Andrzeju jest na to sposób, przy odrobinie chęci można dokupić rurek o grubości pałąków i np. 1.5 metra postawić w pion lub lekki skos w zależności jaką szerokość chcemy. Dospawać ich do pałąków i włalaAndrzejbdg pisze:Im wyżej tym lepiej, niestety namiot wojskowy ma to do siebie że po bokach będzie nisko.
Miałem takie rozwiązanie u siebie, faktem też jest że miałem swoje narzędzia do tego typu prac no i żadnej roboty się nie boję Fotka może nie najlepsza ale w tamtych czasach człowiek nie myślał o robieniu fotek, o internecie i forach nie wspominam
Przy takim rozwiązaniu i pomiarach kto wie czy nie można by było na każdym pałąku /z tych wojskowych/ zaoszczędzić jeden element
kilka ciuszków nadawało się tylko na działkę 
. Do rzeczy 
. Łuki nie są wbite do ziemi, ale przyspawane do ramy uspawanej z kątowników o bokach ok. 6cm. To są zdjęcia z 2 roku użytkowania (trochę widać ramę i drewniane przejście szerokości ok. 0,5m).
(zdjęcie zrobione kilka dni temu).
. Wichura przy tym obecna zrywała dachy, niszczyła uprawy a po całym zamieszaniu ludzie liczyli dziury w maskach samochodów i wybite szyby. Całe nasze pole kukurydzy (ponad 1ha) było w strzeępach i nadawało się do zaorania a rośliny miały już ponad 1,5 m wysokości 
. Sądziliśmy, że skoro dachy lecą z domów, to nawet nie mamy co liczyć w tym roku na pomidorki. Jakże wielkie było nasze zdziwienie gdy okazało się, że nasz tunel nie tylko stoi, ale i folia nie jest nigdzie przebita na wylot 
Mistrz świata 
uważa, że to nie tylko dzięki samej folii (czteroletnia, zielonkawa, nie zdejmowana na zimę, niestety nie pamiętam producenta 
), ale także dzięki jej mocnemu napięciu; grad odbijał się od niej jak od trampoliny. Jedyne zniszczenia wyglądają dzisiaj tak:
