Witam!
I znowu ktoś mnie przysiadł

Dzisiaj pogoda marcowa i spędziłam parę godzin na powietrzu
Rano mróz -5 a potem bezwietrznie, słonecznie i +7. Miejscami leży jeszcze gruba warstwa zmrożonego śniegu, dzięki nocnym przymrozkom powoli się topi.
Na oknie zainstalowałam piękny regalik, nowiuśki, biały wręcz pasujący do okna jak ulał mimo, że kupiony w necie. Na pierwszej półce wylądowały przepikowane pomidory, papryki jeszcze w żłobku. W czwartek wg kalendarza biodynamicznego posiałam pierwsze warzywka, po kilka sztuk kapustek, sałat, kalarep i in. Niestety zgubiłam gdzie karczochy i muszę dokupić.
W pokoju pojawiają się ziemiórki fruwające, znacie może jakieś naturalne sposoby na te natrętne muszki?
W ogrodzie sikorki oddają już wiosenne odgłosy i wydaje mi się, że więcej szpaków się pojawiło.
Lisico dziękuję, ale przeżywam kryzys, bo poznałam paru fotografików amatorów na jednam z portali i po dyskusjach oraz przykładach ich zdjęć stwierdziłam, że moje zdjęcia są beznadziejne.
I po co ja zaczynałam te dyskusje na FO była taka spokojna
Słonko wędruje i czasem omija wredny sznurek
Kaczki to moje maskotki, a do nich dołączyły bażanty i dopiero tracę czas oglądając ich zachowanie.
Mnie też jest żal kiedy oglądam na FB szkołę Aramis jak walczą, zdobywają nagrody inni, no trudno to jego wybór.
Ej! dawne czasy trochę malowałam i nawet byłam w takiej szkole znanego malarza w Pałacu pod Baranami, ale pojawił się na horyzoncie ten z którym spędzam swoje życie i skończyło się. Miałam wrócić na emeryturze i znowu zapisałam się do Klubu i pewnej nocy weszłam na FO
Lucynko cóż to ich życie i decydują, a my możemy po cichutku żałować. Tym bardziej jak hobby było przynoszące wiele korzyści, bo mój syn alergik trenując pozbył się wielu dolegliwości.
Mój syn też ze swoją partnerką żyje w świecie science fiction. Potrafią siedzieć naprzeciwko przy swoich laptopach i grać

Dorośli ludzie!
Zostały zdjęcia i kilka szabel tych ostrych i drewnianych do ćwiczeń. O te prawdziwe kiedyś dbał czyścił a teraz poszły w zapomnienie.
Lucynko z tą zimą jest tak różnie jak wiesz, ale dzisiaj serce się rwało na powietrze. Spacerowałam do woli!
Dobrego tygodnia i jeszcze długo ładnej słonecznej zimy, zdrówka
Dorotko tak jak piszesz ważne, żeby mieć jakieś zainteresowania. Starałam się dzieciom pokazywać różne formy zabawy, rozrywki nie zmuszając ich do niczego i żadne się nie nudzi...to ważne, a że nie robią tego co ja sobie wymyśliłam to nie ma znaczenia!
Dziękuję za pochwały i życzę pięknego, słonecznego tygodnia
Martusiu zaczyna trawka wystawać spod zmarzniętego śniegu i moje kurki, kaczuszki korzystają z trawki

Martusiu jak zszedł śnieg w jednym miejscu oniemiałam bo zobaczyłam moje cyklameny zieloniutkie kompletnie nieokryte. Te co okryłam były w jednym miejscu, a ja już zamówiłam kilka innych. Ale radość ogromna.
Słońce to nas nie rozpieszczało więc od dwóch dni łapię każdy promień
Miłego i słonecznego tygodnia życzę
Krysiu piękne dni mamy i już zapomniałam o tych poprzednich szarych. Tydzień ma być na plusie tylko noce mroźne ale dobrze bo śnieg niech się powoli topi. Mam miejsca gdzie grzęznę w błocie. Miło, że fotki Ci się podobają

Pracy przed nami huk, nawet nie chcę myśleć
Dobrego i słonecznego tygodnia
Agnieszko jeszcze wiele o mnie nie wiesz

To były nasze wspólne marzenia i M. miała kolegę z którym planowali szczegóły podróży. Wyobrażasz sobie, że nie było u nas żadnych przewodników i chodziliśmy do Biblioteki UJ kserować atlasy
My nie zdobywaliśmy szczytów, ale jazda na dachach ciężarówek (buchajów) po znikających (obsypujących się) drogach to były ekstremalne wyczyny. Miejscowi mówili, że jadąc na dachu jak samochód spada w przepaść to się uratujesz, a w środku nie masz szans.
Maciek wcześniej trenował oyama karate, ale zrezygnował i w necie znalazł szermierkę.
Aniu dziękuję! Wieczorem tak, ale w fotelu bo poduszka mnie usypia
Szermierz jeden, ten po naszej prawej.
Wysiałam pomidorki i papryki, a pozostałe dopiero w ziemi i jeszcze zobaczymy co wykiełkuje.
Ty pewnie jeszcze malujesz, a na plany masz czas.
Pozdrawiam i życzę słoneczka
Kilka zdjęć z ogrodu.
Sarenki wróciły, niestety miałam tylko telefon, bo mróz zmusił mnie do chodzenia z woda w butelkach i nie było ręki na aparat.
Najpierw był jeden mieszkał cała zimę, ale z czasem przyprowadził kumpli i zostali ku niezadowoleniu kaczorka, bo kaczka dziwnie im się przyglądała
Teraz oznaki zbliżającej się wiosny!
A u Iwonki Zielonej Jagody obrazki w całej okazałości bez śniegu
Życzę miłego, słonecznego tygodnia i dziękuję, że jesteście
p.s. jeszcze coś zielonego
