Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Ewuś, Ty to tak wszystko sama? Tymi rencami ? Cudne wszystko i w ogromnej różnorodności. Jeszcze tworzysz, czy już ręce nie dają rady? Szkoda by było.... O Pergamano musiałam dopiero poczytać co to jest. Piękne, wygląda jak delikatny haft. To Ty zdolniach jesteś, jak takie cudeńka potrafisz stworzyć
Gożdziki brodate masz śliczne, też je będę miała u siebie. W ubiegłym roku wysiałam z nasionek, to w tym roku powinny kwitnąć Długo ich nie miałam, zupełnie o nich zapomniałam
Gożdziki brodate masz śliczne, też je będę miała u siebie. W ubiegłym roku wysiałam z nasionek, to w tym roku powinny kwitnąć Długo ich nie miałam, zupełnie o nich zapomniałam
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Jaki dzisiejszy dzień brzydki, szary bury, od rana trzyma lekki mrozik.
Basiu i mnie też brakuje takich kolorków, dlatego coś wygrzebałam na poprawę humoru. Do wiosny zostało już nie dużo, oby przyszła jak najszybciej.
Ewo wielki szacun jak pooglądałam to stwierdziłam masz takie zdolności w paluszkach do pozazdroszczenia.
U mnie z tak małą precyzją w wykonaniu kiepsko, lepiej idzie mi praca z łopatą
Też szydełkuję, ale nie robię tego cały czas, mam takie rzuty zachcianek.
Iwonko widzisz nawet nie wiemy jakie zdolne są nasze koleżanki, ja również musiałam doczytać o metodzie Pergamano.
Goździki brodate bardzo lubię, nasionka czekają na wysianie, poczekam z nimi do czerwca.
zdjęcia pokazują moją starą działkę, tylko do takich się dogrzebałam, pozostałe zdjęcia razem z zepsutym komputerem zginęły, a szkoda
takie piękne piwonie dostałam w spadku po mojej cioci, szkoda bo w obecnym ogrodzie tak obficie mi nie kwitną, a z każdej odkopałam kawałek kłącza
Basiu i mnie też brakuje takich kolorków, dlatego coś wygrzebałam na poprawę humoru. Do wiosny zostało już nie dużo, oby przyszła jak najszybciej.
Ewo wielki szacun jak pooglądałam to stwierdziłam masz takie zdolności w paluszkach do pozazdroszczenia.
U mnie z tak małą precyzją w wykonaniu kiepsko, lepiej idzie mi praca z łopatą
Też szydełkuję, ale nie robię tego cały czas, mam takie rzuty zachcianek.
Iwonko widzisz nawet nie wiemy jakie zdolne są nasze koleżanki, ja również musiałam doczytać o metodzie Pergamano.
Goździki brodate bardzo lubię, nasionka czekają na wysianie, poczekam z nimi do czerwca.
zdjęcia pokazują moją starą działkę, tylko do takich się dogrzebałam, pozostałe zdjęcia razem z zepsutym komputerem zginęły, a szkoda
takie piękne piwonie dostałam w spadku po mojej cioci, szkoda bo w obecnym ogrodzie tak obficie mi nie kwitną, a z każdej odkopałam kawałek kłącza
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dorotko było minęło i sobie ne wrati ... Ale zapachniało u Ciebie piwoniami... mam dwie kępy takich starych różowych, jak zakwitną to zapach na pół ogrodu ... może sobie dokupię jeszcze jakieś kłącze, tylko z takich zwykłych odmian , bo te po kilkadziesiąt złotych podobno kapryśne... więc nie chcę ryzykować Jednak emerytura to nie pensja
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dorotko, nie pójdę na działkę tak długo, jak długo będzie błoto na alejce, na kalosze jeszcze trochę za zimno. M wraca od swoich gołąbków utytłany jak siedem nieszczęść, ja tak nie chcę!
Miałaś naprawdę piękne okazy na działce, śliczne ostróżki, goździki, piwonie. Gdy kwitły, obłędnie Ci pachniało.
Skoro odmładzałaś piwonie, to musisz trochę poczekać na taką ilość kwiecia, o jakim marzysz i za jakim tęsknisz. Doczekasz się z pewnością. Cierpliwości.
Styczeń już na wylocie, jeszcze tylko krótki luty i ... wiosna.
Miałaś naprawdę piękne okazy na działce, śliczne ostróżki, goździki, piwonie. Gdy kwitły, obłędnie Ci pachniało.
Skoro odmładzałaś piwonie, to musisz trochę poczekać na taką ilość kwiecia, o jakim marzysz i za jakim tęsknisz. Doczekasz się z pewnością. Cierpliwości.
Styczeń już na wylocie, jeszcze tylko krótki luty i ... wiosna.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Witaj Dorota,aleś mi trafiła z tymi piwoniami ,zatrzymałam się nad każdą dłuższy czas,to są cudowne rośliny -najpiękniejsze ,piwonie nie lubią przesadzania,więc i na obecnej działeczce dadzą radę ,ziemie zawsze można użyźnić,a jak będziesz u mnie to dam Ci mojej tłustej gliny ,pozdrawiam i miłej niedzieli życzę
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dzisiejszy dzień chyba zapowiada nadejście zimy. Od rana mgła, do tego wiatr i deszcz. Przebiegłam po obiedzie szybko do kompostownika, nie dało się nawet pospacerować, nawet moja Saba z ochotą wracała do domku.
Ewo wiem, że się nie wróci, ja tę działeczkę wspominam z wielkim sentymentem. Jeździłam tam od samego początku założenia tych ogrodów, był tam ugór, to ciocia dostała z firmy tę działkę. Dla mojego wujostwa była dużą przyjemnością, ciocia sadziła, plewiła, natomiast wujek udzielał się towarzysko, zawsze znalazł wolnego słuchacza ( miał lewe ręce do roboty, ale język bardzo mądry wręcz krasomówczy). Jak wujostwo było już bardzo leciwe nie dawali rady, ani dojeżdżać, ani pracować na działce, zaproponowali mnie ją, a ja co odmówiłam, podziękowałam nie wiedziałam, że za kilka dni wezmą na tę samą rozmowę mojego męża i on się zgodzi. Za co po dwóch latach byłam mu bardzo wdzięczna.
Działka po kilku latach naszych intensywnych prac zamieniła całkowicie swój wygląd. Tam nie tylko pracowaliśmy, tam odpoczywaliśmy, tam spędzałam wakacje. Żal mi było z nią się rozstawać, szukałam dobrego następcy, też moim sąsiadom zależało, aby byli to ludzie sympatyczni.
Sympatyczni są , ale nie dbają tak o działkę jak ja, przyjeżdżają rzadko, działkę zapuścili. Dlatego nigdy tam później nie pojechałam, bo chyba serce by mi pękło.
Wracając do piwonii to faktycznie niektóre odmiany pięknie pachną czuć je na odległość.
Wiem co to emerytura, często ogranicza zachcianki. Nie można wszystkiego mieć, będziemy podziwiać u innych
Lucynko masz rację, po co brodzić w błocie, tym bardziej że masz poglądowy przykład męża
Piwonie były piękne kępy miały około 30 lat. Tam była bardzo dobra ziemia, tu mam jałowe piaski i chyba w tym tkwi problem marnego kwitnienia. Jak sadziłam nie użyźniałam niczym dołka, teraz co roku daję im nawóz, ale to chyba za mało, rosną u mnie już 7 lat, jedna kępa do tej pory nie wydała żadnego kwiatu. Jak tak będzie w tym sezonie to ją wykopię i przesadzę, może za głęboko posadziłam tak jej wtedy dołożę w dołek, że sama zachce kwitnąć
Doczytałam, że pod koniec lutego dzień dłuższy prawie 2 godziny, szybko nam zleci do wiosny, oby tylko zima się nie przeciągnęła. Teraz mamy doniczki i wysiewy. Każdego ranka biegnę do parapetów, odkrywam worki, obserwuję szukam najmniejszego kiełeczka. Dziś tak mnie łapki swędziały, że na ręcznikach papierowych posiałam rukiew wodną, dostałam nasionka rok temu z jakąś gazetą ogrodniczą. Jak wykiełkuje będę dodawała do sałatek, mam to po raz pierwszy.
Ewo wiem, że się nie wróci, ja tę działeczkę wspominam z wielkim sentymentem. Jeździłam tam od samego początku założenia tych ogrodów, był tam ugór, to ciocia dostała z firmy tę działkę. Dla mojego wujostwa była dużą przyjemnością, ciocia sadziła, plewiła, natomiast wujek udzielał się towarzysko, zawsze znalazł wolnego słuchacza ( miał lewe ręce do roboty, ale język bardzo mądry wręcz krasomówczy). Jak wujostwo było już bardzo leciwe nie dawali rady, ani dojeżdżać, ani pracować na działce, zaproponowali mnie ją, a ja co odmówiłam, podziękowałam nie wiedziałam, że za kilka dni wezmą na tę samą rozmowę mojego męża i on się zgodzi. Za co po dwóch latach byłam mu bardzo wdzięczna.
Działka po kilku latach naszych intensywnych prac zamieniła całkowicie swój wygląd. Tam nie tylko pracowaliśmy, tam odpoczywaliśmy, tam spędzałam wakacje. Żal mi było z nią się rozstawać, szukałam dobrego następcy, też moim sąsiadom zależało, aby byli to ludzie sympatyczni.
Sympatyczni są , ale nie dbają tak o działkę jak ja, przyjeżdżają rzadko, działkę zapuścili. Dlatego nigdy tam później nie pojechałam, bo chyba serce by mi pękło.
Wracając do piwonii to faktycznie niektóre odmiany pięknie pachną czuć je na odległość.
Wiem co to emerytura, często ogranicza zachcianki. Nie można wszystkiego mieć, będziemy podziwiać u innych
Lucynko masz rację, po co brodzić w błocie, tym bardziej że masz poglądowy przykład męża
Piwonie były piękne kępy miały około 30 lat. Tam była bardzo dobra ziemia, tu mam jałowe piaski i chyba w tym tkwi problem marnego kwitnienia. Jak sadziłam nie użyźniałam niczym dołka, teraz co roku daję im nawóz, ale to chyba za mało, rosną u mnie już 7 lat, jedna kępa do tej pory nie wydała żadnego kwiatu. Jak tak będzie w tym sezonie to ją wykopię i przesadzę, może za głęboko posadziłam tak jej wtedy dołożę w dołek, że sama zachce kwitnąć
Doczytałam, że pod koniec lutego dzień dłuższy prawie 2 godziny, szybko nam zleci do wiosny, oby tylko zima się nie przeciągnęła. Teraz mamy doniczki i wysiewy. Każdego ranka biegnę do parapetów, odkrywam worki, obserwuję szukam najmniejszego kiełeczka. Dziś tak mnie łapki swędziały, że na ręcznikach papierowych posiałam rukiew wodną, dostałam nasionka rok temu z jakąś gazetą ogrodniczą. Jak wykiełkuje będę dodawała do sałatek, mam to po raz pierwszy.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Marta wiem, że piwonie darzysz dużym sentymentem, jesteś ich największą znawczynią.
Ziemię użyźniam jak tylko mogę, kiedyś właśnie z Twoich niedalekich stron przywoziłam wiadrami glinę pod moje kwiatuszki. Ale takiej gliny to powinnam nawieźć kilka naczep. Szkoda tylko, że transport przewyższa wartość ziemi, już się tym interesowałam.
Ziemię użyźniam jak tylko mogę, kiedyś właśnie z Twoich niedalekich stron przywoziłam wiadrami glinę pod moje kwiatuszki. Ale takiej gliny to powinnam nawieźć kilka naczep. Szkoda tylko, że transport przewyższa wartość ziemi, już się tym interesowałam.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dorotko, próbowałaś użyźniać glebę dla piwonii przerobionym kompostem? Spróbuj, warto. A! I daj im chlebka, niech sobie pojedzą.
Dobrego tygodnia Dorotko.
Dobrego tygodnia Dorotko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Lucynko do tej pory dawałam im jedynie na wiosnę garść nawozu wieloskładnikowego https://www.fungichem.pl/yara-mila-comp ... -5-kg.html stosuję go już od kilku lat kupuję w dużych opakowaniach 25 kg. To w takim razie wiosną posypię na tę rabatkę kompostu, czeka w jednej skrzyni na przesianie. Słyszałam o metodzie sypania popiołem drzewnym, natomiast o chlebie nigdy nic. Jak mam suchy to daję dla kur
Dzień taki jak od kilku poranków, przygnębiający. Zaraz wyruszam w podróż, a teraz idę się przygotować, trzeba odprasować zestaw ćwiczeniowy. Przynajmniej wyglądać jako tako będę, bo dalej moje ruchy nie są takie skoordynowane jakbym chciała
W moich wysiewach dalej cisza, tylko jeden uczep rośnie, kurcze jak długo fiołki rogate mogą kiełkować, chyba kolejna porażka a tak chciałam mieć swoje sadzonki. Zapewne do tradycyjnie zakupionych bratków w ilości dwóch skrzynek dojdzie dodatkowa skrzynka z mini bratkami, tak one mnie zachwyciły w zeszłym roku, miałam 4 sadzonki ( oczywiście kupne) kwitły bardzo długo, obficie. W tym roku postawię na kolorki lawendowo- fioletowo- niebieskie.
Dzień taki jak od kilku poranków, przygnębiający. Zaraz wyruszam w podróż, a teraz idę się przygotować, trzeba odprasować zestaw ćwiczeniowy. Przynajmniej wyglądać jako tako będę, bo dalej moje ruchy nie są takie skoordynowane jakbym chciała
W moich wysiewach dalej cisza, tylko jeden uczep rośnie, kurcze jak długo fiołki rogate mogą kiełkować, chyba kolejna porażka a tak chciałam mieć swoje sadzonki. Zapewne do tradycyjnie zakupionych bratków w ilości dwóch skrzynek dojdzie dodatkowa skrzynka z mini bratkami, tak one mnie zachwyciły w zeszłym roku, miałam 4 sadzonki ( oczywiście kupne) kwitły bardzo długo, obficie. W tym roku postawię na kolorki lawendowo- fioletowo- niebieskie.
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Witaj DOrotko.
U nas już po zimie ani śladu. Stopniał cały śnieg a teraz jest wietrznie i deszczowo ... okropnie.
Śliczne piwonie pokazujesz. Uwielbiam je bardzo To że nie kwitną po przeprowadzce, to może byś skutek zbyt głębokiego posadzenia. Też miałam takiego uparciucha, który nie kwitł chyba z 5 lat. Pomogło podniesienie karpy. Potem z każdym rokiem było już tylko lepiej
Pięknie piszesz o swojej starej działce
U nas już po zimie ani śladu. Stopniał cały śnieg a teraz jest wietrznie i deszczowo ... okropnie.
Śliczne piwonie pokazujesz. Uwielbiam je bardzo To że nie kwitną po przeprowadzce, to może byś skutek zbyt głębokiego posadzenia. Też miałam takiego uparciucha, który nie kwitł chyba z 5 lat. Pomogło podniesienie karpy. Potem z każdym rokiem było już tylko lepiej
Pięknie piszesz o swojej starej działce
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Wiolu i u nas też nie ma śladu śniegu, ale coś chyba nadejdzie i nie mam tu na myśli zapowiadanych przez synoptyków prognoz, tylko moje niezbyt dobre samopoczucie
Ja też lubię piwonie, rok temu kupiłam dwie nowości, teraz podobają mi się te puste, zastanawiam się nad nimi. Na razie oglądam, jeszcze nie podjęłam decyzji, które myślę czy nie poczekać na te co zamówiłam aby zakwitły ot taki mam galimatias w łepetynie
Tę jedną uparciuchę niekwitnącą jak znowu zastrajkuje to ją przesadzę.
Do tamtej działki zawsze wracam myślami, mam sentyment.
Po południu spacerowałam z pieskiem po ogrodzie, wypatrzyłam kiełkujące krokusy, które sadziłam jesienią.
Wiatr nawiał na rabatki tyle dziadostwa, że wiosną będzie co grabić, znowu kompostowniki zapełnię na full.
moja królowa Misia wśród kwiatuszków
moje siewki uczepu, na razie ciągną za ostro w górę
pokazywałam dwa tygodnie moje marne pelargonie, zaczęłam je zasilać i proszę jak zaszalały
Ja też lubię piwonie, rok temu kupiłam dwie nowości, teraz podobają mi się te puste, zastanawiam się nad nimi. Na razie oglądam, jeszcze nie podjęłam decyzji, które myślę czy nie poczekać na te co zamówiłam aby zakwitły ot taki mam galimatias w łepetynie
Tę jedną uparciuchę niekwitnącą jak znowu zastrajkuje to ją przesadzę.
Do tamtej działki zawsze wracam myślami, mam sentyment.
Po południu spacerowałam z pieskiem po ogrodzie, wypatrzyłam kiełkujące krokusy, które sadziłam jesienią.
Wiatr nawiał na rabatki tyle dziadostwa, że wiosną będzie co grabić, znowu kompostowniki zapełnię na full.
moja królowa Misia wśród kwiatuszków
moje siewki uczepu, na razie ciągną za ostro w górę
pokazywałam dwa tygodnie moje marne pelargonie, zaczęłam je zasilać i proszę jak zaszalały
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dorotko, nie załamuj się tak szybko. Daj bratkom jeszcze trochę czasu, bo może one mają dłuższy okres wschodów.
Uczep pięknie wykiełkował, co powinno poprawić Ci humor.
A pelargonie rzeczywiście zaszalały!
Uczep pięknie wykiełkował, co powinno poprawić Ci humor.
A pelargonie rzeczywiście zaszalały!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Lucynko i ja liczę na to, że kiedyś w końcu odniosę sukces bratkowy, tak szybko się nie poddam.
Uczep wykiełkował praktycznie po 4 dniach, nie mam z nim jakiegokolwiek doświadczenia, jak na razie siewki stoją ładnie, oby tak dalej, żeby tylko nie padały. Wydaje mi się, że mam w piwnicy Previcur, muszę sprawdzić jak coś to nim potraktuję siewki.
Pelargonie mnie zaskoczyły, tak się cieszę bo będę miała własne sadzonki, portfel nie uszczupli się. Chyba też pomogło im zaglądające przez okno słoneczko.
Uczep wykiełkował praktycznie po 4 dniach, nie mam z nim jakiegokolwiek doświadczenia, jak na razie siewki stoją ładnie, oby tak dalej, żeby tylko nie padały. Wydaje mi się, że mam w piwnicy Previcur, muszę sprawdzić jak coś to nim potraktuję siewki.
Pelargonie mnie zaskoczyły, tak się cieszę bo będę miała własne sadzonki, portfel nie uszczupli się. Chyba też pomogło im zaglądające przez okno słoneczko.