Witam!

Bardzo mi miło, że zaglądacie do mnie
Pogoda nie rozpieszcza i noce też są chłodne, ale w prognozach widać już na połowę lutego przedwiośnie i jeśli się to potwierdzi, to zaczniemy w końcu działać

na razie najwięcej się dzieje na papierze, planuję rozkład grządek w warzywniku i wybieram odmiany.
Chcę posiać w tym sezonie pomidory, papryki, bakłażany, ogórki gruntowe i sałatkowe, groszek, bób, sałatę masłową, rzymską i lodową, seler korzeniowy i naciowy, marchew, pietruszkę, kilka różnych cebul, czosnek ozimy, kukurydzę, por, słonecznik, kapustę pekińską i białą w różnych kształtach, kalarepę, buraki, szpinak, fasolę tyczną i karłową, dynie, cukinie, ziemniaki, rzodkiewki i koper, czyli właściwie to co zwykle

jedyną odmianą będzie luffa, której dotąd nie miałam, oraz arbuz, którego nie planowałam, ale córka się uparła, to niech go sobie ma. I pierwsze zbiory wysianych już dawno szparagów
Z wczesnym śpiewem najgorzej jest, gdy zima się przedłuża albo niespodziewanie atakuje. W szklarni zawsze można nagrzać i się nie przejmować, ale zauważam, że w małym, niskim tunelu było łatwiej podnieść temperaturę, choć był mniej szczelny.
W tym roku, żeby nie biegać z każdą tacką rozsad w chłodniejsze noce, ani nie odkręcać grzejnika na pełną moc, wstawię w szklarni taki mały foliowy rozsadnik i w nim będę trzymać wrażliwsze odmiany z grzejnikiem wewnątrz.
Przymierzam się też do uprawy grzybów z grzybni na kołkach.
Z kanią i mi nie wyszło w zeszłym roku (wciąż po cichu liczę na to, że pokażą się tego lata), może na pniach i pieńkach coś urośnie?
Dokupiłam sobie też czerwoną dymkę, dość dobrze się przechowuje i ładnie wygląda w sałatkach. Już się suszy przy kaloryferze. Będę mieć w tym sezonie sporo różnej cebuli, ale też dużo używamy.
Iwona dobrze, że przypominasz, bakłażana jeszcze nie posiałam, ale chyba po weekendzie wyjmę coś na wacik
Agnieszko w szklarni rośnie seler naciowy, ciągle aromatyczny, mimo przymrozków

i też w kółko odśnieżam szklarnię, już nawet nie chowam szczotki do komórki, bo często ściągam z dachu śnieg.
Jola u nas też coś pada co kilka dni, ale mnie to nie martwi, może po normalnej zimie jest szansa na normalną wiosnę. Rok temu zimy nie było, a przedwiośnie ciągnęło się do maja (poza tym dzieciaki siedziały w domach i nie było komu utopić Marzanny, może jednak taki rytuał jest niezbędny, by zimę pożegnać

). Moje zasiewy to przeważnie warzywa, które ochlodzenia się nie boją. Po weekendzie idą do szklarni prawie wszystkie, a ja będę siać kolejne.
Wiola, cebulę, gdy podrośnie, delikatnie rozsadzam. Wyciągam siewki z korzeniami plastikowym widelcem, sadzę osobno w palety i tak czekają do kwietnia, gdy idą do gruntu. Kiedyś pokazywałam dokładnie, jak to robię, zaraz uzupełnię na której to jest stronie wątku (6 strona) . Lato bez pomidora z cebulą cukrową to nie lato

Wysiana dość wcześnie, zahartowana, krępa rozsada rośnie w sezonie na takie dorodne cebule:
Rafał zgadza się, też uważam, że wszystkie terminy są orientacyjne i trzeba je dopasować do siebie. Różnica między długością dnia na północy kraju a na południu to prawie godzina. Temperatury też są inne. Poza tym inaczej się wysiewa do growboxów, do szklarni albo na produkcję na parapetach.