Moje ukwiecone parapety cz. II
- Dufin
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4908
- Od: 18 cze 2012, o 11:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Moje ukwiecone parapety cz. II
ehh.. żałuje, że nie mam w okolicy LM.. piękne vandy Kasiu, marzą mi się w ogromnej ilości
Re: Moje ukwiecone parapety cz. II
Wandy ,moja pieta Achillesowa .Cudne sa!!!!Gdzie Ty jeszcze miejsce znalazlas ,zeby je powiesic?Powiedz kasienko ,bo widze ze uprawiasz jak ja "na wiszaco" zraszasz je?Kapiesz co ile dni?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2812
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Moje ukwiecone parapety cz. II
Aniu ja też nie ma w pobliżu LM ale wczoraj jechaliśmy do hodowcy po psa i przy okazji zajechaliśmy do LM i tak dorobiłam się tych dwóch okazów.
Kasiu dzięki, oj upchałam swoje jeszcze ale zrobiło sie ciasno, obecnie mam 14 sztuk dorosłych okazów. Kasiu ja mam większość wiszących, ale mam też dwie w wazonach i jedną w grubej korze. Te wiszące namaczam na 12 godzin obecnie to chyba co 3,5 dnia wychodzi.
Kasiu dzięki, oj upchałam swoje jeszcze ale zrobiło sie ciasno, obecnie mam 14 sztuk dorosłych okazów. Kasiu ja mam większość wiszących, ale mam też dwie w wazonach i jedną w grubej korze. Te wiszące namaczam na 12 godzin obecnie to chyba co 3,5 dnia wychodzi.
Re: Moje ukwiecone parapety cz. II
A spryskujesz je?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2812
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Moje ukwiecone parapety cz. II
Nie Kasiu nie pryskam wcale, tylko namaczanie.
Re: Moje ukwiecone parapety cz. II
Ok ,dziekuje kochana .Jak patrze na Twoje i Dorotki Wandy to mi nadzieja powraca ,ze i moje kiedys zakwitna.Na razie tylko w listki i korzonki ida,ale sa u mnie dopiero pol roku,wiec na razie sie nie martwie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2812
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Moje ukwiecone parapety cz. II
Kasiu na pewno ruszą trzeba im tylko trochę czasu no i czasem to chyba ma się jakieś oporne egzemplarze, ja mam taką co co pół roku kwitnie ale i taką która 1,5 roku nie kwitła. Nie ma reguły, jedno jest pewne jak już pierwsza zakwitnie to się przepada, tak ze mną było. w maju 2011 r. kupiłam pierwszą, zakwitła mi za rok gdzieś w okolicach wakacji a teraz mam juz 14 sztuk i wciąż mi mało
Patrycjo zgadzam się z Tobą w 100% właśnie ją pierwszą złapałam, nad tą druga zastanawiałam się dłuzej bo i nie wiedziałam jak mąż zareaguje jak się dowie ze obie chcę, tym bardziej że liczyłam się z wyższą ceną za nie, a tu przy kasie spotkało mnie miłe zaskoczenie i okazało się ze dosłałam rabat. Po za tym mąż kupił sobie dwa owadożery więc nie było tak żle.
Patrycjo zgadzam się z Tobą w 100% właśnie ją pierwszą złapałam, nad tą druga zastanawiałam się dłuzej bo i nie wiedziałam jak mąż zareaguje jak się dowie ze obie chcę, tym bardziej że liczyłam się z wyższą ceną za nie, a tu przy kasie spotkało mnie miłe zaskoczenie i okazało się ze dosłałam rabat. Po za tym mąż kupił sobie dwa owadożery więc nie było tak żle.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2812
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Moje ukwiecone parapety cz. II
Patrycjo cena była 99 zł, ale ja myślałam ze to po przecenie już a tu przy kasie okazało się ze od tej ceny jest 25 % rabatu czyli wyszło mi po 75 zł. za sztukę.
Re: Moje ukwiecone parapety cz. II
Kasiu, pięknie zakwitła Ci katlejka, cudne ma kolorki .
Powiedz proszę jak "zmuszasz" do kwitnienia Neofinetię, nie ukrywam, że powolutku skłaniam się do jej zakupu .
Powiedz proszę jak "zmuszasz" do kwitnienia Neofinetię, nie ukrywam, że powolutku skłaniam się do jej zakupu .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2812
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Moje ukwiecone parapety cz. II
Aniu ja swoje neofinetie w zimie trzymam na południowym oknie, w chłodzie i z niewielką dawka wody. Robię tak ponieważ w naturze one rosną na liściastych drzewach czyli mają jasno, chłodno i z małą ilością deszczu bo zima w Japoni raczej jest mało deszczowa.