Mój kochany ogród...
- Katarynka
- 500p
- Posty: 643
- Od: 1 kwie 2009, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Borucin k/Raciborza
Witajcie wszyscy! Bardzo dziękuję za miłe słowa.
Halina - też go uwielbiam!
snowflake - niedługo pokażę nowe zdjęcia, ale rzeczywiście pracy było sporo (szkoda, że wszystkie roślinki nie rosną szybciej )
maria5 - dziękuję za odwiedzinki i zapraszam jak najczęściej
Priam - to tuje szmaragdowe...
Mutari - bedzie więcej fotek...zaglądaj
Miło mi, ze Wam się wszystkim podoba...staram się jak mogę...myślę, ze za jakieś parę latek będzie to juz wyglądało tak jak zamierzam, a robię wszystko tzw. "systemem gospodarczym"...
Halina - też go uwielbiam!
snowflake - niedługo pokażę nowe zdjęcia, ale rzeczywiście pracy było sporo (szkoda, że wszystkie roślinki nie rosną szybciej )
maria5 - dziękuję za odwiedzinki i zapraszam jak najczęściej
Priam - to tuje szmaragdowe...
Mutari - bedzie więcej fotek...zaglądaj
Miło mi, ze Wam się wszystkim podoba...staram się jak mogę...myślę, ze za jakieś parę latek będzie to juz wyglądało tak jak zamierzam, a robię wszystko tzw. "systemem gospodarczym"...
Katarzyna, zapraszam
- Katarynka
- 500p
- Posty: 643
- Od: 1 kwie 2009, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Borucin k/Raciborza
No, w końcu udało mi się usiąść do komputera. Trochę po tych wojażach na ogrodzie się rozłożyłam, pewnie mnie wiatr załatwił, ale już jest ok.
No więc... najpierw trzeba było obkopać truskaweczki:
przed
i po
potem sprawdzić jak przezimowały sadzone jesienią drzewka:
oczywiście jeszcze sporo innych zajęć się znalazło.
Piesek jest szczęśliwy bo w końcu prawie całymi popołudniami może biegać po ogrodzie
i nareszcie można w pełni cieszyć oczy zakwitającymi kwiatami
No więc... najpierw trzeba było obkopać truskaweczki:
przed
i po
potem sprawdzić jak przezimowały sadzone jesienią drzewka:
oczywiście jeszcze sporo innych zajęć się znalazło.
Piesek jest szczęśliwy bo w końcu prawie całymi popołudniami może biegać po ogrodzie
i nareszcie można w pełni cieszyć oczy zakwitającymi kwiatami
Katarzyna, zapraszam
- iwonaxp
- 1000p
- Posty: 1467
- Od: 18 kwie 2008, o 10:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Witaj Kasiu
Ogródek nabiera barw i pięknie wygląda .Pochwaliłaś nam się drzewkami sadzonymi w zeszłym roku , ale nie pochwaliłaś się co to za drzewka .. czy owocowe czy ozdobne ?a może ja nie doczytałam ?:) Masz piękne żółte jaskry czy one również są z zeszłego roku ? ciekawa jestem jak je przechować przez zimę czy okrywać jakoś czy wykopywać ?
czekam z niecierpliwością na więc fotek i pozdrawiam ciepło i słonecznie
Ogródek nabiera barw i pięknie wygląda .Pochwaliłaś nam się drzewkami sadzonymi w zeszłym roku , ale nie pochwaliłaś się co to za drzewka .. czy owocowe czy ozdobne ?a może ja nie doczytałam ?:) Masz piękne żółte jaskry czy one również są z zeszłego roku ? ciekawa jestem jak je przechować przez zimę czy okrywać jakoś czy wykopywać ?
czekam z niecierpliwością na więc fotek i pozdrawiam ciepło i słonecznie
- Katarynka
- 500p
- Posty: 643
- Od: 1 kwie 2009, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Borucin k/Raciborza
Jaskier jest kupiony w tym roku i sama się zastanawiam co mam zrobić żeby przetrwał zimę, bo rzeczywiście na razie jest piękny, moze coś podpowiecie?
A drzewka - owocowe... myślałam że bedzie widać zawieszki (dwie wisienki, dwie śliweczki i czeresienka).
Kurcze! tak mnie ciągnie do ogrodu, a muszę czekac "aż kaszelek minie"....rodzinka nie chce mnie wypuścić ...
A drzewka - owocowe... myślałam że bedzie widać zawieszki (dwie wisienki, dwie śliweczki i czeresienka).
Kurcze! tak mnie ciągnie do ogrodu, a muszę czekac "aż kaszelek minie"....rodzinka nie chce mnie wypuścić ...
Katarzyna, zapraszam
- Katarynka
- 500p
- Posty: 643
- Od: 1 kwie 2009, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Borucin k/Raciborza
Edytko!
Mój Cezar raczej nie niszczy roślin, ma tylko wybiegane scieżki...i na ogrodzie jest ciagle, nawet jak leje i wieje i grzmi...po prostu na codzień gnieździmy się wszyscy jak w kojcu w malutkim "m2" i jak tylko wiosna nastanie to ... no wiadomo... uciekamy na łono natury...planujemy kiedyś tam zamieszkać , ale to jeszcze dłuuugggaaa droga
Mój Cezar raczej nie niszczy roślin, ma tylko wybiegane scieżki...i na ogrodzie jest ciagle, nawet jak leje i wieje i grzmi...po prostu na codzień gnieździmy się wszyscy jak w kojcu w malutkim "m2" i jak tylko wiosna nastanie to ... no wiadomo... uciekamy na łono natury...planujemy kiedyś tam zamieszkać , ale to jeszcze dłuuugggaaa droga
Katarzyna, zapraszam