Asiu - cieszę się, że mój wątek poprawił Ci humor.
Bo takie jest jego zadanie.
Marysiu - powoli tulipany i narcyzy odchodzą a ich miejsce zajmą inne kwiaty.
Właściwie to wiosna u mnie na ukończeniu i widać już te letnie klimaty.
Chciejstwa jakoś się upchnie........
a jak coś zmarnieje to będą następne czekające na wysadzenie.
Letnie uściski i
.
Wandziu - jakoś tak wszystko po tych deszczach się rozszalało.
Drzewa już w liściach, w gniazdach pierwsze młode ptaszyny, a letnie rośliny już w zaawansowanym stanie rozwoju.
Dzisiaj na spacerze zauważyłam kwitnące już pierwsze kasztany.
Majka - nie lubię rozgłosu.
Wolę cichaczem się przemykać niezauważona.
Maryniu - mnie też nieraz się wydaje że wiem a potem się okazuje że nic nie wiem.......no albo niewiele.
Wielu tu specjalistów w różnych dziedzinach i grupach roślin.
Nie sposób wiedzieć wszystko a do tego te nazwy......niektóre tak pokrętne, że wysłowić trudno a co dopiero zapamiętać.
Gabiś - pokażę, pokażę.......już za chwilę......
Gosiu - witaj.
Listy chciejstw na tym forum są niebotycznie długie.
Tylko niektórzy się do tego nie przyznają.
Zawsze znajdzie się coś, co wpadnie nam w oko i potem kusi nocami i dniami.
Pelargonie o kolorowych liściach są coraz bardziej popularne, więc na pewno znajdziesz.
Geniu - tak, wyglądają na żywo jeszcze ładniej.
Tylko wiele tulipanów i narcyzów skończyło w ten sposób życie i wylądowały w wazonie albo na kompoście.
Nemezjo - clematisy to teraz kwitnące nr 1.
Te wczesnowiosenne zapełniają teraz lukę w kwitnieniu pomiędzy wiosennymi a letnimi.
Do tego czosnki, orliki, maki a potem cała reszta.
Loki - dziękuję
za uznanie.
Ale jest tyle piękniejszych ogródków od mojego.
Wyobrażam sobie jak pięknie będzie wyglądała twoja altanka latem.
Aniu 77- z każdym dniem coraz większe.
Alexio - a ja gratuluję pierwszego kwiatka na róży.
Wyprzedziłaś moje balkonowe.
Aniu - dziękuję.
Mieszkam, mieszkam.......na granicy z Czechami ale po polskiej stronie.
Tak jakoś się porobiło, że w tym roku mam klimat iście francuski.
Tak więc poprawiłam misę z dzbankiem i myślę, że teraz będzie OK .
A gdyby nie to zawsze mogę znowu coś przesadzić.
Oby tylko mazus chciał się "wylać" z dzbanka.
Ziemię musiałam przysypać piaskiem bo brzydko wyglądała, ale jest tylko cieniutka warstwa na wierzchu.
Za to podlanie mazusa to będzie istna szkoła karkołomnej "jazdy"......
Ostatnio przylatuje do nas tylko kaczorek.
Staram się z nim ostatnio zaprzyjażnić i pozwolił mi na podejście naokoło 2,5 metra.
Więc nie jest żle.
Pani kaczka pewno wysiaduje a pan kaczor lata sprawdzić czy jeszcze jakaś "okazja" się nie przydarzy.
Ale nie narzucam mu swej woli przez dokarmianie.
Ot patrzymy sobie w oczy w milczeniu i w bezruchu.
A na balkoniku brakuje jeszcze kilku roślin i też już gotowy do letnich klimatów i dumania wieczorami przy świecach.
Przez te chłodniejsze dni kwitną jeszcze kliwie......w tym roku trwa to wyjątkowo długo.
dotarłam do nowego wątku. Nawet nie z takim dużym opóźnieniem 
