A nie, ja nie chcę słonecznika do jedzenia tylko do dekoracji - mam kupę nasion różnych fikuśnych odmian, a w ogrodzie nadal za mało jesiennych bylin, więc słoneczniki byłyby jak znalazł - w takim razie sieję na własne ryzyko
co do PHM, to strasznie chciałam ją mieć...nawet kupiłam, ale okazała się być Fantin Latour, czego absolutnie nie żałuję
Justyno, a skoro masz ją już trzy lata, to jak u Ciebie z przemarzaniem? Daje radę? Też potem doczytałam sobie, że takie kwitnące potwory, jak na zdjęciach reklamowych pokazują to w Polsce raczej z niej nie wyrosną... ale myśli o jej posiadaniu jeszcze nie porzuciłam, aczkolwiek zaczyna mi brakować powierzchni pionowych na róże pnące....na szczęście mam w głowie plan upstrzenia ogrodu pergolami z różami, więc jeszcze kilka(naście) się zmieści
zestawienie naparstnic z łubinami obłędnie mi się podoba! Na dniach bedę dosiewać inne kolory łubinu i naparstnic i zamierzam obsadzić nimi wszystkie dostępne miejsca, bo cudownie chronią ziemię przed chwastami, dając spektakularny efekt kolorystyczny. Apropos zadarniania, to cienista w rozbuchanym rozkwicie zadarniła się praktycznie całkowicie:
Co niezmiernie mnie cieszy - byłam pewna, że to dekady potrwa, a trwało raptem dwa lata
Zuziu, korytka w blokach startowych przed rychłym rozkwitem wyglądają tak:
Ale to zdjęcie z niedzieli dziś wyjrzę co tam słychać, bo lobelie sprawiały wrażenie, że zaraz zakwitną