Zabezpieczanie róż na zimę
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 686
- Od: 29 lip 2008, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Śnieg sprzyja naszym różom. Oby do wiosny.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 32
- Od: 17 lut 2016, o 10:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Czy róże można okrywać na zimę liśćmi?
o
o
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Raczej nie, w liściach jest sporo patogenów grzybowych i może to się przenosić na roślinę. Lepiej zrobić kopce z kompostu, ziemi, ale do tego jeszcze mamy czaaaaasuuuu a czasu...........
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- kitcar
- 100p
- Posty: 134
- Od: 3 sie 2014, o 16:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Oby tylko nie obudzić się z ręka w nocniku tak jak ja
Na całe szczęście z ok 70 róż przemarzły 2szt. audrey wilkox. Kora była przygotowana lecz brakło chętnego na kopcowanie.
Na całe szczęście z ok 70 róż przemarzły 2szt. audrey wilkox. Kora była przygotowana lecz brakło chętnego na kopcowanie.
Pozdrawiam Paweł
W niebie mnie nie chcą,w piekle boją się że nim zawładnę.
Dlatego jestem na tym forum.
W niebie mnie nie chcą,w piekle boją się że nim zawładnę.
Dlatego jestem na tym forum.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3202
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Koniec października. Można już powoli myśleć o okrywaniu. Czy ktoś stosował piasek do robienia kopców? Kusi mnie, żeby go użyć zamiast ziemi. Wydaje mi się, że jest bardziej suchy i w dodatku łatwiejszy do usunięcia wiosną niż moja ciężka ziemia ale czy jest równie skuteczny?
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Nie próbowałem piasku ale wydaje mi się zbyt zwarty, tzn przewodzący. U siebie stosuję gotowe mieszanki zimowe do kopczykowania i przekompostowaną korę. Te mieszanki są lekkie i puszyste a na wiosnę wystarczy je rozgarnąć. Zawierają też chyba jakieś dawki nawozu wiosennego. Róż mam 15 i jeszcze żadna mi nie przemarzła. Choć faktem jest, że zimy ostatnio łagodne...
Regulamin Forum
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3202
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Dzięki Rosnij za podjęcie tematu . Gotowa mieszanka do kopczykowania? Takie coś można kupić? Co do gęstości piasku, to jest o wiele mnij "zwarty" niż moja gliniasta ziemia, którą do tej pory stosowałam. Moje obawy dotyczą tego, czy nie jest on właśnie zbyt "luźny" jako materiał do kopczykowania. Z jakiegoś powodu nie jest to popularny materiał na kopce i próbuję się dowiedzieć dlaczego, bo przecież dostęp do niego jest łatwy.
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Te mieszanki się nazywają np. Zimowa ochrona. Dałbym link ale moderatorzy usuwają, nawet jak jest na temat... Wpiszesz w google to na pewno coś znajdziesz. Powodzenia!
Regulamin Forum
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3202
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Rosnij, byłam w markecie i już widziałam te gotowe kopce. To jest torf z domieszką nawozu i kompostu. Nie podano jaka jest zawartość kompostu. Konsystencja "puszysta", tak jak torf. Na tyle róż, które muszę okryć wychodzi dla mnie zbyt drogo , poza tym czytałam w którymś z wątków, że torf, podobnie jak kora, okazał się niewystarczający jako ochrona pędów. Zaryzykuję z piaskiem na kilku różach i napiszę jak wyszło.
Czy kopczykujecie już róże?
Czy kopczykujecie już róże?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1242
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
U mnie była jedna noc z mrozem -5, a teraz dalej pada i jest ciepło. Na kopczyki za wcześnie. Na razie o ile pogoda pozwala wyrywam ostatnie chwasty, wygrabiam liście i śledzę prognozy.
Ostatnio robiłam kopczyki w listopadzie w 2012. Później już zawsze w grudniu.
Ostatnio robiłam kopczyki w listopadzie w 2012. Później już zawsze w grudniu.
Pozdrawiam. Sławka
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3202
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Sławka, ja też śledzę prognozy i jak na razie nie widzę, żeby zapowiadali mrozy. Nie przypominam sobie kiedy robiłam kopce ale bywało, że okrywanie pędów wypadało nawet dopiero w lutym.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 13
- Od: 22 kwie 2016, o 14:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Witajcie, ja w sprawie przezimowania róży z tym, że to róża doniczkowa miniaturka którą mam w domu. Kupiłam ją jakieś 2 miesiące temu. Miała pączki, wszystkie się rozwinęły, teraz są już raczej suche. Zimować ją w tym roku? Przyciąć? Czy dopiero na wiosnę? Dodam, że nie była przesadzana od kupna. Prosze o rady bo to moja pierwsza różyczka w życiu.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3202
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Malheureux, jeżeli róża stała do tej pory w ciepłym pomieszczeniu w domu, przeniosłabym ją do chłodnej sieni chociaż na dwa, trzy dni a potem w dzień na dwór w miejsce wyjątkowo zaciszne i słoneczne (o ile w listopadzie można mówić o słonecznym miejscu). Przez dwie, trzy noce chowałabym do domu, a potem wkopałabym do ziemi i lekko zabezpieczała przed nocą np. przykrywając donicą albo kartonem. Potem po opadnięciu liści zabezpieczyłabym tak jak inne róże, tj. kopczyk, włóknina, liście itp. Co do cięcia, to obcięłabym teraz tylko te przekwitłe pąki. Na wiosnę obetniesz pędy, które nie przeżyły.
Miałam kiedyś kilka róż miniaturowych i uważam, że to są bardzo odporne róże i zawsze udawało mi się przenieść je z powodzeniem do gruntu. Ja przenosiłam je zawsze w cieplejszej porze roku ale moja mama, która ma ogród przy domu a nie działkę dojazdową jak ja, przesadzała róże również jesienią. Niestety, w genach mają chyba zapisane krótki żywot, bo po dwóch, trzech latach obfitujących w kwitnienie zamierały.
Miałam kiedyś kilka róż miniaturowych i uważam, że to są bardzo odporne róże i zawsze udawało mi się przenieść je z powodzeniem do gruntu. Ja przenosiłam je zawsze w cieplejszej porze roku ale moja mama, która ma ogród przy domu a nie działkę dojazdową jak ja, przesadzała róże również jesienią. Niestety, w genach mają chyba zapisane krótki żywot, bo po dwóch, trzech latach obfitujących w kwitnienie zamierały.