Przydomowa hodowla kur cz.2
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Żabko a dzioby mają czyste? sprawdziłaś kurnik czy nie ma robali skoro są zaniepokojone? (zaniepokojenie może być spowodowane albo problemem ze zdrowiem albo może szczury/jeże się kręcą i je płoszą pod wieczór? (to czas na pchanie się do budynków).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ZielonaZabka
- 500p
- Posty: 548
- Od: 7 kwie 2016, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Kury czyste, oczy nie zmętniałe, biegunki nie widzę, nie kichają... Ta martwa kura też wyglądała dobrze, oprócz tego, że była sztywna ;) Koparka u sąsiada mogła je wnerwiać... Szczurów generalnie nie ma raczej w okolicy, może myszy czy nornice, ale to mam nadzieję, ze kury by zadziobały, albo koty. Jeże się na wybieg nie dostaną.
Teraz mi przyszło na myśl - może one dorastają? Ukrwienie grzebienia się zwiększa i czerwienieje, czy to nie oznaka wchodzenia w dojrzałość? Może stąd też lekki niepokój, bo nie wiem, weltschmerz je dopadł i czują jak jajeczka się tworzą? :P
Teraz mi przyszło na myśl - może one dorastają? Ukrwienie grzebienia się zwiększa i czerwienieje, czy to nie oznaka wchodzenia w dojrzałość? Może stąd też lekki niepokój, bo nie wiem, weltschmerz je dopadł i czują jak jajeczka się tworzą? :P
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Jolek,
akurat te kurczęta są mieszańcami kochina, araucana i czubatki polskiej.
Wyszły rewelacyjnie ładne.
Oprócz tych ze zdjęcia mam jeszcze kurczęta araucany, mam nadzieję, że będzie jak najwięcej kurek.
akurat te kurczęta są mieszańcami kochina, araucana i czubatki polskiej.
Wyszły rewelacyjnie ładne.
Oprócz tych ze zdjęcia mam jeszcze kurczęta araucany, mam nadzieję, że będzie jak najwięcej kurek.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Mam problem z tymi kurkami moimi. Rosną sobie, niby wszystko było ok, a tu nagle jedna, potem druga dostała biegunki. Zaniosłam próbkę do pani weterynarz z mojej wsi, zbadała że to kokcydioza i odmierzyła mi leki na kokcydia. Po skończonej kuracji żadnej poprawy nie ma Kury zachowują się jakby były zdrowe, ale dalej mają biegunkę, teraz już trzy. Nie wiem co im szkodzi, karmię je świeżym ziarnem, ekoowocami i warzywami (wszystko własne, zdrowe, świeżutkie, nie chorowało), dostają witaminy i mielone mięso z bulionu. Trzy białe do wczoraj wymykały się z zagródki, mimo że była na 2 metry ogrodzona to wylatywały i podgryzały pomidory w tunelu, nawet zielone, może to od solaniny? Wczoraj ścięłam trzymetrową leszczynę do metra i założyłam na całą zagrodę z góry siatkę, może przestaną uciekać i i się poprawi
Weterynarz był wczoraj, zrobił badanie i za tydzień będzie wynik, ciekawe czy taki kolejny tydzień z biegunką kur mi nie osłabi Nawet już nie marzę o jajkach we wrześniu, jak chorują to pewnie nie zaczną jajek nosić?
Weterynarz był wczoraj, zrobił badanie i za tydzień będzie wynik, ciekawe czy taki kolejny tydzień z biegunką kur mi nie osłabi Nawet już nie marzę o jajkach we wrześniu, jak chorują to pewnie nie zaczną jajek nosić?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Moje mimo wodnistego kałomoczu niosą codziennie (jedna jest taka felerna, nigdy nie widziałam żeby miała normalny kał mimo że to okaz zdrowia...pomijając problemy ze stopami), jakby to była choroba w zaawansowanym stadium tak że kury siedzą osowiałe i nie mają apetytu, to wtedy można się liczyć ze znikomą nieśnością.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ZielonaZabka
- 500p
- Posty: 548
- Od: 7 kwie 2016, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ja mam jednego leghorna, i tylko ta jedna kurka przelatuje mi przez ogrodzenie (108 cm ;)). Ona niechcący przelatuje, potem się kręci dookoła płota i nie umie wrócić :PAguss85 pisze:Trzy białe do wczoraj wymykały się z zagródki, mimo że była na 2 metry ogrodzona to wylatywały
Dziś wszystkie kury żyją, zjadły 750 gramów twarogu.
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1103
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Na biegunki i wyregulowanie trawienia (jeśli nie jest spowodowane chorobą) można dawać do picia zaparzoną kawę zbożową. Czy u Was też prawie cały czas pada? Już mam dość tego siąpiącego deszczu, na wybiegu u kur tam gdzie najbardziej wydeptane -błoto i nie można zebrać warzyw z ogrodu, bo będą się psuły, a potem może chwycić przymrozek.
pozdrawiam Ewa
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Okropna pogoda, jedynym momentem kiedy nie padało to było przed południem...potem coraz gorzej (kury trochę połaziły trochę, bo prosiły o spacer).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
U mnie leje od wiosny, mniej więcej od początku maja, prawie non stop.
Zdarzają się dosłownie pojedyncze dni bez deszczu.
Sztuką było zebrać cokolwiek z pola, czy chociażby skosić trawnik.
Raz cztery dni pogody pod rząd było w czerwcu, to samo w lipcu, sierpniu i na początku września.
Poza tym, jak pisałam na wstępie, leje, leje, leje...
Zdarzają się dosłownie pojedyncze dni bez deszczu.
Sztuką było zebrać cokolwiek z pola, czy chociażby skosić trawnik.
Raz cztery dni pogody pod rząd było w czerwcu, to samo w lipcu, sierpniu i na początku września.
Poza tym, jak pisałam na wstępie, leje, leje, leje...
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1103
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Magda, to masz przechlapane, w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Taka "gromadka" to już hodowla na całego. Moje kuraki poza 9 kupionymi nioskami to miksy po towarówkach i brahmach. To co mi się podoba w tej rasie (choć moje to już tylko mixy) to, że mimo, że duże ptaki, to są spokojne. Koguty (przynajmniej u mnie) łagodne, nigdy nie atakują, nie boję się nawet o małe dziecko, a kury nawet nie myślą by przelatywać przez płot. Dlatego docelowo chcę albo brahmy, albo mixy po nich i innych spokojnych, ale zdecydowanie stado do 20 szt. Na razie trochę przekracza, ale jak koguty dorosną, to znów się zmniejszy do mniej więcej tej ilości.
...a do tego te kolory (ostatnio "choruję" na te srebrno-niebieskie, podobnie kochiny u Magdy i biszkoptowe) są naprawdę ładne i fajne pierzaste łapy.
Taka "gromadka" to już hodowla na całego. Moje kuraki poza 9 kupionymi nioskami to miksy po towarówkach i brahmach. To co mi się podoba w tej rasie (choć moje to już tylko mixy) to, że mimo, że duże ptaki, to są spokojne. Koguty (przynajmniej u mnie) łagodne, nigdy nie atakują, nie boję się nawet o małe dziecko, a kury nawet nie myślą by przelatywać przez płot. Dlatego docelowo chcę albo brahmy, albo mixy po nich i innych spokojnych, ale zdecydowanie stado do 20 szt. Na razie trochę przekracza, ale jak koguty dorosną, to znów się zmniejszy do mniej więcej tej ilości.
...a do tego te kolory (ostatnio "choruję" na te srebrno-niebieskie, podobnie kochiny u Magdy i biszkoptowe) są naprawdę ładne i fajne pierzaste łapy.
pozdrawiam Ewa
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ehh, a moja pani sobie wymyśliła żeby dokupić maransy i hamburskie. Dokupiliśmy. Razem z jakąś chorobą. Towarzystwo na antybiotyku, trzy padły, młoda perliczka osowiała.
Mam nadzieję że się uda opanować chorobę, bo inaczej trzeba będzie wybić stado i zaczynać od zera w nowym roku. A kupowanie odchowanych kur chyba na zawsze sobie odpuszczę :-/
Mam nadzieję że się uda opanować chorobę, bo inaczej trzeba będzie wybić stado i zaczynać od zera w nowym roku. A kupowanie odchowanych kur chyba na zawsze sobie odpuszczę :-/
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Nie mam nic specjalnego zwykłe korytko drewniane i plastikowa butla przekrojona na pół .kasia19855 pisze:Ale piękne te Twoje kurki. Ja w tym roku dopiero zaczęłam. Z ozdobnych mam koguta i dwie kurki i jak ładnie mi jajka niosą- malutkie, ale z dużym żółtkiem. Zrobiłam im osobny mini kurnik z wybiegiem. W przyszłym roku jak będziesz sprzedawała jaja chętnie kupię. Też marzy mi się taka gromadka jak Twoja Jak rozwiązałaś kwestię karmideł i poideł? Masz jakieś specjalne?bebeluch pisze:Jolek Ja w tamtym roku tak o nich marzyłam , kupiłam 30 jajek nic się nie wyległo ,
po 2 miesiącach bicia się z myślami kupiłam następne 30 jajek i wyległo mi się 19 pisklaków , wszystkie się wychowały
były 4 koguty i reszta kurek .
W tym roku z tego zrobiło się ponad 120sztuk , chłop mnie gania jak widzi że idę po pszenice do stodoły
odgraża się że kłódkę założy
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2816
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Kasiu,są to dobre karmniki, pojemne Ja swoje wkładam do miski z wyższym brzegiem i nie rozsypują dziobami na lewo i prawo.