Ogród różą malowany - część II
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród różą malowany - część II
Witaj Elu,cudowne róże i fajne opisy z lekkim humorem ,super się to czyta ,ja mam za dużo chyba wszystkiego i nie mam czasu na takie szczegółowe obserwacje,nie mam Mary rose,ale już się to zmieni ,dobrze,że jest ktoś taki co nam tak ładnie wszystko poda jak na dłoni,pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogród różą malowany - część II
No nie wierzę, wątek od stycznia a ja tu w lutym trafiam... .
No przekonywanie o tym czego jest więcej idzie Ci rewelacyjnie.
First Lady u Ciebie piękna. U mnie stanowczo za mocno się rumieni. Artemis ma już chyba każdy. I u każdego jest on tak samo piękny. Uwielbiam tę róże. Daje z siebie chyba nawet więcej niż każdy z nas oczekuje.
No przekonywanie o tym czego jest więcej idzie Ci rewelacyjnie.
First Lady u Ciebie piękna. U mnie stanowczo za mocno się rumieni. Artemis ma już chyba każdy. I u każdego jest on tak samo piękny. Uwielbiam tę róże. Daje z siebie chyba nawet więcej niż każdy z nas oczekuje.
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Ogród różą malowany - część II
Witajcie w prawdziwie wiosenną niedzielę (... w lutym )
Najpierw odpowiedzi, a potem olimpiady ciąg dalszy .
Justynko - Justi177 czy sugerujesz, że mam sobie śpiewać "jestem szalona, tralala..."? Róże po zimie - czytaj poniżej, nową dyscyplinę dodałam
Paulinko - Winter Witaj! Jeżeli tylko moje opinie mogą się do czegoś przydać, to się cieszę. Zapraszam do mojego Ogrodzia, chociaż wiele jeszcze w nim do poprawienia...
Moni - Alania Upolowałaś Lacre?
Jagódko- JagiS Zlatanko miła, gdzieś mi się zgubiła????
Nie przepadasz za nienabitymi kwiatami? Hm, mnie się długo wydawało tak samo, ale... tylko krowa nie zmienia
poglądów. Zastanawiam się, czy w końcu dojrzeję do tzw. "pustaczków"...
O dziesięcioboju dotychczas nie myślałam - zbyt dużo czynników na raz trzeba by brać pod uwagę. Ale coś czuję, że i tak zwyciężyłaby Lacre .
Na przeprosiny dla Ciebie poczwórny Avalon
Aniu - nena08 jestem Ci bardzo wdzięczna za opinie na temat Bouquet Parfait . Ciekawe dlaczego najlepsze kwiatostany miała w donicy? Może trzeba ją silniej dokarmiać w gruncie? Próbowałaś? Ciekawa jestem jak będzie u mnie...
Maju - majka411 rwanie to jest to! Bardzo intrygowała mnie zawsze ta nazwa... Skąd się wzięła? Może z tego, że po czymś takim rwie w kręgosłupie?
Dorotko - dorotka350 ciężary nie należą do Twojej ulubionej dyscypliny? Tylko jakie masz na myśli : te w postaci sztangi u ludzi, czy te w postaci kwiatów u róż?
Artemis u mnie rośnie na skarpie, właściwie w jej górnej części - tam są bardzo trudne warunki dla róż. Sądzę, że gdyby ta róża rosła w innym miejscu, byłaby zdrowsza i dorodniejsza Tymczasem miejsca na przesadzenie brak i musi sobie radzić tam gdzie jest. Wiadomość z ostatniej chwili: zamówiłam Strawberry Hills
Asiu - daffodil Witaj Ja też się zastanawiam, jak to się stało, że do Twojego wątku nie trafiłam? Sąsiedzka wymiana doświadczeń jest bezcenna - ta sama gleba, podobny klimat, a do tego jeszcze pasja różana Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że na forum bywam nieregularnie, ciągły pośpiech i nawał zajęć ogranicza mi bardzo czas na przyjemności i pasje .
Miło mi, że sięgnęłaś po cytat ze Słowackiego i to mój ulubiony Z językiem giętkim nigdy problemu nie miałam, wręcz przeciwnie. Niestety, zdolności poszły na marne... Zwierzę Ci się, że myślałam nawet o napisaniu jakiejś książki, tyle że w tym przypadku język giętki nie wystarczy, choćby był tak giętki, jak u samego Wieszcza Julka...
Potrzebna jest jeszcze wyobraźnia (najlepiej bujna), żeby książka była wciągająca. Bardzo ubolewam nad tym, że nie potrafię z łatwością wymyślić intrygi na miarę Chmielewskiej, czy innych autorów kryminałów (kryminał to moja ulubiona literatura, a jeszcze na wesoło- ummmm )
W zawodzie piszę niestety tzw. marketingowy bełkot - teksty ulotek, ofert, teksty na stronę www. Zero ekscytacji,
tylko siermiężna orka w pocie czoła .
Na forum za to uruchamiają się moje wszystkie synapsy, emocje szaleją, a ja staram się przekazać moje doświadczenia
i obserwacje w sposób lekki, łatwy i przyjemny. Tym bardziej, że nie chce mi się opisywać róż, które mnie nie przekonały do siebie w żaden sposób i są szarymi przeciętniakami Boksu nie przegapiłaś - dopiero będzie.
Gosiu - Margo2 Mojej Lacre niczym nie okrywałam. Dzisiaj byłam ją obejrzeć - dwa pędy ma brązowe, przemarznięte, reszta OK. Kup nową, trafiła Ci się pewnie marnej jakości sadzonka
Ja tak mam w przypadku Celebrating Life - bardzo marna cały sezon, jeden kwiatek miała i to tzw. "zwiędły łabądek". Mrozy dały jej w kość i prawie wszystkie pędy brązowe... Też wypadałoby kupić nową
Artemis nie masz? Spraw sobie koniecznie, warto.
Ewuś - ewamaj66 rozkwitła Ci First Lady? Brawo! U mnie jakoś nie zdążyła... Ale nic, lubię ją w fazie zaawansowanych pąków, więc może taka być cały czas
Tolinko cieszę się z twojego wpisu, bo przez swoje gapiostwo jeszcze nie zajrzałam do drugiej odsłony Twojego wątku . Postaram się to nadrobić. Całe szczęście, że za chwilę ferie i trochę oddechu .
Mam nadzieję, że medalistki na pierwszej stronie się poprawią. Właściwie tylko Larissę mam ochotę wykopać za płot ...
Martusiu - koziorozec ja też mam dużo róż i właśnie z tego powodu nie jestem w stanie rzetelnie opisać wszystkich
odmian Zapamiętuję tylko te, które wyróżniły się w jakiś sposób - pozytywnie lub negatywnie. Przeciętniaki czmychają z mojej pamięci, niczym zające przed myśliwym .
Madziu - Pashmina2006 Witaj Cieszę się, że trafiłaś do mnie znowu. Jak widzisz, piszę zrywami - od weekendu do weekendu, więc wątek się toczy powoli, dostojnie. Niby od stycznia jest, ale wpisów niewiele...
Dla wszystkich miłych gości róże nie uhonorowane medalami, ale piękne
Abraham
Agnes
Thaiti
Etude
Sangerhauser
Najpierw odpowiedzi, a potem olimpiady ciąg dalszy .
Justynko - Justi177 czy sugerujesz, że mam sobie śpiewać "jestem szalona, tralala..."? Róże po zimie - czytaj poniżej, nową dyscyplinę dodałam
Paulinko - Winter Witaj! Jeżeli tylko moje opinie mogą się do czegoś przydać, to się cieszę. Zapraszam do mojego Ogrodzia, chociaż wiele jeszcze w nim do poprawienia...
Moni - Alania Upolowałaś Lacre?
Jagódko- JagiS Zlatanko miła, gdzieś mi się zgubiła????
nie wiem jak mam Cię przepraszać... Bardzo mi przykro, zupełnie nie pojmuję, jak to się mogło stać??? Ja również lubię z Tobą pogadać - zawsze jest tak inteligentnie i elokwentnie"Uprzejmie upraszam, nie gub moich wpisów "
Nie przepadasz za nienabitymi kwiatami? Hm, mnie się długo wydawało tak samo, ale... tylko krowa nie zmienia
poglądów. Zastanawiam się, czy w końcu dojrzeję do tzw. "pustaczków"...
O dziesięcioboju dotychczas nie myślałam - zbyt dużo czynników na raz trzeba by brać pod uwagę. Ale coś czuję, że i tak zwyciężyłaby Lacre .
Na przeprosiny dla Ciebie poczwórny Avalon
Aniu - nena08 jestem Ci bardzo wdzięczna za opinie na temat Bouquet Parfait . Ciekawe dlaczego najlepsze kwiatostany miała w donicy? Może trzeba ją silniej dokarmiać w gruncie? Próbowałaś? Ciekawa jestem jak będzie u mnie...
Maju - majka411 rwanie to jest to! Bardzo intrygowała mnie zawsze ta nazwa... Skąd się wzięła? Może z tego, że po czymś takim rwie w kręgosłupie?
Dorotko - dorotka350 ciężary nie należą do Twojej ulubionej dyscypliny? Tylko jakie masz na myśli : te w postaci sztangi u ludzi, czy te w postaci kwiatów u róż?
Artemis u mnie rośnie na skarpie, właściwie w jej górnej części - tam są bardzo trudne warunki dla róż. Sądzę, że gdyby ta róża rosła w innym miejscu, byłaby zdrowsza i dorodniejsza Tymczasem miejsca na przesadzenie brak i musi sobie radzić tam gdzie jest. Wiadomość z ostatniej chwili: zamówiłam Strawberry Hills
Asiu - daffodil Witaj Ja też się zastanawiam, jak to się stało, że do Twojego wątku nie trafiłam? Sąsiedzka wymiana doświadczeń jest bezcenna - ta sama gleba, podobny klimat, a do tego jeszcze pasja różana Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że na forum bywam nieregularnie, ciągły pośpiech i nawał zajęć ogranicza mi bardzo czas na przyjemności i pasje .
Miło mi, że sięgnęłaś po cytat ze Słowackiego i to mój ulubiony Z językiem giętkim nigdy problemu nie miałam, wręcz przeciwnie. Niestety, zdolności poszły na marne... Zwierzę Ci się, że myślałam nawet o napisaniu jakiejś książki, tyle że w tym przypadku język giętki nie wystarczy, choćby był tak giętki, jak u samego Wieszcza Julka...
Potrzebna jest jeszcze wyobraźnia (najlepiej bujna), żeby książka była wciągająca. Bardzo ubolewam nad tym, że nie potrafię z łatwością wymyślić intrygi na miarę Chmielewskiej, czy innych autorów kryminałów (kryminał to moja ulubiona literatura, a jeszcze na wesoło- ummmm )
W zawodzie piszę niestety tzw. marketingowy bełkot - teksty ulotek, ofert, teksty na stronę www. Zero ekscytacji,
tylko siermiężna orka w pocie czoła .
Na forum za to uruchamiają się moje wszystkie synapsy, emocje szaleją, a ja staram się przekazać moje doświadczenia
i obserwacje w sposób lekki, łatwy i przyjemny. Tym bardziej, że nie chce mi się opisywać róż, które mnie nie przekonały do siebie w żaden sposób i są szarymi przeciętniakami Boksu nie przegapiłaś - dopiero będzie.
Gosiu - Margo2 Mojej Lacre niczym nie okrywałam. Dzisiaj byłam ją obejrzeć - dwa pędy ma brązowe, przemarznięte, reszta OK. Kup nową, trafiła Ci się pewnie marnej jakości sadzonka
Ja tak mam w przypadku Celebrating Life - bardzo marna cały sezon, jeden kwiatek miała i to tzw. "zwiędły łabądek". Mrozy dały jej w kość i prawie wszystkie pędy brązowe... Też wypadałoby kupić nową
Artemis nie masz? Spraw sobie koniecznie, warto.
Ewuś - ewamaj66 rozkwitła Ci First Lady? Brawo! U mnie jakoś nie zdążyła... Ale nic, lubię ją w fazie zaawansowanych pąków, więc może taka być cały czas
Tolinko cieszę się z twojego wpisu, bo przez swoje gapiostwo jeszcze nie zajrzałam do drugiej odsłony Twojego wątku . Postaram się to nadrobić. Całe szczęście, że za chwilę ferie i trochę oddechu .
Mam nadzieję, że medalistki na pierwszej stronie się poprawią. Właściwie tylko Larissę mam ochotę wykopać za płot ...
Martusiu - koziorozec ja też mam dużo róż i właśnie z tego powodu nie jestem w stanie rzetelnie opisać wszystkich
odmian Zapamiętuję tylko te, które wyróżniły się w jakiś sposób - pozytywnie lub negatywnie. Przeciętniaki czmychają z mojej pamięci, niczym zające przed myśliwym .
Madziu - Pashmina2006 Witaj Cieszę się, że trafiłaś do mnie znowu. Jak widzisz, piszę zrywami - od weekendu do weekendu, więc wątek się toczy powoli, dostojnie. Niby od stycznia jest, ale wpisów niewiele...
Dla wszystkich miłych gości róże nie uhonorowane medalami, ale piękne
Abraham
Agnes
Thaiti
Etude
Sangerhauser
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Ogród różą malowany - część II
Wiesz Elwi...róże jak to róże...są piękne ale zdjęcia moja droga to ty robisz oooobłędne tym różom normalnie mam wrażenie że mogę je dotknąć i powąchać, a nie mam laptopa 3d można wiedzieć jakiego sprzętu używasz
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Ogród różą malowany - część II
Udało mi się dzisiaj zrobić pozimową inwentaryzację róż i wpadłam na pomysł, żeby dołożyć kolejną dyscyplinę olimpijską - kombinacja norweska czyli wytrzymałość na skoki temperatury i mroźne wyże z północy.
Podkreślam, że ufając naiwnie prognozom długoterminowym, zapowiadającym najcieplejszą zimę od ponad 100 lat, nie zabezpieczyłam nijak moich róż: ani kopczyków, ani stroiszu, ani włókniny... Nic, zero, nul!!! Tymczasem, o czym wiecie bardzo dobrze, styczeń nas uraczył mrozami do -20 stopni
O dziwo, dzisiejsza inwentaryzacja nie wypadła wcale źle - większość róż wygląda dobrze, niektóre nawet bardzo dobrze
Najgorzej wypadły wielkokwiatowe, a najlepiej ...
Jeszcze jedna informacja w temacie zawodniczek startujących w kombinacji norweskiej: dopuszczone do udziału zostały tylko te z 6 USDA, wszystkie z niższą strefą nie startowały (toż to byłoby niesprawiedliwe).
Przedstawiam zwyciężczynie w tej jakże trudnej konkurencji. Tadam! Medale w kombinacji norweskiej otrzymują:
1. Złoty medal - Herzogin Christiana czyli Earth Angel, hodowca Kordes
zachwyciłam się tą różą u AniAn, niestety u mnie nie kwitła aż tak zjawiskowo . Byłam nią nieco rozczarowana w sezonie, ale nie każdy pierwszoroczniak jest taki, jak Lacre
Mam nadzieję, że w tym roku Herzogin pokaże bardziej spektakularne kwitnienia i podobnie jak inne róże tego hodowcy, będzie odporna prawie na wszystko (w końcu ADR zobowiązuje). Obejrzałam ją dzisiaj dokładnie - pędy zielone, bez jednej plamki czy przebarwień - jakby wcale nie było zimy
2. Srebrny medal - Pashmina inaczej Pompon Flower Circus, hodowca Kordes
Pashmina zdobyła już medal złoty w konkurencji bieg długodystansowy; nie będę powtarzała opisu, powiem tyle, że podobnie jak u jej siostry Herzogin, wszystkie pędy zdrowe i zdrowo zielone
3. Brązowy medal - Lavender ICE, hodowca Evers, Rosen Tantau
Pierwszy rok u mnie, pokazała się z jak najlepszej strony: ładnie kwitła, zdrowie jej dopisywało, dopiero we wrześniu pojawiły się jakieś plamki na liściach - to mogę wybaczyć Pewnie zajęłaby miejsce medalowe w jakiejś innej kategorii, gdyby nie jej mikre rozmiary. Bo jak tu rywalizować z parkowymi w konkurencji przyrostów, kiedy ma się maks 50 cm w kapeluszu?
Przy okazji tej róży przekonałam się ostatecznie, że kolor określany na rosebooku jako "sirieniewyj" (czyż nie piękna nazwa:syrenie wycie? o, pardon - syreni śpiew ) to nie jest kolor, który szczególnie lubię u róż. Nie bierze mnie i basta (takie skrzywienie... i chyba nie do naprawienia ).
Ponieważ czas pędzi nieubłaganie i wiosna za furtką przebiera nóżkami , postanowiłam zaprezentować dzisiaj medalistki w dwóch kategoriach . Inaczej róże już sadzić zaczniemy, a ja się będę nadal motać olimpijsko .
Pora na RZUT MŁOTEM czyli powalający zapach
1. złoty medal - Mrs John Laing wyhodowana w Anglii przez H. Bennett?a w 1887 roku
tzw. remontantka czyli róża powtarzająca kwitnienie. U mnie powtarza słabo, jednak jak wyczytałam, potrzebuje 3-4 lat, by się zadomowić. Moja ma dopiero 2 lata, więc liczę, że już w tym roku będzie lepiej. Róża ta ma piękne, pełne kwiaty o typowym różanym zapachu. Zapach bardzo silny, słodki, herbaciany
2. srebrny medal - Gospel - odmiana wyhodowana przez Hansa Jürgena Eversa (Rosen Tantau)
róża wielkokwiatowa, w kolorze ciemnej purpury. Zapach bardzo silny, orientalny, odurzający. Bardzo lubię tą odmianę - zdrowa, silna, o ogromnych kwiatach. Niestety, jak to u wielkokwiatowych bywa, mam niedosyt kwiatów w sezonie Ciekawa jestem, czy kiedyś zostanie wyhodowana róża o kwiatach i zapachu jak u wielkokwiatowych i kwitnieniu całymi kiściami jak floribundy... Wyobrażacie sobie jak by taki krzew wyglądał? A jak pachniał? Ummm, bajka....
3. brązowy medal - Aquarell i Augusta Luise, hodowca Evers, Rosen Tantau
postanowiłam przyznać im brązowy medal ex aequo, ponieważ te róże są spokrewnione i pachną podobnie.Obie wyhodowane w firmie Rosen Tantau, są bardzo wiekowymi odmianami , bo powstały jeszcze w poprzednim stuleciu
Na serio są jeszcze niepełnoletnie - odmiany liczą sobie zaledwie po 17 lat. Na żadną z tych róż nie mogę narzekać, są dosyć zdrowe, ładnie się rozkrzewiły, kwiaty trwałe. Ich zapach jest upajający, słodki, z wyraźną owocową nutą. U Augusty przeszkadza mi trochę zbyt żywa kolorystyka (jak dla mnie). Na szczęście u Aquarell jest wprost przeciwnie
Tak się jakoś złożyło, że dzisiejsze medalistki zdominowała reprezentacja Niemiec (znowu! ).
Sesję zdjęciową medalistek rozpoczyna Herzogin Christiana:
Lavender Ice
Mrs John Laing
GOSPEL
Augusta Luise
Aquarell
Ciąg dalszy zmagań olimpijskich nastąpi wkrótce. Został jeszcze boks i zapasy, czyli... kto kogo powali na łopatki
Podkreślam, że ufając naiwnie prognozom długoterminowym, zapowiadającym najcieplejszą zimę od ponad 100 lat, nie zabezpieczyłam nijak moich róż: ani kopczyków, ani stroiszu, ani włókniny... Nic, zero, nul!!! Tymczasem, o czym wiecie bardzo dobrze, styczeń nas uraczył mrozami do -20 stopni
O dziwo, dzisiejsza inwentaryzacja nie wypadła wcale źle - większość róż wygląda dobrze, niektóre nawet bardzo dobrze
Najgorzej wypadły wielkokwiatowe, a najlepiej ...
Jeszcze jedna informacja w temacie zawodniczek startujących w kombinacji norweskiej: dopuszczone do udziału zostały tylko te z 6 USDA, wszystkie z niższą strefą nie startowały (toż to byłoby niesprawiedliwe).
Przedstawiam zwyciężczynie w tej jakże trudnej konkurencji. Tadam! Medale w kombinacji norweskiej otrzymują:
1. Złoty medal - Herzogin Christiana czyli Earth Angel, hodowca Kordes
zachwyciłam się tą różą u AniAn, niestety u mnie nie kwitła aż tak zjawiskowo . Byłam nią nieco rozczarowana w sezonie, ale nie każdy pierwszoroczniak jest taki, jak Lacre
Mam nadzieję, że w tym roku Herzogin pokaże bardziej spektakularne kwitnienia i podobnie jak inne róże tego hodowcy, będzie odporna prawie na wszystko (w końcu ADR zobowiązuje). Obejrzałam ją dzisiaj dokładnie - pędy zielone, bez jednej plamki czy przebarwień - jakby wcale nie było zimy
2. Srebrny medal - Pashmina inaczej Pompon Flower Circus, hodowca Kordes
Pashmina zdobyła już medal złoty w konkurencji bieg długodystansowy; nie będę powtarzała opisu, powiem tyle, że podobnie jak u jej siostry Herzogin, wszystkie pędy zdrowe i zdrowo zielone
3. Brązowy medal - Lavender ICE, hodowca Evers, Rosen Tantau
Pierwszy rok u mnie, pokazała się z jak najlepszej strony: ładnie kwitła, zdrowie jej dopisywało, dopiero we wrześniu pojawiły się jakieś plamki na liściach - to mogę wybaczyć Pewnie zajęłaby miejsce medalowe w jakiejś innej kategorii, gdyby nie jej mikre rozmiary. Bo jak tu rywalizować z parkowymi w konkurencji przyrostów, kiedy ma się maks 50 cm w kapeluszu?
Przy okazji tej róży przekonałam się ostatecznie, że kolor określany na rosebooku jako "sirieniewyj" (czyż nie piękna nazwa:syrenie wycie? o, pardon - syreni śpiew ) to nie jest kolor, który szczególnie lubię u róż. Nie bierze mnie i basta (takie skrzywienie... i chyba nie do naprawienia ).
Ponieważ czas pędzi nieubłaganie i wiosna za furtką przebiera nóżkami , postanowiłam zaprezentować dzisiaj medalistki w dwóch kategoriach . Inaczej róże już sadzić zaczniemy, a ja się będę nadal motać olimpijsko .
Pora na RZUT MŁOTEM czyli powalający zapach
1. złoty medal - Mrs John Laing wyhodowana w Anglii przez H. Bennett?a w 1887 roku
tzw. remontantka czyli róża powtarzająca kwitnienie. U mnie powtarza słabo, jednak jak wyczytałam, potrzebuje 3-4 lat, by się zadomowić. Moja ma dopiero 2 lata, więc liczę, że już w tym roku będzie lepiej. Róża ta ma piękne, pełne kwiaty o typowym różanym zapachu. Zapach bardzo silny, słodki, herbaciany
2. srebrny medal - Gospel - odmiana wyhodowana przez Hansa Jürgena Eversa (Rosen Tantau)
róża wielkokwiatowa, w kolorze ciemnej purpury. Zapach bardzo silny, orientalny, odurzający. Bardzo lubię tą odmianę - zdrowa, silna, o ogromnych kwiatach. Niestety, jak to u wielkokwiatowych bywa, mam niedosyt kwiatów w sezonie Ciekawa jestem, czy kiedyś zostanie wyhodowana róża o kwiatach i zapachu jak u wielkokwiatowych i kwitnieniu całymi kiściami jak floribundy... Wyobrażacie sobie jak by taki krzew wyglądał? A jak pachniał? Ummm, bajka....
3. brązowy medal - Aquarell i Augusta Luise, hodowca Evers, Rosen Tantau
postanowiłam przyznać im brązowy medal ex aequo, ponieważ te róże są spokrewnione i pachną podobnie.Obie wyhodowane w firmie Rosen Tantau, są bardzo wiekowymi odmianami , bo powstały jeszcze w poprzednim stuleciu
Na serio są jeszcze niepełnoletnie - odmiany liczą sobie zaledwie po 17 lat. Na żadną z tych róż nie mogę narzekać, są dosyć zdrowe, ładnie się rozkrzewiły, kwiaty trwałe. Ich zapach jest upajający, słodki, z wyraźną owocową nutą. U Augusty przeszkadza mi trochę zbyt żywa kolorystyka (jak dla mnie). Na szczęście u Aquarell jest wprost przeciwnie
Tak się jakoś złożyło, że dzisiejsze medalistki zdominowała reprezentacja Niemiec (znowu! ).
Sesję zdjęciową medalistek rozpoczyna Herzogin Christiana:
Lavender Ice
Mrs John Laing
GOSPEL
Augusta Luise
Aquarell
Ciąg dalszy zmagań olimpijskich nastąpi wkrótce. Został jeszcze boks i zapasy, czyli... kto kogo powali na łopatki
Re: Ogród różą malowany - część II
Witaj Elwi
Piąta strona, no pięknie a ja dopiero się zorientowałam
Świetne podsumowania, czytam i notuję na kolejne zamówienia.. raczej już jesienne ;)
Piąta strona, no pięknie a ja dopiero się zorientowałam
Świetne podsumowania, czytam i notuję na kolejne zamówienia.. raczej już jesienne ;)
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród różą malowany - część II
Elwi, nie zdecydowałam się na Lacre, ponieważ podobno ma słabą mrozoodporność, a to oznacza, że u mnie będzie miała trudności z zimowaniem Szkoda
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród różą malowany - część II
Elwi, twoje podsumowanie właśnie oświeciło mnie, że zamówiona przeze mnie Lavender Ice ma 0.5 m No gdzie ja miałam oczy jak ją zamawiałam?? Gdzie nie zaglądnęłam, tam ją chwalili.Skupiłam się na odporności i tym, że nie ruszają jej upały, zerknęłam też na ładny pokrój kwiatów, ciekawy kolor, a ta wysokość mi umknęła Wiedziałam, że to rabatówka, ale dawałam jej tak do metra.. i mam do metra zerknęłam jeszcze z niedowierzaniem do mojego zeszytu, a tam jak byk: niska rabatówka, idealna na obwódki lub do donicy, wys 0.3 - 0.5 m hahahahaha.. jestem genialna
Co do pozostałych medalistek
Pashminę ostatecznie zamówiłam
Mrs John Laing chcę w tym roku zaprosić do siebie, ale czekam na okoliczne szkółki
Augusta Louise rośnie u mnie od dwóch lat i jestem nią zachwycona. Nie tylko zapachem ale burzą kwiatów i bardzo obfitym powtarzaniem. Poza tym ona praktycznie u mnie nie choruje, a i kolor mnie jakoś nie przeraża
Co do pozostałych medalistek
Pashminę ostatecznie zamówiłam
Mrs John Laing chcę w tym roku zaprosić do siebie, ale czekam na okoliczne szkółki
Augusta Louise rośnie u mnie od dwóch lat i jestem nią zachwycona. Nie tylko zapachem ale burzą kwiatów i bardzo obfitym powtarzaniem. Poza tym ona praktycznie u mnie nie choruje, a i kolor mnie jakoś nie przeraża
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogród różą malowany - część II
Dobrze że róże przetrwały ładnie zimę. U mnie nie wszystkie wyglądają idealnie ale te które przejrzałam czarne nie są. To już plus. Obrywasz liście które zostały z jesieni? Róże zakupiłam. Ale w ogóle nie mam chęci aby pomyśleć o ich rozstawieniu. Fajnie się kupuje ale jeszcze je rozsądnie ulokować, posegregować... w zeszłym roku lepiej mi to szło.
Gospel miałam na swojej liście, nie wiem dlaczego go wykreśliłam . Herzogin zachwyca .
Gospel miałam na swojej liście, nie wiem dlaczego go wykreśliłam . Herzogin zachwyca .
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Ogród różą malowany - część II
Mnie też wybitnie "nie leży" kolor Lavender Ice Ale przecież nie muszę sadzić, jeśli nie chcę Za to od jakiegoś czasu przyglądam się Herzogin Christianie-ze względu na kolor właśnie. To całkiem świeża odmiana i trochę niepewności, jak sobie będzie radzić w ogrodzie. Podobnie z Constance Mozart. Pozwlekam jeszcze trochę-chyba, że zupełnie przypadkiem włożę którąś do koszyka
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Ogród różą malowany - część II
Brawo, Elwi i dzięki za kolejny odcinek zabawnego serialu "Olimpijskie Róże".
Seminarium , wykład lekcja dla nas dotkniętych różyczką to prawdziwe panaceum, pożywka dla różanych rozmyślań i planów.
"Syrenie wycie" super kolor , mnie również nie zachwyca. Chociaż 'Lavender Ice' ma ładny kształt kwiatów, falbaniasty.
Za to 'Mrs John Laing' faktycznie piękna i cudnie pachnąca, trafia do mojego notesu, do kręgu "to właśnie ta".
Napisałaś:
"Ciekawa jestem, czy kiedyś zostanie wyhodowana róża o kwiatach i zapachu jak u wielkokwiatowych i kwitnieniu całymi kiściami jak floribundy..."
Czy nie wydaje Ci się, że tę definicję spełniają róże hodowli rodziny Guillot ( od 1867 roku).
Ostatnio przeczytałam, że nowy typ krzewu różanego 'Rosa Generosa' łączy w sobie wszystkie zalety, których pożądają współcześni miłośnicy róż: piękny zapach, obfitość kwitnienia, nostalgiczny wdzięk i zdumiewająca gamę barw.
Zauważyłam powyżej fotkę róży 'Agnes Schilliger' to jest Rosa Generosa. Jak w Twoim rankingu plasuje się ta piękność?
Podobno zachwycić też się można 'Mme Paule Massad' - pachnie jabłkami i grejpfrutem.
Czy masz w swojej kolekcji 'Chantal Merieux' i 'Paul Bocuse'? To też ten typ.
Seminarium , wykład lekcja dla nas dotkniętych różyczką to prawdziwe panaceum, pożywka dla różanych rozmyślań i planów.
"Syrenie wycie" super kolor , mnie również nie zachwyca. Chociaż 'Lavender Ice' ma ładny kształt kwiatów, falbaniasty.
Za to 'Mrs John Laing' faktycznie piękna i cudnie pachnąca, trafia do mojego notesu, do kręgu "to właśnie ta".
Napisałaś:
"Ciekawa jestem, czy kiedyś zostanie wyhodowana róża o kwiatach i zapachu jak u wielkokwiatowych i kwitnieniu całymi kiściami jak floribundy..."
Czy nie wydaje Ci się, że tę definicję spełniają róże hodowli rodziny Guillot ( od 1867 roku).
Ostatnio przeczytałam, że nowy typ krzewu różanego 'Rosa Generosa' łączy w sobie wszystkie zalety, których pożądają współcześni miłośnicy róż: piękny zapach, obfitość kwitnienia, nostalgiczny wdzięk i zdumiewająca gamę barw.
Zauważyłam powyżej fotkę róży 'Agnes Schilliger' to jest Rosa Generosa. Jak w Twoim rankingu plasuje się ta piękność?
Podobno zachwycić też się można 'Mme Paule Massad' - pachnie jabłkami i grejpfrutem.
Czy masz w swojej kolekcji 'Chantal Merieux' i 'Paul Bocuse'? To też ten typ.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogród różą malowany - część II
Elwi, kochana napisz mi czy Avalon może rosnąć w pełnym słońcu?