Niestety, kotem domowym. Trzecie piętro. Jej azylem jest duży balkon, na którym przebywa od wiosny do jesieni. Ma nawet swój leżak z poduszką

Tam obserwuje wszystko co lata i próbuje polować, stwierdzam z przykrością, że czasem jej się to udaje. Ale widzę już pewne zmiany, pyszczek jej się postarzał, częściej wymiotuje po zjedzeniu jakiegoś robala i duuużo śpi. Nigdy nie należała do pieszczochów, a teraz jej się odmieniło, ale może to wynik moich dość częstych wyjazdów, Zuzia zostaje wtedy sama w domu. Nie wiem. Jej życie uległo na pewno spowolnieniu.
