Skrzydłokwiat - pielęgnacja i problemy w uprawie
Możesz normalnie do podlewania za każdym razem na litr wody dać dwie nakrętki biohumusu(nawóz organiczny z produkcji przez dżdżownice kalifornijskie) dodatkowo wzmocnisz roślinę, podlewanie taką ilością wody by pojawiła się na podstawku a po 20 minutach z niego zniknęła (nadmiar do odlania po tym czasie) i tak często by powierzchnia ziemi nie przeschła głębiej niż na 1 cm.(myślę że co 5 dni będzie dobrze)
Uszkodzone korzenie - jak wygląda sytuacja? Jak ratować???
To jest świeżo kupiony skrzydłokwiat mający około metra wysokości. Korzenie już wychodziły z doniczki, więc trzeba go było przesadzić mimo kwitnienia. Niestety, ten kto to robił nawet nie przypatrzył się donicy, tylko od razu wyciągnął roślinę i tyle :x Zostało tym samym ściętych z jakichś 8 kłącz o pięciocentymetrowej długości, które wystawały przez otwory w doniczce . Jakie są szanse, że kwiat nie zachoruje? Co mogę zrobić, aby szanse te zwiększyc?
EDIT: Po przesadzeniu obficie podlałem kwiata i dałem go do mocno zacienionego pomieszczenia. Dobrze zrobiłem? Do jaśniejszego pokoju zamierzam go dać za 4 dni.
EDIT: Po przesadzeniu obficie podlałem kwiata i dałem go do mocno zacienionego pomieszczenia. Dobrze zrobiłem? Do jaśniejszego pokoju zamierzam go dać za 4 dni.
Jeżeli ma korzenie to nic mu nie będzie(tzn jezeli posadziłeś kłącza z korzeniami)
Co do podlania to nie powinno się obficie podlewać,nawet w ogóle przez 3 dni nie powinno się podlewać kwiatów zaraz po przesadzeniu dlatego żeby korzenie się "zaklimatyzowały"w nowej ziemi.Faktycznie powinien być w ciemnym miejscu,ale nie aż tak..ja myślę,że powinien być w rozproszonym świetle,tak żeby go słońce nie przygrzało,zwłaszcza jak został obficie podlany.
Tu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=10246 jest troszkę info o tym kwiatku
Może ktoś ma inne zdanie...poczytasz troszkę opini i zobaczysz co zrobić i jak pielęgnować..ja trzymam
Korzenie skrzydłokwiata są dość" odporne" na uszkodzenia,przy przesadzaniu można je śmiało skracać..
Co do podlania to nie powinno się obficie podlewać,nawet w ogóle przez 3 dni nie powinno się podlewać kwiatów zaraz po przesadzeniu dlatego żeby korzenie się "zaklimatyzowały"w nowej ziemi.Faktycznie powinien być w ciemnym miejscu,ale nie aż tak..ja myślę,że powinien być w rozproszonym świetle,tak żeby go słońce nie przygrzało,zwłaszcza jak został obficie podlany.
Tu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=10246 jest troszkę info o tym kwiatku
Może ktoś ma inne zdanie...poczytasz troszkę opini i zobaczysz co zrobić i jak pielęgnować..ja trzymam
Korzenie skrzydłokwiata są dość" odporne" na uszkodzenia,przy przesadzaniu można je śmiało skracać..
Odcięte zostało tylko to, co wystawało z doniczki. Czyli nic mu nie będzie Ufff...Miro78 pisze:Jeżeli ma korzenie to nic mu nie będzie(tzn. jezeli posadziłeś kłącza z korzeniami)
A jeszcze drugie pytanie, bo niepewność straszna rzecz... Gdyby miało to jakiś wpływ na roślinę, to jest kwestią jakiego czasu, aż będzie to po niej widać?
Sprawdziłem teraz glebę. Błota nie ma. Najlepiej byłoby gdybym w ogóle nie podlewał, ale jest chyba jeden plus: Do przesadzenia użyłem ziemi z włóknem kokosowym. Ona chyba bardzo łatwo przepuszcza wodę. Podlałem trzema filiżankami wody, i to, co zleciało wtedy na podstawkę od razu wylałem. Czyli z trzech filiżanek wody, którymi podlałem od razu spłynęła jedna filiżanka. I jeszcze jedna rzecz, nie wiem, czy dobra w przypadku skrzydłokwiatu, na dno doniczki dałem około 1,5 cm keramzytu.
Chętnie bym roślinę sfotografował, ale nie mam cyfrówki... Teraz zmierzyłem wysokość linijką: 65 cm (licząc od górnej warstwy ziemi). Nawet nie wiedziałem, że to dużo jak na skrzydłokwiat może dlatego, że tam, gdzie go kupowałem, był od razu okaz mający ok. 1,7 m...
Miałbym jeszcze jedno pytanko: To, co Ty powiedziałeś, oraz przewijające się w wielu innych źródłach "kwiata nie wolno podlewać przez ileś tam czasu", oznacza w domyśle, że nie wolno go również zraszać?
Chętnie bym roślinę sfotografował, ale nie mam cyfrówki... Teraz zmierzyłem wysokość linijką: 65 cm (licząc od górnej warstwy ziemi). Nawet nie wiedziałem, że to dużo jak na skrzydłokwiat może dlatego, że tam, gdzie go kupowałem, był od razu okaz mający ok. 1,7 m...
Miałbym jeszcze jedno pytanko: To, co Ty powiedziałeś, oraz przewijające się w wielu innych źródłach "kwiata nie wolno podlewać przez ileś tam czasu", oznacza w domyśle, że nie wolno go również zraszać?
bardzo dobrze Każdy kwiat powinien mieć drenaż.Świeża ziemia sama w sobie jest wilgotna,dlatego po przesadzeniu nie powinno się podlewać.Dobrze,że wylałeś nadmiar wody.Dobrze też dać keramzytu na podstawek,co zwiększy wilgotność-oczywiście trzeba uzupełnić podstawek wodą,ale tak żeby doniczka nie dotykała wody-nrrntr pisze:...nie wiem, czy dobra w przypadku skrzydłokwiatu, na dno doniczki dałem około 1,5 cm keramzytu.
Są różne gatunki czy odmiany skrzydłokwiatu,Ty masz ten większy,bo są też te "normalne".Też mam obydwa.
Ja napisałem,że nie należy go podlewać przez 3 dni po przesadzeniu,zraszać jak najbardziej można,nawet powinno sięnrrntr pisze:"kwiata nie wolno podlewać przez ileś tam czasu", oznacza w domyśle, że nie wolno go również zraszać?
Skrzydłokwiat lubi wilgotne powietrze i podłoże,podlewanie trzeba wyczuć.Nie można go zalać ani zasuszyć.Zawsze podlewam jak przeschnie,często zraszam.Jak robią inni nie wiem,mi dość dobrze rośnie..
Ważne żebyś go przez jakiś czas nie nawoził bo świeża ziemia ma potrzebne składniki.(chociaż nie wiem jak to jest z włóknem kokosowym)Biohumus wystarczy jak na razie.
Przenawożenie objawia się czarnymi,suchymi końcówkami..
Przychodzi mi na myśl, czy aby drugi raz nie przesadzić tego kwiata...
To było tak: Sam nasypałem do donicy keramzyt, a na to dałem ze 3 cm ziemi. Ale jeśli chodzi o samo przesadzenie, to nie chciałem ryzykować, że coś pójdzie nie tak, więc poprosiłem o pomoc kogoś bardziej doświadczonego. I ten ktoś zanim wsadził bryłkę z ziemią do nowej donicy, zrobił w tej 3-centymetrowej warstwie ziemi dołeczek, żeby łatwiej było bryłę umieścić. Nie znam się na kwiatach (póki co - to się zmieni ;)), ale wydaje mi się, że to był błąd. Skoro wszędzie jest napisane, że pod korzeniem powinno być ze 2-3 centymetry ziemi, to znaczy, że nie powinno jej być mniej. A jeśli zrobiono w tej ziemi dołeczek, to powstało miejsce, gdzie tej ziemi pod korzeniem jest ze 2 milimetry.
Moje pytanie jest takie: czy mogę go przesadzić po tygodniu, żeby wszystko było jak należy? Czy byłby to dla kwiata za duży wysiłek? (Gdybym jakoś delikatnie podważył tę ziemię z brzegu donicy, to roślina chyba nie mogłaby tego odczuć, mimo że kwitnie??) Co byś radził?
EDIT (5 kwiecień godz. 10.00): jak teraz patrzę na skrzydłokwiata, to widzę, żę jego liście są trochę mniej rozłożone bardziej w pionie... Czy może to być powód do martwienia się, czy też jest to całkowicie normalne? (dopiero drugi dzień posiadam skrzydłokwiata)
To było tak: Sam nasypałem do donicy keramzyt, a na to dałem ze 3 cm ziemi. Ale jeśli chodzi o samo przesadzenie, to nie chciałem ryzykować, że coś pójdzie nie tak, więc poprosiłem o pomoc kogoś bardziej doświadczonego. I ten ktoś zanim wsadził bryłkę z ziemią do nowej donicy, zrobił w tej 3-centymetrowej warstwie ziemi dołeczek, żeby łatwiej było bryłę umieścić. Nie znam się na kwiatach (póki co - to się zmieni ;)), ale wydaje mi się, że to był błąd. Skoro wszędzie jest napisane, że pod korzeniem powinno być ze 2-3 centymetry ziemi, to znaczy, że nie powinno jej być mniej. A jeśli zrobiono w tej ziemi dołeczek, to powstało miejsce, gdzie tej ziemi pod korzeniem jest ze 2 milimetry.
Moje pytanie jest takie: czy mogę go przesadzić po tygodniu, żeby wszystko było jak należy? Czy byłby to dla kwiata za duży wysiłek? (Gdybym jakoś delikatnie podważył tę ziemię z brzegu donicy, to roślina chyba nie mogłaby tego odczuć, mimo że kwitnie??) Co byś radził?
EDIT (5 kwiecień godz. 10.00): jak teraz patrzę na skrzydłokwiata, to widzę, żę jego liście są trochę mniej rozłożone bardziej w pionie... Czy może to być powód do martwienia się, czy też jest to całkowicie normalne? (dopiero drugi dzień posiadam skrzydłokwiata)
Na chłopski rozum każdy kwiatek powinien mieć trochę ziemi pod korzeniami.Jeżeli mówisz ,że w 3 cm warstwie ziemi jest jeszcze dołeczek to przesadzenie nie miało sensu,chyba,że jest tylko szersza donica.
Nie chciałbym poprawiać czegoś co ktoś już zrobił,żeby póżniej nie było na mnie..
To,że liście są bardziej w pionie to nie ma powodów do zmartwień,gorzej by było jakby zaczęły więdnąć i opadać w dół.
Proponuję,jeżeli mogę doradzić to na razie zostaw go w spokoju,niech sobie kwitnie.Po przekwitnięciu możesz go wyjąć z doniczki i rozlużnić starą ziemię i zastąpić ją świeżą.Wtedy nie będzie w dołeczku tylko w świeżej ziemi.Z doświadczenia wiem,że skrzydłokwiaty rosną dobrze w przyciasnej doniczce i wtedy też obficie kwitną.
Ty masz chyba Mauna Loa to jest większy niż ten normalny.Ta odmiana wymaga też więcej światła niż ta normalna odmiana.Ale to dopiero jak zacznie Ci wypuszczać nowe liście możesz go przestawić w jaśniejsze miejsce.
Możesz go przesadzić po przekwitnieciu albo w przyszłym roku w doniczkę o nr większą.
Nie chciałbym poprawiać czegoś co ktoś już zrobił,żeby póżniej nie było na mnie..
To,że liście są bardziej w pionie to nie ma powodów do zmartwień,gorzej by było jakby zaczęły więdnąć i opadać w dół.
Proponuję,jeżeli mogę doradzić to na razie zostaw go w spokoju,niech sobie kwitnie.Po przekwitnięciu możesz go wyjąć z doniczki i rozlużnić starą ziemię i zastąpić ją świeżą.Wtedy nie będzie w dołeczku tylko w świeżej ziemi.Z doświadczenia wiem,że skrzydłokwiaty rosną dobrze w przyciasnej doniczce i wtedy też obficie kwitną.
Ty masz chyba Mauna Loa to jest większy niż ten normalny.Ta odmiana wymaga też więcej światła niż ta normalna odmiana.Ale to dopiero jak zacznie Ci wypuszczać nowe liście możesz go przestawić w jaśniejsze miejsce.
Możesz go przesadzić po przekwitnieciu albo w przyszłym roku w doniczkę o nr większą.