Smaki dzieciństwa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Smaki dzieciństwa
dziad_Jag, toż mnie "za komuny" podpiwek wybuchł
Jeszcze mi się zdarzyło, za komuny. Dostałam od znajomego z Węgier szybkowar. Już trochę w nim gotowałam, ale pewnego razu bez zastanowienia, chciałam ugotować kaszę. Być może źle był założony zawór, bo spadł taki ciężki element i przez dziurkę zaworu...kasza wytrysnęła na sufit i całą kuchnię.
Jeszcze mi się zdarzyło, za komuny. Dostałam od znajomego z Węgier szybkowar. Już trochę w nim gotowałam, ale pewnego razu bez zastanowienia, chciałam ugotować kaszę. Być może źle był założony zawór, bo spadł taki ciężki element i przez dziurkę zaworu...kasza wytrysnęła na sufit i całą kuchnię.
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1075
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Smaki dzieciństwa
No to musiała być jakaś felerna butelka! Piłem ten podpiwek u wielu ludzi i nikomu nic nie wybuchło. Co do szybkowaru, to podejrzewam że kasza zaczęła kipieć, i zatkała zawór. Masz szczęście, że szybkowar nie eksplodował jak granat! Zawsze byłem wrogiem gotowania w szybkowarze. Raz jadłem kartofle z tego ustrojstwa i nie smakowały mi. Niby ugotowane a zajeżdżały surowizną.
-
- 200p
- Posty: 390
- Od: 25 mar 2016, o 14:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Smaki dzieciństwa
Myślę że nie szybkowar był winien smaku tylko odmiana ziemniaków.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8361
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Smaki dzieciństwa
A czy ktoś pamięta modę na ruskie samowary na prąd i uroczyste picie herbaty
Ehhh ,kiedyś to wszystko cieszyło.
Ehhh ,kiedyś to wszystko cieszyło.
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12972
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Smaki dzieciństwa
Mam takie samowary 2 szt. dostałam na prezent ślubny hahaha
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Smaki dzieciństwa
Tak mnie naszło jakoś. U mojej mamy przed świętami suszyła się kiełbaska. To i ja w swojej kuchni znalazłam kawałek miejsca i mam.
Po tą kiełbaskę robię wyprawę 45km od mojego miejsca zamieszkania. Jadę do małej mieściny, do także małej masarni. Wyroby mają przednie. Ta słoninka wisi już ponad rok Kiełbaska kupiona dzisiaj. Mąż zawsze nas upomina:
- "Dajcie wyschnąć tej kiełbasie, będzie lepsza".
A my odpowiadamy:
- Dobrze
Po tą kiełbaskę robię wyprawę 45km od mojego miejsca zamieszkania. Jadę do małej mieściny, do także małej masarni. Wyroby mają przednie. Ta słoninka wisi już ponad rok Kiełbaska kupiona dzisiaj. Mąż zawsze nas upomina:
- "Dajcie wyschnąć tej kiełbasie, będzie lepsza".
A my odpowiadamy:
- Dobrze
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- galaxy
- 500p
- Posty: 811
- Od: 6 maja 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Smaki dzieciństwa
Ja tęsknię za czekoladowymi gwiazdkami o smaku pomarańczowym - kupowane na wagę. Nie pamiętam jak się nazywała słodka pychota kupowana w sklepie takie kruche krówki zapakowane jak tabliczka czekolady tylko grubsze niż czekolada - no ten smak mnie prześladuje!
Spontanicznie, nieco od rzeczy, kompletnie bez kontroli - mój chaos
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
Re: Smaki dzieciństwa
Zależy z jakiego języka polska nazwa jest zaczerpnięta. Po niderlandzku liczba mnoga jajka to eieren- czyta się " ejeren" ale w niektórych dialektach brzmi to bardziej jak "ajeren". Coś z jajek to jest eier... Ale z samą nazwą eierconiag (ajerkoniak) się tu nie spotkałam. Za to advocat jest typowym wielkanocnym napojem alkoholowym ;).dziad_Jag pisze: Więc tak się zastanawiam, skąd się wzięła ta zmyłka językowa. Przecież ajer to tatarak! A więc ajerkoniak to nalewka na tataraku. Natomiast ten jajeczny likier ( nie lubię go notabene) powinien się nazywać ejekoniak.
Iza