Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Pelasia pisze:Już drugi raz robiłam swoje rozsady i ze swoich rozsad wychodzi mi uprawa. Z kupnych rozsad miałam zawsze chore pomidory :roll: Asia
Potwierdzam. U mnie to samo.
Pelasia pisze: W przyszłym sezonie też będę robiła swoje ... ;:3
Asia
Jak nie, jak tak :)
Gosika_M
100p
100p
Posty: 188
Od: 29 mar 2011, o 22:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: malopolskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Darbo nie przejmuj sie u mnie podobnie z komarami, ledwo co sie wejdzie do tunelu juz chca zjesc w całości a jak jeszcze temperatura rośnie i człowiek sie poci to juz jest masakra piła motorowa.... :evil: Wczoraj własnie byłam troche przeplewić chwasty poobcinać liście zarażone zgnilizną... eh i nie wiele zostało z tych dużych. Jak na razie u mnie najlepiej sie rośnie koktajlówkom, ale oberwiesz jednego wilka odrośnie 10 :twisted: Troche to męczące bo jak zapomne iść oberwać wchodze a tu totalna samowolka :heja. Pozbierałam pomidory spróbuje zrobić z niektórych nasionka na przyszły rok, ale nie wiem czy jest sens jak tak strasznie chorowały :? z koktajówek na pewno zostawie... :heja
Gosia
Zapraszam do mojego ogródka http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=44155" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Krystyna551
200p
200p
Posty: 437
Od: 6 lip 2011, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

moje w gruncie też mają sie dobrze. Krzaki bardzo ładne aż uginają sie od pomidorów. Wczesne już prawie się kończą. Zdażyłam je uratować przed zarazą w ostatniej chwili.
pozdrawiam:)
Krystyna
Awatar użytkownika
GunnarSK
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1766
Od: 1 paź 2009, o 17:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa (Chomiczówka)

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Moje pomidory (wszystkie w gruncie) są niestety wszystkie kupne, i różnie z nimi jest: Sucha zgnilizna czyli niepobór wapnia występowała najpierw u Malinowego Ożarowskiego (kupionym i sadzonym 24. maja), a drugi miot (z 6. czerwca) ją ma chyba u wszystkich odmian. Teraz dochodzi jakaś choroba grzybowa, może nawet zaraza ziemniaczana, bo liście ciemnieją i niektórych już nie ma. Wiem, że sucha zgnilizna jest niegroźna, ale choroby grzybowe to co innego.
pozdrawiam, Gunnar
Awatar użytkownika
Uni57
ZBANOWANY
Posty: 759
Od: 12 maja 2010, o 14:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Gosia, ja akurat w tej chwili się cieszę z tego, że koktajlowe chętnie puszczają wilki, bo mam 7 rekonwalescentów podobnych kijom od miotły i one właśnie teraz puszczają wilki i odbudowują zieleń. ;) Co nie znaczy, że nie wściekałam się wcześniej, jak musiała usuwać pińcet wilków niewiadomego pochodzenia. ;)
Gosika_M
100p
100p
Posty: 188
Od: 29 mar 2011, o 22:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: malopolskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

no tak ale zeby zostawiac wilki to trzeba miec miejsce... :P Ja niestety takiego juz nie posiadam w tunelu bo tak sobie posadziłam kijowo koktajlówki ze nie weszłabym potem koło nich, zeby zbierac pomidorki. 8 :lol:
Gosia
Zapraszam do mojego ogródka http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=44155" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Uni57
ZBANOWANY
Posty: 759
Od: 12 maja 2010, o 14:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

One są jak hydra, urwiesz jeden łeb, a trzy inne wyrastają na jego miejsce. :D
Awatar użytkownika
krykiet66
50p
50p
Posty: 67
Od: 18 lip 2011, o 20:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska zachodnia

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

A ja wczoraj wyrwałem z namiotu prawie wszystkie krzaczki.Zaraza zaraza,zaraza!!!. Ale i tak swój debiut w dziedzinie "namiot/pomidory/ogórki/sałata i ŚLIMAKI" uważam za wielki sukces. Teraz jestem mądrzejszy (przynajmniej tak mi się zdaje) .
Już wiem że w przyszłym roku będę miał własną rozsadę (tylko jak zdobyć ziarna, czy można polegać na tych z "internetu", czy lepiej zrobić własne, a jeśli tak to w jaki sposób?)
Czy sadzenie w namiocie kwiatków tzw. "śmierdzieli" faktycznie coś daje w walce z komarami i ślimakami?
Jak wykorzystać obornik z gołębnika (wujek dostarcza mi tego spore ilości), czy rozpuścić z wodą i podlewać,czy może rozsypać i przekopać?
Czy zdjąć folię na zimę (na wiosnę i tak ją będę wymieniał)?
Byle do wiosny
pozdrawiam Krykiet
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

krykiet66 pisze:A ja wczoraj wyrwałem z namiotu prawie wszystkie krzaczki.Zaraza zaraza,zaraza!!!. Ale i tak swój debiut w dziedzinie "namiot/pomidory/ogórki/sałata i ŚLIMAKI" uważam za wielki sukces. Teraz jestem mądrzejszy (przynajmniej tak mi się zdaje) .
Już wiem że w przyszłym roku będę miał własną rozsadę (tylko jak zdobyć ziarna, czy można polegać na tych z "internetu", czy lepiej zrobić własne, a jeśli tak to w jaki sposób?)
Czy sadzenie w namiocie kwiatków tzw. "śmierdzieli" faktycznie coś daje w walce z komarami i ślimakami?
Jak wykorzystać obornik z gołębnika (wujek dostarcza mi tego spore ilości), czy rozpuścić z wodą i podlewać,czy może rozsypać i przekopać?
Czy zdjąć folię na zimę (na wiosnę i tak ją będę wymieniał)?
Byle do wiosny
pozdrawiam Krykiet
Na wszystkie swoje pytania znajdziesz odpowiedź czytając wstecznie wątki o pomidorach.
A w skrócie: ziarna są w sklepach ogrodniczych, na forum jest akcja wymiany nasion, w internecie są głównie pakiety TCP, śmierdziele głównie są na nicienie, dodać do kompostu ale też rozpuścić z wodą i podlewać (ale po przefermentowaniu), jak Ci wygodniej i jak dysponujesz czasem.
Awatar użytkownika
ewikk77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1108
Od: 8 sty 2010, o 21:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

W moim tunelu zaczyna pojawiać się na pozostawionych liściach zaraza, ale mocno już mnie to "nie boli", muszę je tylko oberwać, żeby nie rozprzestrzeniła się. Dwa tygodnie temu -przed wyjazdem na urlop oberwałam większość liści z krzaków, żeby miały większy przewiew, ogłowiłam wszystkie krzaki oraz zerwałam i wyrwałam Betaluxy - już nie miały nowych owoców, a te co były były czerwone, bądź "zapalone". Teraz sobie spokojnie pozostałe odmiany dochodzą i szczerze mówiąc, gdybym miała gdzie przechować to bym już je wyrwała i zaczęła porządki w tunelu, ale nie mam miejsca na kartony czy skrzynki, a sukcesywnie zrywam, jem i robię przetwory, a jak któryś już krzak całkiem oberwę, to wyrywam.
Przez cały sezon opryskiwałam: 2 razy miedzianem i 1 raz wyciągiem z grejpfruta i siarczanem magnezu. Gdybym nie zastosowała trochę za późno pierwszego miedzianu, to zatrzymałoby się na jednym oprysku tym środkiem.
pozdrawiam Ewa
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

krykiet66 pisze:Jak wykorzystać obornik z gołębnika (wujek dostarcza mi tego spore ilości), czy rozpuścić z wodą i podlewać,czy może rozsypać i przekopać?
Jedno i drugie. Ale, żeby nawóz był przez rośliny należycie wykorzystany trzeba uregulować odczyn gleby.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
nemezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2230
Od: 18 kwie 2007, o 10:59
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

nemezja pisze:
nemezja pisze:Pomóżcie :roll: .

Wchodzę dzisiaj (18.07.-poniedziałek)rano do mojej folii, żeby zerwać trochę pomidorów. I wypatrzyłam, że coś jakby szara pleśń zaatakowała moje krzaki. Jedne bardziej, drugie mniej. Są to pojedyncze plamki na łodygach, miejscami na liściach i małe kropeczki na owocach. Gdy umyłam zebrane pomidory wodą, plami zeszły.
Co więcej ta pleśń nie zaatakowała tylko pomidorów, ale i cały tunel....jest na drewnianych belkach, do których przywiązane są pomidory i nawet miejscami na samej folii w postaci małych, czarnych kropek.
Nie wiem wiec czy to szara pleśń, czy może jakiś inny "grzyb".
Nic innego pod ręką nie miałam, opryskałam miedzianem( wiem, że jest zapobiegawczy a nie interwencyjny, ale może chociaż trochę temu czemuś zaszkodzi).
Wykonałam przedwczoraj oprysk Amistarem i chyba nic nie pomogło, grzybek postępuje i opanowuje całe krzaki. Tzn już pojawia się na wierzchołkowych liściach.
Mam jeszcze Topsin.
Co mi radzicie, nie mówcie, że to koniec moich pomidorów....
I ta pogoda...ciągle wilgoć...
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Ku uspokojeniu innych, którzy mogą panikować tak jak ja:), gdyby coś podobnego( nie daj Boże) przydażyło się kiedyś.
Grzybek żyje sobie a pomidory sobie. Nie wytępiłam go Amistarem ani Topsinem. Może przez niesprzyjającą pogodę.Jest go mniej ale dalej jest. Bo nauczona na błędzie, tunel mam otawrty non stop.
Pomidorom nic nie jest, rosną, dojrzewają, sezon pomidorowy w pełni( w moim wątku można zobaczyć). Na nielicznych owocach sa plamki tego grzybka( głównie na malinowym i bawolim sercu), ale pod wodą po zerwaniu się zmywają. Także grzybek nieszkodliwy.
Czyli posumowując frant miał rację:).
Awatar użytkownika
krykiet66
50p
50p
Posty: 67
Od: 18 lip 2011, o 20:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska zachodnia

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

forumowicz pisze:
Jedno i drugie. Ale, żeby nawóz był przez rośliny należycie wykorzystany trzeba uregulować odczyn gleby.

Pozdrawiam
A jak tego dokonać?
Dodam że jestem bardzo początkującym "foliowiczem".W namiocie mam "na wierzchu" ziemię z kompostownika (trawa, liście z sadu - składowało się to na kupę od dawien dawna i na wiosnę okazało się, że po zdjęciu górnej warstwy jest tam spora kupa pięknej czarnej ziemi) Przewiozłem to wszystko do namiotu.
Ale od początku...
wykopałem dziurę
Obrazek

rozłożyłem siatkę i przyłożyłem darniami (zielonym do dołu)

Obrazek Obrazek

potem postawiłem nad tym stelaż namiotu, założyłem folię, i zasypałem . Na to wszystko jest wysypana około 15-20-sto cm. warstwa ziemi z kompostownika. I właśnie nie wiem teraz czy to był dobry pomysł. Dodam że do niedawna byłem tzw. eeekologiczny i myślałem że bez chemii dam sobie radę ;:14 ;:14 ;:14
No cóż, najlepiej uczyć się na własnych błędach (chociaż wolał bym na cudzych :D )
Więc jak uregulować odczyn gleby? Czy wymaga to zastosowania jakiś zaawansowanych technologii ?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
ekopom
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5148
Od: 3 cze 2010, o 17:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kuj. pomorskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Możesz dać ziemię do analizy ,to wszystko będziesz wiedział, ale także bezpiecznie , gdy będziesz stosował dolomit, też dobrze będzie,gdy posypiesz do około 30 dkg na 1m2.Ale jeśli odżałujesz te przeszło 30zł ,to także będziesz wiedział jak bogata jest ziemia w inne składniki pokarmowe. Bo czasami czegoś jest bardzo mało ,a innego już za dużo.
loeb
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2121
Od: 25 lut 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

ekopom, powiedz, czy jak zastosuje do gleby Trianum lub inny preparat tego typu w ramach wzbogacania gleby, to mróz w zimie, lub stosowanie np wapnowania gleby ich nie zabije? Jak często to należy aplikować, co roku? Chciałabym to zastosować poza tunelem [nie mam tunelu].
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”