U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
- becia123
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5002
- Od: 12 wrz 2012, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: RYPIN -okolice
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
poradzisz sobie będzie ok .Strach ma wielkie oczy
- byna
- 500p
- Posty: 832
- Od: 18 maja 2009, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Dorotko, na pewno masz dużo racji. Ale ja w Poznaniu byłam z 15 lat temu i to przejazdem. Już teraz studiuję trasę na mapie w google, drukuję i uczę się na pamięć. Ostatecznie na rogatkach miasta zamówię taksówkę i przepakujemy się i zajedziemy pod akademik.
Beatko, Joasiu, dzięki za wsparcie. Wrocław trochę znam i może dlatego mniej się boję. Jutro już będę po eskapadzie to napiszę jak było.
Beatko, Joasiu, dzięki za wsparcie. Wrocław trochę znam i może dlatego mniej się boję. Jutro już będę po eskapadzie to napiszę jak było.
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3363
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Ok. czekamy.Zobaczysz będzie bardzo łatwo.Fajne miasto do jazdy.
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Szerokiej drogi
- reniusia20
- 1000p
- Posty: 1859
- Od: 2 kwie 2012, o 15:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdzieś na końcu świata...! ( małopolska)
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Grażynko dasz sobie radę! Jak wrócisz to daj znać jak było!
- anym
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5322
- Od: 4 kwie 2013, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Grudziadza
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Grażynko rajska jabłoń fajna, czy obrywasz jej jabłuszka?
Podziwiam tyle fajnych przetworów robisz, no i trzymam kciuki za udany przejazd
Podziwiam tyle fajnych przetworów robisz, no i trzymam kciuki za udany przejazd
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Grażynko ciekawa jestem czy gdybym nie dodała pietruszki nie osiągalna u mnie do tej sałatki to dużo straci na smaku
Dzięki za namiary na forum
trzymam - dasz radę
Dzięki za namiary na forum
trzymam - dasz radę
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Grażynko w moim rodzinnym domu jest orzech który był podsadzony 1900 roku
gospodarstwo już miało wielu właścicieli i jak do tej pory orzech rośnie .
Miło go wspominam miała na nim huśtawkę a jesienią brązowe ręce od łupin
gospodarstwo już miało wielu właścicieli i jak do tej pory orzech rośnie .
Miło go wspominam miała na nim huśtawkę a jesienią brązowe ręce od łupin
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
- gracha
- 1000p
- Posty: 4328
- Od: 23 maja 2012, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Grażko, szerokiej drogi,dasz radę
- byna
- 500p
- Posty: 832
- Od: 18 maja 2009, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Joasiu, Agnieszko, Reniusiu, Aniu, Iwonko, Grażynko, dziękuję za trzymanie kciuków. Dojechałam cało i zdrowo do Poznania i wróciłam. W stronę Poznania jechał, a ja go pilotowałam. Z powrotem wracałam sama. Wyjechaliśmy o 13.30- późno, dojechaliśmy po 16.30. Trasa wiodła głównymi drogami: drogą krajową nr15, później trasą nr11. W samym Poznaniu zaskoczył nas remont ul. Serbskiej i trzeba było obrać inna strategię dojazdu do akademika. Kwaterunek trwał dosyć długo , bo ponad godzinę. Później przenoszenie rzeczy do pokoju i wyjechałam w drogę powrotną około 18.30. Już wiedziałam, że będę wracać po ciemku. Zmierzch zastał mnie jeszcze w samym mieście. Na Rondzie Rataje źle się ustawiłam na pasie do skręcania na Warszawę, Katowice i jakiś facet mnie natrąbił. Więcej grzechów nie popełniłam. Za ten jeden kardynalny błąd bardzo żałuję i obiecuję się poprawić i bardziej uważać. Dojechałam do domu przed 22.00. Byłam tak padnięta, że zaraz po kąpieli poszłam spać. Odespałam cały stres jazdy i rozstania z synem.
Aniu- anym, robiłam z rajskich jabłuszek przetwory. Kandyzowałam je w syropie z cukru i potem dyły jako dodatek np. do herbaty lub jako coś slodkiego do kawy. Przepis miałam z neta. Kiedyś( chyba z 30 lat temu) jadłam u znajomej rajskie jabłuszka kandyzowane, były dużo mniejsze od moich i bardziej smaczne, a może to moja wyobraźnia tak działa,że wydają mi się dzisiaj smaczniejsze te sprzed lat
Iwonko, do sałatki też nie dałam naci z pietruszki i nic nie straciła na smaku. Myślę, że możesz pietruszkę korzeń zastąpić selerem, lub zrezygnować z niej całkiem i też będzie dobrze. Odkryjesz nowy smak surówki.
Renatko, mamy swoje drzewa z dzieciństwa. U mnie w domu rodzinnym rośnie orzech włoski posadzony przez moją babcię- mój równolatek. Ten, który rośnie obok mojego domu to siewka właśnie z tego babcinego orzecha. Wykopał mi go mój śp.tatuś i przywiózł do miasta. Rośnie obok mojego domu już 21 lat i wspaniale co roku owocuje. Szkoda by go było, gdyby padł z powodu choroby.
Oto tegoroczne zbiory orzechów. Jest ich ponad skrzyna.
Ogłaszam konkurs smsowy, kto zrobił taką dziórkę w orzechu w celu zjedzenia zawartości?
odpowiedź A)- dziecko
odpowiedź B)- sójka
odpowiedź C)- orzesznica
Kończe, bo jutro po pracy czeka mnie wyjazd do Opola. Odwożę drugie dziecko na studia. Muszę prześledzić trasę.
Miłego wieczoru.
Aniu- anym, robiłam z rajskich jabłuszek przetwory. Kandyzowałam je w syropie z cukru i potem dyły jako dodatek np. do herbaty lub jako coś slodkiego do kawy. Przepis miałam z neta. Kiedyś( chyba z 30 lat temu) jadłam u znajomej rajskie jabłuszka kandyzowane, były dużo mniejsze od moich i bardziej smaczne, a może to moja wyobraźnia tak działa,że wydają mi się dzisiaj smaczniejsze te sprzed lat
Iwonko, do sałatki też nie dałam naci z pietruszki i nic nie straciła na smaku. Myślę, że możesz pietruszkę korzeń zastąpić selerem, lub zrezygnować z niej całkiem i też będzie dobrze. Odkryjesz nowy smak surówki.
Renatko, mamy swoje drzewa z dzieciństwa. U mnie w domu rodzinnym rośnie orzech włoski posadzony przez moją babcię- mój równolatek. Ten, który rośnie obok mojego domu to siewka właśnie z tego babcinego orzecha. Wykopał mi go mój śp.tatuś i przywiózł do miasta. Rośnie obok mojego domu już 21 lat i wspaniale co roku owocuje. Szkoda by go było, gdyby padł z powodu choroby.
Oto tegoroczne zbiory orzechów. Jest ich ponad skrzyna.
Ogłaszam konkurs smsowy, kto zrobił taką dziórkę w orzechu w celu zjedzenia zawartości?
odpowiedź A)- dziecko
odpowiedź B)- sójka
odpowiedź C)- orzesznica
Kończe, bo jutro po pracy czeka mnie wyjazd do Opola. Odwożę drugie dziecko na studia. Muszę prześledzić trasę.
Miłego wieczoru.
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Proszę o podpowiedź, ale mam podejrzenia że sójka, bo u mnie sporo orzechów miało dziury już na drzewie, a zebrałam dwie skrzynie i sporą częścią jeszcze obdarowałam sąsiadów
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12456
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
No widzisz,ale z Poznaniem dałaś radę,jak pojedziesz następnym razem będzie już lepiej,a teraz Opole,to ty obieżyświat jesteś
Re: U Grażyny w ogrodzie (klematisy, lilie, hosty..)
Grażynko spokojne podróży
u mnie dopiero pierwsze zaczęło studiować
u mnie dopiero pierwsze zaczęło studiować
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.