Jak wygląda dobry kompost
Re: Jak wygląda dobry kompost
Ja też nadal czekam na odp
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Jak wygląda dobry kompost
Trzeba mieć spore doświadczenie żeby bawić się w kompostowanie. W przeciwnym razie zamiast kompostu z prawdziwego zdarzenia mamy siedlisko robali i grzybów. Ja wszystkie szczątki spalam. Otrzymuje elegancki sterylny popiół bez żadnych robali, grzybów, chwastów.
salud, amor y dinero
Pozdrawiam - Michał
Pozdrawiam - Michał
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1073
- Od: 8 gru 2011, o 07:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jak wygląda dobry kompost
Powiem słowami Grzegorza Poszepszyńskiego : BE-ZE-DU-RA.
"Zabawa w kompostowanie" jest łatwizną, jeśli się przestrzega kilku podstawowych zasad (a do tego wystarczy umieć czytać); nie wyobrażam sobie zamienienia kompostownika w siedlisko robali, trzeba by się postarać NAPRAWDĘ porządnie!
"Zabawa w kompostowanie" jest łatwizną, jeśli się przestrzega kilku podstawowych zasad (a do tego wystarczy umieć czytać); nie wyobrażam sobie zamienienia kompostownika w siedlisko robali, trzeba by się postarać NAPRAWDĘ porządnie!
Zielonym do góry!!!
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jak wygląda dobry kompost
robertP2 W nieprzetworzonym do końca kompoście pracują właśnie takie - czerwone, cienkie i krótkie, niezmiernie ruchliwe dżdżownice, zupełnie inne niż te, które znajdujemy w glebie. Być może dlatego zmarniał Twój irys, bo kompost, który dałeś irysowi do doniczki był niedojrzały i potraktowały irysa jak materiał do przetworzenia.
Mike22 a do czego wykorzystujesz ten "elegancki, sterylny popiół'?
Mike22 a do czego wykorzystujesz ten "elegancki, sterylny popiół'?
Re: Jak wygląda dobry kompost
terecha już odpowiadam, ano ten elegancki popiół wykorzystuje jako nawóz pod rośliny ozdobne. Dobrze czy źle?
"bo kompost, który dałeś irysowi do doniczki był niedojrzały i potraktowały irysa jak materiał do przetworzenia."
Robert, aleś irysa uśmiercił!
Bixxx - każdy wybiera bzdurę taką jaką lubi i jaka mu pasuje. Ty lubisz swoje bzdury, a ja swoje.
"bo kompost, który dałeś irysowi do doniczki był niedojrzały i potraktowały irysa jak materiał do przetworzenia."
Robert, aleś irysa uśmiercił!
Bixxx - każdy wybiera bzdurę taką jaką lubi i jaka mu pasuje. Ty lubisz swoje bzdury, a ja swoje.
salud, amor y dinero
Pozdrawiam - Michał
Pozdrawiam - Michał
Re: Jak wygląda dobry kompost
Przeczytałam "od deski do deski" i mam już jakąś jasność , ale nie do końca. Leżąca kilka lat sterta ściętej trawy po rozkopaniu okazała się być piękną ziemią , takim czymś co pokazane jest na początku postu jako pełno watrościowy kompost. Dwa lata temu zakupiłam plastikowy pojemnik do kompostowania. Wedle instukcji powinnam w przeciągu jednego sezonu uzyskać dobry kompost. A tymczasem na spodzie tego pojemnika (są drzwiczki) jest ciemna , lepiąca się i zbita masa. Czy to nadaje się na grządkę np z kwiatami czy poziomkami? Do pojemnika daję trawę i resztki roślin , przesypuję też tzw ulepszaczami w proszku , dostępnymi w sklepie ogrodniczym (nie pamiętam nazwy). Może ktoś mnie oświeci , co z tym robić . Zostawić, czekać , wybrać i przeniść w inne miejsce celem przemieszania?
Re: Jak wygląda dobry kompost
Też mam zagwozdkę , jak to faktycznie ma wyglądać. Pewnie na wiosnę zawołam jakiegoś doświadczonego człowieka (sąsiada) i popytam co i jak z tym kompostem.
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jak wygląda dobry kompost
markoch kompostowanie w "stercie", pryzmie jest korzystniejsze niż w plastikowym pojemniku. W ogrodzie mam jeden zagłębiony w ziemi kompostownik, wyłożony płytkami chodnikowymi (zbudowany pod koniec lat 60.), oraz dwa plastikowe, zakupione 2-3 lata temu. Na te ostatnie zdecydowałam się tylko dlatego, że ogród mam w dużym mieście, na niewielkiej działce wśród domów jednorodzinnych; takie względy estetyczne
Kompostowanie na "powietrzu" przebiega szybko, łatwiej przewrócić, napowietrzyć, a gdy widzę, że dałam nadmiar trawy wkładam w nią podarte kawałki tektury czy zawartość niszczarki do papieru. Tutaj przyroda sama dba o kompost; kompostownik stoi pod krzewami, więc ma cień, ale nie jest chroniony przed deszczem: ma go tyle ile spadnie z nieba.
Kompostowanie w plastiku jest trudniejsze. Trzeba wypraktykować ile musi mieć wody! Co jakiś czas pozostawiać go otwartym. Nie może stać w słońcu, bo się szybko nagrzewa. Nie można go zalać, ani przesuszyć. Rozkładać wszystko równomiernie, zwłaszcza przy ściankach plastiku, od czasu do czasu widłami napowietrzać. Taka metoda prób i błędów: jeśli masz na dole po otwarciu drzwiczek lepką zbitą masę, pewno było za dużo wody i za dużo azotu w stosunku do węgla. Jak go uratować?
Przygotować ścinki kartonu, starych gazet (niekolorowych!), w ogrodzie pościnać ubiegłoroczne, niepotrzebne już łodygi roślin, zgrabić jakieś liście (chodzi o dodatek węgla!). Gdy pogoda będzie sprzyjająca przestawić (zdjęty) kompostownik obok i powoli całą jego dotychczasową zawartość przerzucić dodając warstwami tekturę, papier i rozdrobnione gałązki, łodyżki itp. A ziemię, którą znajdziesz na spodzie, ocenisz: czy wystarczy lekko przesuszyć, czy tylko usunąć z niej nieprzekompostowane części, które znów znajdą się w kompostowniku. Moim zdaniem - wyjmowanie czarnej, pięknej ziemi kompostowej przez dolne drzwiczki - to tylko w reklamie! Owszem, wyjmuję ziemię łopatką spod spodu, ale zawsze są w niej jakieś nieprzekompostowane resztki.
Kompostowanie na "powietrzu" przebiega szybko, łatwiej przewrócić, napowietrzyć, a gdy widzę, że dałam nadmiar trawy wkładam w nią podarte kawałki tektury czy zawartość niszczarki do papieru. Tutaj przyroda sama dba o kompost; kompostownik stoi pod krzewami, więc ma cień, ale nie jest chroniony przed deszczem: ma go tyle ile spadnie z nieba.
Kompostowanie w plastiku jest trudniejsze. Trzeba wypraktykować ile musi mieć wody! Co jakiś czas pozostawiać go otwartym. Nie może stać w słońcu, bo się szybko nagrzewa. Nie można go zalać, ani przesuszyć. Rozkładać wszystko równomiernie, zwłaszcza przy ściankach plastiku, od czasu do czasu widłami napowietrzać. Taka metoda prób i błędów: jeśli masz na dole po otwarciu drzwiczek lepką zbitą masę, pewno było za dużo wody i za dużo azotu w stosunku do węgla. Jak go uratować?
Przygotować ścinki kartonu, starych gazet (niekolorowych!), w ogrodzie pościnać ubiegłoroczne, niepotrzebne już łodygi roślin, zgrabić jakieś liście (chodzi o dodatek węgla!). Gdy pogoda będzie sprzyjająca przestawić (zdjęty) kompostownik obok i powoli całą jego dotychczasową zawartość przerzucić dodając warstwami tekturę, papier i rozdrobnione gałązki, łodyżki itp. A ziemię, którą znajdziesz na spodzie, ocenisz: czy wystarczy lekko przesuszyć, czy tylko usunąć z niej nieprzekompostowane części, które znów znajdą się w kompostowniku. Moim zdaniem - wyjmowanie czarnej, pięknej ziemi kompostowej przez dolne drzwiczki - to tylko w reklamie! Owszem, wyjmuję ziemię łopatką spod spodu, ale zawsze są w niej jakieś nieprzekompostowane resztki.
Re: Jak wygląda dobry kompost
O fajna pigułka wiedzy, dzięki
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jak wygląda dobry kompost
Dodałam następną pigułkę wiedzy, ale "uciekło w niebyt"
Więc powtórzę;
Do "ziemnego" wkładam od wiosny do jesieni - nadmiar trawy (nie ma jej dużo, bo ściółkuję nią, ale sąsiad ma duży trawnik, więc co jakiś czas mam nadmiar ). Wtedy dokładam podartą tekturę, gazety, papier z niszczarki, gałązki z rozdrabniarki. Gdy robię przetwory, są obierki z jabłek, ogórków itp. - to do "ziemnego". Gdy wyrywam chwasty, grabię liście w przedogródku, ścinam przekwitłe kwiaty - do "ziemnego". Głąby kapusty, ścięta fasolka szparagowa i łodygi bobu (korzonki zostają w glebie) - tnę na kawałki i do dołu. Od jesieni już nic nie dokładam - wiosną spod spodu wybieram piękną ziemię kompostową.
Do "plastiku" przez cały rok - odpadki kuchenne (bez resztek obiadowych typu kości, ości, resztki mięsne - obawa gryzoni), zlewki kawy "fusiatej" i herbaty "piórkowej" - od razu jest codzienne nawodnienie kompostu!, pogniecione skorupki jajek, zużyte ręczniki papierowe i chusteczki higieniczne. Obierki warzyw i ziemniaków (niektórzy nie dają z obawy przed ZZ), skórki owoców, też cytrusowych(!) Co jakiś czas dodaję podartą tekturę, tubki po papierze toaletowym i ręcznikach papierowych - bo trawa i odpadki to dużo azotu, więc musi być bardzo duży dodatek węgla!
Podkreślam, bo to ważne. W plastiku może zrobić się cuchnąca breja, jeśli o tym zapomnimy.
W plastikowym kompostowniku inaczej ten proces też przebiega. Zwłaszcza że latem się nagrzewa a zimą zawartość zamarza.
Więc powtórzę;
Do "ziemnego" wkładam od wiosny do jesieni - nadmiar trawy (nie ma jej dużo, bo ściółkuję nią, ale sąsiad ma duży trawnik, więc co jakiś czas mam nadmiar ). Wtedy dokładam podartą tekturę, gazety, papier z niszczarki, gałązki z rozdrabniarki. Gdy robię przetwory, są obierki z jabłek, ogórków itp. - to do "ziemnego". Gdy wyrywam chwasty, grabię liście w przedogródku, ścinam przekwitłe kwiaty - do "ziemnego". Głąby kapusty, ścięta fasolka szparagowa i łodygi bobu (korzonki zostają w glebie) - tnę na kawałki i do dołu. Od jesieni już nic nie dokładam - wiosną spod spodu wybieram piękną ziemię kompostową.
Do "plastiku" przez cały rok - odpadki kuchenne (bez resztek obiadowych typu kości, ości, resztki mięsne - obawa gryzoni), zlewki kawy "fusiatej" i herbaty "piórkowej" - od razu jest codzienne nawodnienie kompostu!, pogniecione skorupki jajek, zużyte ręczniki papierowe i chusteczki higieniczne. Obierki warzyw i ziemniaków (niektórzy nie dają z obawy przed ZZ), skórki owoców, też cytrusowych(!) Co jakiś czas dodaję podartą tekturę, tubki po papierze toaletowym i ręcznikach papierowych - bo trawa i odpadki to dużo azotu, więc musi być bardzo duży dodatek węgla!
Podkreślam, bo to ważne. W plastiku może zrobić się cuchnąca breja, jeśli o tym zapomnimy.
W plastikowym kompostowniku inaczej ten proces też przebiega. Zwłaszcza że latem się nagrzewa a zimą zawartość zamarza.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Jak wygląda dobry kompost
Mam wątpliwości co do gazet (czarno białych), bo przeciez farba drukarska to mimo wszystko różne dodatki w tym zwiąki metali ciężkich. Poza tym dodaje oprócz rolek z pap. toaletowego równiez wytłoczki z jajek - czysta celuloza !
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Jak wygląda dobry kompost
Ja gazet też nie dodaję, bo używam kompostu m.in. na warzywniaku, to po co ryzykować. A te wszystkie rolki od papierów toal., ręczników pap., dolne części opakowań do jajek (bez nadruków) itp - jak najbardziej.
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jak wygląda dobry kompost
W dobie interentu gazet wiele nie ma, raczej pozostałości z dawnych lat... A tektury po przeprowadzce jest dość.
Wytłoczki z jajek też dawniej dodawałam, ale teraz zbieram je do wysiewów w marcu - zobaczę co z tego wyjdzie
Te głębsze myślę dać pod ziarna bobu, te płytsze - może pod ogórki. I do pikowania się przydadzą.
Od razu do gruntu, rozłożą się, a i nie trzeba będzie przesadzać
Wytłoczki z jajek też dawniej dodawałam, ale teraz zbieram je do wysiewów w marcu - zobaczę co z tego wyjdzie
Te głębsze myślę dać pod ziarna bobu, te płytsze - może pod ogórki. I do pikowania się przydadzą.
Od razu do gruntu, rozłożą się, a i nie trzeba będzie przesadzać