Jacku ja właśnie mam podobnie , ale wolę jak słodycz złamie kwasek .
Nie zaprzeczysz że Vp1 ma więcej kwasku od Rosamundy? Smakuje Ci lepiej ? bo mi tak.
Pomidory malinowe mają specyficzne wymagania pokarmowe stąd nieodpowiednie nawożenie ma duży wpływ na smak, jakość owoców jak i plonowanie. Warto pamiętać, że VP1 F1 jest odmianą bardzo wczesną więc porównywanie jego smaku z odmianami późnymi czy średniopóźnymi (np. Red Pearl) jest mocno naciągane. System korzeniowy tej odmiany preferuje ją raczej do uprawy na krótsze cykle lub do szczepienia na podkładce. Najlepiej sprawdza się w moim przypadku wczesne sadzenie i uprawa na 6 (7) gron lub dodatkowo uprawa na zbiór jesienią (sadzenie w VI). Odmianą wybaczającą błędy w nawożeniu jest niewątpliwie (dzięki silnemu systemowi korzeniowymi i dużej odporności na choroby) odmiana Honey Moon F1
Vp1 czy wczesny trudno powiedzieć jaki był umnie , może w odpowiednich warunkach .
Zresztą uprawiasz co roku , to masz z nim doświadczenie.
Przemku nie pisz o przykładzie Red Pearl , bo to nic nam nieda , tylko napisz który lepszy według Ciebie Vp1 czy Rosamunda, bo z tego co wiem to uprawiasz te dwie odmiany ?
Nie porównywałem bezpośrednio VP1 F1 z Rosamundą F1, ale porównywałem z dojrzewającą w tym samym terminie Katją.
Katja ma więcej "pomidora w pomidorze", mocniejszy i lepszy smak.
Również dojrzewająca tuż po nich Fuchsia F1 jest w mojej ocenie od VP1 smaczniejsza.
Ale jak to mówią "jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki."
VP1 to pomidor bardzo wczesny.
VP1 to według mnie smaczny pomidor do jedzenia a Rosamunda to delikates do degustowania. Inna sprawa, że przeważnie owoce VP1 zrywam nie do końca dojrzałe a Rosamundzie daję dojrzeć na krzaku.
U mnie vp1 nie był jakoś szczególnie wczesny. Fakt rozsada w zeszłym roku miała u mnie perturbacje. Co do pomidorów to smak noire de crimee mi mocno podpasował, lubię brutusa Red pear i dla odmiany coś mocno kwaśnego typu green zebra i krakus. Zeszłoroczne pomidory były plenne ale w smaku szału nie było. Nowe miejsce nic nie przygotowane, po prostu żywioł. Dlatego też może vp1 słabo mi wyszedł, Brutus też nie smakował jak w poprzednich latach.
Pytanie do was czy większość odmian typu indygo smak ma taki sobie czy to moje nieprzygotowanie tak wpłynęło na smak? Miałem indygo apple, pink Syberian Tiger, Alice dream. Pink Syberian tiger i alice dream jeszcze jak cię mogę ale indygo aple to lipton straszny. W tym roku sporo nowości testuje.
Nie ma co dyskutować nad wczesnością odmiany VP1 F1 to nie jest odmiana amatorska i jest zaliczana do odmian wczesnych. Zawiązki pierwszego grona tworzą się po ok. 10 dniach od rozłożenia liścieni a drugiego 8 dni później. Bardzo ważna jest jaką utrzymujemy wtedy temperaturę a bez doświetlania nie ma co marzyć o wysokim plonie z pierwszych gron.
Przemku ja porównałem z odmianami sadzonymi o bok. Więc u mnie nie był najwcześniejszy, tu nie ma co dyskutować , bo Ty uprawiasz profesjonalnie wiem że strony na necie podają takie informacje o tworzeniu pierwszego grona chyba hasło ogrodnicze jak się doświetla.
Czuję że liczysz wczesność od wykiełkowania a ja od zbioru danej odmiany .
Lepiej nie dyskutujmy , bo po co to komu.
Uprawiałam Kievliankę i u mnie był dobry ale nie był super . Do końca sezonu walczył o przetrwanie .
Chyba miał zbyt jasne miejsce i nawet przesłonięcie włókniną nie pomagało .
Mocno mnie rozczarował Vp2 . Miał mieć lepszy system korzeniowy niż Vp1 a wypadł sporo słabiej niż Vp1 .
Pomidor Indygo , którego uważam za fajnego , mimo że smakuje jak indygo to Mar Azul .
Nawet się nie staram zapewnić swoim roślinom optymalnych warunków bo nie mam takich możliwości ale właśnie z tego powodu nie startuję ze zbyt wczesnymi wysiewami. W tym roku zamierzam mieć mniej roślin ale lepszej jakości. Pobawię się też w szczepienie.