Aniu jak najbardziej wystarczy wschodni balkon.

Podlej ją, wyjmij delikatnie Edenkę widłami z ziemi, obejrzyj korzenie, przytnij co byle jakie i uschnięte, resztę ciut podetnij, wsadź do dobrej ziemi i odpowiedniej wielkości doniczki, i podlewaj, żeby miała stale lekko wilgotne podłoże. Jak się będzie ukorzeniała, to jej nawet ostre słońce niepotrzebne. Moja The Lark Ascending stoi w cieniu za grillem od wschodniej części altany i ma się całkiem dobrze. Teraz po powrocie jest już cala w zielonych listkach, a jak ją ratowałam były tylko zielone łodygi, bez oczek. U mnie zawiniła majówka- tydzień nas nie było, nikt nie podlewał działki i słońce ją przypaliło i wysuszyło wszystkie nowe przyrosty.
Poniżej dowód na to, że miniaturki kupowane w marketach radzą sobie w ogrodzie- moja ma już 3 lata, rośnie i zimuje w gruncie.
Beatko u mnie bardzo potrzebny jest deszcz, bardzo. A tu nic nie zapowiadają na najbliższy tydzień i w lokalnej telewizji mówią, że w Wielkopolsce susza. Byłam teraz u rodziców na Górnym Śląsku i tam tak cudnie padało co dwa dni, bez szaleństw i burz, a u nas NIC a lokalnie tylko grad i podtopienia. Nas to na szczęście ominęło, ale wody ani kropli. Ze śliwy lecą mi liście, jabłoń oblepiona owocami zaczyna je zrzucać. Jest niedobrze. Truskawki drobnieją, ogórki nie rosną.
Tę pannę dostałam w zamówieniu jako Rosarium Uetersen, zamawiałam w formie nagiego korzenia, dwie na narożniki tarasu. Jak zakwitła wyszło szydło z worka; pomyłka zdarzyła się dlatego, że ona tez puszcza długie silne pędy, przez co upodabnia się do pnącej. Reklamowałam, RU szybko do mnie dotarła, a ta została jako gratis. nie pasowała mi przed tarasem i przesadziłam z tylu altany pod tuje. No i tam faktycznie "świeci".
Izuś moje róże są wetkane na rabaty (nie wszystkie, ale wiele z nich), gdzie tłamszą je krzewy, ogromne hosty. Będę musiała robić jakieś roszady, bo inaczej będzie źle. Za mały jest metraż mojego ogrodu, a może za późno przyszła różana miłość

Póki co jest w miarę ok, ale co będzie dalej- nie wiem

Na pewno pnącym przy tarasie będziemy dorabiać poziome belki i będę je do nich wiązać. Myślę, że docelowo zarosną cały taras. Ale przed tarasem też barbule, mnóstwo lilii, inne róże krzaczaste. Na innych rabatach będę chyba musiała podzielić hosty, ale ja już się nie piszę na żadne wysyłki (to dla mnie za duży wysiłek logistyczny i nie daję rady kopać sama), tylko po prostu sprzedam je, bądź wydam lokalnie z odbiorem osobistym. Bo moje hosty to potwory OGROMNE
O różach warto poczytać więcej, wiedzieć co lubią, jakie nawozy, jakie opryski, kiedy cięcie, kopczykowanie, jakie zabezpieczenia na zimę, jakie mają szkodniki i jak szybko rozpoznawać choroby, żeby móc w porę zareagować. Jednak bezsprzecznie głównym czynnikiem jest dobra sadzonka i nie warto na niej oszczędzać, a kupować tylko w najlepszych sklepach. Ja mam swoje dwa, sprawdzone.
Mam też taką książkę:
https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,56893,Roze i dużo w niej wiedzy, sklasyfikowana cała rodzina różana pod względem kolorów i pokroju, szkodniki i choroby, wymagania, to jak komponować. Warto ją mieć.
Dziś jedziemy po południu podlewać. Byliśmy w niedzielę. Niedługo będę miała dwie paczki roślinne- wysyłkową ze sklepu internetowego i forumową. Bedę wtykać w jakieś dziury na rabatach

Jeżówki, irysy wysokie, orliki pełne w kolorach jakich jeszcze nie mam, rutewka, oregano w ciekawym pokroju, serduszki o wymarzonych odcieniach.
O właśnie- moje jeżówki już zaczynają kwitnąć. Praktycznie wszystkie odmianowe mi pięknie przezimowały!
A tu gailardia, do przesadzenia na wiejski ogródek jesienią.

bo przy RU wygląda dziwnie.
Na pożegnanie kwitnące Koraliki z tarasu. Widziałam na nich trzmiele, coś będzie.
PS potem postaram się odwiedzić Wasze wątki.
