MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
markonix nie masz troche tych sklejek ? w morde nigdzie trzciny nie ma na szybko
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
No to u mnie w tej chwili prawie wszystkie się wygryzły, ale murowania nie widzę, formatki puste
Latają lecz nie murują....
Czyżby porażka ??
Latają lecz nie murują....
Czyżby porażka ??
Pozdrawiam
alehar
alehar
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
alehar Noszą pyłek do formatek? Wyraźnie go widać pod brzuchami. Przyjrzyj się.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
U mnie swoisty armagedon.
Wczoraj w biegu poleciałem po trzcinę , doładowałem gdzie się dało, ale widzę że nic nie pomogło. Część trzciny wrzuciłem bardzo grubej, średnica ponad 1 cm. Z myślą o rogatej. Chwile trwała a dobrały się do niej kurduple ogrodowej. Myślałem że wybuchnę. Nawet zaczęły się dobierać do cienkich trzcin przygotowanych do nożycówki.
Momentami na dołożonej trzcinie miałem jak na ramce w ulach miodnej. Normalnie chodziły jedna po drugiej.
Więc dzisiaj w pośpiechu trzeba było robić jakąś dobudówkę. Nie ma to tamto.
ps. Wczoraj jak byłem po trzcinę wzbogaciłem ekosystem w większość pozostałych kokonów. ( zostawiłem sobie 200 ) W kilku ciekawych miejscach, zobaczymy czy sobie poradzą. Za 2 lata w pobliżu jednego miejsca umieszczę jakieś rurki, zobaczymy czy się złapią.
Wczoraj w biegu poleciałem po trzcinę , doładowałem gdzie się dało, ale widzę że nic nie pomogło. Część trzciny wrzuciłem bardzo grubej, średnica ponad 1 cm. Z myślą o rogatej. Chwile trwała a dobrały się do niej kurduple ogrodowej. Myślałem że wybuchnę. Nawet zaczęły się dobierać do cienkich trzcin przygotowanych do nożycówki.
Momentami na dołożonej trzcinie miałem jak na ramce w ulach miodnej. Normalnie chodziły jedna po drugiej.
Więc dzisiaj w pośpiechu trzeba było robić jakąś dobudówkę. Nie ma to tamto.
ps. Wczoraj jak byłem po trzcinę wzbogaciłem ekosystem w większość pozostałych kokonów. ( zostawiłem sobie 200 ) W kilku ciekawych miejscach, zobaczymy czy sobie poradzą. Za 2 lata w pobliżu jednego miejsca umieszczę jakieś rurki, zobaczymy czy się złapią.
Pozdrawiam serdecznie Daniel.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Mało samic... nie zaważyłem żeby coś tam nosiły, jutro się przyjrzę....klik pisze:alehar Noszą pyłek do formatek? Wyraźnie go widać pod brzuchami. Przyjrzyj się.
Brak doświadczenia u mnie wychodzi....
Jaki w ogóle jest czas od zabawy z samcami do murowania przez samice ?
Pozdrawiam
alehar
alehar
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 11 cze 2017, o 16:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Dzień dobry,
moje murarki zatkały wszystkie rurki i co dalej ? ...
poradziły sobie same w mojej narzędziówce...
Dzisiaj rano zauważyłem to i wykorzystałem ich pomysł wstawiając kilkanaście płytek paneli do hotelu..
po południu już zaczęly się interesować otworami w panelach
na wiosnę będą musiały same sobie poradzić...
moje murarki zatkały wszystkie rurki i co dalej ? ...
poradziły sobie same w mojej narzędziówce...
Dzisiaj rano zauważyłem to i wykorzystałem ich pomysł wstawiając kilkanaście płytek paneli do hotelu..
po południu już zaczęly się interesować otworami w panelach
na wiosnę będą musiały same sobie poradzić...
Pozdrawiam
Ryszard
Ryszard
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
kurde rychu nie pomyślałem ale jaja mam w bród paneli podobnych i włażą mi do altany każą możliwą szczelina i murują , w morde a mogłem wystawić ścinki pod ulem niech murują pod ulem a nie w altanie , będe miał w przyszłym roku niezłe jaja jak się w altanie zaczną wygryzać .......
alehar - może tak być że było więcej samców niż samic , albo może im coś nie odpowiada i znalazły inne miejsce . u mnie tak z 3-6 dni zeszło bzykania zanim zaczęły znosić i murować .
DaniM - dokładaj następne hahahah
Ten rok jest jakiś szalony później niż zawsze zaczęło mi kwitnąć wszystko a następnie miałem wrażenie że przyroda chciała nadrobić ten tydzień dwa i w szalonym tempie wszystko się działo , do tego tak się złożyło że samice były już po godach i w tym momencie rozkwitły wszystkie możliwe drzewa w okolicy , pyłu było masa i one się szybko uwijały do tego stopnia że z dnia na dzień rurek zamurowanych przybywało w kosmicznym tempie . efekt : jest 29 kwiecień i mam wszystko zamurowane co przeważnie się dzieje do połowy czerwca .......... . Nastąpił problem bo pszczoły nie mając juz miejsca do zasiedlenia zaczęły szukać każdej możliwej dziury .... efekt przestałem nad nimi panować i są teraz wszędzie .
Rychu .. pomyiłem się wczoraj widziałem stado pszczół murarek obrabiających borówki amerykańskie
alehar - może tak być że było więcej samców niż samic , albo może im coś nie odpowiada i znalazły inne miejsce . u mnie tak z 3-6 dni zeszło bzykania zanim zaczęły znosić i murować .
DaniM - dokładaj następne hahahah
Ten rok jest jakiś szalony później niż zawsze zaczęło mi kwitnąć wszystko a następnie miałem wrażenie że przyroda chciała nadrobić ten tydzień dwa i w szalonym tempie wszystko się działo , do tego tak się złożyło że samice były już po godach i w tym momencie rozkwitły wszystkie możliwe drzewa w okolicy , pyłu było masa i one się szybko uwijały do tego stopnia że z dnia na dzień rurek zamurowanych przybywało w kosmicznym tempie . efekt : jest 29 kwiecień i mam wszystko zamurowane co przeważnie się dzieje do połowy czerwca .......... . Nastąpił problem bo pszczoły nie mając juz miejsca do zasiedlenia zaczęły szukać każdej możliwej dziury .... efekt przestałem nad nimi panować i są teraz wszędzie .
Rychu .. pomyiłem się wczoraj widziałem stado pszczół murarek obrabiających borówki amerykańskie
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 11 cze 2017, o 16:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
bardzo mnie to ucieszyło .. zauważyłem, że podobnie jak ja szukałeś na szybko rurek .. markonix pewnie "tępi" frezy aby wyrobić na swoje zapotrzebowanie bo to nasze okolice.. doszedłem do wniosku, że warto to spostrzeżenie z panelami zamieścić bo w każdym ogrodzie na pewno ten materiał jestelraf pisze:Rychu .. pomyiłem się wczoraj widziałem stado pszczół murarek obrabiających borówki amerykańskie
Zrobiłem błąd, wystawiłem wszystkie kokony na początku kwietnia.
W przyszłym roku wystawię w dwóch, odległych terminach ( winorośle kwitną dopiero w czerwcu ) bo może znowu taki "armagedon" kwiatowy sie pojawi U mnie też szukają wszędzie dziur: szpary okienne łatane, nawet dziurki w ziemi i jak leci - wolna amerykanka.
Wyszło na to, że porządek w narzędziówce chyba zrobię dopiero w październiku..
Pozdrawiam
Ryszard
Ryszard
- markonix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2612
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
rycho48
Znalazłem stare trzciny więc wystawiłem je na jakieś nowości - może się coś przypląta...
Marek
Niestety muszę zaprzeczyć ....moim celem było około 2000 kanalików , w formatkach mam 1700 , dodatkowo wyłożyłem jeszcze na próbę 100 w plastiku i na tym zakończę .markonix pewnie "tępi" frezy
Znalazłem stare trzciny więc wystawiłem je na jakieś nowości - może się coś przypląta...
Marek
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 11 cze 2017, o 16:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
mam nadzieję Marku, że przyjąłeś to jako żart.. innej możliwości nie marycho48 pisze:markonix pewnie "tępi" frezy..
Pozdrawiam
Ryszard
Ryszard
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
No to u mnie "po ptakach" - raczej
Wszystko się wygryzło, jakieś pojedyncze samice latają i nic więcej. Znaczy wyniosły się
Od czasu do czasu pojawi się zabłąkana samica, zajrzy do dziurki i to wszystko.
Myślę już o przyszłym roku ;)
Wszystko się wygryzło, jakieś pojedyncze samice latają i nic więcej. Znaczy wyniosły się
Od czasu do czasu pojawi się zabłąkana samica, zajrzy do dziurki i to wszystko.
Myślę już o przyszłym roku ;)
Pozdrawiam
alehar
alehar
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Sezon jest taki, że masakra. Nie wiem czy moje zapasy trzciny wystarczą. Codziennie dokładam, ale wciąż wydaje się, że ciągle za mało. Muszę pojechać po nowe, bo dla letnich pszczół nie wystarczy. Ogólnie superoza!
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
alehar
Skąd wiesz że już po wszystkim. Może masz normalną sytuację.
Po pierwsze ile miałeś kokonów ? Ile sztuk z tego nie wygryzło się ?
Bez tej informacji ciężko jest oszacować czy jest coś nie tak. Bez tego ja widzę u Ciebie jeden błąd dość często powielany przez wiele osób. Zaczynasz zabawę z murarkami i od razu rzucasz się na głęboką wodę. Bez urazy, ale dlaczego zamontowałeś im jakieś formatki, dlaczego nie dałeś trzciny ?
A teraz z innej beczki . Dzisiaj przeszedłem samego siebie. Co godzinę latałem do ula aby wyczuć moment aż 2 rogate skończą zalepianie rurek. Musiałem im w idealnym momencie dołożyć kilka rurek aby szarańcza ich nie uprzedziła.
O osiemnastej po wielu podejściach odniosłem pełen sukces.
To już jest choroba.
Skąd wiesz że już po wszystkim. Może masz normalną sytuację.
Po pierwsze ile miałeś kokonów ? Ile sztuk z tego nie wygryzło się ?
Bez tej informacji ciężko jest oszacować czy jest coś nie tak. Bez tego ja widzę u Ciebie jeden błąd dość często powielany przez wiele osób. Zaczynasz zabawę z murarkami i od razu rzucasz się na głęboką wodę. Bez urazy, ale dlaczego zamontowałeś im jakieś formatki, dlaczego nie dałeś trzciny ?
A teraz z innej beczki . Dzisiaj przeszedłem samego siebie. Co godzinę latałem do ula aby wyczuć moment aż 2 rogate skończą zalepianie rurek. Musiałem im w idealnym momencie dołożyć kilka rurek aby szarańcza ich nie uprzedziła.
O osiemnastej po wielu podejściach odniosłem pełen sukces.
To już jest choroba.
Pozdrawiam serdecznie Daniel.