Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10605
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ałła witaj niedzielnie...cudne te ule...ale pszczółki z dala omijam...choć miodek uwielbiam...
..a szklarnia to marzenie niejednej forumki... powodzenia...dobry pomysł dała Maryś a daj cynk gdzie będziesz na targu...w mojej miejscowości są targi w poniedziałek...
..a szklarnia to marzenie niejednej forumki... powodzenia...dobry pomysł dała Maryś a daj cynk gdzie będziesz na targu...w mojej miejscowości są targi w poniedziałek...
- Maddy77
- 500p
- Posty: 641
- Od: 2 maja 2012, o 18:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ałła trafiłam tu przypadkiem, ale tak się wciągnęłam w Twoją historię, że zamierzam tu pozostać i śledzić dalsze losy Twojego miejsca na ziemi.
Ule są prześliczne i pszczółkom na pewno będzie się dobrze mieszkać
eMa należy pochwalić za kombinat Pomidorki będę jak ta lala
Ule są prześliczne i pszczółkom na pewno będzie się dobrze mieszkać
eMa należy pochwalić za kombinat Pomidorki będę jak ta lala
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Aluniu - świetnie, że założyłaś ten wątek, teraz będzie on na pewno jednym z moich ulubionych. Buziaki
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ałło bardzo się cieszę, że otworzyłaś wątek, będzie moim ulubionym tak jak i Małgosi
Ostoja spokoju...
Pozdrawiam Daria
Pozdrawiam Daria
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1597
- Od: 29 maja 2009, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
O rany ale masz ogromną szklarnię Podziwiam i troszku pozytywnie zazdraszczam
Też zgadzam się z pomysłem Marysi. Tym bardziej, że masz sporo pięknych roślin nieczęsto spotykanych na typowych targowiskach. Powinny sprzedać się wszystkie Tego życzę Tobie z całego
Zwierzątka śliczne, czyściutkie i szczęśliwe. Dobrze im u Was
A Ty sama jesteś śliczną dziewczyną. Aż nieprawdopodobne, żeby tak młodo wyglądająca osóbka była już babcią
U nas pada, jeśli i Wam deszcz się przyda, to spokojnej deszczowej końcówki niedzieli życzę
A jeśli deszczów dosyć, to pogody dobrej
Też zgadzam się z pomysłem Marysi. Tym bardziej, że masz sporo pięknych roślin nieczęsto spotykanych na typowych targowiskach. Powinny sprzedać się wszystkie Tego życzę Tobie z całego
Zwierzątka śliczne, czyściutkie i szczęśliwe. Dobrze im u Was
A Ty sama jesteś śliczną dziewczyną. Aż nieprawdopodobne, żeby tak młodo wyglądająca osóbka była już babcią
U nas pada, jeśli i Wam deszcz się przyda, to spokojnej deszczowej końcówki niedzieli życzę
A jeśli deszczów dosyć, to pogody dobrej
Pozdrawiam serdecznie - Agnieszka
- kruszyna_35
- 50p
- Posty: 96
- Od: 20 sie 2012, o 22:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
- Kontakt:
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Jestem pod wrażeniem ogromu pracy, zapału i chęci Świetnie się urządzacie, ciężko pracujecie no i są efekty! Kombinat to rzeczywiście świetna sprawa na sadzonkach zarobiłabyś trochę kaski Pszczoły, króliki, kozy.....super! trzymam kciuki za powodzenie upraw i hodowli
ogród Kruszyny
regulamin
regulamin
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
No to teraz, o kotach.
Po kilku tygodniach od kupienia ?naszego miejsca na ziemi?, kiedy to, na wieś przyjechaliśmy a z miasta jeszcze nie wyjechaliśmy , wysiadając ze swojego samochodu, przy domu, usłyszałam pisk/miauczenie które pochodziło z pod samochodu eMa, zajrzałam tam ? i zobaczyłam małą czarną kulkę, odruchowo wzięłam ją na ręce, mieściła się w dłoni, już byłam prawie przy drzwiach mieszkania, kiedy usłyszałam ponowne miiaauu! Wróciłam, była to kulka N2, koloru szarego, którą też oczywiście wzięłam. Moja mama, która akurat była u nas w odwiedzinach, nie była zbyt zachwycona widokiem puchatych kulek, jest człowiekiem, który co prawda twierdzi, że lubi rośliny i zwierzęta ale dla czegoś kwiatki, zostawione pod jej opieką usychają, koty dostają dziwnych chorób i zdychają a papuga w magiczny sposób otwiera klatkę i wylatuję przez okno Możecie wyobrazić minę mamy, kiedy kociaki wysikały się na wełniany dywan w środku salonu a potem regularnie powtarzały te czynność, systematycznie przesuwając się, co raz, to jakieś 20 cm. w inne miejsce Posłuchałam jaka to jestem nie poważna, nie odpowiedzialna i w ogóle głupia, z tym całym pomysłem miasto ? wieś, zabrałam kulki do samochodu i przywiozłam tutaj. Pies (bardzo duży) ze szczęścia, że będzie miał towarzystwo i chcąc zaprzyjaźnić się z kotami ? lub myląc ich ze swoją ulubioną zabawką - piłeczką, od razu złapał je do pyska i zaczął energicznie nimi podrzucać. Dzięki Bogu, stałam tuż obok, wyjęłam przerażone, nastroszone i mokre od psiej śliny stworzenia i położyłam je na ręczniku, który pościeliłam na parapecie od strony słońca. Szczerze mówiąc, wątpiłam że przeżyją, wyglądały jak szczurze embriony od razu po poronieniu szczurzej samicy Ale się wylizały, wygrzały się na słoneczku ? i do dzisiaj czują się dobrze. Po identyfikacji płci stwierdziłam że szara kulka to kocur i ze względu na popielaty kolor sierści nazwałam go Dymek, natomiast druga kulka okazała się kotką, wyglądała dość dziwnie z tymi jasnymi, prawie przezroczystymi uszami, dla tego dostała na imię Fiona.
Któregoś dnia przyjechał mój syn, który jest ?kocią mamą?. Od momentu jak przestał raczkować i podniósł się do pozycji pionowej, znosił wszystkie koty z osiedla do domu, bo: Mamusiu, one są głodne i trzeba ich nakarmić.
Po obejrzeniu kotów powiedział: Mamo, Fiona ma fiutka! Zajrzałam, faktycznie fiutek! I takim oto sposobem Fiona stała się Fionem.
Punkt obserwacyjny, ciekawe, czy dzisiaj będzie wątróbka?!
To zdjęcie kojarzy mi się z jakimś logo koncernu lub banku
Śnieżny tygrys!
Takie tam przytulanki.
Po kilku tygodniach od kupienia ?naszego miejsca na ziemi?, kiedy to, na wieś przyjechaliśmy a z miasta jeszcze nie wyjechaliśmy , wysiadając ze swojego samochodu, przy domu, usłyszałam pisk/miauczenie które pochodziło z pod samochodu eMa, zajrzałam tam ? i zobaczyłam małą czarną kulkę, odruchowo wzięłam ją na ręce, mieściła się w dłoni, już byłam prawie przy drzwiach mieszkania, kiedy usłyszałam ponowne miiaauu! Wróciłam, była to kulka N2, koloru szarego, którą też oczywiście wzięłam. Moja mama, która akurat była u nas w odwiedzinach, nie była zbyt zachwycona widokiem puchatych kulek, jest człowiekiem, który co prawda twierdzi, że lubi rośliny i zwierzęta ale dla czegoś kwiatki, zostawione pod jej opieką usychają, koty dostają dziwnych chorób i zdychają a papuga w magiczny sposób otwiera klatkę i wylatuję przez okno Możecie wyobrazić minę mamy, kiedy kociaki wysikały się na wełniany dywan w środku salonu a potem regularnie powtarzały te czynność, systematycznie przesuwając się, co raz, to jakieś 20 cm. w inne miejsce Posłuchałam jaka to jestem nie poważna, nie odpowiedzialna i w ogóle głupia, z tym całym pomysłem miasto ? wieś, zabrałam kulki do samochodu i przywiozłam tutaj. Pies (bardzo duży) ze szczęścia, że będzie miał towarzystwo i chcąc zaprzyjaźnić się z kotami ? lub myląc ich ze swoją ulubioną zabawką - piłeczką, od razu złapał je do pyska i zaczął energicznie nimi podrzucać. Dzięki Bogu, stałam tuż obok, wyjęłam przerażone, nastroszone i mokre od psiej śliny stworzenia i położyłam je na ręczniku, który pościeliłam na parapecie od strony słońca. Szczerze mówiąc, wątpiłam że przeżyją, wyglądały jak szczurze embriony od razu po poronieniu szczurzej samicy Ale się wylizały, wygrzały się na słoneczku ? i do dzisiaj czują się dobrze. Po identyfikacji płci stwierdziłam że szara kulka to kocur i ze względu na popielaty kolor sierści nazwałam go Dymek, natomiast druga kulka okazała się kotką, wyglądała dość dziwnie z tymi jasnymi, prawie przezroczystymi uszami, dla tego dostała na imię Fiona.
Któregoś dnia przyjechał mój syn, który jest ?kocią mamą?. Od momentu jak przestał raczkować i podniósł się do pozycji pionowej, znosił wszystkie koty z osiedla do domu, bo: Mamusiu, one są głodne i trzeba ich nakarmić.
Po obejrzeniu kotów powiedział: Mamo, Fiona ma fiutka! Zajrzałam, faktycznie fiutek! I takim oto sposobem Fiona stała się Fionem.
Punkt obserwacyjny, ciekawe, czy dzisiaj będzie wątróbka?!
To zdjęcie kojarzy mi się z jakimś logo koncernu lub banku
Śnieżny tygrys!
Takie tam przytulanki.
- Norbitka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2081
- Od: 7 lip 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Fionek jest prześliczny
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2898
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Śliczne kociaki, a właściwie to już dorosłe kocurki, miały szczęście
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ciekawy wątek. Bedę tu zaglądac.
Mój koci raj-zapraszam...
pozdrawiam Danka
pozdrawiam Danka
-
- 1000p
- Posty: 1024
- Od: 1 lut 2009, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ałło gratuluję, . Ja także kilka lat wstecz uciekłam z Warszawy na wieś.Moja wieś niestety jest zbyt blisko miasta. Życzę Wam samych powodów do radości. Nie często można spotkać aż cztery złote rączki i tak wielkie serducha.
Pozdrawiam Anula
pod naszym niebem
pod naszym niebem
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Witaj Alu
szczerze podziwiam Was za ogrom pracy już włożonej i jak na do niedawna mieszczuchów to super się organizujecie i odnajdujecie na Waszej ziemi
ja będę czestym gościem u Was i żałuję że tylko wirtualnie , z niecierpliwością czekam na cd
szczerze podziwiam Was za ogrom pracy już włożonej i jak na do niedawna mieszczuchów to super się organizujecie i odnajdujecie na Waszej ziemi
ja będę czestym gościem u Was i żałuję że tylko wirtualnie , z niecierpliwością czekam na cd
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Witam nowych i "starych" gości
Powtórzę się i powiem, że jestem mile zaskoczona Waszymi odzewami i czasami aż się rumienie czytając Wasze wpisy
Dzisiaj dzień zaczął się z niewielkiej porażki , nie wiem, albo się starzeje albo to z nadmiaru emocji, że w końcu mamy tyle mleka Otóż, w sobotę, wreszcie, było wystarczająco mleka, żeby zrobić 700 gr. sera podpuszkowego, w niedziele zawiozłam do kościoła na poczęstunek ( zawsze po nabożeństwie urządzamy wspólny obiad lub deserowy stół ), wszystkim smakowało, mam masę zamówień na mleko, jogurty, twaróg i ser podpuszkowy. No i dzisiaj z rannego udoju, z dumą nastawiłam ser podpuszkowy, który jutro miał być sprzedany. Po godzinie coś mnie tknęło, czegoś mi brakowało, coś było nie tak, na początku nie wiedziałam o co chodzi ale później ZAPOMNIAŁAM dodać bakterie do mleka, czyli jogurt naturalny, bez nich ser podpuszkowy nie jest już taki jak powinien być . Miałam do wyboru, wylać to psom lub kurom, lub dodać jogurt teraz i zobaczyć co z tego wyjdzie, wybrałam opcje drugą, teraz czekam na efekty. Oczywiście tego sera - gnieciucha ( jeśli w ogóle wyjdzie) już nie sprzedam i następnym razem będę czujniejsza a ten, no cóż, dzisiaj na podwieczorek, kanapka z serem "czorti szo" w tłumaczeniu na polski "diabeł wie"
Miłego dnia Wszystkim życzę
Powtórzę się i powiem, że jestem mile zaskoczona Waszymi odzewami i czasami aż się rumienie czytając Wasze wpisy
Dzisiaj dzień zaczął się z niewielkiej porażki , nie wiem, albo się starzeje albo to z nadmiaru emocji, że w końcu mamy tyle mleka Otóż, w sobotę, wreszcie, było wystarczająco mleka, żeby zrobić 700 gr. sera podpuszkowego, w niedziele zawiozłam do kościoła na poczęstunek ( zawsze po nabożeństwie urządzamy wspólny obiad lub deserowy stół ), wszystkim smakowało, mam masę zamówień na mleko, jogurty, twaróg i ser podpuszkowy. No i dzisiaj z rannego udoju, z dumą nastawiłam ser podpuszkowy, który jutro miał być sprzedany. Po godzinie coś mnie tknęło, czegoś mi brakowało, coś było nie tak, na początku nie wiedziałam o co chodzi ale później ZAPOMNIAŁAM dodać bakterie do mleka, czyli jogurt naturalny, bez nich ser podpuszkowy nie jest już taki jak powinien być . Miałam do wyboru, wylać to psom lub kurom, lub dodać jogurt teraz i zobaczyć co z tego wyjdzie, wybrałam opcje drugą, teraz czekam na efekty. Oczywiście tego sera - gnieciucha ( jeśli w ogóle wyjdzie) już nie sprzedam i następnym razem będę czujniejsza a ten, no cóż, dzisiaj na podwieczorek, kanapka z serem "czorti szo" w tłumaczeniu na polski "diabeł wie"
Miłego dnia Wszystkim życzę