Myślałem, że już ją masz. Chodziło mi o tągajowa pisze: ... muszę namierzyć lilię Chopin; mogłaby sobie rosnąc w dobrym towarzystwie ...
Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
- romix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1187
- Od: 22 paź 2010, o 21:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - południe 6a/6b
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
To pracowity dzionek miałaś A co do Twojego tajnego planu.... Tak, znam te obietnice Ja też ciągle obiecuję, że to już ostatnia róża, a kończy się jak zawsze... , zakupem następnych. Ja na wiosnę miałam kupić tylko kilka a zamówiłam 30 szt, a potem jeszcze dokupowałam kolejne. To poważna ' choroba ' ta różyczka.
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5076
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Romku. Cytowana przez Ciebie lilia pod nazwą Chopin to przecież liliowiec i chyba nie o tej nazwie.
Ewuniu. Pracowita z Ciebie kobitka, ale efekty od razu widać.
Ewuniu. Pracowita z Ciebie kobitka, ale efekty od razu widać.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- monimg
- 500p
- Posty: 565
- Od: 13 lut 2012, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie jakie cudne
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Witaj, Ewo
Czy dobrze przeczytałam - 10 nowych liliowców? Ja mam raptem dwa w tym jeden ten babciny
Odnośnie lilii nn to jeśli byłaby to myth to długo by trzymała kwiaty. Moje są tegoroczne i mniejsze. Za to kwiaty mają ogromne. Gdy przekwitają to płowieją i o dziwo długo się utrzymują (Mimo wszystko nie wygląda mi na nią)/ Najmniej jestem zadowolona z nymph.
Czy dobrze przeczytałam - 10 nowych liliowców? Ja mam raptem dwa w tym jeden ten babciny
Odnośnie lilii nn to jeśli byłaby to myth to długo by trzymała kwiaty. Moje są tegoroczne i mniejsze. Za to kwiaty mają ogromne. Gdy przekwitają to płowieją i o dziwo długo się utrzymują (Mimo wszystko nie wygląda mi na nią)/ Najmniej jestem zadowolona z nymph.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Szukam zdjęć twojego lasu...i co? Rozmyśliłaś się?
Na razie pochłania cię dopieszczanie rabat Ja mam już tak dużo zielska że niemal przestałam się przejmować A M ostatnio zabronił mi wyrwać oset bo bardzo mu się spodobał, no i przyciąga owady
Na razie pochłania cię dopieszczanie rabat Ja mam już tak dużo zielska że niemal przestałam się przejmować A M ostatnio zabronił mi wyrwać oset bo bardzo mu się spodobał, no i przyciąga owady
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Monika...no tak... 10 nowych liliowców;:oj Wymyśliłam sobie taki pas liliowców przed iglakami.
Co do lilii - ja też mam Nymph, ale ja jestem z niej zadowolona; rosną sobie na jednej rabacie z Flashpoint i uważam, że dobrze razem wyglądają.
Jolu - za chwilę wstawiam las
A rabat nie dopieszczam...zdecydowanie za gorąco...ufff Też się nie mogę pozbierać z chwastami, a do tego.
A teraz tzw. las
Jola wie, bo pisałam u niej w wątku - jako że jest dla mnie wzorową kreatorką sposobu włączenia lasu do ogrodu/lub ogrodu do lasu, jak kto woli - kombinuję, jak by tu pójść jej śladem. Krótko - mam taki kawałek z boku działki, pas o wymiarach około 5x20 m, obsadzony drzewami (głównie sosny, świerki, brzozy, modrzewie). Jeden dłuższy bok stanowi granicę działki, drugi - jest otwarty na sad. Chciałabym, żeby to jakoś ładnie wyglądało zaczęłam tam sadzić tak bez planu różne rośliny, ale niestety zagłusza je najczęściej zielsko...W ubiegłym tygodniu trochę je wyrwałam, a trawę przycięłam, no i wygląda to tak:
Jakieś pomysły?
Co do lilii - ja też mam Nymph, ale ja jestem z niej zadowolona; rosną sobie na jednej rabacie z Flashpoint i uważam, że dobrze razem wyglądają.
Jolu - za chwilę wstawiam las
A rabat nie dopieszczam...zdecydowanie za gorąco...ufff Też się nie mogę pozbierać z chwastami, a do tego.
A teraz tzw. las
Jola wie, bo pisałam u niej w wątku - jako że jest dla mnie wzorową kreatorką sposobu włączenia lasu do ogrodu/lub ogrodu do lasu, jak kto woli - kombinuję, jak by tu pójść jej śladem. Krótko - mam taki kawałek z boku działki, pas o wymiarach około 5x20 m, obsadzony drzewami (głównie sosny, świerki, brzozy, modrzewie). Jeden dłuższy bok stanowi granicę działki, drugi - jest otwarty na sad. Chciałabym, żeby to jakoś ładnie wyglądało zaczęłam tam sadzić tak bez planu różne rośliny, ale niestety zagłusza je najczęściej zielsko...W ubiegłym tygodniu trochę je wyrwałam, a trawę przycięłam, no i wygląda to tak:
Jakieś pomysły?
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
EWO w takim zakatku na pewno paprocie sobie poradzą, konwalie, rododendrony ładnie będą na tle niby lasku wyglądały
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Wczoraj pisałam już dość późno i chyba dlatego pominęłam odpisy dla kilku osób...przepraszam
Romku - już Krysia napisała, że Chopin to liliowiec, nie lilia Ale...okazuje się, że jest i lilia o tej nazwie! Poszukałam i znalazłam jest bladoróżowa.
Krysiu - moja pracowitość przegrywa ostatnio z upałami...ale chyba wszyscy tak teraz mają
Dorotko - oj tak, tak...i momentami nawet niebezpieczna Powiadasz, ze zamówiłaś 30 sztuk w "jednym rzucie"? To niezły wynik...
Amelia - dzięki To oczko zrobiliśmy niecałe dwa lata temu od nowa; mieliśmy mnóstwo wątpliwości i obaw (którymi zresztą się tu uporczywie dzieliłam) i tym bardziej się cieszę, że Ci się podoba
Jeszcze w sprawie mojego lasu
Krysiu, konwalie tam już rosną; faktycznie nie ma paproci - aż się zdziwiłam, że na to nie wpadłam. Rododendrony rzeczywiście wyglądałyby tam pięknie, tylko czy wytrzymają?
Ja w ogóle chciałabym najchętniej, żeby tam coś kwitło i trochę rozświetlało tę zieleń, ale - póki co - warunki w tym miejscu są nieco ekstremalne Jest sucho, a ziemia poprzerastana korzeniami drzew (świerki i modrzewie rosnące z brzegu); utrzymuje się głównie jakieś zielsko z przewagą perzu...
Wygląda na to, że albo trzeba iść w poważne działania, a więc dokładnie przekopać i odchwaścić glebę, albo dać sobie spokój...Do tej pory od jakiegoś czasu sadzę tam z brzegu jakieś rośliny, na które nie mam miejsca albo pomysłu i niektóre sobie radzą nieźle, a inne gorzej
Romku - już Krysia napisała, że Chopin to liliowiec, nie lilia Ale...okazuje się, że jest i lilia o tej nazwie! Poszukałam i znalazłam jest bladoróżowa.
Krysiu - moja pracowitość przegrywa ostatnio z upałami...ale chyba wszyscy tak teraz mają
Dorotko - oj tak, tak...i momentami nawet niebezpieczna Powiadasz, ze zamówiłaś 30 sztuk w "jednym rzucie"? To niezły wynik...
Amelia - dzięki To oczko zrobiliśmy niecałe dwa lata temu od nowa; mieliśmy mnóstwo wątpliwości i obaw (którymi zresztą się tu uporczywie dzieliłam) i tym bardziej się cieszę, że Ci się podoba
Jeszcze w sprawie mojego lasu
Krysiu, konwalie tam już rosną; faktycznie nie ma paproci - aż się zdziwiłam, że na to nie wpadłam. Rododendrony rzeczywiście wyglądałyby tam pięknie, tylko czy wytrzymają?
Ja w ogóle chciałabym najchętniej, żeby tam coś kwitło i trochę rozświetlało tę zieleń, ale - póki co - warunki w tym miejscu są nieco ekstremalne Jest sucho, a ziemia poprzerastana korzeniami drzew (świerki i modrzewie rosnące z brzegu); utrzymuje się głównie jakieś zielsko z przewagą perzu...
Wygląda na to, że albo trzeba iść w poważne działania, a więc dokładnie przekopać i odchwaścić glebę, albo dać sobie spokój...Do tej pory od jakiegoś czasu sadzę tam z brzegu jakieś rośliny, na które nie mam miejsca albo pomysłu i niektóre sobie radzą nieźle, a inne gorzej
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Ewo, niezły kawałek lasu
Mi tak na pierwszy rzut oka to tam brakuje czegoś mocnego. Mocnego formą. Jest sporo optycznie drobnych gałązek i innej drobnicy. Ja bym podzieliła to na kilka plam roślinnych. W jednym miejscu paprocie i parzydło leśne dla rozjaśnienia. W innym miejscu plama host ale tych olbrzymich ewentualnie ta kępa olbrzymów otoczona niskimi białymi typu Fire and Ice dla rozjaśnienia, bo nie ma chyba dużych białych - ale one bardzo wolno rosną.
U mnie świetnie sobie radzą w lesie Liatrisy i ostróżki. Ale sadź jednorodne duże plamy conajmniej po 5-7 roślin jednej odmiany. No i nieodwołalnie kępa bodziszków- duża kępa.
No i oczywiście żurawki, małe kolorowe poletko lub poletko jednobarwne.
To tak na szybko. Jeszcze coś mi chodzi po głowie...aha te rododendrony, ja bym posadziła kilka kęp po 3 sztuki w zbliżonych kolorach tak na skraju lasu.
Jak coś mi jeszcze przyjdzie do głowy to napiszę. Mam nadzieję że chociaż jeden pomysł przypadnie ci do gustu
Mi tak na pierwszy rzut oka to tam brakuje czegoś mocnego. Mocnego formą. Jest sporo optycznie drobnych gałązek i innej drobnicy. Ja bym podzieliła to na kilka plam roślinnych. W jednym miejscu paprocie i parzydło leśne dla rozjaśnienia. W innym miejscu plama host ale tych olbrzymich ewentualnie ta kępa olbrzymów otoczona niskimi białymi typu Fire and Ice dla rozjaśnienia, bo nie ma chyba dużych białych - ale one bardzo wolno rosną.
U mnie świetnie sobie radzą w lesie Liatrisy i ostróżki. Ale sadź jednorodne duże plamy conajmniej po 5-7 roślin jednej odmiany. No i nieodwołalnie kępa bodziszków- duża kępa.
No i oczywiście żurawki, małe kolorowe poletko lub poletko jednobarwne.
To tak na szybko. Jeszcze coś mi chodzi po głowie...aha te rododendrony, ja bym posadziła kilka kęp po 3 sztuki w zbliżonych kolorach tak na skraju lasu.
Jak coś mi jeszcze przyjdzie do głowy to napiszę. Mam nadzieję że chociaż jeden pomysł przypadnie ci do gustu
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Jola - dziękuję!
Masz rację z tymi dużymi plamami; to jest pierwsza rzecz to zrobienia. Na bodziszki właśnie wpadłam - muszę je wyekspediować z innej rabaty, bo wszystko mi zeżrą No i hosty i żurawki- oczywiście! Sadzę je wszędzie i aż się dziwię, że jeszcze nie przyszło mi to do głowy
A moje róże niestety dopadła czarna plamistość i to tak wcześnie tylko obrywam i obrywam te listki...No cóż - zaniedbałam profilaktykę i mam
Masz rację z tymi dużymi plamami; to jest pierwsza rzecz to zrobienia. Na bodziszki właśnie wpadłam - muszę je wyekspediować z innej rabaty, bo wszystko mi zeżrą No i hosty i żurawki- oczywiście! Sadzę je wszędzie i aż się dziwię, że jeszcze nie przyszło mi to do głowy
A moje róże niestety dopadła czarna plamistość i to tak wcześnie tylko obrywam i obrywam te listki...No cóż - zaniedbałam profilaktykę i mam
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
Coś w tym roku czarna plamistość szaleje w większości ogrodów U mnie mimo oprysków też zagościła na niektórych dziewczynkach
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3724
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 3
U mnie nawet Sahara poddała się czarnej plamistości, o wielkokwiatowych nie wspomnę.
Po raz pierwszy w tym roku moje lilie zostały zaatakowane przez poskrzypkę liliową. Nigdy jej przedtem nie widziałam. Całe szczęście, że praktycznie lilie już przekwitły. Ścięłam wszystkie przy samej ziemi. Wyobrażam sobie ile tego obrzydlistwa zagnieździło się w ziemi, gotowe na przetrwanie do wiosny, brrrrrr...
Żebyś Ty zobaczyła mój pseudo skalniaczek... Nigdy nie miałam do niego serca, to eMa chciejstwo. Trawa, chwasty - wszystko to poprzerastało roślinki, nie da się tego rozróżnić.
Oczko - super!
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3