Grażynko, Krysiu - miło Was gościć. Specjalnie dla Was moje eksperymenty różane w skrócie:
Nie wiem czy zwróciłyście uwagę, że często na moich zdjęciach widać plastykowe butelki "rosnące" na rabatach... To moje mini szklarenki do róż. Późną jesienią 2008r dostałam od działkowej sąsiadki kilka różanych badylków do ukorzenienia. Potraktowałam je ukorzeniaczem, wetknęłam je w ziemię i przykryłam butelkami z obciętym dnem. Wyglądało to tak:
"Zapomniałam" o nich do wiosny. Gdy przyjrzałam im się wiosną - w większości butelek ujrzałam taki widok:
Gdy się całkiem ociepliło zdjęłam butelki i różyczki ruszyły "z kopyta"
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
. Na 7 patyków - 5 się ukorzeniło. Myślę, że to dobry wynik...
W 2009r znów sporo patyków różanych wetknęłam do ziemi. Tym razem jednak wcześniej tzn. latem. Zobaczymy co się przyjmie.
Szczerze polecam taki eksperyment. Nic nie kosztuje, a jeszcze można zyskać
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Każdy może spróbować. Są tylko dwa uda: albo się uda, albo się nie uda
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
Aha - liście obrywam z gałązek i sadzę same patyki. Życzę powodzenia!