Jeśli posadziłaś krzak/i Asahi, a nie widzisz owoców, to witaj w gronie tych pechowców, u których ta odmiana jest kapryśna i owocuje słabo (w sensie małej ilości jagód per krzak) albo wcale, a czuję się upoważniona Cię w tym gronie powitać, albowiem sama do niego należę

Miałam chyba maks. 2 owoce na krzak przez dwa lata z rzędu, no ale te co były - były pyszne i zachodu warte
AleOla pisze: ↑3 sie 2024, o 21:49Jakie odmiany warto u nas w ogóle uprawiać?
Niemal wszystkie (nie kupuj nasion Orangeglo - ładnie wygląda na zdjęciach, w praktyce niby rośnie i wszystko fajnie, a na końcu jakoś nigdy nie zdąży dojrzeć), każdy ma jakieś tam swoje ulubione.
Ja bym na początek proponowała odmiany małoowocowe (takie po 3-5 kg) stosunkowo szybko gotowe do zbioru, jak np. Złoto Wolicy (polska odmiana, żółta skórka, czerwony miąższ, arbuzik słodki i szybko dojrzewa), czy Mini Blue (nie mylić z Mini Love - bardzo drogie nasiona, możliwe że świetna odmiana, ale ja jej akurat nie miałam, więc nie mogę polecić), a z takich nieco większych Crimson Sweet - długo się przechowuje, jest naprawdę smaczny nawet jeśli się go zerwie trochę za wcześnie lub trochę za późno, nasiona łatwo dostępne.
Arbuzów godnych polecenia jest oczywiście duuużo więcej, a w kwestii "które i ile wybrać" chyba najbardziej ogranicza nas dostępny areał - na każdy krzak trzeba przyjąć ze trzy metry kwadratowe, a najlepiej pięć lub więcej
