Pandan, pochutnik(Pandanus) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Brązowienie pandana
Zauważyłem dzisiaj brązowiejące nasady liści oraz jeden liść cały zrobił się brązowy. Pandana podlewam dwa razy w tygodniu więc nie ma ani za sucho ani za mokro oraz raz w tygodniu zasilam nawozem wieloskładnikowym do roślin zielonych. Jaka jest przyczyna brązowienia? Poniżej zamieszczam zdjęcia dla lepszego zobrazowania problemu. Z góry dziękuję za pomoc
Re: Pandan,pielęgnacja,wymagania, problemy w uprawie
Nawożenie raz w tygodniu wg mnie to za dużo. To nie jest szybko rosnąca roślina. Rozumiem , że nie było możliwości aby poparzyło go słońce?
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa
Re: Pandan,pielęgnacja,wymagania, problemy w uprawie
Więc podlewać rzadziej? Raz na dwa tygodnie? Pandan jest ustawiony po stronie wschodniej przy oknie ale nie bezpośrednio na oknie no i bezpośrednio promienie słoneczne na niego nie padają więc na 99% nie poparzyło rośliny
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Pandan,pielęgnacja,wymagania, problemy w uprawie
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam wyżej zdjęcia zbrązowiałych liści , pomyślałam, że on ma za dużo wody. Ja swojego pandana podlewam 1 raz w tygodniu, nawożę jak mi się przypomni. Jest wielgachny i wciąż mu przybywa dzieci Może problem nie jest z nadmiarem wody, tylko z drenażem. Jeśli na dnie zatrzymuje się woda, mimo że na wierzchu ziemia przesycha, mogą być takie efekty. Zamordowałam soją yukkę , bo doniczka miała za małe otwory w dnie i liście tak wyglądały, a korzenie zgniły
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Re: Pandan,pielęgnacja,wymagania, problemy w uprawie
Rozwiązaniem może być w takim razie wymiana podłoża i powiększenie otworów w doniczce ?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Pandan,pielęgnacja,wymagania, problemy w uprawie
Napiszę tylko moje zdanie, może ktoś jeszcze się wypowie.
Wg mnie należałoby wyjąć roślinę z doniczki, wypłukać delikatnie korzenie i je obejrzeć. Usunąć do zdrowego miejsca zgniłe. Te zbrązowiałe liście dobrze byłoby wyciąć, nie uszkadzając pnia. Obejrzeć pień czy ma plamy - może też zagniwać pod nasadami liści. Pewnie trzeba by zastosować jakiś środek do posypania lub wypłukania, ale na tym się nie znam. Posadzić do doniczki z dużymi dziurami, dać 3-4 cm drenażu (keramzyt, potłuczona cegła) i odpowiednią ziemię. Nie sadziłabym głębiej niż rosła poprzednio, bo wydaje mi się, że korzenie powietrzne powinny być...na powietrzu . Roślina sama wie, kiedy je zagłębić w ziemi i na ile. Podlewać ostrożnie, bo zauważyłam, że mimo iż to roślina nadwodna, nic jej nie jest jeśli nawet przeschnie.
Ale nie wróżę Twojej roślinie dobrze Chciałabym się mylić .
Wg mnie należałoby wyjąć roślinę z doniczki, wypłukać delikatnie korzenie i je obejrzeć. Usunąć do zdrowego miejsca zgniłe. Te zbrązowiałe liście dobrze byłoby wyciąć, nie uszkadzając pnia. Obejrzeć pień czy ma plamy - może też zagniwać pod nasadami liści. Pewnie trzeba by zastosować jakiś środek do posypania lub wypłukania, ale na tym się nie znam. Posadzić do doniczki z dużymi dziurami, dać 3-4 cm drenażu (keramzyt, potłuczona cegła) i odpowiednią ziemię. Nie sadziłabym głębiej niż rosła poprzednio, bo wydaje mi się, że korzenie powietrzne powinny być...na powietrzu . Roślina sama wie, kiedy je zagłębić w ziemi i na ile. Podlewać ostrożnie, bo zauważyłam, że mimo iż to roślina nadwodna, nic jej nie jest jeśli nawet przeschnie.
Ale nie wróżę Twojej roślinie dobrze Chciałabym się mylić .
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: Pandan,pielęgnacja,wymagania, problemy w uprawie
Czy ktoś z was uprawia pandana amarylkolistnego (Pandanus amaryllifolius)? Liście wydzielają intensywny aromat stanowiący połączenie wanilii z ryżem jaśminowym i są używane jako przyprawa.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 1 cze 2017, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pandan, pochutnik(Pandanus)
Drodzy forumowicze! Po latach odkrylam, ze moja niezidentyfikowana roslina to Pandan. Czy ktos wie jaka to odmiana? Czy jakakolwiek odmiana jest trujaca? będę wdzieczna za kazda podpowiedz
Zalaczam zdjecia mojego okazu - wczesniej szukalam pomocy na facebook-owych grupach dla ogrodnikow, niestety niewiele sie dowiedzialam.
PS Liscie sa calosciowo zielone, nie posiadaja zadnych pregow, wszystko co mogloby sie wydawac pregami na zdjeciu to odbijajace sie swiatlo badz suche fragmenty lisci.
Wszystko ładnie, ale zgodnie z regulaminem proszę o poprawną pisownię i używanie wszystkich polskich liter/mod.
Zalaczam zdjecia mojego okazu - wczesniej szukalam pomocy na facebook-owych grupach dla ogrodnikow, niestety niewiele sie dowiedzialam.
PS Liscie sa calosciowo zielone, nie posiadaja zadnych pregow, wszystko co mogloby sie wydawac pregami na zdjeciu to odbijajace sie swiatlo badz suche fragmenty lisci.
Wszystko ładnie, ale zgodnie z regulaminem proszę o poprawną pisownię i używanie wszystkich polskich liter/mod.
Re: Pandan, pochutnik(Pandanus) - pielęgnacja, problemy w uprawie
To jest pandan Weitcha (łac. Pandanus weitchi), gatunek zielonolistny, jest też odmiana z liśćmi w białe paski. (W necie są też opinie odwrotne: że gatunek ma paskowane liście, a odmiana całe zielone).
Żaden pandan nie jest trujący, w tropikach jada się ich owoce i liście.
Żaden pandan nie jest trujący, w tropikach jada się ich owoce i liście.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 1 cze 2017, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pandan, pochutnik(Pandanus) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Właśnie, w internecie jest mało informacji, a do tego sprzeczne... Nawet w wikipedii o weitcha piszą, że ma paski. Po informacje udałam się też na amerykańskie forum, gdzie powiedzieli, że wygląda to na pandan amaryllifolius, ale to nie on, bo ta odmiana jest jak to powiedzieli "niemal kompletnie bez kolców". Martwią mnie tylko te kolce, logika niby przemawia, że skoro liście wytworzyły taki system obronny, to mogą nie być jadalne, skaleczenie od tego kwiatka nieco puchnie i długo się goi... A może ktos ma pomysł jak nakłonić pandanusa do kwitnięcia? Moja roślina jest u mnie w domu od ok 15 lat, dostaliśmy ją wielkości 1/2 tego, więc może mieć +-25 albo i 30 lat.
Re: Pandan, pochutnik(Pandanus) - pielęgnacja, problemy w uprawie
A skąd masz ta roślinę? Jeżeli od kogoś, kto hodował ją w Polsce ze szczepki, to jest to pewnie pandanus weitchi, bo to najpopularniejszy gatunek uprawiany w domach w Europie. Jeżeli ktoś przywiózł szczepkę z tropików, to powinien wiedzieć co przywoził.
Jakiej wielkości (wysokości) jest ta roślina? Bo ze zdjęcia wynika, że nie ma 2 metrów. Więc jest raczej zbyt mała jak na 25letnią roślinę. Ale tempo wzrostu zależy też od oświetlenia i dożywiania rośliny.
Wg wikipedii p. amarylkolistny po przecięciu liścia wydziela orzechowy zapach - przetnij liść i sprawdź jak pachnie twój.
Przypuszczam, że kolce są usuwane z liści przed ich spożyciem - jedzony jest właśnie p. amarylkolistny, a on ma mało kolców.
Nigdy nie słyszałam, żeby komuś w domu zakwitł pandan, swojego miałam chyba z 10 lat i nie zakwitł. Draceny kwitną czasami w domu i są mylone czasem z pandanami.
Jakiej wielkości (wysokości) jest ta roślina? Bo ze zdjęcia wynika, że nie ma 2 metrów. Więc jest raczej zbyt mała jak na 25letnią roślinę. Ale tempo wzrostu zależy też od oświetlenia i dożywiania rośliny.
Wg wikipedii p. amarylkolistny po przecięciu liścia wydziela orzechowy zapach - przetnij liść i sprawdź jak pachnie twój.
Przypuszczam, że kolce są usuwane z liści przed ich spożyciem - jedzony jest właśnie p. amarylkolistny, a on ma mało kolców.
Nigdy nie słyszałam, żeby komuś w domu zakwitł pandan, swojego miałam chyba z 10 lat i nie zakwitł. Draceny kwitną czasami w domu i są mylone czasem z pandanami.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 1 cze 2017, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pandan, pochutnik(Pandanus) - pielęgnacja, problemy w uprawie
Roślinę dostałam od świętej pamięci sąsiadki, która już nie miała miejsca dla tego kwiatka, ona nie wiedziała co to jest, hodowała wiele roślin, w tym egzotyczne i tę sztukę dostała od kogoś, ale tego już niestety nie zweryfikuję. Tak, roślina nie ma 2 metrów, ale ponieważ nie wiedzieliśmy co to jest, nie otrzymała idealnych warunków, nie była niczym nawożona, a jak już mówiłam, u nas jest 15 lat, więc może nie wyglądać na swoje lata, ale 20 lat to jest minimum ile może mieć To raczej nie jest p. amarylkolistny, tylko właśnie veitcha, jak mi się kiedyś uda dostać liście (niezwykle ciężko dostępne w kraju) p. amarylkolistnego, to porównam i napiszę. Póki co nie nazwałabym tego zapachem orzecha, tylko prędzej jakimś trawiasto-cytrynowo-korzenno-orzechowym (w kolejności od tego najbardziej wyczuwalnego), ale każdy ma inny węch i może jednak są podobne.
Re: Pandan,pielęgnacja,wymagania, problemy w uprawie
Pytanie zostało zadane już jakiś czas temu, ale może ktokolwiek z Forumowiczów posiada tę odmianę pandana (można dokłądniej zobaczyć na wikipedii). Moim zdaniem jest wyjątkowo wdzięczną rośliną i pomijając już samą jej urodę - smukłe liście bez kolczastych krawędzi i przebarwień- pięknie pachnie oraz może być wykorzystywana na wiele sposobów.corazonbianco pisze:Czy ktoś z was uprawia pandana amarylkolistnego (Pandanus amaryllifolius)? Liście wydzielają intensywny aromat stanowiący połączenie wanilii z ryżem jaśminowym i są używane jako przyprawa.