Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9

[jokaer]

Ciężko bez zdjęcia coś zdiagnozować.

Spróbuj na stronach angielskich szukać w grafice w googlach- choroby pomidorów.
Mają zdecydowanie więcej zdjęć.

[marcinek123]

Przypalone amistarem. Sobie też przypaliłem

PS. co to za pomidorek na ostatnim zdjęciu

[chudziak]

Nie wiem co dolega pomidorom PaulaPoli ale u znajomej są krzaki podobnie wyglądające i na pewno nie były pryskane Amistarem

[x-p-o]

Kluczowa byłaby informacja ,czym były pryskane ostatnio pomidory i kiedy ?.

[kanclerz]

Mi się kiedyś udało przypalić amistarem pomidory ,małą wiśnie zabiłem

[gienia1230]

Gołożery, oto, co może zrobić ohydna, gruba i długa jak srodkowy palec gąsienica zawisaka . Bardzo trudno ją zauważyć wygląda jak zwinięty w rulon lisć pomidora. Znalazłam ich 3, na trzech pomidorach, najbardziej ucierpiał Paw (na zdjęciu). Miałam go ogłowić, ma 2,5 metra (fotka z drabinki) no i zawisak mnie wyręczył. Na pewno jest ich więcej, pewnie zeszły do ziemi ale wylezą , im 36*C w cieniu zupełnie nie przeszkadza.

[zb_szek_]

Marcinek123, pomidorek na ostatnim zdjęciu to pewnie cytrynek groniasty, sam uprawiam od dwóch lat. Rośnie jak winogrono, żółciutki i słodziutki do tego plenny i nie choruje. Do szklarni się nie nadaje.

[PaulaPola]

marcinek 123 to Truskawkowy, jest lekko podłużny, nie okrągły.
forumowicz ok 3 tyg temu lekko pryśniete Bioponem, ok 2 tyg temu pryskane Amistarem. I w miniony piątek siarczan magnezu.

[x-p-o]

Stożki wzrostu i nowe przyrosty są najbardziej wrażliwe na oparzenia chemiczne. Widziałem w ub. roku pomidory po oprysku nawozem płynnym w niewłaściwym rozcieńczeniu. W ciągu kilku dni poszły właśnie stożki wzrostu.

Tak, że z czymś przegięłaś Paula w ostatnich dwóch tygodniach.

[PaulaPola]

Myślę forumowicz że za duże słońce było na pryskanie nawozem, stąd te poparzenie. A fioletowe zwijajace się młode liście?

[x-p-o]

Muszę wszystkie Twoje zdjęcia wrzucić u siebie na komputer i skorygować, by coś z nich wyczytać.

Zostało już tyle powiedziane o nawożeniu, a mimo to zdecydowana większość problemów tu wynika z błędów właśnie w nawożeniu. To nawet trudno nazwać błędami, bo błąd popełnia się w nieświadomości a tu zapanowała jakaś psychoza nawozowa i nieliczenie się z uwagami w tym temacie. Większość tu preferuje po wyglądzie pomidory mięsiste wielkoowocowe ,bo ładnie wyglądają. Większość z tych pomidorów jest typu generatywnego o skąpym ulistnieniu. Jak wygląda marnie, no to trzeba go dożywić i tak się zaczyna błędne koło. Pomidory generatywne, ponieważ nie cierpią za dużego stężenia nawozów zaczynają marnieć a wegetatywne odwrotnie. Zaczynają rosnąc w liście a nie owoce. Apeluję o opamiętanie choć to co już się stało w wielu wypadkach jest trudne do odwrócenia.
Nie mówiąc o tym, że pomidory przenawożone, osłabione suszą fizjologiczną lub zbyt wybujałe pomidory wegetatywne to doskonałe pożywki dla ZZ i SzP.
Poza tym stwierdzam w wielu przypadkach nieprzygotowanie do uprawy. Brak odpowiednich nawozów interwencyjnych i ŚOR. W wielu wypadkach jest to czysta partyzantka.

[PaulaPola]

forumowicz, ja je zrobie jeszcze raz aparatem a nie telefonem. Nie zawracaj sobie głowy przerabianiem.
Dzięki za pomoc i wskazówki

[zb_szek_]

forumowicz myślę że trzeba zacząć od tego które są generatywne a które wegetatywne (gdzie to pisze, na rynku niewiele się człowiek dowie). Ja dopiero teraz wiem że to takie ważne.
W ogóle mam pytanie: jakie najlepiej uprawiać w szklarni (które lepiej wiążą w większej temperaturze ?) a jakie w gruncie. Czy można powiedzmy kupić parę nasion sprawdzonych pomidorków od doświadczonych ogrodników. Jak często i jaką ilością wody podlewać generatywne i wegetatywne ?
To już postulaty na następny rok, teraz wiele się już nauczyłem Obecnie w szklarni tylko bawole serca i monroe się udały reszta (limy) to porażka. Wielkie na trzy metry, gron mało a liście jak u wiktorii królewskiej - jednym słowem lipa. Ale wnioski zostaną wyciągnięte na pewno. Do tego jeszcze zrzucają kwiaty. Ostatnio już nie wytrzymałem i prysnąłem topsinem - szara pleśń.

[mirka2]

Gołożery, oto, co może zrobić ohydna, gruba i długa jak srodkowy palec gąsienica zawisaka . Bardzo trudno ją zauważyć wygląda jak zwinięty w rulon lisć pomidora. Znalazłam ich 3, na trzech pomidorach, najbardziej ucierpiał Paw (na zdjęciu). Miałam go ogłowić, ma 2,5 metra (fotka z drabinki) no i zawisak mnie wyręczył. Na pewno jest ich więcej, pewnie zeszły do ziemi ale wylezą , im 36*C w cieniu zupełnie nie przeszkadza.

Gienia, u mnie pod folią też były te paskudy. Najpierw zauważyłam oklapnięte liście, potem czarne kropki wokół krzaka i na liściach-zdjęcia na str. 35 post z 14 lipca . Wczoraj zabrałam się za wyszukiwanie i wyłapałam następne-12 sztuk! A teraz mnie pocieszyłaś, jakoby następne mogą być schowane w ziemi? A w następnym sezonie można temu zapobiegać?

[jokaer]

zb_szek_ jest wątek- Pomidory generatywne i wegetatywne,
jest mnóstwo uwag naprawdę odnośnie nawożenia w innych wątkach również.

Najlepiej wrzucić w naszą wyszukiwarkę hasło Kozula i przeglądać wyniki.
Jest to pracochłonne, ale naprawdę jest tyle już po kilka razy powtórzonych informacji,
co roku przerabiamy to samo.