Mój ogród - leda16
- Anya
- Przyjaciel Forum
- Posty: 292
- Od: 5 gru 2006, o 14:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Nie martw sie Ledo,
jutro podobno zaświeci nad nami (Tarnowem, Krakowem) słońce i będziesz mogła wyjść do ogrodu. ;:2
Z moich planów nici - muszę zostać w domu i dojść do siebie.
Po takim deszczu, to wszystko się pięknie zazieleni - nie jest źle, uszy do góry.
Miłego dnia :P
jutro podobno zaświeci nad nami (Tarnowem, Krakowem) słońce i będziesz mogła wyjść do ogrodu. ;:2
Z moich planów nici - muszę zostać w domu i dojść do siebie.
Po takim deszczu, to wszystko się pięknie zazieleni - nie jest źle, uszy do góry.
Miłego dnia :P
Pozdrawiam, Anna
Wszystko czego potrzebujesz to dom pełen książek i ogród pełen kwiatów.
Wszystko czego potrzebujesz to dom pełen książek i ogród pełen kwiatów.
A ja pokażę...gołą ziemię Jestem z niej bardzo dumna, bo ziemia w ilosci 20 ton, przez ok. 2 lat czekała w obszernym leju powstałym po polowie rozebranej chałupy na rozplantowanie. Wreszcie wczoraj udało mi się dorwać pracującą na jezdni koparkę i zagonić do roboty. Pracę, która zajęłaby nam wiele miesięcy, wykonała w godzinę! Ziemia licha, piach z gliną i kawałkami gruzu, ale pod trawnik bedzie w sam raz. Z moich doświadczeń wynika, że trawnik urośnie wszędzie, na każdej ziemi. I nie potrzeba wydziwiać z nawozami itp. sprzyjaniem marketingowej koniunkturze. Oczywiście, w cieniu trawnik jest zawsze gorszy, sporo zależy od jakości kupionej trawy. Osobiscie polecam "Trawy z Iławy" Cena nie wygórowana, jakosć w pierwszym roku przewyższa trawniki angielskie. Oczywiście - do pierwszych chwastów, zwłaszcza koniczyny Tym sposobem następny kawałek ugoru zostanie wkrótce zagospodarowany. Tylko dziecko krzywi pyskiem, że będzie więcej znienawidzonego koszenia
.
.
A teraz trochę wiosny. Kwitną pierwiosnki wulgarne, forsycja i żonkile. W sumie ogród dalej pusty i łysy, lekko zazieleniony, sprawia raczej ponure wrażenie. Ale w stawie wesoło: rybki szaleją, żaby składają skrzek i radośnie kumkają. Dokonałam zmiany niektórych nasadzeń. Ot tyle, ile zdążyłam w nawale pracy. Wczoraj, z nadmiaru ziemnych emocji dopiero pod wieczór przypomniałam sobie o aparacie cyfrowym
- krzysztofjasik
- 100p
- Posty: 153
- Od: 22 lut 2007, o 12:41
- Lokalizacja: Toruń
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
U mnie pierwiosnki służą do "trzymania brzegów".Sadzę je na granicy między trawnikiem i rabatką i mam święty spokój z oddzielaniem jednego od drugiego. Pięknie się rozrastają w granicach przyzwoitości. Jedna uwaga: nie znoszą nadmiaru słońca. Posadziłam wzdłuż nasłonecznionej ścieżki - niewiele dało się uratować, natomiast za agrestem żyją i nie narzekają.
Waleria
Padam z nóg. Wczoraj splantowałam 2/3 gołej ziemi. Dzisiaj reszta. Wywiozłam chyba z 40 kg. gruzu z tej "ziemi". Jak myślicie, czy narzucenie na powierzchnię kompostu (bez przekopywania) przed posianiem trawy ma sens? Właściwie to nie jest kompost, lecz zgnita trawa z 2-letniego koszenia+liście orzechów.
Przyznam sie szczerze że ja bym jednak ziemie przekopala.To prawda jak mówią ze trawa urośnie wszedzie -ale z reguły nie tam gdzie my chcemy.Ziemia pod trawnik musi być przekopana, wygrabiona z chwastów , bez brył i kamieni.Po wysypaniu ziaren na równą powierzchnie musisz je przykryć lekko znów ziemią lub przynajmniej zagrabić by nasiona były choć troche przykryte.Oczywiście lekko zwałować walcem lub chciaż butami by nasiona wbiły sie w ziemię i podlewać ,podlewać to są myśle podstawowe zasady aby trawa sie pojawiła ,inaczej będziesz miała tylko namiastke i gdzieniegdzie jej kępki .Po co robić 2 razy tę samą robote
cudze błędy mamy przed oczyma ,własne za plecami
Pozdrawiam Grazyna
Pozdrawiam Grazyna
Wszystko to wiem Kochana. Niestety, w tej ziemi jest więcej drobnych kamyczków niż jej samej. Przy ponownym przekopywaniu wybrałabym stamtąd dwa razy tyle i jeszcze by sporo zostało. Codziennie przeklinam oszusta, który sprzedał mi takie g. Na razie wyjęłam trochę tego prowizorycznego "kompostu", ciepnęłam na słońce i zobaczę jak się toto będzie zachowywać gdy wyschnie. Jeśli zeskorupieje, nie ma sensu go rozrzucać. Jest też możliwe, że spali trawnik. W końcu na tej górze zgnilizny nic nie rośnie. Jednak w paru miejscach buja tam mozga, przypadkowo wrzucona oraz...dorodna incarwilla. No, w końcu pocieszam się, że to i tak estetyczna prowizorka. Przy robieniu basenu, garażu i wykańczaniu domu + doprowadzenie mediów i tak wiele uczciwej ziemi zostanie tam wrzucone. Tamtędy też musi iść ścieżka do domu a na każde nowe nasadzenie i tak kupuję worek prawdziwej ziemi ogrodowej. Na razie teren wygląda lepiej niż z tą pryzmą pseudoziemi i tym się muszę pocieszać