Graniu mnie bardzo ciekawi,co te owoce wykarmi,skoro została tylko czuprynka.Jeśli jednak przekonasz się do takiego sposobu prowadzenia,choćby na próbę 1-2 krzaki,będę niezmiernie wdzięczny za wyniki tego eksperymentu.
Takie ogołocenie, zwłaszcza na tak wczesnym etapie, absolutnie nie wchodzi w grę.
Zresztą u mnie nie ma takiego rozstawu liści, co ok. 30- 40 cm. Tak widzę na kilku zdjęciach. Wysokie, chude. Co prawda pięknie kwitną, tylko szkoda tych liści.
Może kolega kadrowy odezwie się i napisze coś więcej.
Sposób ten nauczyła mnie moja 89 letnia prababcia i u niej co rok się sprawdzał. Obcinam z 3 powodów. 1-lepsze wietrzenie 2-wiiecej miejsca 3-odkryte grona i lepszy dostęp do nich z zapylaniem.
Coś tu jest na rzeczy.Jak posadzi się rzodkiewkę,nie ma wtedy zarazy ziemniaczanej.
Dwa pierwsze powody rozumiem,ale trzeciego nie,co do zapylania.Odkrywam(obrywam liść),który zasłania dojrzewanie owoców.
Ja jakbym nie pocieniował w zeszłym sezonie to z pomidorów nic by nie było. W lipcu grzało w większości dni ponad 30 stopni a w dodatku mało chmur a więc poparzenia słoneczne to chwila moment.
Ja zazwyczaj cieniuję gdy zauważę pierwsze objawy poparzenia słonecznego na liściach lub zbyt wysoka temperatura w dzień się utrzymuje.
Pisałem w ub.,że zacienienie wierzchołka namiotu foliowego w lipcu,sierpniu opóźniało dojrzewanie pomidorów.Zacieniałem flizeliną sam szczyt na szerokość ok.1m.W sumie obniżało to temperaturę o ok.2-4 stopnie,czyli niewiele.Najlepszym sposobem ochładzania u mnie okazało się polewanie wewnątrz chodnika(czasem 2-3 krotnie)zimną wodą.
Ja dziś 1 raz zostawiłam otwarty na noc tunel ( tak mi intuicja podpowiedziała), a Wy zamykacie jeszcze czy już otwarty zastawiacie na noc? Jaka temperatura minimalna musi być, by namiot zostawić otwarty?
Też się zastanawiałam nad tym otwieraniem tunelu. Ja od dwóch dni zostawiam otwarte 1 drzwi i okienko w 2 drzwiach. A czy Wy otwieracie już na przestrzał?
Beata Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa