Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Papryke, bo pół to było porażone. Piwka to ja nie wyrzucam Bawole raraz dachu dosięgną. Ogławiać je? forumowicz to dla Ciebie http://www.youtube.com/watch?v=9I9Ar6upx34
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Rozumiem, że to za radę czy możesz jeść tą pryskana sałatę.PaulaPola pisze:forumowicz to dla Ciebie
Paula
Powiem tak. jak ta sałata jest pogryziona przez ślimaki- możesz jeść
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6436
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
dobre A wracają do tematu,mam pomidora koktailowego w wiadrze 20 l.Załapał suchą zgnilizne. Robiłam mu oprysk saletrą wapniową tydzień temu i wczoraj. Dzisiaj oglądałam owocki ,dalej mają to świństwo.Ale nie wszystkie. Czy mu to mnie? Czy mogę jeszcze coś dla niego zrobić?
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
heh, a jak nie jest, bo ślimaki tam nie włarzą?
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Paula
A od czego masz męża ? Wypróbuj na Nim
A od czego masz męża ? Wypróbuj na Nim
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Mąż pomidory pryskał i piwo donosi, a sałaty nie jje.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2171
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Danutka66, mi to wygląda na antraknozę owoców pomidora. Później owoce gniją na mokro, czyli najpierw robią się przejrzyste plamki, a potem cały owoc na ciapę. Zwalczysz środkami przeciwko zarazie.
Leniawka, opryskaj wieczorem. Co do tych podgotowanych pomidorów, to za kilka dni mogą się pojawiać jakieś przebarwienia na liściach i zahamowanie wzrostu. Na pewno utraciły część korzeni.
Pozostałe więcej nie udźwigną. Zjesz trochę owoców, to wtedy dorobią następnych. Swoją drogą osiągnęłaś sukces w uprawie doniczkowej. Nie jest łatwo nie zasuszyć, przekarmić, zagłodzić itp. Gratulacje
Estil, mleko ma na pewno sens do odkażania nasion, przed pikowaniem, przed sadzeniem, przed podrywaniem liści. Zabiegi są skuteczne do 24 godzin po oprysku, chronią przed chorobami wirusowymi. Warto stosować, jeśli ktoś wcześniej miał do czynienia z wirusem brązowej plamistości liści, lub ta choroba pojawiła się choćby na jednej roślinie.
Jeśli dożywisz pomidory, to mszyce same się wyniosą. Jeśli dziłaja na nerwy, to do oprysku wystarczyłoby mydło potasowe z piołunem.
Brzoskwinka, do 30 stopni. Powyżej zawsze się coś schrzani. Podkarpacie dzisiaj miało 35 stopni w cieniu, miejscami jeszcze więcej. Nie ma szans, aby teraz pomidory zawiązały owoce. Wieczorem kwiaty były ugotowane.
Krykiet66, intensywny wzrost. Teraz jest ważne, aby we właściwym momencie zwiększyć ilość wody. Jeśli na dole są już zawiązane owoce, można zacząć więcej podlewać, aby łodygi nie zdrewniały i nie zdrobniały za bardzo.
Pozdrawiam, kozula
Leniawka, opryskaj wieczorem. Co do tych podgotowanych pomidorów, to za kilka dni mogą się pojawiać jakieś przebarwienia na liściach i zahamowanie wzrostu. Na pewno utraciły część korzeni.
Pozostałe więcej nie udźwigną. Zjesz trochę owoców, to wtedy dorobią następnych. Swoją drogą osiągnęłaś sukces w uprawie doniczkowej. Nie jest łatwo nie zasuszyć, przekarmić, zagłodzić itp. Gratulacje
Estil, mleko ma na pewno sens do odkażania nasion, przed pikowaniem, przed sadzeniem, przed podrywaniem liści. Zabiegi są skuteczne do 24 godzin po oprysku, chronią przed chorobami wirusowymi. Warto stosować, jeśli ktoś wcześniej miał do czynienia z wirusem brązowej plamistości liści, lub ta choroba pojawiła się choćby na jednej roślinie.
Jeśli dożywisz pomidory, to mszyce same się wyniosą. Jeśli dziłaja na nerwy, to do oprysku wystarczyłoby mydło potasowe z piołunem.
Brzoskwinka, do 30 stopni. Powyżej zawsze się coś schrzani. Podkarpacie dzisiaj miało 35 stopni w cieniu, miejscami jeszcze więcej. Nie ma szans, aby teraz pomidory zawiązały owoce. Wieczorem kwiaty były ugotowane.
Krykiet66, intensywny wzrost. Teraz jest ważne, aby we właściwym momencie zwiększyć ilość wody. Jeśli na dole są już zawiązane owoce, można zacząć więcej podlewać, aby łodygi nie zdrewniały i nie zdrobniały za bardzo.
Pozdrawiam, kozula
-
- 50p
- Posty: 91
- Od: 4 cze 2011, o 21:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szwecja, ?rjäng
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Pozdrawiam Monika
------------------------------
Przepraszam ale nie mam polskich znakow.
------------------------------
Przepraszam ale nie mam polskich znakow.
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Asia..
poszukaj..
Ania ostatnio mi odpisywała na suchą zgnilizne..
i pisała że zaczyna się jak zaczyna się pomidor szklić..wtedy jest już stan alarmowy..ale jeszcze owoc nieporażony
jak się szklą.. to dawaj im kolejną dawkę wapna po owocach i może podlej wapnem..
poszukaj..
Ania ostatnio mi odpisywała na suchą zgnilizne..
i pisała że zaczyna się jak zaczyna się pomidor szklić..wtedy jest już stan alarmowy..ale jeszcze owoc nieporażony
jak się szklą.. to dawaj im kolejną dawkę wapna po owocach i może podlej wapnem..
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Aniu, bardzo Ci dziękuję. U mnie niestety 33-34Ckozula pisze: Brzoskwinka, do 30 stopni. Powyżej zawsze się coś schrzani. Podkarpacie dzisiaj miało 35 stopni w cieniu, miejscami jeszcze więcej. Nie ma szans, aby teraz pomidory zawiązały owoce. Wieczorem kwiaty były ugotowane.
Pozdrawiam, kozula
Od gorąca kwiatki zasychają? zamierają? jak odróżnić "ugotowane" kwiaty od szarej pleśni?
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- danutka66
- 500p
- Posty: 733
- Od: 11 sie 2006, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie cudne
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Kozula wielkie dzięki.Potraktowałam/niestety / środkiem o szerokim spektrum,ale zastanawiam się czy on poskutkował,gdyż było to rano a w nocy oczywiście lało.Następny oprysk powinnam zrobić za 10 dni,ale czy ten deszcz ne zniweczył tego poprzedniego i należałoby go powtórzyć już teraz?kozula pisze:Danutka66, mi to wygląda na antraknozę owoców pomidora. Później owoce gniją na mokro, czyli najpierw robią się przejrzyste plamki, a potem cały owoc na ciapę. Zwalczysz środkami przeciwko zarazie.
Pozdrawiam, kozula
------------
Ps.Jest tu wielu ludzi z ogromną wiedzą i doświadczeniem,ale niewielu,którzy potrafią to wszystko przekazać zrozumiale i z klasą...do takich należy Kozula.Dziękuję za takich ludzi
- estil
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 6 maja 2012, o 12:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Śląska
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
------------
Ps.Jest tu wielu ludzi z ogromną wiedzą i doświadczeniem,ale niewielu,którzy potrafią to wszystko przekazać zrozumiale i z klasą...do takich należy Kozula.Dziękuję za takich ludzi [/quote]
Dziękujemy Kozulo.Można jeszcze podziękować forumowicz za to,że też posiada ogromny zasób wiadomościi które przekazuje wszystkim przedszkolakom i starszakom ogrodnictwa. I za to składamy serdeczne podziekowania.Pozdrawiam.
Ps.Jest tu wielu ludzi z ogromną wiedzą i doświadczeniem,ale niewielu,którzy potrafią to wszystko przekazać zrozumiale i z klasą...do takich należy Kozula.Dziękuję za takich ludzi [/quote]
Dziękujemy Kozulo.Można jeszcze podziękować forumowicz za to,że też posiada ogromny zasób wiadomościi które przekazuje wszystkim przedszkolakom i starszakom ogrodnictwa. I za to składamy serdeczne podziekowania.Pozdrawiam.
-
- 100p
- Posty: 191
- Od: 9 cze 2012, o 08:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Faktycznie, łodygi na tych krzakach są bardzo grube a liście duże i takie poskręcane. Wczoraj wszystkie dostały z podlewaniem Nutrifol a dzisiaj z konewki pójdzie jeszcze trochę saletry amonowej. Następnym razem zakupię w takim razie Kristalon bo on w składzie ma amonową formę azotu.kozula pisze: Oczywiście, że może być Nutrifol czerwony. Każdy z wieloskładnikowch nawozów można sobie wybrać jako bazę przy nawożeniu. W zależności od fazy wzrostu roślin, dodaje się do nich różne pojedyncze nawozy. Nutrifol czerwony zawiera azot prawie w całości w formie azotanowej, a w uprawach gruntowych pomidory do prawidłowego wzrostu muszą mieć większą ilość azotu w formie amonowej, niż w uprawach bezglebowych. Do stałego podlewania ten nawóz ma za mało azotu i czasem trzeba go dodawać. W Twoim przypadku grube krzaki z wyrastającymi z liści pędami, dają mylne wrażenie przeazotowania. Faktycznie taki wygląd jest spowodowany zbyt małym stężeniem soli w podłożu i za małą ilością formy amonowej azotu. Dodatek saletry zmusi pomidory do przyrostu w górę i spowolni dalsze grubienie łodyg. Oczywiście nie możesz dać za dużo saletry, bo rzeczywiście się przeazotują. Już jedno podlanie powinno dać efekt w postaci jasnego przyrostu po dwóch trzech dniach.
Kozula, dzięki wielkie
Dzisiaj jeszcze przeszukując informacje dotyczące chorób oberżyny (prawdopodobnie mam na nich alternariozę) znalazłem coś takiego http://www.agropogoda.pl/1127/News. Może się komuś przyda z wymienionych regionów. Ale co ciekawe na każdy z patogenów od razu podają listę preparatów je zwalaczjących.
Pozdrawiam
Marcin