Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Wykrakałam
Rano było biało... na szczęście już znika... jeszcze tylko gdzieś po kątach dopatrzeć się można śladów bieli...
Niestety: zimno, wietrznie i szaroburo... idealna wręcz pogoda na domowe prace remontowe...
Dlatego w salonie, oprócz trzcinowej beli, zalega teraz wyposażenie dziewczyńskiego pokoju, a ja próbuję w tym wszystkim zachować wewnętrzny spokój i równowagę
Elu... spławiaj tę zimę do morza, bo... bo sama nie wiem co
Ja czekam na trzyosobowe zamówienie z Lilypolu, reszta to pikuś, bo tylko moje
Iwona... maty na szopkę... taki mały liffting
Jak skończę, pokażę zdjęcia: przed i po...
Ach... jedynie parapety jakoś podtrzymują wiarę w naturę... choć mina na razie nie dała znaku życia...
Za to wygrzebałam nasiona łzawicy i odkryłam, że zaczyna wypuszczać korzonki
Przesadziłam nasionka do innej ziemi, bo poprzednia za ciężka chyba była na wysiewy... i czekam
Rano było biało... na szczęście już znika... jeszcze tylko gdzieś po kątach dopatrzeć się można śladów bieli...
Niestety: zimno, wietrznie i szaroburo... idealna wręcz pogoda na domowe prace remontowe...
Dlatego w salonie, oprócz trzcinowej beli, zalega teraz wyposażenie dziewczyńskiego pokoju, a ja próbuję w tym wszystkim zachować wewnętrzny spokój i równowagę
Elu... spławiaj tę zimę do morza, bo... bo sama nie wiem co
Ja czekam na trzyosobowe zamówienie z Lilypolu, reszta to pikuś, bo tylko moje
Iwona... maty na szopkę... taki mały liffting
Jak skończę, pokażę zdjęcia: przed i po...
Ach... jedynie parapety jakoś podtrzymują wiarę w naturę... choć mina na razie nie dała znaku życia...
Za to wygrzebałam nasiona łzawicy i odkryłam, że zaczyna wypuszczać korzonki
Przesadziłam nasionka do innej ziemi, bo poprzednia za ciężka chyba była na wysiewy... i czekam
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
1. Gdzie foty bieli przecudnej urody?
2. Skąd żeś wytrzasnęła tę łzawicę Co to jest???
2. Skąd żeś wytrzasnęła tę łzawicę Co to jest???
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2417
- Od: 24 kwie 2008, o 10:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: BRZESKO
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Witaj pracowita kobieto!
w takim tempie praca, zakupy i sadzenie to niedługo
w takim tempie wszystko zakwitnie
w takim tempie praca, zakupy i sadzenie to niedługo
w takim tempie wszystko zakwitnie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Kiedy moje dziewczynki były małe (było tak, było ),
to nasionka łzawicy były dla nich bardzo cennym surowcem na korale,
lepszym od jarzębiny, bo twarde i śliskie.
to nasionka łzawicy były dla nich bardzo cennym surowcem na korale,
lepszym od jarzębiny, bo twarde i śliskie.
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Łzawica, trawa zwana inaczej łzami Hioba, to mój zakup z Ożarowa... fajnie wyglądają koralikowe nasiona, choć pewnie trudno będzie takich doczekać... ale spróbowałam
Co do tempa... chwilowo czuję się "wypluta" ale nie od dziś wiadomo, że po pracach domowych tracimy siły o wiele szybciej niż po ogrodowych. Zatem...
No właśnie... zatem przyjdzie poczekać... a specjalnie dla mroźnej Siberii, poranny widoczek... cyknęłam... podejrzewałam, że znajdą się chętni
A dla całej reszty, spragnionej zieleni... parapeciki
Lobelia
Stokrotka pomponowa
Heliotropek - gigant
Co do tempa... chwilowo czuję się "wypluta" ale nie od dziś wiadomo, że po pracach domowych tracimy siły o wiele szybciej niż po ogrodowych. Zatem...
No właśnie... zatem przyjdzie poczekać... a specjalnie dla mroźnej Siberii, poranny widoczek... cyknęłam... podejrzewałam, że znajdą się chętni
A dla całej reszty, spragnionej zieleni... parapeciki
Lobelia
Stokrotka pomponowa
Heliotropek - gigant
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Jak to Łzy Hioba to już kojarzę
Wiesz co, Gorzatko... ja bym jeszcze lekko zafalowała drugą część Twojej przecudnej ścieżki... Nie myślałaś o tym?
A heliotropek rzeczywiście gigantyczny Mój ukorzeniony jest tych samych rozmiarów
Wiesz co, Gorzatko... ja bym jeszcze lekko zafalowała drugą część Twojej przecudnej ścieżki... Nie myślałaś o tym?
A heliotropek rzeczywiście gigantyczny Mój ukorzeniony jest tych samych rozmiarów
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7281
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
No, no imponujący parapecik ale u Ciebie tez coś tam kwitnie cyklamen może
Bardzo dobrze, że mi przypomniałaś też mam łzy, pędzę włożyć do naczynka
Bardzo dobrze, że mi przypomniałaś też mam łzy, pędzę włożyć do naczynka
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
To śnieg? Ale u Was śniegu, jestem w szoku Ale te parapety to obiecujące, nie powiem, u mnie tak jeszcze nie ma...a myślałaś może, żeby założyć inspekt do produkcji rozsady? Ja parapetów nie mam za dużo i w tym roku spróbuję...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosiu
W pierwszym momencie pomyślałam ,że zamontowałaś sobie jakieś słupy w mieszkaniu
Jak zobaczyłam zdjęcie z matami...
No ,wiosna pełną parą u Ciebie (ale ten śnieg ..fuuj!)
W pierwszym momencie pomyślałam ,że zamontowałaś sobie jakieś słupy w mieszkaniu
Jak zobaczyłam zdjęcie z matami...
No ,wiosna pełną parą u Ciebie (ale ten śnieg ..fuuj!)
- iwa27
- 1000p
- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ale ty masz tych roślinek na parapecie. Mnie to jakoś nic nie chce wykiełkować, choć się zawzięłam i znowu chcę spróbować zasiać kilka roślinek, może w tym roku coś z tego wyjdzie
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Witajcie
Z tym śniegiem... to nie było tak źle... relatywnie... bo kiedy wczoraj rano wyruszaliśmy w stronę Katowic (czyli na wschód ) w Gliwicach nie było już ani grama bieli... wokół autostrady... na nasypach... nic...
Za to już od Zabrza - biało... w Chorzowie pojawił się na poboczach odgarnięty z jezdni, zbrylony śnieg, a już w Katowicach, na parkingu IKEI były tego śniegu spore hałdy
A dziś... pierwszy dzień wiosny... dość pogodny, ale powietrze rześkie...
Nic to... słonko wystarczyło, aby w ogrodzie zaczęły szaleć krokusy
Pickwick
Miss Vain
Joanna D'Arc
Parade
I parę innych... nieznanych z imienia...
Mój faworyt
Dyndają jeszcze przebiśniegi
Niebieszczą się iryski reticulata... i pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu, nie miałam pojęcia o istnieniu tych wczesnowiosennych cudeniek...
Dereń jadalny nieśmiało rozchyla pąki kwiatowe
Iwona... z tymi parapetami to jest tak... że ja już też zwątpiłam w sukces ostatnich zasiewów... ale jedna noc na katoryferze, pod pokryweczką, czyni cuda
Łzawica... wzeszło wszystkie 6 nasion
Rodzynek kalifornijski
Biedronkowa inkarwilla rokuje... nie powiem...
Ech... dzień za krótki... i za zimno... udało nam się przewalczyć dziś jedną matę... jak dokończymy... mam nadzieję, że w tym tygodniu - pokażę efekt...
Z tym śniegiem... to nie było tak źle... relatywnie... bo kiedy wczoraj rano wyruszaliśmy w stronę Katowic (czyli na wschód ) w Gliwicach nie było już ani grama bieli... wokół autostrady... na nasypach... nic...
Za to już od Zabrza - biało... w Chorzowie pojawił się na poboczach odgarnięty z jezdni, zbrylony śnieg, a już w Katowicach, na parkingu IKEI były tego śniegu spore hałdy
A dziś... pierwszy dzień wiosny... dość pogodny, ale powietrze rześkie...
Nic to... słonko wystarczyło, aby w ogrodzie zaczęły szaleć krokusy
Pickwick
Miss Vain
Joanna D'Arc
Parade
I parę innych... nieznanych z imienia...
Mój faworyt
Dyndają jeszcze przebiśniegi
Niebieszczą się iryski reticulata... i pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu, nie miałam pojęcia o istnieniu tych wczesnowiosennych cudeniek...
Dereń jadalny nieśmiało rozchyla pąki kwiatowe
Iwona... z tymi parapetami to jest tak... że ja już też zwątpiłam w sukces ostatnich zasiewów... ale jedna noc na katoryferze, pod pokryweczką, czyni cuda
Łzawica... wzeszło wszystkie 6 nasion
Rodzynek kalifornijski
Biedronkowa inkarwilla rokuje... nie powiem...
Ech... dzień za krótki... i za zimno... udało nam się przewalczyć dziś jedną matę... jak dokończymy... mam nadzieję, że w tym tygodniu - pokażę efekt...
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
No, no, jestem pod wrażeniem, jaka kolekcja krokusów! I to pooznaczanych! Nie tam, że filetowe, żółte czy białe...Pospolitość precz! Pickwick, Joanna D'Arc, proszę, proszę! Z odpowiednim szacunkiem potraktowane, to i kwitną, moje chyba obrażone, że tabliczek im nie powtykałam, się wypięły...
A moje biedronkowe incarwille z zeszłego roku sprawiły się bardzo dobrze, kwitły jak trzeba...
A moje biedronkowe incarwille z zeszłego roku sprawiły się bardzo dobrze, kwitły jak trzeba...
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Zachodzę w głowę, dlaczego mi umknął Twój wątek Ważne, że znalazłam! Jak zwykle z radością cxzyta się Twoje wpisy. Zatem tak oficjalnie - witaj wiosną