Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Co za żarłoki...niczym ich nie traktujesz? Tzn nie stosujesz nic na nie?
mustysia
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Tylko sól pomaga ale na uprawnej działce nie da rady stosować, jedynie na skraju,
przy ogrodzeniu trochę podsypuję i to tylko jak deszcz nie pada.
Po prostu zrezygnuję z uprawy w gruncie na rzecz uprawy doniczkowej.
przy ogrodzeniu trochę podsypuję i to tylko jak deszcz nie pada.
Po prostu zrezygnuję z uprawy w gruncie na rzecz uprawy doniczkowej.
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
U nas na działce stosunkowo mało patrząc np na zeszły rok. Ale mam zbieracza w postaci mojej mamy...w zeszłym roku zjadły tykwy, ogórki, sałate. W tym na szczęście tylko jakieś pojedyncze egzemplarze. Wszystkie tykwy się uchowały. Nawet dynie, które posadziłam w kompostowniku dały radę.
mustysia
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Sałatę wpierniczają tylko szum... no i młode listki i łodyżki tykwy.Kilka tykw
pożarły na starcie, dlatego porobiłam osłony z włókniny i dużych butelek plastikowych.
Żerują nawet na jabłkach "papierówkach" leżących na ziemi...
pożarły na starcie, dlatego porobiłam osłony z włókniny i dużych butelek plastikowych.
Żerują nawet na jabłkach "papierówkach" leżących na ziemi...
-
- 500p
- Posty: 805
- Od: 17 kwie 2015, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Mustysia! Ty piszesz, że stosunkowo mało masz tykw, a ja jestem pod wielkim wrażeniem ile masz odmian. Ale co się dziwić, ja mam tylko jedną cobrę w ilości dwóch roślinek. Od ubiegłego piątku urosła bardzo (zdjęcie kilka stron wcześniej). Teraz prezentuje się tak
A przy okazji pytanie. Na liściu na dole zdjęcia widać żółte plamy. Co to może być?
Pozdrawiam
Bea
A przy okazji pytanie. Na liściu na dole zdjęcia widać żółte plamy. Co to może być?
Pozdrawiam
Bea
Pozdrawiam
Bea
Bea
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Beata_m chyba nie wyraziłam się nigdzie, że mam mało tykw tylko bardziej ubolewałam nad tym, że mam więcej krzyżówek niż czystych odmian. Żałuję, że nie mam żadnej butelki, że posadzona kobra wygląda jak nie kobra... Ale też swój urok ma, a tak do końca nie mam pojęcia co z niej wyrośnie. Czekam więc sobie z niecierpliwością i obserwuje jak rośnie
Wygląda tak, mam tego ze cztery sztuki różnej wielkości i żadna obok kobry nie stała:
jakieś takie za chude na kobre, żebrowane lekko? krzyżówka jak nic.
Ale czasem "kundelki" też są urodziwe...
Bea pewnie ktoś Ci doradzi co to za plamki na liściach. Liście też się starzeją i żółkną. Może to nic groźnego.
A Twoja kobra ślicznotka i już całkiem duża. Zanosi się na duży owoc Gratuluję
Wygląda tak, mam tego ze cztery sztuki różnej wielkości i żadna obok kobry nie stała:
jakieś takie za chude na kobre, żebrowane lekko? krzyżówka jak nic.
Ale czasem "kundelki" też są urodziwe...
Bea pewnie ktoś Ci doradzi co to za plamki na liściach. Liście też się starzeją i żółkną. Może to nic groźnego.
A Twoja kobra ślicznotka i już całkiem duża. Zanosi się na duży owoc Gratuluję
mustysia
-
- 500p
- Posty: 805
- Od: 17 kwie 2015, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Jedna na krzaku to rośnie. W przyszłym roku postaram się posadzić więcej odmian. Bardzo spodobała mi się ich uprawa. Pnącze jest oryginalne, ma piękne kwiaty, a owoce można zasuszyć i też stanowią ozdobę. Czego chcieć wiecej?
A Twoje krzyżówki, mimo, że nie są czystą odmianą też bardzo ładne.
Pozdrawiam
Bea
A Twoje krzyżówki, mimo, że nie są czystą odmianą też bardzo ładne.
Pozdrawiam
Bea
Pozdrawiam
Bea
Bea
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Wreszcie przestało padać. Cyknęłam więc parę zdjątek.
Tak wygląda moja uprawa tykw na dzień dzisiejszy.
Tykwy posadzone obok stelażu z namiotu foliowego. W tym roku nie zakładałyśmy folii to zrobiło się miejsce na tykwy.
Tykwy pod szubienicami
I na polu. Rosną jak chcą, płożą się, nie zapylane przeze mnie. Nie ma na nich ani jednego owocu.
Mama cieszy się, bo już dawno nie miała tak zielono na działce:) No i zaprasza znajome żeby pochwalić się moimi tykwami. A na początku psioczyła na mnie ma nawet już swój plan jak w przyszłym roku posadzić tykwy następna pozytywnie zakręcona? haha
I tykwa, której nasionka dostałam od Dorota 46. Z dwóch nasionek opisanych jako "niespodzianka" wyrosły takie Ślicznotki
Dziękuję bardzo Dorotko !!! nawet nie wiesz jaką sprawiłaś mi niespodziankę już jakiś czas temu rozglądałam się za nasionkami tykwy z noskiem
Tak wygląda moja uprawa tykw na dzień dzisiejszy.
Tykwy posadzone obok stelażu z namiotu foliowego. W tym roku nie zakładałyśmy folii to zrobiło się miejsce na tykwy.
Tykwy pod szubienicami
I na polu. Rosną jak chcą, płożą się, nie zapylane przeze mnie. Nie ma na nich ani jednego owocu.
Mama cieszy się, bo już dawno nie miała tak zielono na działce:) No i zaprasza znajome żeby pochwalić się moimi tykwami. A na początku psioczyła na mnie ma nawet już swój plan jak w przyszłym roku posadzić tykwy następna pozytywnie zakręcona? haha
I tykwa, której nasionka dostałam od Dorota 46. Z dwóch nasionek opisanych jako "niespodzianka" wyrosły takie Ślicznotki
Dziękuję bardzo Dorotko !!! nawet nie wiesz jaką sprawiłaś mi niespodziankę już jakiś czas temu rozglądałam się za nasionkami tykwy z noskiem
mustysia
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Plantacja jak się patrzy a plony widać będą obfite! No i ważne, że mama zadowolona.
Kilkanaście siewek tykwy podarowałam mojemu bratu i też rosną u niego w gruncie.Podobnie
jak u ciebie ani jednej tykwy tylko parę zawiązków. Dziwna sprawa.
Kilkanaście siewek tykwy podarowałam mojemu bratu i też rosną u niego w gruncie.Podobnie
jak u ciebie ani jednej tykwy tylko parę zawiązków. Dziwna sprawa.
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Wspaniała uprawa, jest na co popatrzeć. Mustysia kiedy sadzilas nasionka, że takie duże roslinki masz? Ja chyba pod koniec kwietnia sądziłam... liści nawet mam sporo ale owoców mało. Mam dwie kobry, i dwie takie a'la kule. Zawiązki są, zastanawiam się tylko czy zdążą dojżec?
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć
Nasionka wysiewalam w połowie kwietnia. Słabo wschodziły więc posiałam drugą turę. Jak druga zaczęła wschodzić to obudziła si? pierwsza i zrobiło się tego trochę dużo. Cześć sadzonek porozdawałam a resztę upchałam u siebie. Teraz wiem, że pod szubienicami za ciasno. Do gruntu poszły po 15 maja. I to nie wszystkie na raz tylko sukcesywnie. Z moich obserwacji wynika że owoce szybciej pojawiły się na roślinkach uszczykiwanych przeze mnie. No i jak już pokazały się kwiaty żeńskie zapylanie ręczne. Tam gdzie nie ingerowałam i nie zapylałam nie ma owoców.
Balkon natomiast porażka. Mszyce pokrzyżowały mi plany. 4 razy opryskiwane i dalej są. Co dziwne na działce tykwy rosną obok śliwki na której aż czarno od mszyc i na tykwy nie lezą. A na balkonie pelargonie zioła czyste a z tykw nie umiem się ich pozbyć <smutna>
Nasionka wysiewalam w połowie kwietnia. Słabo wschodziły więc posiałam drugą turę. Jak druga zaczęła wschodzić to obudziła si? pierwsza i zrobiło się tego trochę dużo. Cześć sadzonek porozdawałam a resztę upchałam u siebie. Teraz wiem, że pod szubienicami za ciasno. Do gruntu poszły po 15 maja. I to nie wszystkie na raz tylko sukcesywnie. Z moich obserwacji wynika że owoce szybciej pojawiły się na roślinkach uszczykiwanych przeze mnie. No i jak już pokazały się kwiaty żeńskie zapylanie ręczne. Tam gdzie nie ingerowałam i nie zapylałam nie ma owoców.
Balkon natomiast porażka. Mszyce pokrzyżowały mi plany. 4 razy opryskiwane i dalej są. Co dziwne na działce tykwy rosną obok śliwki na której aż czarno od mszyc i na tykwy nie lezą. A na balkonie pelargonie zioła czyste a z tykw nie umiem się ich pozbyć <smutna>
mustysia
Re: Tykwa - warzywo, piękna ozdoba, tysiące zastosowań, cz.3
To może posyp roślinki popiołem, podobno mszyce tego je lubia. Nie wiem czy zadziała, kiedyś moja babcia stosowała ta metodę.