Warzywa uprawiane na balkonie, w donicach, kastrach i innych pojemnikach

[wieala]

Już trzeci rok uprawiam pomidory koktajlowe na balkonie. Wcześniej kilka sztuk stało na parapecie. Korzyść była taka, że jeszcze w grudniu owocowały. Nie mam wielkich zbiorów, bo balkon mały i skrzynek nie ma gdzie ustawić, a przecież pranie też trzeba suszyć. Trzeba dużo wody zużyć do podlewania i z tego powodu jest to nieekonomiczne. Problem jaki napotkałem to gołębie. Polubiły urządzanie sobie gniazd wśród krzaczków i trudno je zniechęcić. Ale nawet połamane krzaczki owocowały pięknie. Teraz założyłem siatkę i gołębie już nie wlecą.

To najnowsze, tegoroczne roślinki.



A tu odratowane spod gniazda gołębi w ubiegłym roku.

[enia9]

Wiesław, a owady dały radę zapylać pomidory?
czy musiałeś im pomagać?
u mnie już nie ma miejsca......za mały balkon.

[Foxowa]

Co to znaczy, że nie ma miejsca?
Wszędzie jest miejsce tylko je trzeba znależć.
U mnie nie ma balkonu tylko drzwi balkonowe z parapetem i jakoś daję radę. Teraz odpuściłam ze względu na sąsiadów brudzących mi rośliny, ale parę lat temu hodowałam i pomidory i bakłażany i paprykę. Zielenina jest zawsze u mnie, zioła.
Jest sporo odmian karłowych,które można hodować nawet w niewielkich donicach. Do tego można łączyć różne rośliny i np można dać kwiaty z pomidorami, bazylię, zrobić mieszankę ziół i przypraw...

[wieala]

Na początku zapylałem pędzelkiem modelarskim, ale później zadomowił się taki mały kolorowy bączek i pracował codziennie dopóki kwitły. Teraz mam problem, bo te rosnące na zewnątrz poraziła zaraza. Zastosowałem mleko drożdżowe do opryskiwania, ale już zbyt późno. Niemniej owoców jest całe mnóstwo.

Balkon też mam mały. Jakieś 1x2m. Kwiaty umieściłem za barierką, a pomidorki na półce na ścianie oraz na samodzielnie wykonanym regale. Tak że mieści się nawet suszarka z praniem i zostało miejsce stojące na gospodarza

[zdickens]

A gdzie przechowujesz to w zimie? Pozdrawiam!

Warzywa uprawiane na balkonie zjada się na bieżąco lub robi przetwory. Łęty się usuwa

[Akwarela]

Kochani, mam ogromny plac wyłożony kostką. Nie lubię go, ale póki co nie planuję zmiany. Mam myśl, żeby wykorzystać go pod uprawę amatorską warzyw w pojemnikach, tu jednak mam problem techniczno-ekonomiczny. Nie zbuduję pięknych grządek wzniesionych, mogę za to ustawić pojemniki, duże donice itp. Pytanie co zrobić, żeby ziemia i rośliny nie gotowały się w tych pojemnikach? Teren cały odsłonięty, słoneczny, co ewentualnie mogę tam posadzić? A może pozostaje mi patrzeć na tę smutną kostkę? Czy znajdzie ktoś z dobrą radą?

[kuneg]

Pomidorom, papryce, dyniom, fasoli i innym ciepłolubnym nie powinno to przeszkadzać, byle podlewać na czas - regularnie. Im większy pojemnik, tym stabilniejsze warunki dla roślin.

A będziesz kupować te donice, czy już masz?
Jak będziesz kupować, to może kasty budowlane, a potem boczki drewnem obłożyć i zrobić namiastkę wzniesionych grządek?

[Akwarela]

Małgorzato jesteś geniuszem! Te kastry są wspaniałym rozwiązaniem dla mnie, mam sporo dużych donic i palet. Dokupię kastry, a nigdy wcześniej o tym nie pomyślałam i zabieram się do pracy. Dziękuję

[kuneg]

Proszę bardzo

Pamiętaj o wywierceniu otworów odpływowych i o drenażu (żwir, keramzyt, i.t.d.), bo jak przyjdzie jakaś nawałnica, to będziesz mieć nagle uprawę hydroponiczną

[Karo]

Akwarelo zajrzyj też do tych wątków
viewtopic.php?f=42&t=97183
viewtopic.php?f=42&t=106573
gdzie znajdziesz wiele przydatnych informacji na temat uprawy warzyw w pojemnikach.

[Akwarela]

O!!! Dziękuję za tę skarbnicę wiedzy, cudownie, idę czytać, cudownie!

[anulab]

Taką donicę znalazłam . Te dziurki nie są zbyt małe by korzenie w gruncie mogły swobodnie przerastać ?
https://allegro.pl/oferta/doniczka-do-u ... 3575661919
Aniu , nie podawaj linku do Allego, bo w krótkim czasem stają się nie aktywne. ekopom

[stefka]

Aniu ta doniczka jest bardzo droga i wg mnie dziurki są za małe. Taką produkcyjną z dużymi dziurami na dnie 10 litrów ale i większe można kupić w sklepie lub markecie ogrodniczym za kilka złotych i dziurki w dowolnym miejscu zrobić samemu np. lutownicą a jak ktoś nie ma lutownicy to rozgrzanym gwoździem trzymanym np. obcążkami. Mąż dał mi starą lutownicę i sama robię dziurki w kubeczkach plastikowych, pojemnikach po kwiatach ciętych z marketu ( w Biedronce dają za darmo ) a w innych kosztują ok. 1 zł. Zwykłe produkcyjne można też kupić na znanym portalu sprzedażowym ale dochodzi koszt przesyłki.