
Teraz będę bardziej usprawiedliwiona, bo rozpoczęłam 3-tygodniową rehabilitację. Jeździmy do Krakowa i zabiegi są solidniejsze niż zazwyczaj, bo sama gimnastyka trwa ponad godzinę. Mam nadzieję, że zabiegi przyniosą pozytywny skutek.
W ogrodzie czasem coś popracuję jak tylko pogoda na to pozwoli. Nawet poczyniłam zakup w szkółce Konieczko


Justynko przypomniałam sobie to na pewno jest róża Barkarole, bo ją ukorzeniałam. Cieszę się że rośnie

Lucynko Kochana ja sama siebie nie poznaję, ale jest jak jest! może wiosna przyniesie zmianę. Odpowiadam po bardzo długim czasie i wiele roślin już nie ma chociaż hortensje dzięki że przymrozki minimalne wyglądają niesamowicie

Lucynko nie martw się, bo to raczej nie jest depresja tylko jakieś wyciszenie, które nastąpiło po przetasowaniu rzeczy ważnych i nieważnych, no i jednak gorsza kondycja. Bardzo zmieniło się nasze życie i jak już wracało do dawnego stylu znowu nas przystopowało. Trzeba przeczekać

Bardzo dziękuję za dobre słowa i życzenia zdrowia, które odwzajemniam i mocno całuję

Agnieszko Kochana nie dopuszczę do tego żebyś się załamała

Bardzo mi się podoba ta naparstnica od Joli (ta dopiero zniknęła


Iguś jesień mieliśmy cudną kolorową i słoneczko przyświecało, teraz niestety listopadowo, ale niedługo święta i może będzie biało. Kiedy pisałaś ja też szalałam z kosiarką, bo często padało i trawa rosła bujnie. U mnie dalej coś kwitnie, bo mam jednak trochę cieplej. Byle do wiosny

Aniu u mnie też fuksja rośnie parę lat i jest prezentem od Marty Koziorożec, bo u niej wręcz się sieje. U mnie niestety w glinie niewiele się wysiewa. Ja ją okrywam na zimę gałązkami iglastymi.
Zgadzam się Kochana Aniu z Twoimi słowami co do joty! tak właśnie jest, a nie bardzo umiemy sobie z tym poradzić, bo to całkiem nowa sytuacja i musimy się nauczyć z nią żyć.
Najgorsze, że jak już podnosiliśmy głowy łupnęła nas kolejna fala i znowu stan wrócił

Dorotko Kochana wiem że robota się pali w Twoich rękach i miewamy takie okresy w życiu

Ciemiernik to jest ten który Ci się podobał, a niespodzianki będą w siewkach mam nadzieję, ale na to trzeba trochę poczekać. U mnie tak do 3 lat, a ciemny powinien na wiosnę zakwitnąć.
Dziękuję za pozdrowienia i życzenia, które odwzajemniam i czekamy niecierpliwie do wiosny

Lucynko moja miła


Trochę działam, nawet coś kupuję i oczywiście przyrzekłam sobie że mniej wszystkiego, ale po zasobach nasion tego nie widać, byle tylko zdrowie było

Lucynko dziękuję że jesteś i mi nie odpuszczasz. Zdrówka i trzymaj się cieplutko


Parę ostatnich zdjęć

















A na niebie




Poranne karmienie!



Dziękuję za odwiedziny
