Moim zdaniem większa niż -25, bo mam ją kilka sezonów, a nigdy nie przemarzła. Było w tym czasie na pewno mroźniej zimą.Rozanka pisze:Ja jeszcze w kwestii zasadności powstania takiego wątku.
Przede wszystkim chodzi o róże, które już rosną w naszych ogrodach i są przez nas sprawdzone.
Informacje dotyczące mrozoodporności podawane w szkółkach nie zawsze są sprawdzone.
Przykład to np. róża 'Stanwell Perpetual'. U Sipa jej mrozodporność jest podana jako -25 st., w Rosarium -32 st., w innych szkółkach mrozoodporność jest określona jako wystarczająca.
A ja chciałabym wiedzieć czy u mnie zmarznie czy nie. Ale o tym poinformuję wiosną.
Piękny ten Alexander, chciałam go zamówić, ale już nie było.
.
Tak jak Gosia napisała wcześniej: na pewno Alby są bardzo mrozoodporne, mieszańce rugosa, mieszańce gallica, centifolie i mchowe. Czyli generalnie kwitnące jednokrotnie. Te powtarzające, z domieszką genów róży chińskiej już mniej.
Choć np. niezawodną u mnie odmianą pod tym względem jest Jacques Cartier - portlandka.
Burbonki powtarzające kwitnienie - to już różnie.