków", widzicie jak radośnie w moim wątku
Ciąg dalszy za moment..
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 2
ooooo, już są uśmieszki
Ewa, różę już sobie zapisałam Ten powojnik to Comtesse de Bouchaud. Rósł u mnie dopiero pierwszy rok, a już kwitł jak szalony... na samą myśl o tym co pokaże w przyszłym roku uśmiech wypełza mi na twarz
Aneczka, wiek to kwestia umowna. Lata mijają, a ja widzę, że jedyne co się zmienia to fakt, że wieloma rzeczami przestaję się tak bardzo przejmować i mam jakby więcej cierpliwości.. Jackmani nie wyłazi na majtasowy sznurek tylko na żyłkę.. W tym roku miał ogromniaste przyrosty i nie mieścił się na kratce. Połączyłam więc wszystkie kratki rozciągając pomiędzy nimi żyłkę. W przyszłym roku może całkowicie ją zasłonią. Z jednej strony Jackmani z drugiej Kobea.
Garden Affair to moja ulubienica. Zakwita jako jedna z pierwszych i ten zapach.. ach.. byle do lipca.
Sonia, szukasz inspiracji A wiesz, że mój ogród to tak bardziej kolorowy kociołek niż jakaś uporządkowana całość Ale tak miało być, dużo soczyście i radośnie. Nie potrafię zdecydować się na kilka kolorów przewodnich, mimo, że niesamowicie podobają mi się np białe ogrody.. Brak konsekwencji. A jak już wchodzę do ogrodniczego to dostaję tymczasowego niedotlenienia pewnych części mózgu i wybieram rośliny, których nie planowałam sadzić..
BlueAnna, dziękuję ci Pomarańczowe jeżówki to Marmalade, świetne są i po przycięciu ładnie powtarzają kwitnienie.
Mufka, witaj Przyznam, że bardzo lubię moment, w którym na forum zaczynają się wspominki. To taki rok w pigułce. Najpiękniejsze odmiany, starannie wybrane zdjęcia i feeria barw Można odreagować od szarości grudnia i stycznia.
Stasiu, dziękuję ja tylko czekam do przyszłego tygodnia. W szkołach zacznie się wolne więc szybkość internetu poleci na łeb na szyję.. a mogli by rodzice zagonić dzieciaki do przygotowań przedświątecznych
Kochani czas na kolejne róże
Louise Odier.
Drugi rok w moim ogrodzie, sadzonka kupiona w OBI za 6 złotych. Nie mogę o tej róży powiedzieć złego słowa. Pięknie przyrasta wypuszczając przez cały sezon dużą ilość nowych pędów, Nie choruje (pod koniec sezonu złapała dołem trochę plam), zimuje nawet bez kopczyka, kwitnie.. ach, jak ona kwitnie Pierwsze kwitnienie przyprawia o szybsze bicie serca, kolejne już trochę mniej, ale pojedyncze kwiaty pojawiają się aż do października. Kwiaty utrzymują się przez kilka dni, słońce nie wyrządzało jej większej krzywdy. No i oczywiście zapach - piękny i intensywny. Płatki tej róży nadają się na konfitury. Robiłam z niej cukier różany i zamiast do wypieków zużyliśmy go do słodzenia herbaty
Mary Rose.
Klasyczna różowa piękność. Kupiona wiosną, szybko zadomowiła się w nowym miejscu i natychmiast wypuściła pąki kwiatowe. Trzeba jednak nadmienić, że sadzonka była wyjątkowo duża i rozgałęziona. Ewcia/Gloriadei wysłała prawdziwy okaz Kwiaty duże, trzymające się raczej sztywno, plus intensywny zapach miodu. W słońcu tacą swój intensywny kolor i po 3-4 dniach "mdleją", ale zaraz zakwitają kolejne, więc nie widać tych strat. Końcem sezonu złapała plamistość (moim zdaniem efekt niestarannego podlewania ), ale swoje pączki trzyma do dzisiaj. Ostatnie zdjęcie było robione początkiem listopada.
Mister Lincoln.
Róża kupiona w OBI. Uznawana jest za różę posiadającą jeden z najbardziej intensywnych zapachów. Powiem tyle: prawda Kwiaty piękne, rozwijają się wolno, ale przy sprzyjających warunkach pokazują żółte pylniki. Powtarza kwitnienie kilkakrotnie. Jak to ciemna róża, wrażliwa na palące słońce. przypala się i zmienia siew mumię. Zimuje pod kopczykiem, ale czytałam opinie, że jest wrażliwa i przy ostrzejszej zimie wymarza do samego kopca. Łapie plamistość. Pierwszym razem pomogło obrywanie liści. Jesienią przestałam się przejmować więc ogołociła się praktycznie całkiem.
Ewa, różę już sobie zapisałam Ten powojnik to Comtesse de Bouchaud. Rósł u mnie dopiero pierwszy rok, a już kwitł jak szalony... na samą myśl o tym co pokaże w przyszłym roku uśmiech wypełza mi na twarz
Aneczka, wiek to kwestia umowna. Lata mijają, a ja widzę, że jedyne co się zmienia to fakt, że wieloma rzeczami przestaję się tak bardzo przejmować i mam jakby więcej cierpliwości.. Jackmani nie wyłazi na majtasowy sznurek tylko na żyłkę.. W tym roku miał ogromniaste przyrosty i nie mieścił się na kratce. Połączyłam więc wszystkie kratki rozciągając pomiędzy nimi żyłkę. W przyszłym roku może całkowicie ją zasłonią. Z jednej strony Jackmani z drugiej Kobea.
Garden Affair to moja ulubienica. Zakwita jako jedna z pierwszych i ten zapach.. ach.. byle do lipca.
Sonia, szukasz inspiracji A wiesz, że mój ogród to tak bardziej kolorowy kociołek niż jakaś uporządkowana całość Ale tak miało być, dużo soczyście i radośnie. Nie potrafię zdecydować się na kilka kolorów przewodnich, mimo, że niesamowicie podobają mi się np białe ogrody.. Brak konsekwencji. A jak już wchodzę do ogrodniczego to dostaję tymczasowego niedotlenienia pewnych części mózgu i wybieram rośliny, których nie planowałam sadzić..
BlueAnna, dziękuję ci Pomarańczowe jeżówki to Marmalade, świetne są i po przycięciu ładnie powtarzają kwitnienie.
Mufka, witaj Przyznam, że bardzo lubię moment, w którym na forum zaczynają się wspominki. To taki rok w pigułce. Najpiękniejsze odmiany, starannie wybrane zdjęcia i feeria barw Można odreagować od szarości grudnia i stycznia.
Stasiu, dziękuję ja tylko czekam do przyszłego tygodnia. W szkołach zacznie się wolne więc szybkość internetu poleci na łeb na szyję.. a mogli by rodzice zagonić dzieciaki do przygotowań przedświątecznych
Kochani czas na kolejne róże
Louise Odier.
Drugi rok w moim ogrodzie, sadzonka kupiona w OBI za 6 złotych. Nie mogę o tej róży powiedzieć złego słowa. Pięknie przyrasta wypuszczając przez cały sezon dużą ilość nowych pędów, Nie choruje (pod koniec sezonu złapała dołem trochę plam), zimuje nawet bez kopczyka, kwitnie.. ach, jak ona kwitnie Pierwsze kwitnienie przyprawia o szybsze bicie serca, kolejne już trochę mniej, ale pojedyncze kwiaty pojawiają się aż do października. Kwiaty utrzymują się przez kilka dni, słońce nie wyrządzało jej większej krzywdy. No i oczywiście zapach - piękny i intensywny. Płatki tej róży nadają się na konfitury. Robiłam z niej cukier różany i zamiast do wypieków zużyliśmy go do słodzenia herbaty
Mary Rose.
Klasyczna różowa piękność. Kupiona wiosną, szybko zadomowiła się w nowym miejscu i natychmiast wypuściła pąki kwiatowe. Trzeba jednak nadmienić, że sadzonka była wyjątkowo duża i rozgałęziona. Ewcia/Gloriadei wysłała prawdziwy okaz Kwiaty duże, trzymające się raczej sztywno, plus intensywny zapach miodu. W słońcu tacą swój intensywny kolor i po 3-4 dniach "mdleją", ale zaraz zakwitają kolejne, więc nie widać tych strat. Końcem sezonu złapała plamistość (moim zdaniem efekt niestarannego podlewania ), ale swoje pączki trzyma do dzisiaj. Ostatnie zdjęcie było robione początkiem listopada.
Mister Lincoln.
Róża kupiona w OBI. Uznawana jest za różę posiadającą jeden z najbardziej intensywnych zapachów. Powiem tyle: prawda Kwiaty piękne, rozwijają się wolno, ale przy sprzyjających warunkach pokazują żółte pylniki. Powtarza kwitnienie kilkakrotnie. Jak to ciemna róża, wrażliwa na palące słońce. przypala się i zmienia siew mumię. Zimuje pod kopczykiem, ale czytałam opinie, że jest wrażliwa i przy ostrzejszej zimie wymarza do samego kopca. Łapie plamistość. Pierwszym razem pomogło obrywanie liści. Jesienią przestałam się przejmować więc ogołociła się praktycznie całkiem.
Re: Słoneczne rabaty 2
Powiem Ci tak-dla wszystkich będzie pięknie, tylko Ty uznasz, że gorzej być nie może
Jednak może brak zmęczenia zrekompensuje?
Jednak może brak zmęczenia zrekompensuje?
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Słoneczne rabaty 2
Sabinko, bardzo zdrowe podejście do tej przedświątecznej gorączki
Wiadomo, że samemu wszystko zrobi się najlepiej, ale pomyśl sobie że twoje dzieci po ubraniu choinki pomyślą sobie dokładnie to samo. Bezcenne
Wiadomo, że samemu wszystko zrobi się najlepiej, ale pomyśl sobie że twoje dzieci po ubraniu choinki pomyślą sobie dokładnie to samo. Bezcenne
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11849
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 2
Sabinko LO napakowana płatkami, piękna. Wszystkie twoje róże ładnie pokazujesz, muszą się podobać. Ja mam słabą wyobraźnię, podglądam zestawienia roślin, kolory, wtedy łatwiej sobie radzę z komponowaniem rabat. U ciebie świetnie można podpatrywać, bo masz dużo ładnych i dorodnych roślin.
Ja takie podejście do świętowania uskuteczniam od dziesięciu lat i jest to doskonały sposób miłego i spokojnego przeżywania świąt. Sprzątam na co dzień, okna myję ostatni raz w listopadzie, a piekę dwa ciasta i trochę ciasteczek. Sałatka jedna i jakoś niezadowolonych nie ma.
Ja takie podejście do świętowania uskuteczniam od dziesięciu lat i jest to doskonały sposób miłego i spokojnego przeżywania świąt. Sprzątam na co dzień, okna myję ostatni raz w listopadzie, a piekę dwa ciasta i trochę ciasteczek. Sałatka jedna i jakoś niezadowolonych nie ma.
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Słoneczne rabaty 2
Sabinko my to takie jesteśmy perfekcyjne panie domu. Chcemy pomocy bliskich, ale jesteśmy potem niezadowolone , bo same zrobiłybyśmy inaczej.... Ja też się na tym łapię, że tak robię.
Już mi córka powiedziała , że nawet bombki jej przewieszam na inne gałązki -no fakt, tak jest.
Jakoś ja w domu rodzinnym ,za dziecka choinkę z siostrą ubierałam i mama się bardzo cieszyła, nie pamiętam aby coś poprawiała.
A z szaleństwem przedświątecznym, też z roku na rok jest coraz mniejsze. Już się tak nie szykuje, bo ile można jeść. Normalne dni...spędzone z bliskimi. Kolacja tradycyjna, to co najważniejsze na stole i tyle.
Już mi córka powiedziała , że nawet bombki jej przewieszam na inne gałązki -no fakt, tak jest.
Jakoś ja w domu rodzinnym ,za dziecka choinkę z siostrą ubierałam i mama się bardzo cieszyła, nie pamiętam aby coś poprawiała.
A z szaleństwem przedświątecznym, też z roku na rok jest coraz mniejsze. Już się tak nie szykuje, bo ile można jeść. Normalne dni...spędzone z bliskimi. Kolacja tradycyjna, to co najważniejsze na stole i tyle.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Słoneczne rabaty 2
Ja rowiez cierpię na syndrom Zosi Samosi - wszystko muszę sama: posprzątać, udekorować, kupić, ugotować, upiec itp.
Fakt, że to lubię i sprawia mi to przyjemność, ale w Święta padam na pyszczek
Fakt, że to lubię i sprawia mi to przyjemność, ale w Święta padam na pyszczek
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Słoneczne rabaty 2
Sabinko w takim razie mam nadzieję, że Twój Jackmanii zaszaleje w przyszłym roku bardziej niż Kobea.
Hmmm... bardzo ładnie prezentuje się Twoja LO. Z wielką przyjemnością delektowałam się jej każdym zdjęciem. Niestety aż wstyd się przyznać ale niewiele pamiętam moją, posadzoną wiosną. Kwitła skąpo a i w większości podczas mojego wyjazdu urlopowego. No ale ładnie przyrosła potem trzema batami. Liczę na czerwcowy spektakl, bo też zamierzam swoją zmusić do wypuszczenia wielu krótko pędów.
Niestety ja też cichaczem poprawiam bombki po dzieciach. Normalnie wstyd się przyznać.
Hmmm... bardzo ładnie prezentuje się Twoja LO. Z wielką przyjemnością delektowałam się jej każdym zdjęciem. Niestety aż wstyd się przyznać ale niewiele pamiętam moją, posadzoną wiosną. Kwitła skąpo a i w większości podczas mojego wyjazdu urlopowego. No ale ładnie przyrosła potem trzema batami. Liczę na czerwcowy spektakl, bo też zamierzam swoją zmusić do wypuszczenia wielu krótko pędów.
Niestety ja też cichaczem poprawiam bombki po dzieciach. Normalnie wstyd się przyznać.
-
- 50p
- Posty: 74
- Od: 2 lis 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Słoneczne rabaty 2
Ja dziś machnęłam pierniczki i pierogi, reszta to już luz
W zeszłym roku wykopałam tulipany i posadziłam ponownie, ale wiele to nie zmieniło, i tak poszły w liście.
Cebulki się podzieliły, były dużo mniejsze niż kupione, myślę że to dlatego później nie kwitną.
Nie wyobrażam sobie wykopywania całych łanów, rabat, przecież wokoło są inne roślinki, byliny, zdążą się rozrosnąć, ziemia jest zbita, ja przy małych ilościach średnio sobie radzę
W zeszłym roku wykopałam tulipany i posadziłam ponownie, ale wiele to nie zmieniło, i tak poszły w liście.
Cebulki się podzieliły, były dużo mniejsze niż kupione, myślę że to dlatego później nie kwitną.
Nie wyobrażam sobie wykopywania całych łanów, rabat, przecież wokoło są inne roślinki, byliny, zdążą się rozrosnąć, ziemia jest zbita, ja przy małych ilościach średnio sobie radzę
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Słoneczne rabaty 2
Witaj Sabinko, zalatana, przepracowana przedświątecznymi przygotowaniami, ale czas najwyższy, że w te obowiązki wdrożyłaś całą rodzinkę. Niech każdy ma satysfakcję z dobrze wykonanej pracy, nawet z krzywo powieszonej bombki bo przecież mama nagrodzi te starania pochwałą. i nie będzie niczego poprawiała.
Życzę Wam radosnych Świąt i miłego kolędowania. My mamy luzik... wyjeżdżamy do rodzinki.
Aaaaa pochwalę jeszcze Twoje wspaniałe róże.
Życzę Wam radosnych Świąt i miłego kolędowania. My mamy luzik... wyjeżdżamy do rodzinki.
Aaaaa pochwalę jeszcze Twoje wspaniałe róże.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Słoneczne rabaty 2
Sabinko mam nadzieję, że twoje słowa odnosnie parzydła okażą się prorocze Ja kiedyś też przygotowywałam na święta góry jedzenia, o generalnych porządkach nie wspominając... A potem nie miałam sił na świętowanie. Już kilka lat temu powiedziałam stop i dobrze mi z tym
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 2
Witajcie w przedświątecznym tygodniu
Pogoda sprawia nam w tym roku dziwne niespodzianki. Śniegu brak, za to słońce cieszy od samego rana.
Najbardziej pracochłonne sprawy - zakupy, mamy już za sobą, teraz tylko wypisać listę poszczególnych obowiązków i bierzemy się do odhaczania kolejnych punktów.
Czytam w Waszych postach, że syndrom "Zosi Samosi" dotyka nie tylko mnie Dobrze wiedzieć, że jest więcej osób, które walczą z tym z całej siły. I tak pochwalę się, że oprócz największych bombek i oczywiście oprócz wysokich partii, choinkę ubierały dzieci. Opanowałam swoją przemożną chęć poprawiania wszystkiego i tak mamy prawie 2 kg cukierków na samych dolnych gałęziach Do tego na końcówkach zawisły małe bombeczki i stwierdziłam nawet, że nie wygląda to źle. Najstarsza pociecha dyrygowała rodzeństwem i byłam w szoku kiedy padało hasło " no jak to, wieszasz dwie czerwone obok siebie?!" Światełka i łańcuch zarzucił mąż i wreszcie mogliśmy cieszyć się spokojnym wieczorem . Oczywiście oficjalne włączanie lampek będzie dozwolone dopiero w Wigilię, ale sam zapach igliwia już sprawia radość
Nie wiem czy ktoś ma czas jeszcze zaglądać na FO, jeśli tak to dla wszystkich przesyłam lipcowe fotki:
Nasza choina. W większości ubierana przez dzieciaki.. może tego nie widać, ale między tymi gałęziami jest blisko 4 kg cukierków... oj będzie pole do poszukiwań
Pogoda sprawia nam w tym roku dziwne niespodzianki. Śniegu brak, za to słońce cieszy od samego rana.
Najbardziej pracochłonne sprawy - zakupy, mamy już za sobą, teraz tylko wypisać listę poszczególnych obowiązków i bierzemy się do odhaczania kolejnych punktów.
Czytam w Waszych postach, że syndrom "Zosi Samosi" dotyka nie tylko mnie Dobrze wiedzieć, że jest więcej osób, które walczą z tym z całej siły. I tak pochwalę się, że oprócz największych bombek i oczywiście oprócz wysokich partii, choinkę ubierały dzieci. Opanowałam swoją przemożną chęć poprawiania wszystkiego i tak mamy prawie 2 kg cukierków na samych dolnych gałęziach Do tego na końcówkach zawisły małe bombeczki i stwierdziłam nawet, że nie wygląda to źle. Najstarsza pociecha dyrygowała rodzeństwem i byłam w szoku kiedy padało hasło " no jak to, wieszasz dwie czerwone obok siebie?!" Światełka i łańcuch zarzucił mąż i wreszcie mogliśmy cieszyć się spokojnym wieczorem . Oczywiście oficjalne włączanie lampek będzie dozwolone dopiero w Wigilię, ale sam zapach igliwia już sprawia radość
Nie wiem czy ktoś ma czas jeszcze zaglądać na FO, jeśli tak to dla wszystkich przesyłam lipcowe fotki:
Nasza choina. W większości ubierana przez dzieciaki.. może tego nie widać, ale między tymi gałęziami jest blisko 4 kg cukierków... oj będzie pole do poszukiwań
Re: Słoneczne rabaty 2
Tam są cukierki?To gęsta choina