Witajcie
Chyba czuję już oddech jesieni...
Krótkie spodenki nawet ni razu nie ubrane spokojnie do lamusa idą.
Co dzień leje ,nic nie można powiesić na linkach /chyba ,że w inspekcie/
Wczoraj lunęło ,jak u
Jadzi Wszystko sklepało ,floksy już prawie łyse.
Z drugiej strony jednak radość ,że nie ma suszy i takiej gorączki ,jak na południu Europy
Jurku
Zrobiłam fotki fasolnikowi. Co ciekawe ma kwiatki w kolorze kawy z mlekiem ,takiej rozbielonej mocno.
Wilec stulony z racji pogody.
Ale widzę ,że piękne różowe i jasno - fioletowe kielichy wypuszcza.
Dziękuję za wywody ligwinistyczne. Grekę słabo znam i coś tam dukam z tych literek.
Bardzo to ciekawe.
Jadziu
Na razie udało mi się jeden 0,7 l słoik zrobić kiszonych

I tak nie wszystkie ogórcie na raz włożyłam
Czeka mnie wyprawa po chrzan w zarośnięte do szyi ostępy przedogródka
Dobrze ,że jest mokro. Kto wykopywał zdziczały chrzan ten wie o co chodzi
Jeszcze nie zjadłam pomidorka ,podejrzewam ,że pierwsze będą dworowe ''Malinowe smaczki'' ,takie kotailówki słodkie ,podłużne.