Lucynko, ten kolorowy zakątek bez kwiatów podpatrzyłam w Przelewicach

Jest to mój ulubiony ogród dendrologiczny i tam zobaczyłam , że w cieniu też może nie być nudno. Przyjechałam do domu i zaczęłam kombinować

Wyszło fajnie ale jesienią jest kłopot z żurawkami przy grabieniu liści. Coś tam chyba zmienię żeby prace sobie ułatwić. Cieszę się, że Ci się podoba
Soniu, dziękuję za pochwały i życzenia

Jeszcze mam dużo na głowie ale jakieś światełko w tunelu zaczyna nieśmiało błyskać ;)
Macierzanka o ile pamiętam to po 2 sezonach już była ładnie rozrośnięta ale też i sporo kępek było tam wsadzonych. Teraz to jej chyba czwarty sezon od posadzenia.
Andrzeju, zazdroszczę że masz tyle czasu. Ja w zeszłą niedzielę miałam 1 dzień wolny i wybrałam się na kajak. Cudnie było... chyba trafiłam na wyląg albo gody ważek. Setki ich były

I tak po cichu liczę na więcej takich dni ;)
3 albo 4 sezony temu wysiałam kilka powojników. Teraz mają pąki a jeden z nich nawet już zakwitł
A kolejna dobra wiadomość, to że różyczka z nasion, która kwitła w zeszłym roku przetrwała zimę!!! No i suszę

Ponieważ nie wiedziałam, w której donicy była, nie była jakoś szczególnie traktowana

a jednak jest!
