Borówka amerykańska - 14 cz.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 889
- Od: 7 maja 2020, o 17:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralna Wielkopolska
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Ja bym nie chował do mieszkania ale nigdy tego mnie robiłem a może to coś da i uchroni pąki? Nie neguje. Borówka to bardzo odporny krzew, śliw nie ma aronii mało a borówka jest zawsze i za to ją lubię. Warto jednak mieć dużo odmian bo są takie co rozczarują a inne ,,pancerne" zawsze zaowocują.
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Zakładam, że to skrajny scenariusz w przypadku gdyby były rozwinięte pąki a może już kwiaty i okazało się że będzie mróz. Wtedy chyba takie doraźne wstawienie na noc do mieszkania powinno uchronić przed zamarznięciem. Może za bardzo się przejmuję bo na balkonie i tak jest kilka stopni cieplej niż całkiem na zewnątrz. Dziś wstawiam na noc torf i korę kompostowaną do mieszkania żeby odmarzły i może jutro lub w sobotę przesadzam w duże donice i rozstawiam po balkonach
.

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Dzisiaj przesunąłem jedna donice z chippewa bardziej do cienia na balkonie i zasłoniłem deska ściółkę od strony słonecznej. Donica była od góry dość nagrzana. Pąki mam w tej najbardziej nasłonecznionej donicy najbardziej rozwinięte. Trzeba chronić donice przed ciepłem żeby nie było falstartu.
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Tylko kiedy będzie odpowiedni moment na wystawienie na słońce?
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Jak nie będzie mrozów. W fazach różowego i białego pąka mogą wytrzymać mróz –2 do –4, a w fazie kwitnienia dobrze by temperatura nie spadła poniżej 0.
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Tylko mróz to może być jeszcze w maju a chyba nie można tak długo czekać. Pytanie kiedy jest najwyższy czas żeby borówki się "uruchomiły" bo z mrozami to nigdy pewności nie ma. Pytanie czy przeczekanie obecnych mrozów wystarczy a potem trzeba liczyć na szczęście a w ostateczności czymś okrywać a w moim przypadku przenieść do mieszkania?
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Trzymaj jak najdłużej w cieniu.
Najkorzystniejsze dla borówek są wczesnowiosenne nocne przymrozki. Nabrzmiewanie pąków zaczyna się po dłuższym okresie z temperaturami powyżej 7 st.
Borówki na balkonie, to duże wyzwanie dla uprawiającego. Oprócz zagrożenia przegrzaniem korzeni w okresie letnim występują problemy z brakiem zapylaczy, które zapylają 80% kwiatów. Dla porównania wiatr tylko 15-30%. Ze względu na budowę kwiatów (pylniki kwiatu borówki są krótsze niż piętno) zapylanie grawitacyjne praktycznie nie istnieje.
Najkorzystniejsze dla borówek są wczesnowiosenne nocne przymrozki. Nabrzmiewanie pąków zaczyna się po dłuższym okresie z temperaturami powyżej 7 st.
Borówki na balkonie, to duże wyzwanie dla uprawiającego. Oprócz zagrożenia przegrzaniem korzeni w okresie letnim występują problemy z brakiem zapylaczy, które zapylają 80% kwiatów. Dla porównania wiatr tylko 15-30%. Ze względu na budowę kwiatów (pylniki kwiatu borówki są krótsze niż piętno) zapylanie grawitacyjne praktycznie nie istnieje.
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
O zapylaniu nie pomyślałem. W moich balkonowych pomidorach zawsze coś latało ale pomidory to pewnie znacznie prostszy temat. W tym sezonie się okaże jak to działa. Jakieś pąki są, pewnie będą kwiaty, więc zobaczę ile z tego będzie owoców. Jak coś pójdzie nie tak to borówki pójdą do taty na działkę.
W poprzednim sezonie rosły w małych donicach i były na pełnym słońcu. Bałem się tego przegrzania ale jakoś nic się nie stało. Może to, że są osłonięte szybami balkonowymi pomaga w tej kwestii.
Temperatury w okolicy 7 stopni będą pewnie już za kilka dni ale rozumiem że to jeszcze nie ten moment. Ile czekać? Do połowy marca?
W poprzednim sezonie rosły w małych donicach i były na pełnym słońcu. Bałem się tego przegrzania ale jakoś nic się nie stało. Może to, że są osłonięte szybami balkonowymi pomaga w tej kwestii.
Temperatury w okolicy 7 stopni będą pewnie już za kilka dni ale rozumiem że to jeszcze nie ten moment. Ile czekać? Do połowy marca?
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Chyba tak, po sprawdzeniu prognoz dwutygodniowych.
Ogólnie, do w uprawie krzewów jagodowych korzystne jest jak najpóźniejsze kwitnienie.
Ogólnie, do w uprawie krzewów jagodowych korzystne jest jak najpóźniejsze kwitnienie.
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Ok. Rozumiem. Z doświadczeń z pomidorami i papryką mam intuicję żeby jak najszybciej kwitły bo tam jest taka trochę walka z czasem. Tu jak rozumiem czasu na owocowanie zawsze wystarczy.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 889
- Od: 7 maja 2020, o 17:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralna Wielkopolska
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Nie ma większych problemów z przemarzaniem borówki. Ostatnio były większe straty w 2020 r. kiedy w kwietniu w nocy było -10. Pąki szczytowe i najbardziej rozwinięte dostały mocno i zaschły. Ale i tak owoców było sporo i duże były, mniej znaczy więcej. Kupiłem do cięcia elektryczny sekator i jestem mile zaskoczony, fajna zabawka. Ma licznik cięć na wyświetlaczu i pierwsze użycie to 672 cięcia przy krzewach i drzewkach, takie próbne cięcie. Tylko grubsze gałęzie trzeba ciąć ręcznym.
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
W tamtym roku przy gruncie na Mazowszu(wschód i północ) było -5/-6 przy gruncie w maju. Gdzieniegdzie posypały się kwiaty.
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Dziś udało mi się przesadzić dwie borówki z doniczek 7l do 35l. Obie miały korzenie w całej objętości. Nawet keramzyt z dna tworzył jedną bryłę. Chociaż on głównie dlatego że był mokry i przymarzł. Zdecydowanie nie miały już miejsca na dalszy rozrost korzeni.
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Przycieliście już borówki? Zastanawiam się bo według prognoz najbliższe 2 tygodnie u mnie mają być w miarę ciepłe. A i nie wiem czy te co posadziłem jesienią to ciąć razem z starymi krzakami czy poczekań z nimi do kwietnia?
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Coraz bardziej rozumiem jak działa przycinanie krzaków ale mam jeszcze dwa pytania
Podczas cięcia zostawia się kilka najsilniejszych pędów, które można dodatkowo skrócić aby się rozrosły. Czy jeśli silnych pędów z poprzedniego sezonu jest mało to czy i czemu nadal wycinać słabsze pędy? Czy one w obecnym sezonie nie zgrubieją co wydaje się łatwiejsze niż wypuszczenie nowego pędu? A może nieprzycięte pędy z zeszłego sezonu już raczej się nie rozrastają?
Druga kwestia to czy jeśli zwłaszcza młody krzak wypuści mocny pęd i rośnie on bardzo długi to czy nie lepiej przyciąć go od razu i w ten sposób dać mu się rozgałęzić niż czekać do następnego sezonu i zrobić to dopiero wtedy? Po co ma marnować energię na dalszy wzrost, który zostanie ucięty?
Podczas cięcia zostawia się kilka najsilniejszych pędów, które można dodatkowo skrócić aby się rozrosły. Czy jeśli silnych pędów z poprzedniego sezonu jest mało to czy i czemu nadal wycinać słabsze pędy? Czy one w obecnym sezonie nie zgrubieją co wydaje się łatwiejsze niż wypuszczenie nowego pędu? A może nieprzycięte pędy z zeszłego sezonu już raczej się nie rozrastają?
Druga kwestia to czy jeśli zwłaszcza młody krzak wypuści mocny pęd i rośnie on bardzo długi to czy nie lepiej przyciąć go od razu i w ten sposób dać mu się rozgałęzić niż czekać do następnego sezonu i zrobić to dopiero wtedy? Po co ma marnować energię na dalszy wzrost, który zostanie ucięty?