Witam w niedzielne popołudnie.
Cóż, ogrodowo nic się już nie dzieje. Planuję jeszcze usypać dosłownie kilka kopców różom i to już tyle na ten sezon. Czego nie zdążyłam zrobić odkładam na wiosnę. Zawsze tak mam, ze choćbym nie wiem jak wysprzątała rabaty na jesieni, to wiosną i tak jest sporo roboty. Muszę wykopać 3 róże, a troszeczkę się boję że już za późno na przesadzanie. Mam dwie Louice O, więc jedna, mniejsza pójdzie do mamy i jeszcze dwie Russeliany. Nie podobają mi się więc jedna również do mamy a druga do sąsiadki

Jak mi się zachce na nią popatrzyć to zerknę przez płot

W tych miejscach gdzie obecnie rosną jest tak ciasno, że raczej nie przewiduję nowych róż na ich miejsce. Zresztą zobaczę jak wykopię, ale to już wiosną.
Teraz powoli trzeba myśleć o świętach, o prezentach dla najbliższych a potem nieśmiało można myśleć o kolejnym sezonie i wysiewach jednorocznych. To super sposób aby jakoś przetrwać do wiosny. Ja planuję w tym roku sporo siania. Wszystko to, co sprawdziło się w tym roku, plus kilka nowości. Udane wysiewy w tym roku, bardzo zachęciły mnie do dalszych działań.
A poza tym bardzo lubię chodzić po sklepach i przebierać na regałach z nasionami. Niby zawsze mam konkretnie zaplanowane co kupić a i tak zawsze coś nieplanowanego wpadnie
Aniu, życzę Ci abyś była zadowolona z Heritage równie jak ja. To cudowna róża - zdrowa, mrozoodporna, o pięknych kwiatach
Co do Benexu to nigdy więcej.
Sabinko, możliwe że Twoja róża tak różni się od oryginału z powodu kiepskiej jakości sadzonki. Ciekawa jestem bardzo co pokaże w kolejnym sezonie
Ewelinko, wcześniejsze przygotowanie dołów pod róże to świetna sprawa. Zwłaszcza jesienią kiedy niepewna pogoda. Ja przygotowałam miejsca jak było jeszcze całkiem znośnie i dobrze, bo jak przyszły róże to było strasznie zimno i padało. Nie wyobrażam sobie sadzenia przez kilka godzin w taką pogodę.
Aniu, tak warto przygotować się wcześniej do sadzenia. Potem idzie naprawdę szybko.
Zmartwiłaś mnie tym benexem

No cóż, człowiek uczy się na błędach. Ja już na pewno drugi raz tam nie zamówię
Grażynko, to chyba moje pierwsze zamówienie w tej firmie. Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek wcześniej tam cos kupowała.
Ja drugi raz z pewnością nie zaryzykuję, choćby nie wiem jakie cuda mieli w ofercie.
Weroniczno, ja pamiętam że kilka lat temu sporo kupowałam w cebule.pl i muszę przyznać że cebule zawsze przychodziły zdrowe i zgodne odmianowo. Nie wiem jak jest teraz, bo dawno nic tam nie kupowałam, ale tak sobie myślę, że szkoda że właśnie tam nie kupiłam cebul. Zachciało mi się benexu, to mam.
Mi właśnie szkoda było wydanych pieniążków, dlatego próbowałam uratować te cebulę. Z tulipanów może jeszcze coś będzie, bo miały 'tylko' lekki nalot, ale te czosnki wyglądały tragicznie.
Wiosną się przekonam co się uratowało z tego zamówienia.