Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Marrr,
Myślę, że na większość pytań odpowie Ci lesioc. Powiem szczerze, że nie najlepiej się czuję w teoretycznych rozważaniach.
Z praktyki wiem jednak, że zoomem takich zbliżeń nie osiągniesz. Obiektywy stałoogniskowe uzyskują odwzorowanie na poziomie 1:1. Obiektywy z większym odwzorowaniem są także, ale leżą one na półkach trudno dostępnych (z uwagi na cenę) dla amatorów. Stosując różne nasadki na obiektywy możesz oczywiście uzyskać na matrycy obraz większy, niż w rzeczywistości.
Odwzorowanie w tym przypadku wyniosło 2,36:1. Jest to odwzorowanie rzeczywiste - a nie przeliczone na pełną klatkę. Zamiast przeliczać bowiem na FF, zamiast 35 mm (taka jest szerokość klatki) możesz podstawić 23,6 mm (wielkość matrycy w formacie APS-C dla Nikona, Pentaxa, Sony, Fuji) lub 22,2 mm (wielkość matrycy APS-C dla Canona).
Myślę, że na większość pytań odpowie Ci lesioc. Powiem szczerze, że nie najlepiej się czuję w teoretycznych rozważaniach.
Z praktyki wiem jednak, że zoomem takich zbliżeń nie osiągniesz. Obiektywy stałoogniskowe uzyskują odwzorowanie na poziomie 1:1. Obiektywy z większym odwzorowaniem są także, ale leżą one na półkach trudno dostępnych (z uwagi na cenę) dla amatorów. Stosując różne nasadki na obiektywy możesz oczywiście uzyskać na matrycy obraz większy, niż w rzeczywistości.
Odwzorowanie w tym przypadku wyniosło 2,36:1. Jest to odwzorowanie rzeczywiste - a nie przeliczone na pełną klatkę. Zamiast przeliczać bowiem na FF, zamiast 35 mm (taka jest szerokość klatki) możesz podstawić 23,6 mm (wielkość matrycy w formacie APS-C dla Nikona, Pentaxa, Sony, Fuji) lub 22,2 mm (wielkość matrycy APS-C dla Canona).
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Dzięki za wyjaśnienie - właśnie coś mi się tam kołatało gdzieś, że faktyczna wielkość matrycy jest inna i to jeszcze inna dla niektórych producentów.
Mój aparat to Canon EOS 550D.
Więc zakładam, że mogę przyjąć wartość 22,2mm.
Wtedy wychodzi mi 1,11:1.
Co do zooma - rzeczywiście - nie osiągnąłem tego na samym obiektywie (choć nie wspomniałem od samego początku).
Wykorzystałem mieszek i pierścienie pośrednie (taki mix - by sprawdzić maksymalne możliwości - interesuje mnie fotografowanie na prawdę małych obiektów).
Obiektyw, który wykorzystałem to Tamron 55-200 f/4-5.6 Di II LD Macro.
Podejrzewam, że ten dopisek "Makro" to raczej marketing.
Sam chciałem sprawdzić jak uda zwiększyć powiększenie od nominalnego 1:3,5 (o ile tutaj jest to liczone w ten sam sposób i odnosi się do tej samej wartości - ale nie znam się na tyle by mieć pewność).
Dojście do 1,11:1 za pomocą pierścieni i mieszka to już chyba zadowalający winik (oczywiście są też minusy) - teraz jeszcze muszę to opanować w praktyce.
Jak na razie - na pewno wykorzystam pewne rady z tego wątku - ale docelowo - mam trochę inne plany co do fotografowanych obiektów (choć nie wykluczam - na kwiatach też chętnie bym pocwiczył) i pewnie z tego powodu zadam tutaj jeszcze trochę pytań (może czasem nieco odstających od tematu).
Mój aparat to Canon EOS 550D.
Więc zakładam, że mogę przyjąć wartość 22,2mm.
Wtedy wychodzi mi 1,11:1.
Co do zooma - rzeczywiście - nie osiągnąłem tego na samym obiektywie (choć nie wspomniałem od samego początku).
Wykorzystałem mieszek i pierścienie pośrednie (taki mix - by sprawdzić maksymalne możliwości - interesuje mnie fotografowanie na prawdę małych obiektów).
Obiektyw, który wykorzystałem to Tamron 55-200 f/4-5.6 Di II LD Macro.
Podejrzewam, że ten dopisek "Makro" to raczej marketing.
Sam chciałem sprawdzić jak uda zwiększyć powiększenie od nominalnego 1:3,5 (o ile tutaj jest to liczone w ten sam sposób i odnosi się do tej samej wartości - ale nie znam się na tyle by mieć pewność).
Dojście do 1,11:1 za pomocą pierścieni i mieszka to już chyba zadowalający winik (oczywiście są też minusy) - teraz jeszcze muszę to opanować w praktyce.
Jak na razie - na pewno wykorzystam pewne rady z tego wątku - ale docelowo - mam trochę inne plany co do fotografowanych obiektów (choć nie wykluczam - na kwiatach też chętnie bym pocwiczył) i pewnie z tego powodu zadam tutaj jeszcze trochę pytań (może czasem nieco odstających od tematu).
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Tak czułem, że dokładałeś pierścienie... Jeśli Ci mogę coś poradzić: taką kobyłą z mieszkiem i pierścieniami naprawdę trudno się fotografuje. Wielkie toto, nieporęczne, wydłuża czas naświetlania, stwarza problemy z ostrzeniem a obraz jest ciemny jak tabaka w rogu. Ten sam efekt uzyskasz kupując tani, manualny obiektyw (np. Heliosa) i pierścień odwrotnego mocowania. To naprawdę najtańsza i chyba najskuteczniejsza metoda.
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Hmm... ciekawa opcja - tym bardziej, że już kiedyś ktoś mi ją proponował (wśród kilku innych).
Z jakiegoś powodu (teraz już nie pamiętam dokładnie jakie były plusy a jakie minusy) zdecydowałem na mieszek.
Tak na prawdę pierścienie są jako "konieczne dodatki/zło" - stosowałem je na początku ale nie podobała mi się 'skokowa' regulacja i konieczność przekręcania.
Teraz dwa pierścienie zostały (przed mieszkiem i za mieszkiem) połączone taśmą do przeniesienia automatyki (i tak w większości przypadków ostrzę ręcznie ale czasem i do tego się przydaje).
No więc - nie twierdzę, że pierścień odwrotnego mocowania z góry odrzucam - po prostu chcę być konsekwentny i mieć możliwość wyrobienia sobie opinii i wprawy na tym zestawie. Jak już dojdę do momentu, w którym uznam, że jestem na tyle dobrze zorientowany w możliwościach tego zestawu (i mam na tyle już duże umiejętności), że tak na prawdę tylko ten zestaw jest ograniczeniem - to pomyślę o czymś innym i pewnie pierścień odwrotnego mocowania będzie kolejnym rozwiązaniem (bo nie sądzę bym przy moich umiejętnościach mógł sobie pozwolić na kosztowne rozwiązania jak porządny obiektyw makro - muszę próbować "po taniości").
Na razie ta "kobyła" w połączeniu ze statywem i zdalnym wyzwalaczem jakoś daje radę - poza ciemnością - tutaj nadrabiam oświetleniem lub lampą.
Choć nie powiem - również dostrzegam pewne niedogodności związane z wybranym przeze mnie rozwiązaniem.
Z jakiegoś powodu (teraz już nie pamiętam dokładnie jakie były plusy a jakie minusy) zdecydowałem na mieszek.
Tak na prawdę pierścienie są jako "konieczne dodatki/zło" - stosowałem je na początku ale nie podobała mi się 'skokowa' regulacja i konieczność przekręcania.
Teraz dwa pierścienie zostały (przed mieszkiem i za mieszkiem) połączone taśmą do przeniesienia automatyki (i tak w większości przypadków ostrzę ręcznie ale czasem i do tego się przydaje).
No więc - nie twierdzę, że pierścień odwrotnego mocowania z góry odrzucam - po prostu chcę być konsekwentny i mieć możliwość wyrobienia sobie opinii i wprawy na tym zestawie. Jak już dojdę do momentu, w którym uznam, że jestem na tyle dobrze zorientowany w możliwościach tego zestawu (i mam na tyle już duże umiejętności), że tak na prawdę tylko ten zestaw jest ograniczeniem - to pomyślę o czymś innym i pewnie pierścień odwrotnego mocowania będzie kolejnym rozwiązaniem (bo nie sądzę bym przy moich umiejętnościach mógł sobie pozwolić na kosztowne rozwiązania jak porządny obiektyw makro - muszę próbować "po taniości").
Na razie ta "kobyła" w połączeniu ze statywem i zdalnym wyzwalaczem jakoś daje radę - poza ciemnością - tutaj nadrabiam oświetleniem lub lampą.
Choć nie powiem - również dostrzegam pewne niedogodności związane z wybranym przeze mnie rozwiązaniem.
- lesioc
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1862
- Od: 3 cze 2008, o 10:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pilchowice
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Za fotografię makro zwykło sie uważać fotografię gdzie "obiekt zostaje odwzorowany w naturalnych rozmiarach lub jest nieznacznie powiększony" co w praktyce oznaczało skalę odwzorowania pomiędzy 1:1 a 10:1. Fotografię o nieco mniejszej skali odwzrowanie (np 1:2) nazywano fotografią zbliżeniową, a o wiekszej skali odwzorowania (np 50:1) mikroskopową. I wszystko było proste i logiczne dopóki jako jedeny element odniesienia slużyla analogowa klisza 35mm.
Po wejściu matryc cyfrowych trudno jednoznacznie przekształcić pojęcie "skala odworowania" Czy 1:1 oznacza, że obraz powstaly na matrycy jest tych samych rozmiarów (czyli uwzględnic tylko powiększenie obiektywu), czy wynikowy obraz cyfrowy jest tych samych rozmiarów (czyli uwzględnic tylko powiększenie obiektywu i dodatkowo powiększenie matrycy wynikle ze zmniejszenie wielkości pikseli). W przypadku aparatów pelnoklatkowych obie skale sa oczywiście jednakowe, ale wybierajać matrycę APS, (micro) four-thirds, albo calową czy pół-calową (jak w kompaktach), to róznice staja sie coraz większe (równe tzw cropowi matrycy).
Co do napisu "makro" to już to kompletnie nic nie znaczy - osobiście posiadam obiektyw który ostrzy najbliżej z dobrych 5m i ma skalę z 1:10 na pełnej klatce, gdzie widnieje na obudowie wielkie czerwone "MACRO"
Również polecam pierścienie odrotnego mocowania jako alternatywe dla pierscieni. I tutaj faktycznie dla osiągnięcia powiększeń ~ 1:2-2:1 stosujemy odwrócone ~50mm, dla powiększeń znacznie większych proponuję poszukać obiektywów 35mm i ewentualnie czasami udaje się z 28mm. Niestey dalej to nie działa - wzięcie 16mm obiektywu nie daje jeszcze większej skali odwzorowania bo wtedy trzeba by obiekt wcisnąć w soczewkę, bo tak blisko zwykle znajduje sie punkt łapania ostrości (oczywiście wszystko zależy od budowy obiektywu).
Po wejściu matryc cyfrowych trudno jednoznacznie przekształcić pojęcie "skala odworowania" Czy 1:1 oznacza, że obraz powstaly na matrycy jest tych samych rozmiarów (czyli uwzględnic tylko powiększenie obiektywu), czy wynikowy obraz cyfrowy jest tych samych rozmiarów (czyli uwzględnic tylko powiększenie obiektywu i dodatkowo powiększenie matrycy wynikle ze zmniejszenie wielkości pikseli). W przypadku aparatów pelnoklatkowych obie skale sa oczywiście jednakowe, ale wybierajać matrycę APS, (micro) four-thirds, albo calową czy pół-calową (jak w kompaktach), to róznice staja sie coraz większe (równe tzw cropowi matrycy).
Oczywiście, że tak. Ja bym osobiście bym się skłaniał do stsowanie zawsze 2 sposobu definiowania skali odzorowanie, co w praktyce sprowadzi sie do tego, że jak potrafimy sfotografować 3.5cm linijki to mamy skalę 1:1 i odpowiednio jak 7cm to 1:2 a jak 1.75cm to 2:1. Przecież nie chodzi o to co się dzieje w środku aparatu, tylko co widzimy potem na finalnym zdjęciu!. Co więcej, jak ktoś weźmie aparat o jakiejś teoretycznej rozdzielczości biliona pixeli (dzisiaj przeczytałem, że taki już istnieje!) i wytnie ze środka tylko 10MPx jako finałowe zdjęcie - to wyjdzie jeszcze dodatkowe x10 powiekszenia, co przy dobrej jakości zdjęcia będzie dla nas kompletnie niezauwaźne w jaki sposób osiągnięto takie powiększenie.Czy dla każdego aparatu można zrobić przerzutowanie na rozmiary klatki filmu analogowego 35mm?
Co do napisu "makro" to już to kompletnie nic nie znaczy - osobiście posiadam obiektyw który ostrzy najbliżej z dobrych 5m i ma skalę z 1:10 na pełnej klatce, gdzie widnieje na obudowie wielkie czerwone "MACRO"

Również polecam pierścienie odrotnego mocowania jako alternatywe dla pierscieni. I tutaj faktycznie dla osiągnięcia powiększeń ~ 1:2-2:1 stosujemy odwrócone ~50mm, dla powiększeń znacznie większych proponuję poszukać obiektywów 35mm i ewentualnie czasami udaje się z 28mm. Niestey dalej to nie działa - wzięcie 16mm obiektywu nie daje jeszcze większej skali odwzorowania bo wtedy trzeba by obiekt wcisnąć w soczewkę, bo tak blisko zwykle znajduje sie punkt łapania ostrości (oczywiście wszystko zależy od budowy obiektywu).
Zapraszam: spis treści ogród
"Fotografia nie jest związana z patrzeniem lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić,
aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia cokolwiek odczuwali." Don McCullin
"Fotografia nie jest związana z patrzeniem lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić,
aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia cokolwiek odczuwali." Don McCullin
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Rozumiem już o co chodzi bo zrobiłem prosty test.
Bez żadnego adaptera przyłożyłem zwykły obiektyw kitowy odwrotnie do body i trzymając go w ręce zrobiłem zdjęcie.
Tutaj na szerokości obrazu zmieściłem obiekt o szerokości 5mm więc 4x lepiej.
Pomyślę więc i o tym rozwiązaniu (tylko jak widzę, lepiej mieć stałoogniskowy stary obiektyw z manualnym ustawieniem przysłony) - jednak jako rozwiązanie dodatkowe gdyż nie da mi ono możliwości za bardzo fotografować tego co mnie najbardziej interesuje - czyli "żywych obiektów za szybą akwarium".
Często są one oddalone i nie mogę sobie pozwolić na podjechanie obiektywem pod sam nos ryby/kraba/krewetki bo albo uciekną (jak są przy szybie) albo musiałbym wejść pod wodę (jak są głębiej).
Więc ten zoom z mieszkiem, który zmajstrowałem - w niektórych przypadkach mi się jeszcze przyda (inna sprawa to dobre oświetlenie - ale to chyba temat rzeka).
Także ogólnie widzę, że wykraczam nieco poza temat bo fotografowanie obiektów w akwarium to już pewnie nieco inne parametry wyjściowe....
Jednak - odwrócony obiektyw mnie zaciekawił - temat może podejmę niebawem - tym bardziej, że rzeczywiście koszt może się zamknąć w 50-80zł jak się dobrze rozejżeć.
Bez żadnego adaptera przyłożyłem zwykły obiektyw kitowy odwrotnie do body i trzymając go w ręce zrobiłem zdjęcie.
Tutaj na szerokości obrazu zmieściłem obiekt o szerokości 5mm więc 4x lepiej.
Pomyślę więc i o tym rozwiązaniu (tylko jak widzę, lepiej mieć stałoogniskowy stary obiektyw z manualnym ustawieniem przysłony) - jednak jako rozwiązanie dodatkowe gdyż nie da mi ono możliwości za bardzo fotografować tego co mnie najbardziej interesuje - czyli "żywych obiektów za szybą akwarium".
Często są one oddalone i nie mogę sobie pozwolić na podjechanie obiektywem pod sam nos ryby/kraba/krewetki bo albo uciekną (jak są przy szybie) albo musiałbym wejść pod wodę (jak są głębiej).
Więc ten zoom z mieszkiem, który zmajstrowałem - w niektórych przypadkach mi się jeszcze przyda (inna sprawa to dobre oświetlenie - ale to chyba temat rzeka).
Także ogólnie widzę, że wykraczam nieco poza temat bo fotografowanie obiektów w akwarium to już pewnie nieco inne parametry wyjściowe....
Jednak - odwrócony obiektyw mnie zaciekawił - temat może podejmę niebawem - tym bardziej, że rzeczywiście koszt może się zamknąć w 50-80zł jak się dobrze rozejżeć.
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Polecam Ci stare radzieckie Heliosy 58/2. Są tanie, a poza tym mają jeden niesamowicie przydatny 'bajer': ustawiasz sobie przysłonę - ale nadal jest 'pełna dziura'. Tuż przed zdjęciem należy jednak przekręcić specjalny pierścień, który przymyka przysłonę do zadanej wcześniej wartości.Marrr pisze:Jednak - odwrócony obiektyw mnie zaciekawił - temat może podejmę niebawem - tym bardziej, że rzeczywiście koszt może się zamknąć w 50-80zł jak się dobrze rozejrzeć.
To fakt: fotografowanie ryb i zielska - to nieco inne zagadnienie. Ale Admin patrzy na ten (offtopowy w sumie na ogrodniczym forum) wątek okiem dość łaskawym, więc nawet jeśli w którymś momencie pogadamy o fotografowaniu ryb - to chyba nam głowy nie urwie. W końcu zamiast ryb można przecież fotografować moczarkę kanadyjską, która jednakowoż zielskiem jest.Marrr pisze:Także ogólnie widzę, że wykraczam nieco poza temat bo fotografowanie obiektów w akwarium to już pewnie nieco inne parametry wyjściowe....

Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Nie ograniczam się do fauny 
Flora też mnie bardzo interesuje - nawet trochę zdjęć już probowałem robić (choć jeszcze nie znałem podstaw).
Jednak pewne problemy nadal są te same czyli doświetlenie obiektu fotografowanego, który od obiektywu dzieli szybą (refleksy itp) oraz kilkanaście lub czasem kilkadziesiąt cm wody (która nie zawsze jest też czysta i często w ruchu).

Flora też mnie bardzo interesuje - nawet trochę zdjęć już probowałem robić (choć jeszcze nie znałem podstaw).
Jednak pewne problemy nadal są te same czyli doświetlenie obiektu fotografowanego, który od obiektywu dzieli szybą (refleksy itp) oraz kilkanaście lub czasem kilkadziesiąt cm wody (która nie zawsze jest też czysta i często w ruchu).
- Paolka33
- 200p
- Posty: 339
- Od: 8 lut 2014, o 16:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów/ Dolnośląskie
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Może ktoś mi poradzi w temacie pola ostrości. W aparacie mam ustawiony centralny punkt ostrości, a chciałabym żeby zdjęcie wychodziło całe ostre - także płatki. Dodam, że mam obiektyw tamron 90mm.
Wygląda to tak

Wygląda to tak

- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Niestety, nie mam dla Ciebie dobrych wieści.
1. Centralne pole pomiaru nie ma nic, ale to absolutnie nic wspólnego z głębią ostrości. Jest to tylko miejsce, w którym autofocus aparatu dokonuje pomiaru. I nic więcej.
2. Tamron 2,8/90 jest niezłym obiektywem makro, pozwalającym robić zdjęcia z odwzorowaniem 1:1. Ale praw fizyki nie zmienisz: im obiektyw jest bliżej fotografowanego przedmiotu, tym głębia ostrości jest mniejsza. W przypadku Twojego tamrona, przy przysłonie 8 i odległości 100 cm - wynosi ona 34 mm. Przy odległości 50 cm - już tylko 8 mm, zaś przy odległości 25 cm - zaledwie 1 mm! Tak, to nie pomyłka: 1 milimetr! Nie ma zatem możliwości zmieszczenia kwiata, który ma 10 mm 'głębokości' w użytecznej głębi ostrości wynoszącej 1 mm. Żadne odczynianie uroków nic tu nie pomoże: prawa optyki są bezwzględne.
Czy nie ma zatem sposobu na pokazanie całego kwiata? Oczywiście że są. I to nawet trzy:
1. możesz zwiększyć przysłonę np. do 16 czy 22. Ale coś za coś: zwiększysz oczywiście tym głębię ostrości, ale pogorszysz jakość obrazu. Wydłuży Ci się również czas naświetlania i być może trzeba będzie już postawić aparat na statywie.
2. Możesz się nieco odsunąć od fotografowanego motywu i wówczas interesujący Cię fragmenty wykadrować z całej klatki. Często jednak sporo się traci z jakości.
3. Trzecia metoda jest dla zaawansowanych i wymaga posiadania i sprzętu, i oprogramowania. Aparat stawia się na statywie i specjalnych sankach do makro. Robi się kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt ujęć, w których zmienia się głębię ostrości. Następnie zaś składa się wszystkie ujęcia w jedno albo w Photoshopie, albo np. w programie Helion Focus.
1. Centralne pole pomiaru nie ma nic, ale to absolutnie nic wspólnego z głębią ostrości. Jest to tylko miejsce, w którym autofocus aparatu dokonuje pomiaru. I nic więcej.
2. Tamron 2,8/90 jest niezłym obiektywem makro, pozwalającym robić zdjęcia z odwzorowaniem 1:1. Ale praw fizyki nie zmienisz: im obiektyw jest bliżej fotografowanego przedmiotu, tym głębia ostrości jest mniejsza. W przypadku Twojego tamrona, przy przysłonie 8 i odległości 100 cm - wynosi ona 34 mm. Przy odległości 50 cm - już tylko 8 mm, zaś przy odległości 25 cm - zaledwie 1 mm! Tak, to nie pomyłka: 1 milimetr! Nie ma zatem możliwości zmieszczenia kwiata, który ma 10 mm 'głębokości' w użytecznej głębi ostrości wynoszącej 1 mm. Żadne odczynianie uroków nic tu nie pomoże: prawa optyki są bezwzględne.
Czy nie ma zatem sposobu na pokazanie całego kwiata? Oczywiście że są. I to nawet trzy:
1. możesz zwiększyć przysłonę np. do 16 czy 22. Ale coś za coś: zwiększysz oczywiście tym głębię ostrości, ale pogorszysz jakość obrazu. Wydłuży Ci się również czas naświetlania i być może trzeba będzie już postawić aparat na statywie.
2. Możesz się nieco odsunąć od fotografowanego motywu i wówczas interesujący Cię fragmenty wykadrować z całej klatki. Często jednak sporo się traci z jakości.
3. Trzecia metoda jest dla zaawansowanych i wymaga posiadania i sprzętu, i oprogramowania. Aparat stawia się na statywie i specjalnych sankach do makro. Robi się kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt ujęć, w których zmienia się głębię ostrości. Następnie zaś składa się wszystkie ujęcia w jedno albo w Photoshopie, albo np. w programie Helion Focus.
- Paolka33
- 200p
- Posty: 339
- Od: 8 lut 2014, o 16:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów/ Dolnośląskie
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
1. Centralne pole pomiaru nie ma nic, ale to absolutnie nic wspólnego z głębią ostrości. Jest to tylko miejsce, w którym autofocus aparatu dokonuje pomiaru. I nic więcej.
Dzięki za tą informację, bo cały czas myślałam, że tutaj leży problem. Jeszcze dużo nauki przede mną.
Mam jeszcze pytanie do koloru czerwonego na zdjęciu. Jak właściwie ustawić aparat, by kolor wychodził nie za ostry? Gdzie w aparacie szukać tych ustawień?
Przykład

Dzięki za tą informację, bo cały czas myślałam, że tutaj leży problem. Jeszcze dużo nauki przede mną.
Mam jeszcze pytanie do koloru czerwonego na zdjęciu. Jak właściwie ustawić aparat, by kolor wychodził nie za ostry? Gdzie w aparacie szukać tych ustawień?
Przykład

- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Najbardziej prawdopodobną przyczyną 'podbijania' koloru czerwonego jest zwiększanie przez aparat saturacji (czyli nasycenia). Teraz będzie teoretycznie - czyli nudno:Paolka33 pisze:Mam jeszcze pytanie do koloru czerwonego na zdjęciu. Jak właściwie ustawić aparat, by kolor wychodził nie za ostry? Gdzie w aparacie szukać tych ustawień?
1. Obraz, który'wychodzi' z matrycy każdego aparatu jest plikiem 'surowym'. Z angielska RAW. Jedne aparaty (w tym Twój) mają możliwość zapisania go w tej formie na dysku, inne nie mają.
2. 95% ludzi ma tak ustawiony aparat, że 'zlecają' procesorowi dalszą obróbkę do formatu jpg.
3. Aparat - jak to z głupimi urządzeniami bywa, obrabia obraz 'po swojemu'. Czyli jak? Ano tak, że większości ludzi podobają się zdjęcia kolorowe, pstrokate, o jarmarcznych kolorach. Najprościej jest zatem 'podbić' czerwony (zwany kolorem idiotów) - bo 'jak czerwony ładny - to i całe zdjęcie ładne).
Jak to ominąć? Sposoby są dwa:
1. Odszukać w ustawieniach funkcję nasycania koloru i ją wyłączyć. Musi bowiem być też i taka funkcja, która każe aparatowi obrabiać zdjęcia w sposób bardziej 'naturalny'
2. Robić zdjęcia w RAWach. RAW nie jest formatem zapisu plików, lecz informacją, że jest to plik surowy. Każdy system ma bowiem swój natywny format: *.pef w Pentaxie, *.nef w Nikonie, *.cr2 w Canonie itp. Istnieje także 'uniwersalny' format .*dng opracowany przez Adobe - i ten format polecam. Mając zdjęcie zapisane w surowym formacie możesz z nim zrobić naprawdę cuda na kiju. Przede wszystkim to Ty przeprowadzasz cały proces obróbki - a nie aparat. I to Ty określasz jaka ma być saturacja, jaki kontrast, jaki balans bieli itp. Wada - to konieczność posiadania programu i... jego znajomość.
Po lewej jest plik surowy, taki, jaki wyszedł z aparatu, po prawej - już po obróbce.

Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Dzięki informacjom z tego tematu wiem sporo więcej niż wiedziałem zanim na niego trafiłem.
Co prawda wiele jeszcze jest do opanowania a przede wszystkim "focus stacking" ale już teraz jestem z siebie zadowolony.


A w międzyczasie musze się pobawićematu ze storczykami (przy okazji - w nawiązaniu do tego tematu) bo innych kwiatów obecnie nie mam ale za to storczyki kwitną ładnie...
Co prawda wiele jeszcze jest do opanowania a przede wszystkim "focus stacking" ale już teraz jestem z siebie zadowolony.


A w międzyczasie musze się pobawićematu ze storczykami (przy okazji - w nawiązaniu do tego tematu) bo innych kwiatów obecnie nie mam ale za to storczyki kwitną ładnie...
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
Nie mam zamiaru się obrażać - konstruktywna krytyka i uwagi to jest coś co jest mi w tej chwili bardzo potrzebne.
W przeciwnym razie nie wstawiałbym tego zdjęcia bo widzę, że nie ma się czym chwalić (choćby porównując do pokazywanych tutaj wcześniej).
Stwierdzając, że "już jestem z siebie zadowolony" nie miałem na myśli, że osiągnąłem "szczyt" i z tego się cieszę. Bardziej chodziło mi o kontekst tego wątku - wcześniej czytałem różne ale dopiero tutaj znalazłem na tyle informacji by trochę poćwiczyć i popróbować (wiem, wiem - nie czytałem nigdy specjalistycznych for fotograficznych - ale fotografia to dla mnie dodatkowe hobby, zabawa, urozmaicenie dla odmiany - nie jest to dla mnie cel sam w sobie).
Także - jestem z siebie zadowolony bo zastosowałem sie do kilku wskazówek z tego tematu i już po sobie widzę pewną poprawę (a na prawdę zastosowałem bardzo proste rozwiązania).
Co do obróbki zdjęcia - jest tylko wykadrowane lekko w prostym edytorze MS Office 2010 i zmniejszone. Gdyby nie było zmniejszone to pewnie można by uzyskać coś więcej z niego ale nie chciałem takiego dużego zdjęcia wstawiać na forum - to jeszcze nie ten etap - a wskazówki, które mi dałeś na podstawie tej miniatury są już cenne.
A nie obrabiałem nic bo mam zepsuty komputer i korzystałem na szybko z pożyczonego laptopa - bez żadnego oprogramowania (nawet bez możliwości instalacji freeware).
Obraz zapisałem jako RAW + jpg ale rówież (z powodów podanych wyżej) nie mam obecnie oprogramowania by otworzyć RAW więc użyłem zwykłego JPGa.
Niemniej - liczę, że jak już naprawię komputer (stoi zepsuty od 2 miesięcy - brak czasu albo ciągle coś ważniejszego) to może będę mógł liczyć na dalsze wskazówki.
Natomiast tutaj mam od razu pytanie odnośnie czyszczenia matrycy.
Jak to zrobić? Aparat kupiłem od poprzedniego właściciela z podstawowymi akcesoriami do czyszczenia (kilka róznych szmatek, gruszka z pędzelkiem - nic więcej) - czy tym można wyczyścic matrycę?
Czy konieczne jest rozebranie aparatu (po zdjęciu obiektywu mam dostęp tylko do tego ruchomego lustra, ale jego czyszczenie niewiele pomogło).
Zauważyłem paprochy (może niektóre są w obiektywie?) zwłaszcza jak zacząłem się bawić duzym powiększeniem - takie powiększenie nie wybacza żadnego zabrudzenia.
No właśnie - w tym wątku było wiele ciekawych informacji - a może taka sugestia - może coś o budowie lustrzanki i jej konserwacji? Gdzie co jest, jak to jest zbudowane, jak czyścić, jak dbać, czym, w jaki sposób?
Dzięki za poświęcenie trochę czasu - już teraz dało mi to świadomość, że nawet z takiego zdjęcia moża trochę więcej uzyskać.
W przeciwnym razie nie wstawiałbym tego zdjęcia bo widzę, że nie ma się czym chwalić (choćby porównując do pokazywanych tutaj wcześniej).
Stwierdzając, że "już jestem z siebie zadowolony" nie miałem na myśli, że osiągnąłem "szczyt" i z tego się cieszę. Bardziej chodziło mi o kontekst tego wątku - wcześniej czytałem różne ale dopiero tutaj znalazłem na tyle informacji by trochę poćwiczyć i popróbować (wiem, wiem - nie czytałem nigdy specjalistycznych for fotograficznych - ale fotografia to dla mnie dodatkowe hobby, zabawa, urozmaicenie dla odmiany - nie jest to dla mnie cel sam w sobie).
Także - jestem z siebie zadowolony bo zastosowałem sie do kilku wskazówek z tego tematu i już po sobie widzę pewną poprawę (a na prawdę zastosowałem bardzo proste rozwiązania).
Co do obróbki zdjęcia - jest tylko wykadrowane lekko w prostym edytorze MS Office 2010 i zmniejszone. Gdyby nie było zmniejszone to pewnie można by uzyskać coś więcej z niego ale nie chciałem takiego dużego zdjęcia wstawiać na forum - to jeszcze nie ten etap - a wskazówki, które mi dałeś na podstawie tej miniatury są już cenne.
A nie obrabiałem nic bo mam zepsuty komputer i korzystałem na szybko z pożyczonego laptopa - bez żadnego oprogramowania (nawet bez możliwości instalacji freeware).
Obraz zapisałem jako RAW + jpg ale rówież (z powodów podanych wyżej) nie mam obecnie oprogramowania by otworzyć RAW więc użyłem zwykłego JPGa.
Niemniej - liczę, że jak już naprawię komputer (stoi zepsuty od 2 miesięcy - brak czasu albo ciągle coś ważniejszego) to może będę mógł liczyć na dalsze wskazówki.
Natomiast tutaj mam od razu pytanie odnośnie czyszczenia matrycy.
Jak to zrobić? Aparat kupiłem od poprzedniego właściciela z podstawowymi akcesoriami do czyszczenia (kilka róznych szmatek, gruszka z pędzelkiem - nic więcej) - czy tym można wyczyścic matrycę?
Czy konieczne jest rozebranie aparatu (po zdjęciu obiektywu mam dostęp tylko do tego ruchomego lustra, ale jego czyszczenie niewiele pomogło).
Zauważyłem paprochy (może niektóre są w obiektywie?) zwłaszcza jak zacząłem się bawić duzym powiększeniem - takie powiększenie nie wybacza żadnego zabrudzenia.
No właśnie - w tym wątku było wiele ciekawych informacji - a może taka sugestia - może coś o budowie lustrzanki i jej konserwacji? Gdzie co jest, jak to jest zbudowane, jak czyścić, jak dbać, czym, w jaki sposób?
Dzięki za poświęcenie trochę czasu - już teraz dało mi to świadomość, że nawet z takiego zdjęcia moża trochę więcej uzyskać.
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)
I super!Marrr pisze:Nie mam zamiaru się obrażać - konstruktywna krytyka i uwagi to jest coś co jest mi w tej chwili bardzo potrzebne.
W sumie tak to odebrałem, ale chciałem 'wsadzić kij w mrowisko', żeby była jakaś dyskusja.Marrr pisze:Stwierdzając, że "już jestem z siebie zadowolony" nie miałem na myśli, że osiągnąłem "szczyt" i z tego się cieszę.
Jak już wcześniej pisałem, czyste matryce mają tylko ci, którzy mają jeden obiektyw i nie muszą go wymieniać na inny, lub hardcory, którzy wymieniają obiektywy w foliowych workach. Gdybym nie widział na własne oczy - to bym potraktował to jako 'branżowy żart'. Ale widziałem i... długo nie mogłem się z szoku otrząsnąć!Marrr pisze:Natomiast tutaj mam od razu pytanie odnośnie czyszczenia matrycy.
Jak to zrobić? Aparat kupiłem od poprzedniego właściciela z podstawowymi akcesoriami do czyszczenia (kilka róznych szmatek, gruszka z pędzelkiem - nic więcej) - czy tym można wyczyścic matrycę?
Czy konieczne jest rozebranie aparatu (po zdjęciu obiektywu mam dostęp tylko do tego ruchomego lustra, ale jego czyszczenie niewiele pomogło).
Zauważyłem paprochy (może niektóre są w obiektywie?) zwłaszcza jak zacząłem się bawić duzym powiększeniem - takie powiększenie nie wybacza żadnego zabrudzenia.
Najprościej (choć nie najtaniej) jest oddać aparat do czyszczenia. Metoda drugą - i tę Ci polecam - to kupić specjalny zestaw do czyszczenia. Żadne tam gruszki, dmuchawy, pędzelki itp. Tym tylko możesz sobie jeszcze bardziej wszystko zabrudzić (czytaj: zakurzyć).
Za bodajże 12? kupiłem coś takiego:

Wygląda to jak długopis, na którego końcu jest jakaś specjalna (silikonowa?) miękka płytka. Wyjmujesz obiektyw, znajdujesz w menu funkcję 'podnieś lustro i otwórz migawkę do czyszczenia matrycy'. Taka funkcja na pewo jest - tyle że w każdym systemie gdzie indziej i inaczej się ona nazywa. A później owym 'pędzelkiem' bardzo dokładnie przecierasz matrycę. I tyle.
Cała robota sprawia wrażenie szalenie delikatnej, precyzyjnej, wręcz zegarmistrzowskiej. Zupełnie jak praca chirurga na otwartym sercu. Nic z tego! matryca jest pokryta dodatkowym filtrem (szklanym?) który w sumie jest dość wytrzymały mechanicznie, więc specjalnej obawy o zniszczenie nie ma.