Juki, draceny i inne- odmładzanie,rozmnażanie cz.1
Niestety juka wylądowała w ziemi gdyż zaczeła od spodu gnić zarówno pióropusz jak i pieniek
W moim mieszkaniu nigdy rosliny takie jak juka i difenbachia niechca puszczać korzeni w wodzie wszystkie gniją czemu?
Na szczeście tym razem przypilnowałam i odciełam gnilizne i wsadziłam do ziemi
Pióropusz ok 3cm nad zgniła częścią jakby zaczoł puszczać milimetrowy korzonek więc jest szansa ze odbije
W moim mieszkaniu nigdy rosliny takie jak juka i difenbachia niechca puszczać korzeni w wodzie wszystkie gniją czemu?
Na szczeście tym razem przypilnowałam i odciełam gnilizne i wsadziłam do ziemi
Pióropusz ok 3cm nad zgniła częścią jakby zaczoł puszczać milimetrowy korzonek więc jest szansa ze odbije
A oto moja nędzna dracena, która po dłuższym okresie oczekiwania wreszcie raczyła wypuścić dwie rozetki - tyle, że po środku pinka. Dodatkowo, wygląda na to, że dalej rozwija się tylko jedna z nich, a druga jakby uschła (drugie zdjęcie)
Ile w ogóle taka dracena (obrzeżona, tak zdaje się nazywa) powinna/może wypuścić rozetek? Mogą się jeszcze później jakieś samoistnie pojawić? Bo jak ma byś tylko ta jedna, i to tak umiejscowiona, to chyba lepiej przyciąć od góry...
CIĄĆ, ALBO NIE CIĄĆ? OTO JEST PYTANIE...
Pozdrawiam,
Iza
Ile w ogóle taka dracena (obrzeżona, tak zdaje się nazywa) powinna/może wypuścić rozetek? Mogą się jeszcze później jakieś samoistnie pojawić? Bo jak ma byś tylko ta jedna, i to tak umiejscowiona, to chyba lepiej przyciąć od góry...
CIĄĆ, ALBO NIE CIĄĆ? OTO JEST PYTANIE...
Pozdrawiam,
Iza
No i niestety moja największa pacjentka zaczyna padać na kolejnym pniu Stara wyleniała rozeta, która już mi się wydawało, że odżywa, zaczęła żółknąć. Do tego pień chyba czeka taki sam los jak ten najmniejszy - od góry kora nie przylega. W miejscu takiego guzka, gdzie jak mniemam szykowała się do wyjścia nowa rozetka, kiedy je dotknęłam, po prostu zapadło się! Bez trudu oderwałam kawałek kory. Poniżej wszystko póki co jeszcze twarde. Załączam fotki z obdukcji:
I co, cała będzie do kosza, czy jeszcze coś można próbować uratować?
I co, cała będzie do kosza, czy jeszcze coś można próbować uratować?
Pozdrawiam,
Iza
Iza
Super!
A jak się potem okazało, ścięłam pinek z dużą rezerwą i jeszcze jeden taki kawałek udało mi się ocalić (normalnie wyjęłam z kosza na śmieci, fuj!), odcięłam martwe i zabezpieczyłam. Wszystkie wierzchołki zapędzlowałam Dendromalem.
A właśnie, jak najlepiej ukorzeniać kawałki takich bardzo grubych pniaków - w słoiku z wodą, czy na wilgotnej gazie, jak wcześniej tu ktoś pisał?
A jak się potem okazało, ścięłam pinek z dużą rezerwą i jeszcze jeden taki kawałek udało mi się ocalić (normalnie wyjęłam z kosza na śmieci, fuj!), odcięłam martwe i zabezpieczyłam. Wszystkie wierzchołki zapędzlowałam Dendromalem.
A właśnie, jak najlepiej ukorzeniać kawałki takich bardzo grubych pniaków - w słoiku z wodą, czy na wilgotnej gazie, jak wcześniej tu ktoś pisał?
Pozdrawiam,
Iza
Iza